Weekend z grą Kompania Braci: Chwała Bohaterom - dzień drugi

Łukasz Wiśniewski
2009/04/11 19:00

Poligon testowy Relic

Poligon testowy Relic

Poligon testowy Relic, Weekend z grą Kompania Braci: Chwała Bohaterom - dzień drugi

Najnowszy dodatek do Company of Heroes zatytułowany Tales of Valor albo – jak wola rodzimi tłumacze Chwała Bohaterom to produkt, który może nieco wpędzić w konfuzję sporą część graczy. Chodzi o ten drobny fakt, iż nie mamy do czynienia z czymś, co automatycznie kojarzy się z pojęciem rozszerzenia. Fakt, są nowe misje dla pojedynczego gracz, są nowe tryby multi, dodano więcej jednostek, ale... No właśnie – to „ale” brzmi: całość dodatku przeznaczona jest głównie do zmagań sieciowych. Reszta to jedynie ozdóbki. Taka kolekcja materiału udostępnianego standardowo jako DLC, ale dla odmiany ładnie zapakowana w pudełko. W zasadzie – zaznaczmy to od razu – każda osoba, która zamierza nabyć Company of Heroes: Chwała Bohaterom, a nie jest zainteresowana walkami w trybie multiplayer, powinna trzy razy się zastanowić. Albo przeczytać całość tej recenzji i... po prostu się zastanowić.

Jak bardzo „mini” może być mini-kampania?

W pakiecie otrzymujemy trzy mini-kampanie. Każda z nich składa się z trzech scenariuszy, zgrabnie ze sobą połączonych i – co ważne – rozgrywanych w tym samym środowisku. Oznacza to (jak się zapewne domyślacie), że w kolejnych odsłonach na mapie znajdują się wraki wozów zniszczonych wcześniej, budynki przez nas zrujnowane i inne efekty działalności wojennej. Bardzo ciekawe rozwiązanie. Jednocześnie jednak oznacza to też, iż – ogólnie rzecz ujmując - operujemy w obrębie tego samego obszaru przez całość mini-kampanii. Łatwo się też na podstawie tych faktów domyślić kolejnej konsekwencji owego rozwiązania. Tak, drodzy czytelnicy i czytelniczki: mini-kampanie są naprawdę mini.

Trzy pakiety po trzy misje. Zależnie od tego, czy staramy się je po prostu przejść, czy też zamierzamy wykonać wszelkie opcjonalne zadania i odblokować osiągnięcia, by cieszyć się lukratywnymi bonusami (o tych rozwiązaniach za chwilę), dadzą nam one w sumie od 3 do 6 godzin zabawy. Mało. Ba! - bardzo mało. Tu właśnie leży pies pogrzebany, jeśli idzie o zakup Company of Heroes: Chwała Bohaterom jako produktu do zabawy indywidualnej. W najlepszym wypadku płacimy 10 złotych za godzinę grania w mini-kampanie. W najgorszym 20. Do tego i tak nie pobawimy się bez sieci, bo aktywacja odbywa się sieciowo. Osoby nie mające łącza mogą wiec sobie najnowszą produkcję studia Relic odpuścić w przedbiegach. Nie taki diabeł straszny

Skoro już poruszyliśmy temat związany z aktywacją sieciową to warto się na chwilę zatrzymać nad tym, jak rozwiązano tutaj integrację wszelakich usług. Po instalacji program sam uprzejmie sprawdza, czy nie ma jakiejś łatki do zainstalowania i ne4gocjuje ową ważną kwestię z użytkownikiem. Zaimplementowano klienta P2P, który bardzo ułatwia sprawę pobierania uaktualnień. Jak w każdym rozwiązaniu torrentowym, zminimalizowany jest problem z dostępnością, bo nie jest się przywiązanym do konkretnego serwera, który mógłby być nadmiernie obciążony. Najpierw my pobieramy, potem aplikacja jeszcze przez chwile rozsyła innym graczom łatkę. Oczywiście, jeśli ktoś korzysta z nadgorliwego dostawcy internetowego, który w imię walki z piractwem blokuje porty używane przez sieci P2P, to czar pryska i wszystko trzeba wykonać metoda tradycyjną...

