Andrzej Pilipiuk – „Wieszać każdy może” – recenzja

JeRzy
2007/01/13 20:00
8
0

Odgrzewany bimber

Odgrzewany bimber

Odgrzewany bimber, Andrzej Pilipiuk – „Wieszać każdy może” – recenzja

Andrzej Pilipiuk nigdy nie ukrywał, że jest pisarskim rzemieślnikiem. Pod pseudonimem Tomasz Olszakowski wygenerował dziewiętnaście (!) tomów przygód Pana Samochodzika; oprócz nich stworzył cykle „Kuzynki” (trzy tomy) i „Norweski dziennik” (na razie dwa tomy, ale to dopiero wierzchołek góry lodowej), powieść „Operacja Dzień Wskrzeszenia” i zbiór opowiadań „2586 kroków”. Pisze dużo, szybko i kieruje się tym, na co jest zapotrzebowanie. A ponieważ przygody Jakuba Wędrowycza cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem, do rąk czytelników trafił już piąty tom historii o egzorcyście-amatorze.

Zbiór „Wieszać każdy może” zawiera siedem opowiadań o Wędrowyczu i powieść „Pola Trzcin”. Oprócz nich dostajemy jeszcze tekst „Wieśmin” Michała Smyka, nagrodzony w konkursie na opowiadanie fantastyczne współorganizowanym przez Gminne Centrum Kultury w Wojsławicach – rodzinnej miejscowości Jakuba.

Kiedy czytałem nowy zbiór opowieści o Wędrowyczu, przypomniał mi się serial „Allo, allo”. Niektóre gagi powtarzały się w nim praktycznie co odcinek, zmieniały się tylko okoliczności. Podobnie sprawa ma się z książką Pilipiuka: główny bohater, w towarzystwie Kozaka Semena, jak zwykle żłopie wszystko, co nawinie się pod rękę, zwalcza siły nieczyste, służby porządkowe i rodzinę Bardaków, stosując cały dostępny arsenał środków przyrodzonych i nadprzyrodzonych. A ponieważ kostucha omija Wędrowycza, można opisać jego przygody od czasów II Wojny Światowej do współczesności. Jakub równie chętnie „wyegzorcyzmuje” ze swej okolicy Niemców jak urzędników Unii Europejskiej. Nie ma w tym szczególnej subtelności żartów, a niekiedy humor jest raczej dosztukowany na siłę, ale wydaje się, że w tym przypadku obowiązuje zasada, że dopóki formuła się sprzedaje, nie warto jej zmieniać. Tak czy inaczej, krótkie historyjki o egzorcyście rozczarowują. A w „Allo, allo” odgrzewane dowcipy były dużo zabawniejsze.

Lepiej prezentuje się powieść „Pola Trzcin” i chociaż wciąż mamy do czynienia z tym samym kalibrem dowcipów, Pilipiuk miał możliwość owinięcia ich w całkiem sympatyczną fabułę, której brakuje opowiadaniom. Oto zmumifikowani Lenin i Dzierżyński trafiają do egipskich zaświatów, gdzie zawierają układ z bogiem Setem. Z jego pomocą wracają do świata żywych, aby najpierw powstrzymać rabowanie egipskich grobowców, później zaś rozpocząć nową rewolucję (woda na młyn boga chaosu). W tym samym czasie do Egiptu wyruszają Jakub Wędrowycz z cwanym prawnuczkiem Piotrusiem i nieodłącznym Semenem, którego wnukowi, archeologowi, zagraża klątwa zabezpieczająca grobowiec faraona.

Czegóż tu nie ma: egipscy bogowie, przywódcy komunizmu, Vlad Drakula… Pilipiuk zestawił to wszystko w całkiem zabawną mieszankę. Szczególnie śmieszą opisy losów Lenina i Dzierżyńskiego próbujących odnaleźć się w nowych czasach – ich przemyślenia i zderzenie myśli komunistycznej z rzeczywistością. Autor posiłkował się tu swoją wiedzą historyczną i archeologicznym wykształceniem, dzięki czemu mógł wzbogacić opowieść o takie szczegóły, jak syfilis toczący Włodzimierza Ilicza.

Zbiór „Wieszać każdy może” jako całość nadaje się tylko dla najbardziej zagorzałych fanów Wędrowycza. Jedynie „Pola Trzcin” można polecić do przeczytania innym, jest to bowiem sympatyczne, odprężające czytadło.

GramTV przedstawia:

Plusy: + „Pola Trzcin” Minusy: – wymuszony humor – odgrzewane gagi – cienka fabuła opowiadań

Autor: Andrzej Pilipiuk Tytuł: „Wieszać każdy może” Wydawnictwo: Fabryka Słów Wydanie: oprawa miękka, 324 str. Cena: 29,99 zł Strona www: http://fabryka.pl/ksiazki.php?ibook=113#searchkk

Komentarze
8
Usunięty
Usunięty
15/01/2007 18:17

Najlepiej było jak Wędrowycz sabotował piekło

de99ial
Gramowicz
14/01/2007 17:42

Pilipiuk to bardzo fajny człowiek.

Thoor
Gramowicz
14/01/2007 01:06

Ja preferuje Ojca Chrzestnego, ale co do antologii - moze sie skusze




Trwa Wczytywanie