Następna „para” to odpowiednio Inżynier i Konstruktor. Inżynierowie z GDF specjalizują się w budowie określonych obiektów i naprawie sprzętu oraz pojazdów, tudzież rozbrajaniem ładunków pozostawionych przez przeciwników. Podobne zadania wypełnia Konstruktor. Postaci należące do obu z tych klas potrafią rozmieścić do trzech min. Kontakt z takim znaleziskiem nie należy do najmilszych przeżyć.
Radiooperator niesie pomoc dostarczając towarzyszom broni zapasów, amunicji i poprzez namierzanie celów dla wsparcia artyleryjskiego oraz bombowców. Podobną rolę w szeregach potencjalnego okupanta odgrywa Ciemiężca. Rozstawia on artylerię, wzywa nalot z orbity oraz umiejscawia osłonę taktyczną. Osłona taktyczna jest urządzeniem zapobiegającym przedostawaniu się przez nie pocisków, co bardzo pomaga - w szczególności w sytuacji, gdy na nogi trzeba postawić rannych, a bezlitosny ostrzał trwa.Na koniec klasy należące do profesji, jakże modne to u nas słowo – agenturalnych. Otóż ludzie dysponują Szpiegiem, zaś Stroggowie Infiltratorem. Ten pierwszy czerpie z przeogromnych tradycji wywiadów wszystkich państw, więc i jego umiejętności są oszołamiające. Potrafi umieścić na polu walki radar, włamywać się i używać kamery szpiegującej. Przebierając się może podszywać się pod przedstawicieli oddziałów oponentów, dokonywać sabotażu pojazdów i sprzętu za pomocą specjalnych granatów, a także wsadzać nóż w plecy w najmniej spodziewanym momencie. Odpowiednik szpiona po stronie najeźdźców ma podobne zdolności, a do tego potrafi się teleportować. Ciężko o skrytobójcę lepszego od takiego, którego nikt nie zauważył.
Jak to w armii, różnorakiego złomu jest mnóstwo. Od noży poprzez pistolety, pistolety maszynowe (obie bronie również w wersjach z tłumikiem) i karabiny, kończąc na wyrzutniach rakiet, snajperkach oraz kilku rodzajach granatów. Wszystkie zabwki GDI zachowują się mniej więcej tak jak wyglądają. Zdecydowanie bardziej poetyckie nazwy noszą bronie wykorzystywane przez siły najeźdźcy. Znajdziesz tu między innymi Szpikulec, Unicestwiacz, Rozpruwacz oraz Miotacz Gwoździ. Oręż w Enemy Territory Quake Wars ma ponadto tę wspólną cechę, że bronie zachowują się odpowiednio do swojego wyglądu i są dobrze udźwiękowione. Innymi słowy gracz czuje, że strzela - a że akcja jest intensywna, to czuje to dość często. Strony konfliktu dysponują także wehikułami. Można je podzielić na naziemne, wodne i powietrzne. Różnią się one od siebie dość znacznie, zarówno wyglądem, jak i przeznaczeniem. Niektóre służą do atakowania, inne pomagają w szybkim transporcie. Siły mobilne Stroggów można rozpoznać na pierwszy rzut oka za sprawą odstąpienia w fazie projektowania od jakiejkolwiek estetyki znanej ludziom. Pojazdy GDI zaś wydają się być ewolucją w prostej linii od sprzętu, którym ludzkość dysponuje dzisiaj.Za realizację celów, wykonywanie czynności właściwych dla klasy i ogólną sprawność w walce, postać gracza zdobywa doświadczenie i może zostać nagrodzona. Poszczególne nagrody z zasady ulepszają bohatera w jakiś sposób. Dajmy na to w przypadku Sanitariusza bonusami mogą być większa apteczka, dodatkowy zrzut zaopatrzenia, zwiększone zdrowie lub profesjonalna reanimacja. Z drugiej strony taki Infiltrator może liczyć na cichy chód, ulepszony radar, szybsze włamywanie się i sprawniejsze przebieranie się. Liczone są także różnorakie statystyki - a służą do tego serwery rankingowe. W Polsce działają aktualnie takowe dwa.
Gra jest bardzo dobra i wygląda na to, iż za sprawą swojej atrakcyjności będzie także bardzo żywotna. Miłą niespodzianką jest fakt, iż Enemy Territory: Quake Wars sama potrafi sprawdzić z poziomu gry czy jest jakieś uaktualnienie, ściągnąć je i rozpocząć instalację. Pobieranie i instalacja oczywiście wymaga potwierdzenia przez gracza. Niewątpliwie ułatwi to życie, gdyż wszyscy zainteresowani będą na bieżąco powiadamiani o update’ach.Zaskakuje za to brak voice chata. Nie jest to jakaś specjalnie skomplikowana technologicznie sprawa, a czyni rozgrywkę zdecydowanie wygodniejszą (UAKTUALNIONO: voice chat pojawił się w patchu 1.2). Irytującym może być także fakt, iż dobrze ustawionym sprzętem można ostrzeliwać spawning pointy. Ciągłe ginięcie po kilku sekundach potrafi zniechęcić co mniej zacietrzewionych graczy.
W dzisiejszych czasach wiele mówi się o olśniewającej grafice. Enemy Territory: Quake Wars działa na silniku napędzającym Doom 3. Dzieło ID Software zostało oczywiście zmodyfikowane i nieco unowocześnione. W tej chwili gra działa zarówno na systemie Windows XP, jak i pod Vista, jednakże w specyfikacji technicznej nic nie wspomina się o DirectX 10. Krajobrazy, wnętrza, modele postaci, broni i pojazdów, a także animacje postaci wyglądają bardzo dobrze. Inna sprawa, że większość z osób które zostaną z tą grą na dłużej, natychmiast przytnie ustawienia graficzne celem osiągnięcia większej ilości wyświetlanych klatek na sekundę. Taka już specyfika shooterów online.