Po odpaleniu gry logujemy się do profilu sieciowego i już możemy walczyć. Powiązanie całości Company of Heroes: Chwała Bohaterom z Games for Windows i dedykowanymi usługami studia Relic powoduje, iż do walki sieciowej nie potrzebujemy wchodzić w osobne menu i czegokolwiek konfigurować. Rozgrywka w trybie multi inicjuje się tak samo jak w single. Nim więc ktoś zacznie narzekać na zastosowane przez Relic rozwiązania, niech zwróci najpierw uwagę na to, ile spraw one upraszczają. Czy się tego chce czy nie – gry wchodzą w erę coraz silniejszej integracji z usługami sieciowymi. A tu mamy przykład, jak to się robi profesjonalnie.

Co łączy Kanadę z Rosją?

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ekipa z Relic jakiś czas temu odkryła rewelacyjną grę z rosyjskiego studia BestWay zatytułowaną Soldiers: Heroes od World War II. Tak bowiem w wydaniu angielskojęzycznym zwała się produkcja znana u nas jako Soldiers: Ludzie Honoru. Ech, ci nasi kreatywni tłumacze i nie mniej kreatywni spece od marketingu... oni zawsze wiedzą lepiej od swych zachodnich kolegów, jaka marka się sprzeda. Wracając jednak do tematu. Pierwsza z trzech mini-kampanii dotyczy bitwy w Villers-Bocage (po więcej informacji o tle historycznym scenariuszy z Company of Heroes: Chwała Bohaterom odsyłamy do dedykowanego temu tematowi artykułu). Tym samym wydarzeniem inspirowali się twórcy Soldiers: Ludzie Honoru. Na dodatek w swej nowej produkcji ekipa ze studia Relic zaimplementowała „rewolucyjną” opcję, która ewidentnie też została zaczerpnięta z tamtej rosyjskiej gry. Chodzi o tryb ognia bezpośredniego, czyli możliwość precyzyjnego sterowania ogniem wybranej jednostki. Jak widać, Kanadyjczycy potrafią docenić udane rozwiązania swoich kolegów po fachu... Medal jak medal – grunt, że nie pośmiertny

Kolejnym pomysłem na bezpośrednie powiązanie rozgrywki dla pojedynczego gracza z trybem wieloosobowym są medale, czyli mechanizm osiągnięć. Kończąc każdą z mini-kampanii uzyskujemy kilka odznaczeń – zależnie od tego, ile dodatkowych zadań zrealizowaliśmy. Większość ma znaczenie czysto prestiżowe, ale już na przykład nagroda za ukończenie Asa Tygrysów dostajemy możliwość wykorzystania w armii specjalnego PzKpfw VI o numerze bocznym 205, z załogą złożoną z bohaterów mini-kampanii. Ot, taka sympatyczna wisienka na torcie. Dodatek sam z siebie modyfikuje też nasz park maszynowy w trybach potyczki i rozgrywki sieciowej.

Co ciekawe, nowe wozy bojowe nie uzupełniają listy dotychczasowych, a ją niejako nadpisują. Po prostu mamy możliwość zastąpienia jednej z jednostek inną. I tak na przykład siły brytyjskie otrzymują wóz pancerny Staghound oraz transporter Kangur. Pierwszy z nich może być wybrany w zastępstwo lekkiego czołgu Stuart a drugi egzystuje na „wspólnym slocie” z Cromwellem. Przy każdej z nowych jednostek znajduje się pole wyboru, w którym potwierdzamy chęć wykorzystania ich w miejsce tych znanych z wcześniejszej części. Oznacza to, iż w sieci nie mamy pewności, czy gracz z którym stajemy w szranki będzie preferował (posługując się dalej przykładem brytyjskim) czołgi czy bardziej mobilne Kangury oraz Staghoundy. W wypadku walki z kilkoma osobami po każdej stronie otwiera to zaś zupełnie nowe możliwości współpracy taktycznej.

