Weekend z Freak Out: zjazd drugi - recenzja

Zaix...
2008/12/07 17:00
4
0

Białe Szaleństwo

Białe Szaleństwo

Białe Szaleństwo, Weekend z Freak Out: zjazd drugi - recenzja

Mamy nadzieję, że wczorajszym tekstem przybliżyliśmy Wam choć trochę tematykę narciarstwa oraz daliśmy choćby ogólny zarys tego, czego po Freak Out można się spodziewać. Dzisiaj recenzujemy ten produkt, starając się odpowiedzieć na pytanie, czy jest on na tyle dobry, byśmy na wirtualnym stoku bawili się tak dobrze jak na prawdziwym. A więc do dzieła...

Recenzowany tytuł został wydany w "eXtra Grze" nie bez przyczyny. Jego światowa premiera miała miejsce w marcu 2007 roku, a więc ponad półtora roku temu. To właśnie temu zawdzięczamy niską cenę gry, ale czy produkt po takim czasie zrobi na nas takie samo wrażenie jak na innych w dniu premiery? Raczej nie. Szkoda, że nie wszystkie produkcje ukazują się na polskim rynku równo z debiutem zagranicznym, ale aż taki poślizg jest karygodny. Wszyscy, którzy czekali na Freak Out, na pewno już dawno pobrali go z mniej legalnych źródeł i w sumie trudno im się dziwić... Jedynym plusem w tym wypadku jest niska cena.

Wskakuj na narty

Głównym trybem rozgrywki jest kariera, w której wybieramy jednego z dostępnych bohaterów (różnią się oni między sobą płcią, wyglądem oraz specjalnymi trikami) i zaczynamy jeździć na pierwszej z gór, zaliczając dostępne zadania. Zbieramy za to "szmal", który możemy wydawać na sprzęt dla naszego narciarza. Ten z kolei podnosi nasze statystyki, dzięki czemu łatwiej zaliczamy zadania i tak dalej, i tak dalej...

Gdy będziemy sobie dobrze radzić, uzyskamy dostęp do nowych miejsc do jeżdżenia. I tak w grze zawarto cztery miejscówki: góry Broken Black, Blanca, Kaskadowe oraz Dolinę Redcloud. Każda z nich znacząco różni się układem przeszkód, ale ogólnie rzecz biorąc, znajdziemy na nich to samo – śnieg, śnieg i jeszcze więcej śniegu plus przeszkody, np. skocznie czy rurki. Poszczególne stoki mogły zostać wykonane w bardziej ciekawej i przekonywującej formie. Obecnie nie jest źle, ale czuć, że czegoś im brakuje.

W każdej miejscówce na różnych stokach mamy do zaliczenia cztery rodzaje zawodów (z tym, że niektóre występują po dwa razy w różnych miejscach): wyzwania, samowolka, ostra jazda i pokazówka. W wyzwaniach jadąc po stoku musimy wykonywać tytułowe wyzwania. Może to być m.in. zrobienie czterech grindów w wyznaczonych miejscach, znalezienie psów pasterskich, wykonanie danego triku lub uzyskanie podanego wyniku punktowego. Samowolka jest bardziej dowolna, ponieważ zostawia nas na stoku z tylko jednym zadaniem – musimy swoją jazdą wywrzeć jak najlepsze wyrażenie, by uzyskać wyższe noty niż nasi przeciwnicy. Ostra jazda jest najbardziej technicznym z wyzwań, ponieważ wymaga od nas zebrania gwiazdek położonych w trudnych miejscach i przypomina slalom. Ostatnia na liście jest pokazówka. Są to zawody z publicznością, podczas których na postawionej przeszkodzie musimy uzyskać także jak największą ilość punktów za wykonane triki. Ogólnie więc tryby rozgrywki są bardzo ciekawe, wciągające i zapewniają nam miłą rozrywkę.

Oprócz kariery Freak Out za wiele nam nie oferuje. Do wyboru mamy pojedynczy zjazd oraz grę wieloosobową – albo poprzez sieć, albo na podzielonym ekranie. Cieszy nas szczególnie ta druga opcja, bowiem możemy pograć ze znajomymi, do czego Białe Szaleństwo naprawdę się nadaje.

Nowa kurtka? Nie, dziękuję, postoję

Tytuł pełnymi garściami czerpie z najlepszych produkcji o podobnej tematyce. Ograniczymy się do wymienienia w tym momencie jedynie serii sygnowanej nazwiskiem Tony'ego Hawka oraz równie słynnej snowboardowej gry SSX. Tutaj wcielamy się w narciarza, którego ulubionym zajęciem jest robienie karkołomnych trików oraz łamanie sobie nóg podczas podwójnego backflipu, a który chce zostać kimś ważnym w tym sporcie. Dlatego właśnie przechodząc przez kolejne poziomy wykonujemy na każdym z nich szereg zadań i zarabiamy w ten sposób kasę. Oprócz tego bierzemy także udział w organizowanych turniejach, by pokazać, jak słabi są nasi przeciwnicy i dlaczego kasa za pierwsze miejsce powinna napełnić właśnie naszą kieszeń.

