Tydzień z grą Loki - pieśń o potworach cz. 2

Mejste
2007/09/08 18:03
0
0

Mityczny bestiariusz, część druga

Mityczny bestiariusz, część druga

Mityczny bestiariusz, część druga, Tydzień z grą Loki - pieśń o potworach cz. 2

Wczoraj opowiedzieliśmy Wam co nieco o bestiach, jakie staną na naszej drodze. To jednak tylko preludium tego, z czym przyjdzie nam się zmierzyć w Lokim. Mitologicznych potworów jest co nie miara, a żeby je wszystkie opisać potrzeba by było jeszcze kolejnych artykułów. Jednak tydzień ma tylko siedem dni, dlatego nie przedłużając przyjrzyjmy się, z czym jeszcze będziemy mieć podczas swej wędrówki do czynienia...

Egipskie demony

W mitologii egipskiej aż roi się od wszelkiej maści demonów. Jednym z najgroźniejszych jest Apop, przybierający postać węża, który to uważany był za głównego przeciwnika boga Ra i dla wielu był ucieleśnieniem sił ciemności. Mit powiada, że Apop ciągle walczy ze słońcem, atakując barkę Ra codziennie o wschodzie i zachodzie słońca. Niestrudzony w swych działaniach ciągle jednak tę walkę przegrywa, a jego krew zabarwia wtedy niebo na czerwono.

Sam Apop jest bardzo często utożsamiany z Setem, jednym z głównych egipskich bogów, przedstawianym jako człowiek z głową niezidentyfikowanego zwierzęcia przypominającego krzyżówkę oryksa, osła oraz szakala. Początkowo był czczony jako bóg Górnego Egiptu. Z biegiem czasu jednak, kiedy Set zabił swego brata Ozyrysa, chcąc przejąć po nim władzę, Set stał się najgorszym z najgorszych bogów, zyskując miano pierwszego złego w całym Egipcie. Jego niesława była tak potężna, że nawet w dzisiejszych czasach Set posiada nielicznych wyznawców...

Odbywając wycieczkę do Egiptu, większość turystów za swój główny cel oprócz wypoczynku obiera sobie zwiedzenie piramid oraz zobaczenie posągu Sfinksa. Potwór ten, o głowie pięknej kobiety, z kobiecymi piersiami oraz pozostałą częścią ciała przypominającą lwa ze skrzydłami obrał za swe siedlisko okolice Teb. Obiecał, iż ustąpi z ziemi tebańskiej pod warunkiem, że ktoś rozwiąże następującą zagadkę: „Co to za zwierzę obdarzone głosem, które z rana chodzi na czworakach, w południe na dwóch nogach, a wieczorem na trzech ?" Rozwiązania tej zagadki podjął się Edyp. Prawidłową odpowiedzią był człowiek, który w dzieciństwie porusza się na czworakach, w południe, gdy urośnie staje się zwierzęciem dwunożnym, a w starości, która jest życia wieczorem, podpiera się laską jakby trzecią nogą. Po usłyszeniu odpowiedzi, Sfinks rzucił się w przepaść opuszczając tym samym swoje gniazdo.
Słynną kreaturą była również Chimera. Z przodu wyglądała jak lew, z tyłu jak smok, a pośrodku przypominała kozę. Posiadała trzy paszcze, z których buchał ogień. Zabił ją Bellerofon, wnuk Syzyfa. Pomogła mu w tym celu Atena, która podesłała mu Pegaza, skrzydlatego konia. Bellerofon walczył z Chimerą z powietrza, co chwila kłując ją oszczepem. W końcu trafił w gardło, a ołowiany pocisk stopił się w ogniu, zalewając wnętrzności potwora, przez co Chimera zginęła.

