Dark Souls: Prepare to Die Edition – nowości w wersji PC

Michal Mielcarek
2012/08/26 02:24

Koniec czekania. Dark Souls: Prepare to Die Edition już się ukazało – wyłącznie na PC. Teraz to gracze konsolowi muszą czekać na swoją kolejkę, aż sprawdzą dodatkową zawartość przygotowaną przez From Software. Przedstawiamy nowości w grze.

Koniec czekania. Dark Souls: Prepare to Die Edition już się ukazało – wyłącznie na PC. Teraz to gracze konsolowi muszą czekać na swoją kolejkę, aż sprawdzą dodatkową zawartość przygotowaną przez From Software. Przedstawiamy nowości w grze.

To było do przewidzenia. DLC do Dark Souls było kwestią czasu. Nie tylko dlatego, że na płycie z grą w wersji konsolowej znaleziono projekty postaci i przeciwników, którzy nie zmieścili się w grze (a są w Prepare to Die Edition). Wycinanie różnych pomysłów na dowolnym etapie prac nad grą, to najnormalniejsza rzecz na świecie. Każdy deweloper tak robi. Po prostu nie wszystko zostało wyjaśnione, zbyt wiele jest niedopowiedzeń albo wręcz dziur fabularnych. A Dark Souls jest zbyt skrupulatnie zaprojektowaną grą, zbyt duże jest tu przywiązanie do detali, by wierzyć, że autorzy nie chcieliby tego poprawić.

Poza tym, powiedzmy sobie szczerze – jeśli gra odnosi gigantyczny sukces, sprzedaż znacznie przekracza oczekiwania, to wydawca będzie chciał zarobić. Każdy, kto dogłebnie poznał Dark Souls w wersji konsolowej dobrze wie, że kontynuacja nie miałaby sensu – to zamknięta historia, trudno byłoby wymyślić, w którym kierunku sensownie ją rozwinąć. Ale DLC to zupełnie inna bajka. Można spokojnie dopowiedzieć kawałki historii, których brakowało w tej układance.

A zatem gracze konsolowi do późnej jesieni czekają na DLC „Artorias Of The Abyss” , za które będą musieli zapłacić, a osoby grające na PC mogą sprawdzić dodatkową zawartość już teraz, bez dodatkowych opłat, kupując Prepare to Die Edition. Tyle że to Dark Souls – gra, która nie wyciąga do gracza pomocnej dłoni, niczego nie wyjaśnia, a zatem odnalezienie tej zawartości też nie jest takim łatwym zadaniem. Ok, wystarczy pogooglać. Ale wiecie o co chodzi.

Artorias of the Abyss, to dobre dziesięć godzin dodatkowego grania. Albo nawet więcej jeśli graliście na konsoli i teraz chcecie sprawdzić wersję PC, ponieważ nie można skorzystać ze swojego save’a i trzeba zaczynać zabawę od początku. Dodatkowa zawartość nie jest bowiem dostępna od razu z głównego menu gry. Została wkomponowana w świat gry i trzeba spełnić określone warunki, żeby móc się do niej dobrać. Omińcie następny akapit, jeśli nie chcecie dowiedzieć się jak otworzyć portal prowadzący do nowej miejscówki.

Nowa miejscówka to Oolacile, o której być może słyszeliście. W grze pojawia się niejaka Dusk of Oolacile, kobieta zamknięta w ciele złotego kryształowego golema. Żeby go odnaleźć trzeba zabić hydrę w Darkroot Basin, obiec jezioro i znaleźć jaskinię. Będąc tam, należy wyjść z gry, załadować save i wtedy pojawi się golem. Teraz wystarczy go pokonać i porozmawiać z Dusk, by pojawiła się po drugiej stronie jeziora. Tak było w konsolowym Dark Souls. Dalej trzeba grać normalnie, przejść Anor Londo, położyć Lordvessel w Firelink Altair, przenieść się do Anor Londo, dobiec do Duke’s Archives i tam pojawi się nowy golem. Ma przy sobie broken pendant, z którym trzeba wrócić do jaskini w Darkroot Basin. Pojawi się portal do Oolacile.