GramTV przedstawia:

Zarobioną kasę wydajemy na nowe ciuchy lub sprzęt, m.in.: kurtkę, spodnie, plecak, czapkę, narty czy kijki. Jest z nimi jednak dziwna sprawa – w takim THPS2 kupowanie nowego sprzętu raz, że wciągało, a dwa, że mocno nam pomagało. Tutaj jest inaczej – nowe spodnie ani nie są nam specjalne potrzebne, ani nawet nie mamy szczególnej ochoty na ich zakup.

Dość ważną kwestią dotyczącą Freak Out jest sterowanie w grze. Domyślnie ustawiona jest klawiatura i nawet da się na niej grać, ale nie oszukujmy się – nie jest to kontroler zbyt dobrze sprawdzający się w tego typu produkcjach. Zdecydowanie lepiej sprawdza się pad, na którym o wiele wygodniej wykręca się te wszystkie zwariowane ewolucje pokroju obrotu o ponad 1000 stopni itp. Jeżeli więc macie pada, to jednocześnie nie macie się czym martwić. Jeżeli natomiast nie posiadacie tego urządzenia, to i owszem, pogracie w ten tytuł, ale nie będzie to zbyt komfortowa rozgrywka.

Co do samego modelu sterowania narciarzem, to jest on bardzo przyjemny i funkcjonalny. Intuicyjnie oraz z łatwością wykonujemy interesujące nas akrobacje i nie mamy problemów z koniecznością naciskania kilkunastu klawiszy naraz. Za ten aspekt kolejny plus dla gry. Kto tu tak fałszuje?

Oczywiście Freak Out oprócz całkiem niezłej i wciągającej grywalności ma także minusy. Teraz to właśnie nim poświęcimy kilka słów. Przede wszystkim jest to denerwujący, na siłę "ziomalski" język, który został użyty w grze. Spotykamy się tutaj z takimi wyrażeniami jak: "leć dalej", "wypad", "zaliczone gleby", "najdłuższa obracanka", "przejechana odległość", "kosić szmal", "robić wiochę", "odwalić trik", "kiepawe lądowanie" itd., itp. Zabieg ten miał pewnie na celu naśladowanie slangu młodzież, ale – no cóż – totalnie się nie udał i raczej wywołuje jedynie uśmiech na ustach czytającego niźli "rispekt".

Gra, jak już wspomnieliśmy, została wydana ponad półtora roku temu i widać to bardzo dobrze w oprawie graficznej, która nie utrzymuje poziomu najnowszych produkcji nawet po aktywowaniu najwyższych ustawień. Cóż, gra nawet w momencie tworzenia nie miała zamiaru konkurować z największymi hitami. Obecnie jej oprawa graficzna jest poprawna, ale nic ponadto. Śnieg wygląda całkiem ładnie, większość animacji także jest w porządku. Zdarzają się jednak nader często jakieś błędy lub gorzej wyglądające elementy. Rekompensuje to z kolei bardzo dobre działanie gry nawet na starszych komputerach.

Muzyka z kolei jest dobrana typowo do gry zręcznościowej – są to rockowe kawałki dające nam kopa do dalszej jazdy i wykręcania jeszcze lepszych trików. Jest jednak jedna dziwna rzecz: utwór, który słyszymy w menu. W tle mamy jakąś knajpę oraz gościa, który siedzi na krześle z gitarą, gra oraz śpiewa. Ów kawałek, który towarzyszy nam podczas poruszania się po ekranach opcji, jest wykonywany "na żywo", jednak ma tendencję do zwalniania oraz przyspieszania, a wokalista nieźle fałszuje. Jest to albo specjalny zabieg, albo błąd gry – efekt jest jednak taki sam, mianowicie mamy ochotę uciec stamtąd jak najszybciej się da. Straszne.

Szaleństwo czy nie?

Reasumując, Freak Out jest całkiem przyjemną grą z ciekawymi trybami rozgrywki oraz wysoką grywalnością. Dysponuje jednak małą liczbą tras oraz krótką karierą, przez co zdobycie wszystkich dodatków oraz zaliczenie dostępnych zadań zajmie nam góra cztery wieczory. Jeśli dodamy do tego przeciętną już grafikę oraz występujące czasami błędy, to możemy uznać, że jest to rzecz co najwyżej dobra, która najlepiej się sprawdza jako przerywnik pomiędzy większymi produkcjami. Ale czy za 20 zł chcieliście czegoś więcej?

7,0
Sporo taniej niż wyjazd w góry, a wrażenia podobne.
Plusy
  • przyjemny model jazdy
  • dobra grywalność
  • pasująca do zabawy muzyka
Minusy
  • jedynie poprawna grafika
  • zdarzające się błędy
  • krótka kariera
Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
14/12/2008 21:13

Grałem w demo, przeczytałem recenzje o spodobało mi się :PJutro kupie żeby po szaleć przed świętami :P W końcu 20 zł to nie majątek za taką grę :]

Usunięty
Usunięty
07/12/2008 21:54

A ja grałem w demko tej gry i powiem wam szerze że gra jest warta polecenia, a jeśli ktoś kto lubi owy gatunek posiada także pada tym zabawa większa. Choć wiadomo - demo to nie to samo, jednak przyznaję iż i tak zrobiło na mnie naprawdę pozytywne wrażenie

Usunięty
Usunięty
07/12/2008 18:35

Artykuł bardzo fajny, ale ja też nie trawię takich gier ^^.




Trwa Wczytywanie