Tydzień z grą Age of Conan 2009 – dzień drugi

Michał Myszasty Nowicki
2009/01/20 19:00
9
0

Hyboria, czyli podróż tylko w czasie

Hyboria, czyli podróż tylko w czasie

Hyboria, czyli podróż tylko w czasie, Tydzień z grą Age of Conan 2009 – dzień drugi

Wszystkie opowieści o Conanie, czy to książkowe, komiksowe, czy też filmowe, umiejscowione są w okresie, który Howard nazwał Erą Hyboryjską. Świat Hyborii zamieszkują fantastyczne i mitologiczne stworzenia, w południowych krainach praktykuje się magię, łącznie z najczarniejszymi jej odmianami. Co jednak najciekawsze i na co wiele osób nie zwraca wcale uwagi - wszystkie przygody Conana i jego przyjaciół mają miejsce... na naszej Ziemi. Już choćby pobieżne spojrzenie na przygotowaną przez pisarza mapę, w połączeniu z elementarną wiedzą na temat historii, powinno wiele wyjaśnić. Praktycznie każda z nazw krain, które na tejże mapie znajdziemy, ma swój odpowiednik we współczesnym świecie lub też można ją znaleźć w dowolnym podręczniku historii. Niektóre z nich pozostały w niemalże niezmienionej formie, inne Howard poddał pewnym drobnym modyfikacjom leksykalnym, wciąż jednak zachowują one w pełni rozpoznawalny źródłosłów.

Prehistoria bardzo alternatywna

Taka a nie inna koncepcja Ery Hyboryjskiej wynikała przede wszystkim z zainteresowań pisarza, który od dzieciństwa zaczytywał się w powieściach historycznych, w późniejszym wieku sięgając często po podręczniki do historii. Sam zresztą stwierdził, iż początkowo jego zamiarem było pisanie opowiadań i powieści historyczno-przygodowych, jednak jak szybko się przekonał nie było to tak proste jak ich czytanie. Samo zgromadzenie i przekopanie się przez tony materiałów źródłowych niezbędnych do zdobycia wiedzy pozwalającej wystarczająco uwiarygodnić historyczną, powieściową rzeczywistość było tak czasochłonne, że na właściwy proces twórczy nie miał już niemalże czasu. Nie zapominajmy bowiem, iż nawet jako całkiem poczytny i znany autor, Howard wciąż kontynuował naukę i pracował.

Stąd też pomysł na "alternatywną prehistorię", opierającą się na legendach o Atlantydzie i późniejszych masowych najazdach Piktów. W ten sposób określił ramy czasowe Ery Hyboryjskiej, które obejmują okres od około 20.000 roku p.n.e. (okres kataklizmów, które między innymi zatopiły Atlantydę) do około 10.000 roku p.n.e. (niszczące cywilizację najazdy Piktów). W owym właśnie okresie ma miejsce akcja większości howardowskich opowieści fantasy, łącznie z historiami o Kullu Atlantydzie i Conanie Cymmeryjczyku. Jedno spojrzenie na mapę Hyborii uzmysławia nam też fakt adaptacji przez Howarda jeszcze jednej teorii dotyczącej historii naszej planety. Wszystko bowiem wskazuje na to, iż przed milionami lat zamiast kilku kontynentów istniała Pangea, olbrzymi superkontynent. Dopiero w wyniku ruchów tektonicznych (istnieje kilka teorii na temat ich przyczyn) rozpadła się ona na mniejsze lądy i z czasem przybrała znaną nam doskonale formę. Mapa Hyborii nie pozostawia żadnych złudzeń – nie ma niej Morza Śródziemnego, natomiast Skandynawia, Wyspy Brytyjskie, Afryka, Azja stanowią jeden, olbrzymi ląd.

Połączone razem trzy wielkie kontynenty to oczywiście niesamowita różnorodność kultur i cywilizacji, co Howard w swych opowieściach skrzętnie wykorzystał. Choć o naprawdę dalekich krainach zazwyczaj wspomina on jedynie w niektórych opowiadaniach, to jednak już jego kontynuatorzy "spenetrowali" chyba każde z miejsc, o którym wspomniał pisarz. Raczej mało prawdopodobne jest jednak, aby wszystkie z nich znalazły się w jakiejkolwiek grze, nawet jeśli mówimy o gatunku MMO. W Age of Conan do peregrynacji otrzymujemy cztery regiony geograficzne, przy czym - z wyjątkiem startowej lokacji - pozostałe to wielkie krainy geograficzne. Przyjrzyjmy się nieco bliżej specyfice tych regionów oraz zamieszkującym je ludziom.