Kolejnym, jednym z najpiękniejszych mitycznych stworzeń jest ognisty ptak, uznawany za symbol słońca – feniks. Wedle podań, feniks był ptakiem o ognistym upierzeniu, który przebywał w powietrzu 500 lat, następnie przylatywał do Heliopolis w Egipcie, gdzie spalał się na ołtarzu świątyni na popiół. Jednak następnego dnia odradzał się z popiołów na nowo, by na trzeci dzień pozdrowiwszy kapłana odlecieć na kolejne pół tysiąclecia. Nie wiadomo jednak dokładnie, jak często feniks odwiedzał Ziemię. Większość źródeł twierdzi właśnie, że raz na 500 lat, ale zdarzają się i takie interpretacje, w których mowa, jakoby ten ognisty ptak przylatywał raz na 1461 lat, a nawet i co 7006 lat. Legenda mówi także o tym, że feniks siadywał tylko na drzewie zwanym paulownią cesarską, ponieważ tylko to drzewo posiada zdolność odradzania się ze ściętego pnia.

GramTV przedstawia:

Azteccy bogowie

Mitologia aztecka również nie pozbawiona jest różnego rodzaju bestii, potworów czy demonów. Ciężko jednak o nich cokolwiek więcej napisać, gdyż, jak i w całej mitologii azteckiej, pełno jest niedomówień, sprzeczności i zagmatwania. Jednak przeczesując źródła, można natknąć się chociażby na Cipactli, mitycznego potwora wodnego, którego wedle podania stworzyli Quatzalcoatl i Huizilopochtli, aby z niego zrobić Ziemię. Cipactli to także nazwa dnia w kalendarzu obrzędowym Azteków.

Ilamatecuhtli zwana później także Coatlicue to stara bogini ziemi i śmierci. Ilamatecuhtli była uważana za żeński odpowiednik boga Xiuhtecuhtli. Była patronką starych kobiet, a kojarzono ją głównie z zimowym przesileniem i z trzynastą godziną dnia. Najstarsze podania wspominają, iż urodziła ona swojemu mężowi, Mixcoatlowi, siedmiu synów (w późniejszych mitach było ich czterystu), którzy założyli siedemset miast, w których osiedlili się pierwsi mieszkańcy Meksyku. U Ilamatecuhtli może nie przeraża to, jakim była bóstwem, ale jej wygląd... Przedstawiana była w postaci wielkiej ropuchy tlatecuhtli połykającej sztylet lub groby, a także z nożami i zębatą pochwą. Ludzie wierzyli, że jej miejscem zamieszkania była zaciemniona izba.

Władcą Mictlanu, azteckiego piekła był Mictlantecuhtli. Pana Śmierci, jak go często nazywano, ludzie wyobrażali sobie jako ludzki szkielet trzymający w dłoni czaszkę, zazwyczaj z wystającymi zębami i kamiennym nożem zamiast nosa, a jego zwierzęcymi symbolami był pająk, sowa i nietoperz. Mictlantecuhtli władał Mictlanem wraz ze swoją małżonką Mictlancihuatli. Mit mówi, że władca krainy zmarłych przeszkodził Quetzalcoatlowi w stworzeniu ludzi. Stało się to wtedy, kiedy „Pierzasty Wąż” zszedł do Mictlanu, aby zdobyć kości ludzkie z poprzedniej epoki w celu stworzenia „nowych” ludzi. Mictlancihuatli choć początkowo się zgodził na zabranie kości, to zastawił pułapkę, do której ze swymi cennymi zdobyczami wpadł Quetzalcoatl. Udało mu się co prawda wydostać, jednak kości jakie potem odnalazł już nie były tak dobre. Wierzono, że to wydarzenie było przyczyną różnego wzrostu ludzi zamieszkujących ziemię.

Pomału dochodzimy do końca tygodnia z grą Loki. Przez te sześć dni mieliście okazję poznać zarówno specyfikę gry jak i przede wszystkim zagłębić się nieco w światy czterech mitologii. Jednak tydzień ma siedem dni, a nie sześć, dlatego pozwoliliśmy sobie, by ostatniego dnia rzucić okiem na Lokiego i przedstawić wam wszystkie argumenty za i przeciw by sięgnąć po tę grę...

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!