Kragmortha - gra planszowa

Finnegan
2007/06/17 19:56

Przekradanie się za zakurzonymi regałami laboratorium straszliwego Arcymaga, by ukraść mu jego potężne woluminy, w których spisano magiczne zaklęcia? - To prawie standard.

Przekradanie się za zakurzonymi regałami laboratorium straszliwego Arcymaga, by ukraść mu jego potężne woluminy, w których spisano magiczne zaklęcia? - To prawie standard. Próby wyprowadzenia w pole swoich konkurentów przy jednoczesnych staraniach, by skierować na nich gniew potężnego Mrocznego Pana? – Brzmi, jak poważne wyzwanie. Dokonanie tego wszystkiego, gdy stoi się na jednej nodze, z wystawionym językiem, próbując wymówić skomplikowaną rymowankę? – To nie każdy potrafi. Jeśli dodamy do tego jeszcze, że ma się ok. 130 cm wzrostu, zieloną skórę i bardziej niż zdobycie ksiąg interesuje nas oglądanie poniżenia i męki naszych rywali, jasnym się staje, że to zadanie w sam raz dla... Goblina! A wszystkiego tego można doświadczyć grając w nową grę Kragmortha, wydaną przez firmę wydawniczą Galakta.

Mroczny mag i jego słudzyKragmortha - gra planszowa

Mimo, że sama fabuła oraz oprawa graficzna mogą sugerować, że jest to gra przeznaczona wyłącznie dla najmłodszych, jest to błędna opinia. Kragmortha spodoba się także starszym graczom, właśnie ze względu na swój absurdalny humor i atmosferę wzajemnego dogryzania, i gnębienia się nawzajem. Sama gra wydana jest bardzo atrakcyjnie. Za ok. 90 złotych do naszych rąk trafia bardzo ładnie wykonana plansza, karty i żetony. Rysunki, zarówno Goblinów, jak i samego Rigora Mortisa, wykonane są w lekko karykaturalnym stylu, na grubym kartonie. Karty używane w grze (jest ich około stu) także są bardzo ładne i oddają komiczny charakter rozgrywki. Główna plansza jest bardzo solidna. Przedstawia zagraconą pracownię nieumarłego czarnoksiężnika. Podzielona jest ona na pola oznaczone symbolami fiolek, skrzynek, zwojów pergaminu oraz porozrzucanych gdzieniegdzie kamieni (oznaczenia te mają kluczowe znaczenie przy poruszaniu się). Na planszy rozstawiane są również utrudnienia w postaci regałów z książkami, którymi (w przypadku mniejszej ilości graczy) ogranicza się teren gry lub rozstawia się je tak, by tworzyły plątaninę wąskich przejść, między którymi krążyć będą Gobliny w poszukiwaniu sekretnych ksiąg swego mistrza. Dodatkowo, na planszy rozmieszczone są pola teleportacyjne, które pozwalają przenosić się po całej pracowni, choć ich używanie może być nieco ryzykowne. Gobliny startują przy ścianie na jednym końcu pracowni. Po przeciwnej stronie umieszczony jest stół, na którym znajduje się cel poszukiwań – woluminy Mrocznego Pana oraz ich właściciel. Rywalizację czas zacząć...

Goblinem być... Po wylosowaniu lub wybraniu odpowiedniego reprezentującego nas Goblina (różniącego się kolorem gustownej szatki), każdy z graczy otrzymuje trzy karty ruchu. Dzielą się one na karty ruchu Goblina oraz na te pozwalające poruszać Rigorem Mortisem. Grę rozpoczyna osoba... najbardziej przypominająca Goblina albo (gdyby powstały spory dotyczące stopnia podobieństwa) po prostu najniższa. W ciągu swojej tury gracz wybiera i zagrywa jedną ze swoich kart, poruszając wybraną postać zgodnie z umieszczonymi na niej symbolami. Na każdej karcie znajdują się dwa, odpowiadające tym, znajdującym się na polach. Są to symbole fiolki, skrzynki, zwoju pergaminu, kamieni oraz dodatkowego: kryształowej kuli. Przykładowo, karta ruchu Goblina, na której widnieje symbol zwoju oraz skrzynki, pozwala graczowi na poruszenie swojej postaci o dwa graniczące ze sobą pola z takimi właśnie oznaczeniami (w dowolnej konfiguracji). Kryształowa kula jest znakiem specjalnym, pozwalającym poruszyć się po dowolnym polu. Zadanie jest proste: korzystając ze wszystkich sposobów, przenosząc się teleportami oraz przepychając inne Gobliny (na polu może znajdować się tylko jeden), dotrzeć do stołu i zabrać jak najwięcej ksiąg, unikając przy okazji Mrocznego Pana, jednocześnie zaś kierując go w stronę swych zielonoskórych rywali. Bo gdy Rigor Mortis zwróci uwagę na któregoś ze swych buszujących po pracowni pomagierów, rzuca mu Krzywe Spojrzenie. A wiadomo powszechnie, że nieprzychylny wzrok straszliwego czarnoksiężnika wystarczy, by porazić swego niepokornego sługę straszliwą klątwą. Lepiej więc, żeby zwracał uwagę na Twych konkurentów, a nie na Ciebie...