Tortage

Jest to miejsce, w którym rozpoczynamy swoją przygodę w wirtualnym świecie Hyborii. Tortage to ufortyfikowane miasto na jednej z największych wysp należących do archipelagu Baracha, leżącego na Morzu Zachodnim. Jest to, ujmując to najprostszymi słowy, nieoficjalna "stolica" wszelakiej maści piratów, szmuglerów i złodziei. Otoczone z trzech stron wysoką palisadą i stromymi, czarnymi bazaltowymi skałami stanowi trudny orzech do zgryzienia nawet dla dobrze zorganizowanych karnych ekspedycji. Ciężko zdobyć miasto także od strony morza, gdyż zawsze w okolicy stacjonuje przynajmniej kilka pirackich okrętów, których doświadczone załogi wśród wąskich przesmyków i klifów są w stanie rozgromić o wiele silniejszą flotę inwazyjną. Tak naprawdę największym zagrożeniem dla istnienia tej jaskini zła i rozpusty jest... górujący nad wyspą wulkan. Choć najczęściej jest w stanie "drzemki", leniwie tocząc lawę doskonale znanymi korytami, zdarzają mu się niekiedy nagłe przebudzenia, zakończone gwałtowną erupcją.

Kwestia władzy w Tortage jest – podobnie jak większość praw - dość płynna. O kontrolę nad miastem co rusz wybuchają wewnętrzne walki i spory, w których dominującą rolę odgrywają zazwyczaj Czarni Korsarze, zingariańscy piraci i Czerwone Bractwo. Jak na miasto o takiej reputacji, na ulicach jest jednak zazwyczaj dość spokojnie – istnieje bowiem niepisane, ale powszechnie respektowane prawo zakazujące prowadzenia walk na lądzie i wodzie w obrębie portu. Nie oznacza to jednak, że – szczególnie po zmroku – można na ulicach Tortage pozwolić sobie na nonszalancję i nieuwagę. Miejscowi złodzieje i inne drobne opryszki tylko na to czekają. Oczywiście tego typu czyny są tu teoretycznie zabronione, w praktyce jednak każda będąca aktualnie u władzy frakcja przymyka oczy na większość drobnych wykroczeń. W mieście nie ma żadnej dominującej grupy etnicznej, jest to największy chyba wielokulturowy tygiel w świecie Hyborii. Warto wszakże zauważyć, że ostatnimi czasy przestały do cywilizowanych krain docierać jakiekolwiek wieści z pirackiej stolicy.

GramTV przedstawia:

Aquilonia

W chwili obecnej jest to jedno z najpotężniejszych i najbardziej zaawansowanych cywilizacyjnie państw na całym kontynencie. Aquilonia leży w strefie klimatu umiarkowanego, co w połączeniu z kilkoma przecinającymi ją ogromnymi rzekami sprawia, iż jest to kraina bardzo zasobna w zwierzynę i bogatą roślinność. Oczywiście na terenach zasiedlonych przez ludzi pozwala to na bezproblemową uprawę roli – ziemia jest wyjątkowo żyzna, a irygacja nie sprawia większych problemów. Pod względem administracyjnym jest ona podzielona na niezliczoną ilość księstewek, baronii i hrabstw. Ich władcy podlegają wszakże władzy zwierzchniej, którą stanowi zasiadający na aquilońskim tronie król. Stolicą i zarazem największą metropolią jest Tarantia, olbrzymie miasto otoczone wielkim murem obronnym. To właśnie tam znajduje się królewski zamek, skąd państwem włada król Conan. Jest to zresztą przyczyną wciąż obecnego niezadowolenia wśród mających chrapkę na tron miejscowych władyków, którzy wciąż kwestionują jego prawo do sprawowania władzy.

