Wiedźmin 2.0 - Tutorial, Mroczny Poziom Trudności i wrażenia z Areny

Wczorajsza konferencja CD Projektu, to poza zapowiedziami nowych tytułów z oferty tego polskiego wydawcy, przede wszystkim prezentacja nowości związanych z najważniejszą marką firmy, czyli Wiedźminem. Pozwolono nam także spróbować w praktyce nowego trybu Areny, na której ostatecznie nie wykazałem się za bardzo. O tym jednak później...

Wczorajsza konferencja CD Projektu, to poza zapowiedziami nowych tytułów z oferty tego polskiego wydawcy, przede wszystkim prezentacja nowości związanych z najważniejszą marką firmy, czyli Wiedźminem. Pozwolono nam także spróbować w praktyce nowego trybu Areny, na której ostatecznie nie wykazałem się za bardzo. O tym jednak później...Wiedźmin 2.0 - Tutorial, Mroczny Poziom Trudności i wrażenia z Areny

Skupię się tutaj zresztą jedynie na trzech największych, nowych elementach, dodanych w grze Wiedźmin 2: Zabójcy Królów - wersja 2.0. Wspomnę również, że poza niżej opisanymi, dodatek zawierać będzie 40 poprawek i udoskonaleń technicznych kodu gry.

Nowy tutorial

Ponoć pod naciskiem społeczności – a i zapewne wpływ na to mieli zachodni recenzenci, nazywający Wiedźmina 2 grą „często zbyt trudną” – ekipa postanowiła dodać do gry klasyczny tutorial. Cóż, jak widać nie każdy gracz i recenzent potrafił od razu odnaleźć się w okrutnym i bezkompromisowym świecie Wiesława. Swoją drogą dodawanie do gier drukowanych instrukcji chyba rzeczywiście zaczyna mijać się z celem. Skoro i tak nikt ich nie czyta...

Co najciekawsze, nie będzie to po prostu dorzucenie do prologu kilku tablic z informacjami, czy wstawienie wzorem nowego Deus Ex filmików instruktażowych w środek rozgrywki. Nic z tych rzeczy. Zamiast tego otrzymamy zupełnie osobną, niewielką przygodę w nowej lokacji, w której poszczególne elementy rozgrywki i mechaniki będą ściśle wplecione w fabułę. Całość ma być krótkim epizodem z życia naszego Wiesława, mającym miejsce w Królestwie Kaedwen.Nowy tutorial, Wiedźmin 2.0 - Tutorial, Mroczny Poziom Trudności i wrażenia z Areny

Na prezentacji mogliśmy zresztą przekonać się, jak to wygląda w praktyce. Nauka zbierania ziół i tworzenia wiedźmińskich dekoktów powiązana jest na przykład z udzieleniem pomocy rannemu rycerzowi. W ten oto sposób początkujący gracze poznają wszelkie tajniki mechaniki gry, jednocześnie nie nudząc się, a ucząc w trakcie interaktywnej zabawy. Jestem też więcej niż pewien, że tutorial zaliczą także wszyscy „wyjadacze”, wszak to kolejne kilka chwil w tym świecie. Ja zrobię to na pewno.

Mroczny Poziom Trudności

Kolejny duży dodatek, który znajdziemy w Wiedźminie 2 2.0, to Mroczny Poziom Trudności. Zaoferuje on ten sam poziom wyzwań, co tryb Niemożliwy, jednak z opcją zapisu gry. Słowo „mroczny” w nazwie nie oznacza jednak tylko i wyłącznie trudności wyzwania. To także cały pakiet nowych przedmiotów, broni i zadań, wprowadzających do wiedźmińskiego świata nieco mrocznego klimatu.

W pakiecie dostaniemy między innymi trzy nowe komplety pancerzy dla wiedźmina (składające się oczywiście z kurtek, butów, spodni i rękawic), a także po trzy stalowe i srebrne miecze. Co ciekawe, będą one rządzić się pewnymi specyficznymi prawami. Miecze powiązane będą bezpośrednio z pancerzami (ma je łączyć przedstawiona w grze historia), co w bardzo znaczący sposób przełoży się na mechanikę zabawy.

