Halo 4 - już graliśmy!

Robert Sawicki
2012/10/13 18:40

Mówiłem już, że byłem na Eurogamer Expo i jadłem darmowe ciasto? Bo w Halo 4 też grałem.

Mówiłem już, że byłem na Eurogamer Expo i jadłem darmowe ciasto? Bo w Halo 4 też grałem. Halo 4 - już graliśmy!

Wizualnie i dźwiękowo jest o wiele, wiele lepiej, niż w przypadku Reacha – to zdecydowanie najładniejsze Halo, nawet jeśli wciąż sporo brakuje do innych gier z obecnej generacji. Dobrze się na to patrzy, same mapy mają w sobie sporo szczegółów, a i sam styl grafiki nie został tak bardzo zmieniony. Problem, jaki miałem to fakt, że w moim przypadku gra niemiłosiernie rwała – chodziła w dwudziestu-kilku klatkach, waląc na dodatek po oczach aliasingowymi ząbkami na krawędziach. Podobny problem miałem ogrywając Forzę Horizon i nie bardzo wiem, skąd się wziął, szczególnie że na gameplayach z Eurogamer Expo już tego nie widać. Co do dźwięku – największy problem z całą serią miałem właśnie z oprawą audio, jako że całe dostępne w grze uzbrojenie zawsze brzmiało dla mnie jak małe pistoleciki na wodę, przy których nie było czuć takiego kopa jak chociażby przy Gears of War i to nawet jeśli giwera była rozmiarem zbliżona do Master Chiefa. W Halo 4 głośniki może i nie eksplodują słodkością ciężkiego ostrzału, ale i w tej materii pojawiła się niemała poprawa. Battle Rifle brzmi jeszcze lepiej, niż chociażby DMR w Reach, a i ogólne dźwięki otoczenia wydają się być bardziej rzeczywiste i żywe.

No, to została nam już tylko jedna, niewyjaśniona sprawa ze wstępu – brak jakichkolwiek konkretnych odczuć związanych z rozgrywką, które rzeczywiście wpłynęły by jakoś na moją osobę, czy nawet całe moje życie. Jeśli chodzi o multiplayer Halo, to choć traktowałem go jako całkiem przyjemną odskocznię od całej reszty fajnych gier, to w końcu zawsze musiałem sobie ją darować – z nudów. Halo 4 radzi sobie na tym polu zdecydowanie lepiej, bo przy nieco bardziej zróżnicowanej rozgrywce zapewnia sporo więcej zabawy, ale wciąż pozostaje to małe „ale”. Gra dalej biła mnie po twarzy swoją „pustką” i dziwną nijakością, którą w serii dostrzegam właściwie od zawsze. Jeżeli do tej pory lubiliście grę na tyle, że spaliście z konsolą pod łóżkiem „bo z łóżka może spać i się pobić :'(„ to powinniście być zachwyceni. Jeżeli jesteście w podobnej pozycji co ja i do tej pory nie byliście w stanie przekonać się do Halo, to ding-ding, Halo 4 wiele nie zmieni, choć rzeczywiście sprawia ono wrażenie gry zdecydowanie lepszej.

GramTV przedstawia:

W kwestii 343 Industries, oprócz możliwości popsucia cudzej gry, liczyłem też po cichu na inną opcję – że jako ludzie z zewnątrz będą w stanie poprawić błędy i niedoskonałości serii, których Bungie przez wszystkie te lata zwyczajnie nie zdołało wyłapać. Halo 4 wydaje się być „bigger, better 'n more badass”, zachowując przy tym wszystko to, co z Halo czyniło Halo. To dalej ta sama gra, udoskonalona przez kilka mniejszych, przyjemnych poprawek, która naprawdę robią różnicę. Czy sam czuję się przekonany do samej gry? Nie. Ale wierzę, że jestem znacznie bliżej polubienia i rzeczywistego zaakceptowania serii, niż kiedykolwiek.

A na Święta chciałbym dostać Nintendo 3DS. Czarne. Albo różowe.