Nowa miejscówka, w której rozgrywa się akcja dodatku, to Oolacile zanim zostało zniszczone. Co oznacza, że przenosimy się w przeszłość. Można to traktować jako niby-prequel Dark Souls. Ta podróż w przeszłość to doskonała okazja, żeby spotkać rycerza o imieniu Artorias – jedną z ważniejszych, ale wciąż mało znanych postaci w historii Dark Souls. I tak właśnie będzie, tyle że Artorias nie przywita nas chlebem i solą, a swoim wielkim mieczem.

GramTV przedstawia:

Zanim jednak to się stanie, na dzień dobry trzeba będzie stanąć do walki z jednym z czterech nowych bossów (Sanctuary Guardian). To stwór podobny do chimery – ma głowę lwa, tułów jak u niedźwiedzia polarnego, do tego skrzydła i ogon skorpiona. Oczywiście nie ma mowy, żebyśmy zdradzili, jakie ma ataki, ani tym bardziej, w jaki sposób go pokonać. Szkoda byłoby psuć zabawę. W każdym razie po pokonaniu go będzie można wkroczyć do Sanctuary of Oolacile, czyli miejsca, o którym w podstawowej konsolowej wersji Dark Souls jedynie słyszeliśmy. A z tych informacji wynikało, że Oolacile zostało zniszczone.

Oolacile i dalsza okolica (Royal Wood) na pewno skojarzy się z wyglądu z okolicami Darkroot. Ma nawet pojawić się wilk Sif, ale wątpliwe, żeby doszło do starcia. Miejsce to pochłaniane będzie przez ciemność Abyss. Ale zanim je pochłonie, zobaczymy nowy las, a w nim nowych przeciwników – drewniane strachy na wróble i potężnych kamiennych rycerzy z młotami bojowymi. Warto mieć na uwadze, że pierwszy cios zadają z góry w ziemię, a drugi wyciągając młot z ziemi. Nie spodziewajcie się, że dacie radę zablokować oba.

Kolejni dwaj bossowie, to sam Artorias of the Abyss (potrafi zabić jednym-dwoma ciosami i jest bardzo szybki) oraz nowy czarny smok Kalameet, który ma szansę zostać największym kozakiem wśród bossów w Dark Souls. Walka z nim zapowiada się na o wiele szybszą, a przez to trudniejszą niż starcie z Gaping Dragon w Depths. Może nie jest aż tak monstrualny, ale drań potrafi latać, co wykorzystuje do ziania „ogniem” z powietrza. Pozostaje jak najdalej się odsunąć, gdy wylatuje w powietrze. Poza tym szybkie ataki głową. Wystarczy! Resztę musicie odkryć sami. Ostatni będzie Manus, Father of the Abyss, ale o nim cicho sza!

Dużą nowością w grze jest nowy matchmaking przygotowany specjalnie dla osób, które są zainteresowane walkami pvp. W konsolowej wersji Dark Souls jeśli chcemy walczyć z innym graczem, musimy najechać go w jego świecie. Nie można wybrać przeciwnika po ksywce, co oznacza, że jeśli chcemy spotkać się z kimś konkretnym, musimy wiedzieć, gdzie dokładnie się znajduje i próbować go najechać używając specjalnego przedmiotu, wyszukującego innych graczy. Jeśli kumple chcieli zmierzyć się ze sobą w (nie)uczciwej walce, musieli się po prostu umówić i próbować do skutku, aż na siebie trafią. Istotne było również, żeby obaj mieli postać na mniej więcej tym samym poziomie doświadczenia (soul level).