Aquilonia to jedno z najbezpieczniejszych i najspokojniejszych królestw Hyborii. W samej Tarantii na straży pokoju stoi budzący respekt, elitarny Czarny Legion, władca dba jednak również o pozostałych obywateli. Opłacane z królewskiej kasy garnizony i patrole starają się utrzymywać porządek oraz zapewniać bezpieczeństwo podróżnym, do tegoż samego zobowiązywani są pod przysięgą lokalni władcy. Niestety, obszar państwa jest zbyt duży, by móc zapewnić bezpieczeństwo w każdym jego zakątku. Mieszkańcy wciąż bywają terroryzowani przez lokalnych bandytów, na traktach zdarzają się napaści, dzicy Piktowie pustoszą wsie i małe miasteczka, a w cieniach przemykają wyznawcy zakazanych i pradawnych kultów. Ostatnio do królewskiego zamku zaczęły docierać niepokojące wieści o potężnych siłach, które zagrażają państwu i samemu królowi. Plotka głosi, że za wszystkim stoi odwieczny wróg Cymmeryjczyka, czarnoksiężnik Czarnego Kręgu, Stygijczyk Thoth-Amon...

Cymmeria Hyboria, czyli podróż tylko w czasie, Tydzień z grą Age of Conan 2009 – dzień drugi

Ta górzysta kraina położona jest dokładnie na północ od Aquilonii, na zachodzie granicząc z terenami opanowanymi przez dzikich Piktów. Chociaż ci ostatni bezustannie nękają położone na zachodnich rubieżach tereny, ostatnimi czasy największym zmartwieniem Cymmeryjczyków jest położony na północy Vanaheim. To właśnie stamtąd, poprzez górskie przełęcze przedostali się do Cymmerii twardzi i bezwzględni Vanirowie. Spustoszyli dużą część przepięknej i malowniczej Doliny Conall, zakładając kilka obozów i niebezpiecznie zbliżając się do jej serca. Twardzi i przyzwyczajeni do ciągłej walki Cymmeryjczycy szybko otrząsnęli się jednak z zaskoczenia i odepchnęli Vanirów w kierunku potężnych, stanowiących linię graniczną gór. Nie są to jednak jedyne niebezpieczeństwa grożące odwiedzającym Cymmerię podróżnym. Na Przełęczy Ymira i w okalających ją górach można natknąć się na mroczne jaskinie zamieszkałe przez olbrzymie pająki. Ponoć w jednej z nich, mogącej bez trudu pomieścić cały zamek, żyje Ona. Królowa wszystkich pająków, otoczona milionami jaj i tysiącami swoich dzieci. Starożytny potwór o demonicznym pochodzeniu, będący efektem mrocznych eksperymentów acherońskich magów.

Zamieszkujący Cymmerię ludzie są raczej mało wyrafinowani, zamieszkujące na południu ludy nazywają ich najczęściej barbarzyńcami, co jednak jest dość krzywdzące. Posiadają bowiem własną kulturę i wierzenia, jednak charakter ich ojczystych ziem i tryb życia sprawiają, że są one dość surowe w formie i treści. Prości i surowi – owszem. Ale z pewnością nie prymitywni, jak często postrzegają ich ludy z południa, tym samym niemalże zrównując z na poły zwierzęcymi Piktami. Warto tu dodać, iż nie istnieje w zasadzie coś takiego jak cymmeryjskie państwo. Do dziś dominuje tu struktura klanowa, częstym zjawiskiem są lokalne wojny między poszczególnymi rodami. Są wszakże dwa miejsca, gdzie wszelkie niesnaski odkłada się na bok. Pierwsze z nich to Pole Wodzów, na którym odbywają się okazyjnie wielkie zebrania i narady przywódców klanów. Drugie to miasto Broken Leg Glen, które jako największy ośrodek miejski w Cymmerii pełni rolę swoistej stolicy oraz centrum handlowego i kulturalnego. Właśnie w tych okolicach przyszedł na świat obecny król Aquilonii, Conan.