Komentarze
20
Usunięty
Usunięty
21/10/2012 12:03
Dnia 20.10.2012 o 23:24, Henrar napisał:

Ciekaw jestem skąd w Halo 4 35-60FPSów...

nie ma frapsa na x''ie, mówię na oko :P wiem jak wygląda komfort gry przy 20 fps i tu jest o wiele lepiej.

Usunięty
Usunięty
21/10/2012 00:57
Dnia 14.10.2012 o 15:13, ww3pl napisał:

I każdego dnia dziękuję Bogu za to, że przed premierą z grami mają okazję zapoznać się nie tylko fani, ale i te osoby, które mają z daną marką albo na pieńku, ale są do niej nastawione neutralnie.

Jak można mieć z kimś/czymś na pieńku i zarazem być do tego nastawionym neutralnie? Sytuacja dodatkowo komplikuje się gdy wspomina się w artykule, że : "Sam do serii jestem nastawiony raczej negatywnie".Rozumiem, że nie każdy musi daną grę lubić i chwała temu, że wszyscy mamy różne zdania. Rzecz jednak w tym, że recenzja którą pisze ktoś kto danej serii nie lubi może dla fana tejże być jedynie odbierana jako swoiste trolowanie. Nie w sensie umyślnego trolowania tylko w sensie naturalnej konsekwencji sceptycyzmu wobec tematu (założenia a priori o nieciekawości serii). Oczywiście Polska to kraj głównie pecetowców co też w pewnym sensie to usprawiedliwia.Ja sam z serią Halo miałem nie wiele do czynienie. Grałem jednie w Reach i muszę przyznać byłem nią zachwycony (przez co obiektywizm szlag trafia ;-). Podobała mi się w tej grze szczególnie jedna sprawa - zróżnicowanie rozgrywki nietypowe dla przeciętnego shootera. Latamy tam na Sabre''ami na orbicie, śmigamy Falconem i jeździmy masą innych pojazdów. Oczywiście samo strzelanie to również element wybitny, ale teraz nie o tym. Przypuszczam, że w przypadku większości FPSów najwięcej czasu zabiera programowanie całej motoryki strzelania tak, że większości programistów nie chce się pisać całkiem nowych algorytmów do latania w kosmosie czy helikopterze. Słowem jak już ktoś napisze mechanikę latania to robi z tego grę o lataniu a nie FPSa. Może patrzę na to prymitywnie ale muszę przyznać, że nie spotkałem się z innymi grami tak ''wszechstronnymi '' jak Halo Reach i to mnie własnie urzekło bo nie było sekundy w której bym się nudził. Mógłbym oczywiście wymieniać jeszcze wiele innych jej zalet, ale nie ma na to czasu.Inna sprawa to grafika. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie ale w moim przekonaniu jest to jedna z najładniejszych gier w jakie grałem, a grałem choćby w Crisisa na max detalach. Jej piękno nie polega na tym, że jest tam dobry antyaliasing i mocny ubersampling tylko na tym, że level designerom zachciało się zrobić na prawdę różnorodne i zapadające w pamięć lokacje jak orbita geosynchroniczna Reach czy ulice Nowej Aleksandrii i w zasadzie wszystko inne. Właśnie przez tą grafikę pewnie nie usiądę do wcześniejszych części bo tylko popsułbym sobie to cudowne wrażenie z Reach.Dla mnie ta gra jest warta sama w sobie tyle, żeby dla niej kupić Xboxa. Oczywiście nie ma w tym obiektywizmu, jest to gadanie fanboya, bla bla bla. Co by jednak nie mówić, jeśli Halo 4 będzie stworzone z tym samym podejściem to z pewnością zagram. A jeśli, no cóż, będzie tak jak to opisano w ''już graliśmy'' to szkoda, wtedy najwyraźniej pozostanie mi tylko wspomnienie genialnego Halo Reach.

Usunięty
Usunięty
20/10/2012 23:24

Ciekaw jestem skąd w Halo 4 35-60FPSów...




Trwa Wczytywanie