GramTV przedstawia:

Pancerny Hack&Slash

Gracze, którzy mieli okazję zetknąć się z inną nową produkcją studia Relic, czyli Warhammer 40.000: Dawn of War II, wiedzą, ze Kanadyjczycy zaczęli mocno zmieniać swoje podejście do RTS. Konkretnie zaś rzecz ujmując, zrobili krok w stronę gatunku hack&slash. Ta sama tendencja widoczna jest też w Company of Heroes: Chwała Bohaterom – mamy do dyspozycji …śladowe siły i musimy wyrżnąć w pień hordy wrogów. Aby było to możliwe, konieczne jest odejście od realizmu pola bitwy, ale też i szereg innych zabiegów. Na przykład możliwość rozwijania bohaterów i przydzielania im umiejętności specjalnych. Dokładnie na takich założeniach opierają się dwie z trzech mini-kampanii. Wraz ze zdobywanym doświadczeniem nasi herosi (czołgiści albo dowódcy drużyn piechoty) mogą nauczyć się szybciej strzelać, sprawniej wykonywać pewne manewry, czy też otrzymać lepsze wyposażenie. Zysk z tego taki, że bardziej integrujemy się ze swymi wirtualnymi podkomendnymi. Strata zaś polega na konieczności zaakceptowania daleko idącej umowności.

Warto wiedzieć, że większość nowości wprowadzonych w Company of Heroes: Chwała Bohaterom jest traktowanych przez twórców jako eksperymenty. Siedzieli, kombinowali, wdrażali – teraz zaś sprawdzają, jak ich koncepcja spodoba się masowemu odbiorcy. Inaczej mówiąc, jeśli ten specyficzny dodatek będzie bardzo chwalony, to co w nim się znalazło zacznie ewoluować i pojawiać się w innych ich produkcjach. Z drugiej strony może się okazać, iż gracze na tyle głośno będą protestować, iż Relic poszuka innej drogi rozwoju dla swoich gier. Bo że spoczną na laurach i przestaną kombinować chyba nikt nie uwierzy.

Chwała dylematom...

Paradoksalnie okazało się, że pozornie mało obszerne rozszerzenie dostarczyło nam materiału na obszerną recenzję. Cóż, to jedynie oznacza, że w pudełku Company of Heroes: Chwała Bohaterom kryje się więcej, niż to się na pierwszy rzut oka wydaje. Mini-kampanie sygnalizują nadchodzące zmiany, a tryb rozgrywki wieloosobowej został obdarowany tak zwanymi operacjami oraz możliwością modyfikacji swych sił pod różne style prowadzenia rozgrywki. Więcej o multi zamierzamy napisać jutro (nawet my, zawodowcy, potrzebujemy nieco czasu na grę, a tu na dodatek zamęt przedświąteczny...). Będą to jednak detale, a to co jest ważne dla recenzji już wiemy: to najmocniejsza część dodatku, sprawiająca, że cena wydaje się bardziej usprawiedliwiona. Choć w dalszym ciągu bynajmniej nie atrakcyjna.

Po części powyższa recenzja jest też niejako głosem w dyskusji na temat zmian, jakie w w Company of Heroes: Chwała Bohaterom wprowadzili twórcy. Poświęciliśmy im uwagę, a finalna ocena będzie niejako naszym werdyktem co do sensowności owych modyfikacji. Mamy nadzieję, ze nasi czytelnicy i nasze czytelniczki dołączą się do dyskusji. W sumie studio Relic zaprojektowało ten dodatek jako poligon testowy, więc każdy użytkownik jest w pełni uprawniony do obrzucania ich błotem, albo obsypywania kwiatami.