GramTV przedstawia:

A żeby cię pokręciło, zielona pokrako...

Krzywe Spojrzenie, to najstraszniejsza rzecz, która może spotkać tych, którzy służą Rigorowi. Kiedy Mortis trafi na snującego się po pracowni Goblina, oprócz przeniesienia go na dowolne, puste pole teleportacji, dodatkowo karze go jakąś ułomnością. Pechowy gracz losuje kartę, na której (oprócz przezabawnego rysunku) widnieje opis klątwy, która będzie ciążyć na nim do końca rozgrywki. Jest to zdecydowanie najbardziej oryginalna część rozgrywki, która sprawia, że Kraghmortha jest tak zabawną grą. Efekty Krzywych Spojrzeń są bardzo różne. Najbardziej łagodne, to konieczność wykrzykiwania wymyślonych przez innych graczy formułek, gdy wykonuje się ruch własną postacią lub Rigorem Mortisem, przymus stania przy stole w trakcie rozgrywki czy trzymania jednej ręki za plecami, siedzenie z otwartymi ustami lub z wystawionym językiem. Do bardziej kłopotliwych należą: nakaz trzymania karty z klątwą w zgięciu łokcia lub między kolanami, stanie na jednej nodze (na szczęście można zmieniać je w trakcie, by nie zdrętwiały), trzymanie podbródka na karcie ułożonej na stole lub przytrzymywanie karty między głową a ramieniem. Prawdziwa zabawa zaczyna się przy kumulowaniu się kolejnych klątw. Każdy z graczy może mieć ich maksymalnie trzy. Bełkoczące osoby z wystawionym językiem, próbujące wykrzykiwać wymagane formułki jednocześnie próbujące posługiwać się zwiniętymi w pięści dłońmi stanowią niezapomniany widok. Co ciekawe, zasady gry wydają się promować ludzi „goblińskich gabarytów” - innymi słowy dosyć niskich. Wysoki gracz, który będzie miał tego pecha i wylosuje Krzywe Spojrzenia nakazujące mu stać i jednocześnie trzymać podbródek na krawędzi stołu, przeżywać będzie prawdziwe katusze, o ile mebel nie jest wyjątkowo wysoki.

Poniżać, drwić, rechotać... Jedynym chyba minusem gry jest fakt, że rozgrywka bywa często niezbyt wyrównana. Mimo, że wygrywa gracz z najmniejszą ilością klątw, gracze wydają się czasem o tym zapominać, ponieważ skłania do tego sama gra. Jak wiadomo: „nic tak nie cieszy, jak nieszczęście bliźniego”, bardzo szybko pojawia się więc tendencja do szkodzenia najbardziej obłożonymi klątwami graczom. To z kolei sprawia, że często jedynie dwie lub trzy osoby spośród grających są szczute czarnoksiężnikiem i ponoszą tego konsekwencje, natomiast reszta spośród nich prześciga się w dorzucaniu im coraz to nowych Krzywych Spojrzeń. Zdobywanie kolejnych ksiąg schodzi na plan dalszy, a celem gry staje się jak najoryginalniejsze „poniżenie” najbardziej poszkodowanych współgrających. Ponieważ gra kończy się z chwilą, gdy któryś z Goblinów otrzyma czwartą klątwę, rozgrywki bywają czasem dość krótkie i jednostronne. Jest to jedna z takich gier, gdzie o dobrej zabawie innych, muszą pamiętać także pozostali uczestnicy, gdyż często jeden lub dwóch, spośród najbardziej „sponiewieranych” Goblinów, ma tendencję do „samobójczych” ruchów, by skrócić swe męki, nawet, jeśli da to zwycięstwo innym. Jeśli jednak wszyscy pamiętają o tym, by po równo gnębić swych współgraczy, rozrywka jest przednia. Także i widzowie mają z niej masę radości. Z racji nagromadzenia absurdalnego humoru, w Kragmorthę nie można raczej grać bez przerwy przez kilka wieczorów, ale to naprawdę rewelacyjna gra na imprezy w gronie znajomych. Zasady tłumaczy się błyskawicznie, a sama rozgrywka dostarcza mnóstwo śmiechu i wesołej, niezobowiązującej zabawy. Kragmortha zdecydowanie warta jest polecenia.

Komentarze
20
Usunięty
Usunięty
18/06/2007 18:43

Muahaahhaahahha!Gobliny, Mag, szatański plan, a do tego potężna dawka humoru?Dlaczego ja jeszcze tego nie mam?<poleciał na rebela, tyle go widzieli>

Usunięty
Usunięty
18/06/2007 18:32
Dnia 17.06.2007 o 21:54, michas95 napisał:

to w jakim świecie ty żyjesz ;]

Niestety w smutnej polskiej kaczej rzeczywistosci...

Jan_Czarny
Gramowicz
18/06/2007 14:47

Fajna gra nie tylko dla ludzi świeckich ale i dla księży




Trwa Wczytywanie