Po pierwsze, gdy wyciągamy którąś z tych potężnych, lecz przeklętych broni, brzegi ekranu pokrywają się czarnymi, wijącymi się wzorami, a całość obrazu przykrywa zmniejszający niemalże do minimum nasycenie barw filtr. Czyżby nasze marudzenie w trakcie wywiadu na gamescomie ekipa wzięła jednak pod uwagę?Mroczny Poziom Trudności, Wiedźmin 2.0 - Tutorial, Mroczny Poziom Trudności i wrażenia z Areny

To jednak nie wszystko. Najlepszym moim zdaniem patentem jest rozwiązanie zaimplementowane w mechanice, a pokazujące w bardziej odczuwalny sposób, że mamy do czynienia z potężnymi, ale wciąż przeklętymi przedmiotami. Dopóki bowiem nie skompletujemy całości (co zapewne wiąże się z wykonaniem wzmiankowanych, powiązanych zadań), w chwili gdy wyciągniemy broń, będziemy przez cały czas tracić życie. Przeklęte miecze po prostu je z nas wysysają, co czyni grę jeszcze trudniejszą. Tutaj możemy się jedynie domyślać, że skompletowanie całości (pancerz plus zestaw mieczy) pozwoli nam się tejże klątwy na stałe pozbyć.

Arena

GramTV przedstawia:

To również zupełnie nowy tryb rozgrywki, przygotowany z myślą o tych graczach, którzy lubią wszelakie wyzwania. Dostępny jest, jako osobna instancja, bezpośrednio z poziomu menu gry, możemy więc wskoczyć tam dosłownie w każdej chwili, niezależnie od naszych postępów w normalnej grze. Podobnie, jak tutorial (w którym zresztą motyw areny się pojawia), tryb ten umiejscowiony będzie w Królestwie Kaedwen, w specjalnie pod niego zaprojektowanej i stworzonej lokacji.

Co dokładnie otrzymamy w trybie Areny? Po pierwsze, cała zabawa polega na eliminowaniu kolejnych grup przeciwników na sporych rozmiarów placu. Różnorodnych typów grup przeciwników ma być 30, przy czym nie mamy tutaj do czynienia z ograniczeniem tychże walk do jedynie tej liczby. Po pokonaniu trzydziestej grupy będziemy mieli bowiem okazję spotkać się z nimi ponownie, tym razem jednak przeciwnicy będą znacznie potężniejsi, niż w swej podstawowej formie. Oznacza to, że w Arenę możemy bawić się w zasadzie w nieskończoność. Lub do naszej śmierci.Arena, Wiedźmin 2.0 - Tutorial, Mroczny Poziom Trudności i wrażenia z Areny

Zabawę zaczynamy niemalże „gołym” Geraltem, na zerowym poziomie doświadczenia i jedynie z podstawowym wyposażeniem. W każdej kolejnej walce, poza punktami rankingowymi za walkę, otrzymamy zarówno klasyczne PD, jak i odrobinę gotówki. Miedzy kolejnymi falami wracamy do wnętrza twierdzy, gdzie możemy zarówno kupować nowe umiejętności, jak i choćby medytować pijąc eliksiry.

Te nabędziemy u miejscowego sklepikarza (i zarazem zarządcy Areny), który ma w swojej ofercie także pułapki, czy też ulepszenia pancerzy i runy do mieczy. Nowa broń i pancerze natomiast otrzymamy, jako jedną z trzech nagród, które dostajemy do wyboru po każdej walce. Co dało się zauważyć, ten potrójny zestaw może być za każdym razem inny, choć wyraźnie losowany z pewnej ograniczonej puli przedmiotów.

Dodatkowo, podczas „antraktów” między naszymi występami, możemy zarekrutować do pomocy w najbliższej walce – dysponując odpowiednia gotówką – jednego z trzech najemników: krasnoluda, rycerza i czarodziejkę. Niestety, nic nie wiadomo na temat opcji... hm... związanych z romansem w przypadku tej ostatniej.