7,0
Relic zawsze daje radę, choć tym razem jakby z trudem...
Plusy
  • Udana integracja z usługami sieciowymi
  • dynamiczna rozgrywka
  • nowe jednostki opcjonalnie w „slotach” starych
Minusy
  • Zbyt skromne mini-kampanie
  • obniżenie realizmu i aspektu taktycznego za sprawą bohaterów
  • cena nieco za wysoka w stosunku do zawartości pakietu
Komentarze
14
Lordpilot
Gramowicz
14/04/2009 20:54

"Gracze, którzy mieli okazję zetknąć się z inną nową produkcją studia Relic, czyli Warhammer 40.000: Dawn of War II, wiedzą, ze Kanadyjczycy zaczęli mocno zmieniać swoje podejście do RTS. Konkretnie zaś rzecz ujmując, zrobili krok w stronę gatunku hack&slash. Ta sama tendencja widoczna jest też w Company of Heroes: Chwała Bohaterom - mamy do dyspozycji .śladowe siły i musimy wyrżnąć w pień hordy wrogów. Aby było to możliwe, konieczne jest odejście od realizmu pola bitwy, ale też i szereg innych zabiegów."Dziękuje, postoję. Szkoda że zasłużona w sumie firma z fajnego rtsa robi odmóżdżający h&s. (i to już drugi raz - to co zrobili z DoW 2 woła o pomstę do nieba !). Owszem z marketingowego punktu widzenia jest to słuszne podejście - grę kupi więcej ludzi, przede wszystkim casuali. Nie trzeba przy tym myśleć - jeno wybierać odpowiednie umiejętnośći swojego herosa i przeć do przodu. Szkoda tylko że w tym momencie Relic wypiął dupę na osoby, które jednak liczyły na rts-a i chociaż odrobinę taktyki.A przeciez mogli to jakoś pogodzić - dla strategów zrobić rts, dla miłośników h&s sieczkę. A tak - zasłużona firma zarzyna gatunek, który najlepiej sprawdza się na PC... Przykro to pisać, ale nawet "Halo Wars" jest rtsem. Uproszczonym, ale jednak. A to coś... "shame on you" Relic.Co najbardziej dla mnie smutne - Relic raczej pójdzie w kierunku upraszczania i spłycania swoich gier. DoW 2 pomimo dość średnich recenzji, w których wspominano o uproszczeniach sprzedaje się jak ciepłe bułeczki - masy rzuciły się na niego jak głodny pelikan na rybę.Konkludując - ja sobie ten dodatek odpuszczam. Nie za takie pieniądze, nie kosztem takich uproszczeń. Jak będe chciał pograć w h&s, to sobie odpalę stareńkie "Diablo 2" - Blizzard przynajmniej nie nazywa swojego h&s rtsem :)

Usunięty
Usunięty
12/04/2009 00:54

Relic chyba podpatrzył wiecznie żywego Warcrafta3, z ciągle cieszącą się dużą popularnością dotą i jej różnymi wariacjami. Cóż, niestety odpowiednik w CoHu (operacja szturm) zdaje się być uproszczony na maksa (tak to już to w W3 wydawało mi się bardziej skomplikowane). Walec pancerny jest jeszcze nie najgorszy (chociaż też kalka z innego moda do W3). Niestety CoH ma zupełnie inny charakter i moim zdaniem te nowe tryby nie pasują do tej gry. Doszło za to parę ciekawych map do multi i to się chwali :P A kampanie jakie są, takie są, mimo to gra się w nie dosyć przyjemnie (przez te kilka minut ^^).

Revan91
Gramowicz
11/04/2009 23:30

Jest Relic Online, na szczęście LIVE nie, wszystko normalnie działa.




Trwa Wczytywanie