Stygia Leżąca na dalekim południu kraina, w której o wpływy i władzę walczą ze sobą kapłani boga-węża Seta i mroczni magowie Czarnego Kręgu. Choć wszyscy oni są wyznawcami Seta, rywalizacja między tymi dwoma grupami trwa od czasu, kiedy Thoth-Amon oddał całą krainę we władanie wężowemu bóstwu. Nie zawsze bowiem Stygia oddawała cześć Setowi. Zanim nastał czas węża, kruczowłosi i smagli mieszkańcy krainy modlili się do objawiającego się pod postacią czapli, statecznego i pokojowego z natury boga Ibisa. Wiele jednak zmieniło się od czasu, kiedy władzę przejęli magowie Czarnego Kręgu, którym udało się opanować część mrocznej sztuki pamiętającej czasy królestwa Acheronu. Z tego powodu ta kiedyś chętnie odwiedzana przez kupców i poszukiwaczy starożytnych skarbów kraina, obecnie cieszy się raczej złą sławą. Krążą liczne legendy o okrutnych i nieludzkich praktykach, jakich dopuszczają się magowie, czy też krwawych ofiarach składanych wężowemu bóstwu.

Jednak nawet bez czarnoksiężników Stygia nie była nigdy miejscem bezpiecznym. Pokrywające dużą część krainy pustynie i ukryte wśród skalistych wzgórz pradawne ruiny od wieków są siedzibą niebezpiecznych i jadowitych stworzeń, takich jak gigantyczne skorpiony czy węże. To także doskonałe miejsce na kryjówki i bazy wypadowe wszelakich bandytów, a wśród ruin nieraz trafić można na przebudzone z trwającego wieki snu pradawne istoty, często skażone domieszką demonicznej krwi. Wszechobecne i oficjalnie uznawane niewolnictwo sprawia, że nawet największe miasta mogą być niebezpieczne dla nierozważnych podróżnych. Nieraz zdarzało się, że zasypiający w tawernie obcokrajowiec budził się później w niewolniczej klatce lub co gorsza w lochu pod ołtarzem boga-węża. Choć stolica Stygii, bogate miasto Khemi, jest ponoć jedną z pereł południa, niewielu dostąpiło zaszczytu ujrzenia jej wspaniałości z bliska. Do najbogatszych dzielnic wstęp mają jedynie uprzywilejowani, przypadkowi goście kończą zazwyczaj na ofiarnym ołtarzu. Będąca niegdyś kupiecką stolicą Kheshatta również może okazać się śmiertelną pułapką – dla rządzących w niej magów Czarnego Kręgu każdy przypadkowy gość to potencjalny materiał do badań i eksperymentów. Jeśli jednak jesteście dość odważni lub głupi... Cóż, pradawne skarby wciąż czekają...

Komentarze
9
Usunięty
Usunięty
27/01/2009 09:12
Dnia 26.01.2009 o 18:21, morgan666 napisał:

gra jest dobra jednak nie do PVE... bo jak można mówic o grze pve z 11 (jedenastoma!!!) dostepnymi narazie bosami rajdowymi (dla grup 24 osobowych)... te 11 bossów podzielone jest na 5 instancji... nie ma także poziomów trudności przez co niektórzy bossowie są dosyć pro9ści.. a niektórzy niemal nie do zabicia... co niekiedy pozwala sie oderwać od przerąbywania setek przeciwników na FURY EU ;]

Nie ma poziomów trudności dla rajdów? Pierwsze słyszę. To niby dlaczego Vistrix, Yakhmar i Kylikki są rajdami dostępnymi od razu (T1 - pierwszego poziomu) a inne są dostępne dopiero potem (T2 i T3)?

Usunięty
Usunięty
26/01/2009 18:21

gra jest dobra jednak nie do PVE... bo jak można mówic o grze pve z 11 (jedenastoma!!!) dostepnymi narazie bosami rajdowymi (dla grup 24 osobowych)... te 11 bossów podzielone jest na 5 instancji... nie ma także poziomów trudności przez co niektórzy bossowie są dosyć pro9ści.. a niektórzy niemal nie do zabicia... co niekiedy pozwala sie oderwać od przerąbywania setek przeciwników na FURY EU ;]

Usunięty
Usunięty
21/01/2009 17:23

Po wpadce FUNCOMU przy premierze gry mówiono, że nie da się popsuć startu gry bardziej. CD Projekt pokazało, że Polak potrafi.




Trwa Wczytywanie