Universe at War: Earth Assault - zapowiedź

Chimaira
2007/09/20 16:36

Obcy po raz n-ty?

Obcy po raz n-ty?

Obcy po raz n-ty?, Universe at War: Earth Assault - zapowiedź

Mamy rok 2012. W pewnym sensie przepowiednia Majów sprawdza się, ku uciesze profetów. Ziemia stoi na skraju destrukcji. Z kosmosu przybywa rasa obcych zwana Hierarchy. Jak to obcy mają w zwyczaju, frakcja ta niszczy, gwałci, pali i rabuje wszystko, co napotka na swojej drodze. Czyżby zaraz miał powstać jakiś ruch oporu? Garstka odważnych Ziemian, którzy wygonią niemiluchów z niebieskiej planety?

Otóż nie! Za pomocą międzygwiezdnych portali, na Ziemię przybywa Novus, frakcja myślących maszyn. Twierdzą one, że są nemezis Hierarchy. Rozpoczyna się wojna. W czasie, gdy Ziemianie drapią się po głowach, co z tym fantem zrobić, na arenę wkracza trzeci aktor: Masari, obcy, którzy zwiali na Ziemię tysiące lat temu i byli odpowiedzialni za rozwój naszej planety. Teraz budzą się, by oczyścić naszą planetę ze wszelkiego pozaziemskiego plugastwa. Panie i panowie, przed Wami nowe dziecko Petroglyph, Universe at War.

Fabuła nie wydaje się być żadnym novum, ale mimo wszystko pomysł, w którym trzy obce rasy robią z naszej planety jesień średniowiecza, zasługuje na uznanie. Ale przecież gra nie opiera się na samej fabule czy fantastycznych efektach graficznych. Jak to bywa z zapowiedziami nowych tytułów, za każdym razem twórcy szykują nam rewolucję. Zatem, cóż takiego ciekawego szykuje nam Petroglyph?

Przede wszystkim, trzy odrębne rasy, którymi możemy walczyć. Hierarchy, to typowy wulgarny pokaz siły. Wizualnie ich jednostki, to skrzyżowanie wszelkich legend na temat ufoludków i rasy Cuotl z Rise of Legends, tyle że w kolorze czerwonym. Novus z kolei, to typowi przedstawiciele taktyk „hit&run”. Ich jednostki nie są szczególnie mocne, lecz szybkie i zwinne. Wizualnie przypominają nieco film Ja, Robot. Masari zaś są zdecydowanie najbardziej „ludzką” z frakcji. Nie dość, że są nader podobni do Ziemian, to jeszcze ich wynalazki przypominają coś pomiędzy kulturami egipską a południowoamerykańską. Codzienna dawka nowości

Przejdźmy do dynamicznej zmiany taktyki na polu walki. Każdy z pewnością pamięta produkcje takie, jak seria Earth, gdzie gracz za pomocą modułów mógł składać nowe wersje jednostek bojowych. Universe at War idzie o krok dalej. Teraz ulepszać czy zmieniać właściwości danych wojsk można będzie w ogniu walki! (sic!) Jeśli batalia nie toczy się tak, jak zaplanowaliśmy, wystarczy zmienić uzbrojenie, pancerz czy inne elementy wojsk i szala może przechylić się na naszą stronę.

Dalej pomysł dość... ciekawy, by nie użyć słowa „kontrowersyjny”. Chodzi mianowicie o medale i odznaczenia wszelakie. W skrócie wygląda to tak: Gracz poprzez swoje dobre osiągi w grze online, zdobywa medale dla swojej frakcji. A to... modyfikuje rozgrywkę. Tak. Zwiększają się statystyki czy umiejętności jednostek danej frakcji. Jest to nader ciekawy sposób na przymuszenie graczy do ciągłej zabawy w potyczki sieciowe.

Universe at War wprowadzi oczywiście skalowanie jednostek. Nie jest to już taki powiew świeżości po Supreme Commander, ale jednak cieszy. Będą zatem i zwykli żołnierze, i ogromne maszyny górujące nad wojskami zarówno wzrostem, jak i możliwościami ofensywnymi. Rozgrywka toczyć się będzie w znajomych nam miejscach na Ziemi. Waszyngton czy egipskie Piramidy, tam wylądują obce wojska i zrównają je z ziemią. O tak, twórcy zapowiadają bardzo interaktywną współpracę z otoczeniem, jeśli można to tak nazwać. Podczas batalii będzie można niszczyć całe miasta. Co więcej, autorzy obiecują nam, że gra ma zapisywać takie elementy i jeśli zdarzy nam się wrócić w to samo miejsce, nadal będzie ono stertą dymiących zgliszczy. Niby mała rzecz, a jak cieszy...

