Weekend z grą Gothic 3: Zmierzch Bogów - dzień trzeci

Lee, Theodore, Hanz i Immanuel
2008/12/07 20:00

Do wszystkich paladynów i wyższych rangą urzędników Vengardu oraz ziem podległych.

Do wszystkich paladynów i wyższych rangą urzędników Vengardu oraz ziem podległych.Weekend z grą Gothic 3: Zmierzch Bogów - dzień trzeci

Szlachetni paladyni, możni panowie, zwracamy się do Was w sprawach najwyższej wagi. Chaos, który ogarnął ponownie część ziem Myrtany, najwyraźniej ma szanse dotrzeć i do nas. Nie możemy sobie na to pozwolić. Dlatego pod ogólną rozwagę chcielibyśmy poddać kilka kwestii. Mamy nadzieję, że weźmiecie sprawy w swoje ręce i zmierzycie się z kilkoma kluczowymi sprawami. Chodzi tu o niepokojącą epidemię, zbierającą coraz więcej ofiar, jak też o kwestie natury militarnej. Dodatkowo chcielibyśmy wszystkich uczulić na sprawę doniesień o dziwnych osobnikach, mogących być niebezpiecznymi wichrzycielami.

Zacznijmy od tego, co aktualnie zagraża najbardziej naszej ludności. Dochodzą nas informacje o coraz większej liczbie zachorowań powiązanych z obłędem. Najwyraźniej możemy już mówić o epidemii. Oczywiście nie mówić otwarcie, by nie wzbudzić paniki wśród zwykłych mieszczan, wieśniaków i żołnierzy. Należy sprawę zbadać. Szybko i sprawnie. Oczekujemy raportów w tej kwestii. Jeśli nie zlokalizujecie źródła choroby, wkrótce może ona dopaść również was, wcześniej wywołując ogólną panikę i chaos. Dla uporządkowania przepływu informacji upoważniamy paladyna Theodora do zbierania wszelkich informacji w tej kwestii.

Wojna ponownie zawitała na ziemie Myrtany. Lordowie władający miastami Gotha i Trelis toczą ze sobą walki, które wkrótce przemienią się w krwawy konflikt, gotowy rozprzestrzenić się na resztę ziem, w tym na te, które utrzymujemy w naszej strefie wpływów. Nie możemy zaangażować się po żadnej ze stron, bo pociągnie to tylko za sobą łańcuch straszliwych walk. Musicie zadbać, by Vengard pozostał miejscem bezpiecznym. Podobnie jak i reszta naszych ziem. Paladyn Hanz będzie miał za zadanie dopilnowanie, by w naszych wojskach nie narastał sentyment ku żadnej ze stron. Jest za to od tej chwili odpowiedzialny i wszelkie informacje związane z tą kwestią należy kierować do niego.

Doszły nas też słuchy, iż w okolicy pojawiło się co najmniej dwóch podejrzanych osobników, podających się za osoby nieistniejące. Jest więc na traktach rzekomego syna Rhobara II – a doskonale wszystkim jest wiadome, iż król był bezdzietny. Oprócz niego pojawił się ktoś, kto śmie podszywać się pod wielkiego bohatera wojny z orkami, mężnego człowieka, którego dane nam było poznać na wyspie Khorinis, a który to dla nas pozostał na zawsze znany jako Bezimienny. Odszedł na zawsze dwa lata temu i – jako że byliśmy przyjaciółmi - boli nas istnienie uzurpatora. Miejcie baczenie na owych prowokatorów. Przez najbliższe dni nie będziemy udzielali audiencji, osobiście również spróbujemy wybadać kilka niepokojących kwestii. Rozmowy z petentami chwilowo cedujemy na paladyna Theodora.

Wykonujcie naszą wolę i miejcie w sercach dobro naszych poddanych, Lord Lee Wasza Lordowska Wysokość!

Zgodnie z zaleceniem zacząłem zbierać informacje na temat ogarniającej Vengard (a jak się również okazuje także Ardeę) tajemniczej epidemii. Ewidentnym jest, że objawy obejmują utratę rozumu, co w moim odczuciu silnie wiąże problem z magią. Nie przychodzi mi do głowy żadna inna przyczyna takiego rodzaju zachorowań. To jednocześnie czyni sprawę znacznie poważniejszą, ale też pozwoliło na podjęcie pewnego tropu. Szereg przesłanek doprowadził mnie do przekonania, iż sprawę należy wiązać z bohaterem wojny z orkami, Markiem. Jeśli Wasza Lordowska Wysokość nie kojarzy owego człowieka, chętnie przypomnę nieco faktów.

Ów człowiek po nadejściu czasów pokoju w bardzo przykry sposób zniszczył swoją bohaterską reputację. Zaczął uczestniczyć w licznych (do dziś nie wiemy pewnie o wielu z nich) nielegalnych transakcjach. Stał się w pewnym sensie głową całej szajki zajmującej się przemytem wielu nielegalnych przedmiotów. Nie ograniczał się jedynie do substancji odurzających i sięgał nawet po magiczne artefakty. Jego wykroczenia zostały naświetlone i jedynie ze względu na swoją bohaterską przeszłość uniknął spotkania z katem. Został pozbawiony godności i zawieszony czasowo w obowiązkach.