Nie zmieniono sposobu, w jaki najeżdża się innych graczy. Przygotowana została osobna miejscówka Battle of Stoicism Gazebo. Dostać się do niej można dopiero po dotarciu do Oolacile. W tym miejscu można wybrać, w jakim starciu chcemy wziąć udział – na małej kwadratowej arenie mierzy się czterech śmiałków, każdy przeciwko każdemu albo dwóch na dwóch. Da się również wybrać pojedynek jeden na jednego, jeśli chcemy uniknąć chaosu. Po śmierci postać odradza się w klatce, z której trafia na arenę. Co ważne, nie pojawiają się na niej żadne stwory, więc nie można skorzystać z ich wsparcia w walce, tak jak to jest normalnie w grze.

Nowe miejscówki, to oczywiście okazja do znalezienia nowych przedmiotów, zbroi, broni oraz czarów. Spotkamy również nowych NPCów. A skoro można zabić Artoriasa, to oznacza, że jego zbroja również jest do zdobycia. Najważniejsze jednak są nowe informacje na temat świata gry i prawdopodobne wyjaśnienie kilku ważnych wątków. Trzeba przyznać, że „Artorias Of The Abyss” to spory dodatek do gry, a nie DLC zrobione po taniości. Około dziesięciu godzin rozgrywki to długość, jaką nie może pochwalić się wiele pełnych gier. A w wersji PC znajduje się to w pakiecie z resztą gry i nie trzeba za to dodatkowo płacić.

Aha. Dark Souls: Prepare to Die Edition w Polsce ukazała się w polskiej kinowej wersji językowej (napisy). Tego nie było na konsolach. Kolejny, miły bonus.

Komentarze
16
Usunięty
Usunięty
28/08/2012 22:16
Dnia 28.08.2012 o 21:57, Galnospoke napisał:

Przez takich frajerow jak Ty wychodza wlasnie takie crapy. Gracze chcieli gre, a nie jalmuzne. Ten port jest ABSOLUTNIE SKANDALICZNY, wielu recenzentow uwaza, ze to najgorszy port na PC w calej historii - co wiele mowi. No, ale Ty oczywiscie jestes zadowolony - pluja, a to deszcz pada. Spoko, ale nie kazdy jest takim zalosnym konformista.

Bez wycieczek osobistych i obrażania,bo pożegnasz się raz na zawsze.Chcieliście grę? Macie. Wiedzieliście przed premierą,jaka będzie ta gra? Wiedzieliście,ponieważ twórcy zapowiadali jakie będą minusy tej konwersji. Oni nigdy się nie zabierali za robienie gry na PC,więc mają miałkie doświadczenie.Ale z tego co słyszałem port nie jest beznadziejny - wystarczy fix na rozdzielczość i pad i można w spokoju grać.

Usunięty
Usunięty
28/08/2012 21:57
Dnia 26.08.2012 o 11:01, Macio25 napisał:

Kończ waść wstydu oszczędź. Gracze chcieli grę na PC i ją dostali, twórcy nie ukrywali tego że to jedynie port 1:1, modderzy już polepszyli znacząco grafikę i rozwiązali problem z widocznym kursorem podczas gry. Ja sam petycję podpisałem, tak więc grę kupię prędzej czy później, zwłaszcza że zapewnia masę godzin zabawy.

Przez takich frajerow jak Ty wychodza wlasnie takie crapy. Gracze chcieli gre, a nie jalmuzne. Ten port jest ABSOLUTNIE SKANDALICZNY, wielu recenzentow uwaza, ze to najgorszy port na PC w calej historii - co wiele mowi. No, ale Ty oczywiscie jestes zadowolony - pluja, a to deszcz pada. Spoko, ale nie kazdy jest takim zalosnym konformista.

Usunięty
Usunięty
27/08/2012 11:05
Dnia 26.08.2012 o 10:01, Sulphuriel napisał:

A bylejakość tego portu zostanie poprawiona? Gra fajna, tylko co z tego... Wolałbym egzemplarz na PC, a wychodzi na to, że będę musiał kupić na PS3

To w końcu będzie Prepare to Die Edition na PS3 ??? Nie mam zamiaru kupować DLC, ale jak będzie PTDE na PS3 to biorę. Nie chcę kupować niekompletnego produktu.




Trwa Wczytywanie