GramTV przedstawia:

Ciekawą sprawą jest opcja potyczek, z angielskiego cross-platformowych. Wiadomo bowiem, że gra zostanie wydana zarówno na PC, jak i Xbox 360. I po raz pierwszy w dziedzinie RTS, gracze i konsolowi, i blaszakowi mogą zmierzyć swe siły we wspólnej walce. Mamy tylko nadzieję, że opcja ta zostanie zrobiona rzetelnie i Universe at War stanie się realnym pomostem między konsolami do gier i domowymi komputerami...

Orgazm błony bębenkowej...

No dobrze, podstawy mamy za sobą, czas zabrać się za technikalia. Graficznie gra wygląda wręcz obłędnie. Całkiem ładne pola walki, mnogość szczegółów, ogromne i wykonane z dbałością o detale jednostki... Efekty specjalne zapierają dech w piersiach. Wybuchy, wyładowania, błyski, trzaski – wszystko komponuje się przepięknie w tej symfonii przemocy. Praca kamery, przynajmniej z tego co widać na prezentacjach, też nie pozostawia nic do życzenia.

Ale... trzeba stwierdzić jedno. Nawet jeśli gra, co wątpliwe, okaże się niewypałem. Nawet gdy grafika będzie wymagać nie wiadomo jakiego sprzętu. I gdy fabuła czy inne elementy rozgrywki zawiodą, ten produkt trzeba kupić od razu, bez pytania. Dlaczego? Ze względu na wręcz doskonałą, genialną, gargantuicznie obłędną ścieżkę dźwiękową. Utwory, które zaprezentowane są na stronie oficjalnej Universe at War dosłownie wbijają w ziemię, urywają głowę, deflorują uszy etc. etc.

Być może niektórych Czytelników zdziwi tak entuzjastyczna reakcja na raptem tylko jeden z elementów nadchodzącej gry. Ale zadajmy sobie kilka pytań. Czy ktoś pamięta stareńki 7th Legion? A C&C: Tiberian Sun? Albo ścieżkę dźwiękową z Quake 2? Jeśli odpowiedź brzmi trzy razy TAK, wystarczy zmiksować te dźwięki, pomnożyć przez milion i otrzymamy doskonały wręcz soundtrack do Universe at War. Znajdą się tutaj i monumentalne chóry przy symfonicznym akompaniamencie, ale trafić też można na doskonałe rockowo-industrialne kawałki niemal rodem z Tiberian Sun. Jest to coś, czego dawno nie słyszano w grach. Brzmi jak niemal powrót do dawnych lat, gdzie starannie komponowano muzykę, by dopełniała całokształtu gry. I trzeba to powiedzieć wprost. Na tym stadium produkcji, ścieżka dźwiękowa jest doskonała i nie stanowi tylko dźwięków z tła. Równie dobrze można tego słuchać w wolnych chwilach.

Na rynku RTS powoli koncentrują się wojska. Nadchodzi World in Conflict. Wielkimi krokami zbliża się najnowsza produkcja Blizzard, Starcraft 2. A z flanki uderza Universe at War. Czy wyjdzie zwycięsko z tej batalii? Tego jeszcze nie wiadomo. Ale ma szanse stać się czymś więcej, aniżeli tylko kolejnym RTS-em, w którego zagra się raz, a potem zapomni.

Komentarze
20
Usunięty
Usunięty
25/09/2007 14:27

Ja takie gry nie trawię :(

Usunięty
Usunięty
22/09/2007 11:53
Dnia 22.09.2007 o 09:22, WoytaZ napisał:

> > "profetów" > > Nie przypominam sobie, żeby w języku polskim istniało takowe słowo. Poza tym, nie widzę > potrzeby, > > aby taki twór powstawał, gdy mamy do dyspozycji np. "proroków". > > Istnieje. W razie czego odsyłam albo do romantyzmu, albo słownika ortograficznego. A rzeczywiście, jest. Moja mea culpa ;)

No, a ja dziękuję, że ktoś czyta uważnie moje teksty, bo aż mi wstyd że takiego babola strzeliłem z tym Commanderem ;)

Usunięty
Usunięty
22/09/2007 09:22
Dnia 20.09.2007 o 22:17, Chimaera napisał:

> "profetów" > Nie przypominam sobie, żeby w języku polskim istniało takowe słowo. Poza tym, nie widzę potrzeby, > aby taki twór powstawał, gdy mamy do dyspozycji np. "proroków". Istnieje. W razie czego odsyłam albo do romantyzmu, albo słownika ortograficznego.

A rzeczywiście, jest. Moja mea culpa ;)




Trwa Wczytywanie