Niedawno do Vengardu przybył jakiś człowiek (przez moment nawet zastanawiałem się, czy nie rozpoznaję skądś jego twarzy) i chciał koniecznie widzieć się z Waszą Lordowską Wysokością. Wydawał się być bardzo zdeterminowany, więc postanowiłem wykorzystać go do tropienia owej sprawy. Rozmowa z nim pozwoliła mi uporządkować nieco informacje (błyskotliwy osobnik, niestety w toku rozmowy nie przedstawił się, a i mi ów drobiazg uleciał, za co przepraszam). Na moje życzenie odnalazł owego Marka. Okazało się, że przebywa w Ardei i najwyraźniej nosi objawy szaleństwa, żąda też oddania mu jakiegoś artefaktu.

Zarządziłem konfiskatę wszelkich artefaktów w Ardei – z braku ludzi (liczba chorych rośnie i musimy jakoś utrzymać porządek w mieście) ponownie zdecydowałem się wykorzystać owego nieznajomego. Aktualnie zajmuje się sprawą i najprawdopodobniej po powrocie będzie nalegał na spotkanie z Waszą Lordowską Wysokością. Mam nadzieję, że do tego czasu stanie się to już możliwe. Niepokoi mnie długa nieobecność Waszej Lordowskiej Wysokości (dlatego ślę list przez pierwszych trzech kurierów, jacy byli dostępni).

Liczę, że wiadomość dotrze, Theodore. Wasza Lordowska Wysokość!

Zgodnie z wytycznymi pilnuję kwestii wojskowych. Pod Waszą nieobecność dokonaliśmy przeglądu stanu technicznego umocnień. Rozumiem, że uniknięcie zostania wmieszanymi w wojnę jest priorytetem, ale wolę być spokojny o życie mieszkańców Vengardu, gdyby doszło do najgorszego. Mury są w świetnym stanie, odbudowa dała naprawdę imponujące efekty zważywszy na to, ile czasu upłynęło od zakończenia walk. W zasadzie mimo dokładnego sprawdzania, nie odnalazłem w całym mieście żadnych śladów po wojennych zniszczeniach. Muszę jednak zaznaczyć, że inne sprawy nie wyglądają najlepiej. Borykam się z kilkoma problemami, o których niniejszym raportuję.

Najpoważniejsza wydaje się być kwestia zdrowotna. Warty na murach nie mają pełnego składu, ze względu na ilość zachorowań wśród żołnierzy. W zasadzie aktualnie, przy dużym zapotrzebowaniu na żołnierzy wewnątrz miasta – usuwają oni chorych i pilnują by nie doszło do zamieszek – zostaje nam niewielu ludzi do służby wartowniczej. Szczerze mówiąc, jedynymi dobrze obsadzonymi punktami pozostały bramy, czyli elementy kluczowe dla bezpieczeństwa. Dużo gorzej sprawa prezentuje się w Ardei, gdzie już pojawiają się pierwsze kłopoty. Na przykład jednego z mieszkańców ogarnął szał pojedynkowania się i wyzywa niemal każdego. To poważne zagrożenie dla zdrowia innych wieśniaków oraz dla zachowania porządku.

Drugim poważnym problemem jest nastawienie paladynów do aktualnej sytuacji w Myrtanie. Oczywiście wykonają każdy rozkaz, ale jako doświadczony dowódca muszę zauważyć, iż coraz więcej moich ludzi rwie się do walki. Chcą wspomóc Gorna – doskonale pamiętają, jak w czasie wojny wraz z Bezimiennym Bohaterem odbił fortece Gotha i położył kres plugawieniu tego miejsca. Nie bez znaczenia jest tu fakt, iż krążą pogłoski, jakoby obu tych wojowników widziano ponownie razem. Oczywiście mowa tu najprawdopodobniej o plotkach rozsiewanych przez prostych żołnierzy, ale… Paladyni żywią pewne uznanie dla Bezimiennego Bohatera, mogą więc stać się podatni na manipulację za pomocą podobnych opowieści.

Na koniec informuję, że prace przy umacnianiu granicy z Nordmarem przebiegają pomyślnie – nowe fortyfikacje wyglądają naprawdę imponująco. Podobnie zresztą jak efekty odbudowy świątyni w Faring. Mimo że wiele zostało jeszcze do zrobienia i wewnątrz wznosi się jedynie las rusztowań, zewnętrzna elewacja już dziś budzi dumę i wlewa otuchę w serca. Przekazuję niniejszy raport Theodorowi i liczę, iż szybko trafi do rąk Waszej Lordowskiej Wysokości.

GramTV przedstawia:

Dowódca wojsk Jego Lordowskiej Mości, Hanz Wasza Lordowska Wysokość!