Sama arena, to otoczony z trzech stron trybunami, a otwarty z jednej na przepaść, sporej wielkości plac z czterema ogniskami. Oczywiście każdy z dwóch ostatnich elementów pełni ważną rolę i może być wykorzystany przez nas w walce. I tak mnie dwa razy udało się przy pomocy znaku wrzucić przeciwników do przepaści, podobnie możemy wykorzystywać ogniska, które podpalą nieszczęśnika. Pomysł dobry i zapewne wręcz niezbędny przy kolejnych falach.

To, co podczas zabawy spodobało mi się wyjątkowo, to reakcje publiczności na nasze akcje. Jeśli w szybkim tempie zlikwidujemy kilku przeciwników lub uda nam się odpalić efektownego „finiszera”, na publiczności wybuchnie gwałtowna owacja. Długie bieganie i unikanie wrogów szybko sprowokuje natomiast gwizdy.

To jednak nie koniec. Co chwila z publiki docierają do naszych uszu okrzyki i różnorodne sugestie na temat tego, co mamy zrobić naszym przeciwnikom lub oni nam. Oglądając transmisję z konferencji zapewne tego nie usłyszeliście, bo mam wrażenie, że komentarze te zostały sprytnie usunięte, by nie ranić niektórych, co wrażliwszych uszu. Ale serio, nic tak nie zagrzewa do walki, jak usłyszane gdzieś z boku w trakcie próby przedarcia się przez zasłonę tarczownika: „No dalej, zaj** psiego syna!”

Najważniejsze w Arenie są wszakże punkty rankingowe, które otrzymujemy za każdą wygraną walkę. To właśnie ich suma, po ostatecznej śmierci (twórcy całkiem sprytnie założyli, że którejś fali nie przetrwają nawet najlepsi) oznacza, jak dobrzy jesteśmy w machaniu mieczami i korzystaniu ze znaków podczas walki. Poza zaliczeniem każdej walki, liczy się też czas, w jakim to zrobimy. Pula dodatkowych punktów kurczy się z każdą sekundą, warto więc dokonywać dekapitacji jak najszybciej; bonus punktowy za czas jest zazwyczaj bardzo wysoki. System rankingowy ma być połączony z oficjalnym forum gry oraz portalem Facebook, tak byśmy mogli szybko mogli porównać nasze wyniki z najlepszymi, czy też znajomymi.

W Arenę miałem okazję pobawić się przez około 20 minut i muszę przyznać, że jest to wręcz doskonały poligon doświadczalny do trenowania nowych kombinacji, czy taktyk. Twórcy jakoś nie podkreślają tego aspektu, a myślę, że dla wielu osób – poza oczywistą chęcią ustanowienia nowego rekordu – będzie to miejsce, gdzie bez ryzyka będą mogły sprawdzić sobie, jak walczy się Wiesławem w wersji nastawionej na używanie znaków, mieczy, czy dowolnych mieszanek. Brakowało mi takiej możliwości, a jest to rewelacyjny poligon do przećwiczenia różnych buildów przed porwaniem się na wysokie poziomy trudności.

Ja sam... dałem plamę. Po całkiem niezłym treningu, w którym zdobyłem za pierwszym podejściem dwa razy więcej punktów, niż ostatecznie, przekozaczyłem podczas gry punktowanej i w rezultacie padłem bohatersko już podczas trzeciej potyczki. Przy okazji nauczyło mnie to jednego – Arena nie jest zdecydowanie tępą młócką. Przez cały czas wymaga maksymalnego skupienia i taktycznego planowania, a ładowanie się w środek kilkuosobowej grupy przeciwników nie jest dobrym pomysłem. Nie dajcie się więc sprowokować... publiczności!

Komentarze
61
Usunięty
Usunięty
30/09/2011 21:49

Ten samouczek, Majstersztyk, chciałbym więcej tego typu zadań, Arena też super pomysł, szkoda tylko że ja nie mogę wysyłać wyników na strone witcher.com ;(

Usunięty
Usunięty
30/09/2011 19:59
Dnia 30.09.2011 o 19:18, 12Lisek napisał:

Czy ściągnięcie wersji 2.0 jest płatne?

Nie

Usunięty
Usunięty
30/09/2011 19:18

Czy ściągnięcie wersji 2.0 jest płatne?




Trwa Wczytywanie