Przekazuję niniejszy list w ręce Waszego lojalnego paladyna i przybocznego, Theodora. Przede wszystkim chciałbym – mimo iż z trudem mi to przychodzi – wyrazić poważną dezaprobatę niektórymi decyzjami Waszej Lordowskiej Wysokości. Chodzi mi przede wszystkim o bezpośrednie, osobiste zaangażowanie się w aktualne problemy. Wiem, za taką postawę lud Waszą Lordowską Wysokość ukochał, ale wyjątkowe sytuacje wymagają nietypowych rozwiązań. Sytuacja zaś jest – delikatnie mówiąc – skomplikowana. Dużo lepiej by się stało – jeśli mogę się ośmielić to powiedzieć – gdyby władca pozostawał w tych dniach w zamku. Widoczny dla ludu i swych żołnierzy. Jeśli mamy uniknąć chaosu, potrzebujemy Was, Wasza Lordowska Wysokość, tu, na miejscu, nie zaś w terenie.

Sytuacja aktualna jest bardzo skomplikowana i jako Mag Kręgu Ognia – mimo zmian, jakie zaszły w świecie – bez trudu wyczuwam, iż stoją za tym potężne moce. Jakiś czas temu informowałem o silnym zawirowaniu magicznym, które dało się odczuć w całej Myrtanie. Myślę, że było ono albo przyczyną, albo przynajmniej katalizatorem aktualnych wydarzeń. Do dziś nie udało mi się zrozumieć natury owego zjawiska, ale coś zmieniło się w układzie sił magicznych świata. Ostatnim razem podobną w genezie, lecz jednocześnie odmienną w ukierunkowaniu i polaryzacji emanację, odczułem dwa lata temu. Wtedy towarzyszyły jej wielkie zmiany. Myślę, że tym razem nie będzie inaczej.

Moje źródła donoszą mi o obecności na ziemiach Myrtany przynajmniej trzech nowych, potężnych osobników. Jeden z nich określany jest mianem Czarnego Maga (niepokojąca dziedzina wiedzy) i przebywa najprawdopodobniej w Trelis. Mam też raporty o tajemniczym osobniku, który ponoć potrafi pojawić się znikąd i zaraz potem zniknąć bez śladu. Niezwykle niepokojąca sprawa, bo źródła wykluczają możliwość, iż jest to jedynie plotka. Mam też podstawy sądzić, że trzecim z osobników jest jednak Bezimienny Bohater z Khorinis, a nie jakiś uzurpator. To zupełnie niewytłumaczalne. Gdzieżby się podziewał od czasu wojny, skoro ani nikt go nie widział, ani nie był wyczuwalny magicznymi sposobami?

Sugeruję najwyższą ostrożność i zakończenie terenowych działań. Te ziemie nie mogą być narażane na utratę przywódcy. Nie teraz, nie w obliczu potężnych zagrożeń. Błagam Waszą Lordowską Wysokość o pozostanie w zamku po odczytaniu tego listu. Zaraza, wojna Gorna z Thorusem, plotki o synu zmarłego króla, prawdopodobny powrót Bezimiennego Bohatera. To tylko najbardziej rzucające się w oczy zagrożenia. Z pewnością wkrótce pojawi się ich więcej. Myrtana potrzebuje generała Lee, ale nie w dawnej skórze, lecz jako opanowanego, rozsądnego władcę!

Mam nadzieję, iż zostanę wysłuchany, Immanuel

Komentarze
29
Usunięty
Usunięty
23/12/2008 09:15
Dnia 22.12.2008 o 13:12, gogus12 napisał:

> o wszystko coraz bardziej zachęca do kupienia gry :) nie ma bata grałem we wszystkie > gothic''y więc i tego nie o mine ze szczerego serca kupna Ci nie polecam , nie za taką cenę , też jestem fanatykiem gothic , ale są pewne granice rozsądku ,lepiej ściągnij sobie to z torrentów za darmo , tylko tyle jest warta dla mnie ta część.Jeśli kupisz - będziesz żałował - jak ja i wielu innych...Decyzję zostawiam Tobie ..Powodzenia..

i raczej jej posłucham.....

Usunięty
Usunięty
22/12/2008 13:21

Gothic 3 jest do bani... Dwójka jeszcze trzymała klimat, mimo bugów, ale trójka ma i bugi, ale klimatu nie ma ;/.

Usunięty
Usunięty
22/12/2008 13:17
Dnia 09.12.2008 o 13:56, Guli88 napisał:

Uuu... No to widzę, że "MUSZĘ TO MIEĆ"! xDDD nie ma bata, czekam na to, aż ktoś zacznie pisać pozytywy.

Pozytywów w tej grze nie ma ,bez kodów oszukujących grę takich jak "go to" czy "spawn" nie masz szans na przejście...ja nie lubię oszukiwać , a tutaj jestem zmuszony...dla mnie taka gra mija się z celem...




Trwa Wczytywanie