Tydzień z grą 9 Kompania – dzień piąty – Na kołach i gąsienicach

Michał Myszasty Nowicki
2008/06/13 17:00
0
0

Razwiedka bojem

Razwiedka bojem

Wczoraj mieliście okazję zapoznać się z bronią ręczną stosowaną przez radzieckie oddziały WDW, dziś pora na sprzęt nieco cięższy i bardziej efektowny, choć jak wykazała wojna w Afganistanie, nie zawsze bardziej efektywny. Na temat taktyki prowadzenia działań wojennych w tym kraju przeczytać będzie można jutro, teraz zaś zapraszamy do prezentacji pojazdów, którymi pokierować będziecie mogli w czasie waszych akcji.

UAZ-469 Razwiedka bojem, Tydzień z grą 9 Kompania – dzień piąty – Na kołach i gąsienicach

Samochód terenowy opracowany specjalnie na potrzeby wojska pod koniec lat sześćdziesiątych i produkowany od 1970 roku w zakładach Uljanowskij Awtomobilnyj Zawod w Ulianowsku. Prostota i wytrzymałość konstrukcji sprawiły, że bardzo szybko zdobył wielką popularność, nie tylko w przypadku zastosowań typowo militarnych. Jak większość radzieckiego sprzętu z tamtych lat, swój chrzest bojowy przeszedł w Afganistanie, gdzie podczas wieloletniej eksploatacji wyszło na jaw kilka jego wad. Dlatego też od 1980 roku rozpoczęła się modernizacja pojazdu, trwająca aż do końca produkcji w 1985 roku. Między innymi zamontowano mocniejszy stelaż, mniejszą chłodnicę, zmodernizowany gaźnik, wprowadzono serwomechanizm, a także mosty zwolnicowe, popularnie zwane afganami. Konstrukcja była na tyle udana, że następca pojazdu - UAZ 31512 - był w zasadzie tym samym pojazdem, poddanym jedynie kilku kosmetycznym zmianom i produkowanym aż do 2004 roku.

Ural 375D/4320

Rodzina radzieckich wielozadaniowych ciężarówek stworzonych z myślą o zastosowaniu w siłach Armii Czerwonej. Doskonałe właściwości terenowe oraz wytrzymała i prosta konstrukcja sprawiły, że bardzo szybko zdecydowano się uczynić ten pojazd podstawową ciężarówką w armii. Dzięki uniwersalnemu charakterowi konstrukcji Urale przystosować można było do niemalże każdego celu, od przewozu wojska i zaopatrzenia, poprzez transport paliw, pojazdy serwisowe, aż po mobilne punkty dowodzenia i łączności. Co więcej, pojazd był na tyle wytrzymały i stabilny, że można było na nim zamontować najnowszy wówczas system...

BM-21 Grad

Grad to wprowadzony na uzbrojenie armii radzieckiej rakietowy system ognia salwowego (RSZO), będący potomkiem słynnej Katiuszy. W przeciwieństwie do tej drugiej, tym razem zdecydowano się na prowadnice rurowe, co było rozwiązaniem podpatrzonym i skopiowanym z nie mniej znanych niemieckich Nebelwerferów. Chociaż konstrukcje takie powstawały w ZSRR już dużo wcześniej, Grad okazał się być najbardziej skutecznym i posiadającym niezwykłą siłę niszczącą systemem. Standardowo w jego skład wchodzi czterdzieści rurowych wyrzutni ze spiralnymi prowadnicami, będącymi częścią systemu stabilizacji toru lotu rakiet. Same rakiety – występujące w kilku odmianach – dzięki rekordowemu wydłużeniu mogły przy względnie niskim kalibrze posiadać zabudowany potężny silnik prochowy, co dawało im zasięg do 20 km. W owym czasie takich możliwości nie miały nawet 122 mm działa. Wspomniana spiralna prowadnica oraz asymetria dysz i rozkładanych stateczników zapewniały stosunkowo niewielki rozrzut, co przy olbrzymim zasięgu było niezwykle istotnym elementem. Oprócz olbrzymiej siły niszczącej, największą zaletą systemu jest czas potrzebny na oddanie pełnej salwy. Standardowa bateria złożona z sześciu wyrzutni jest w stanie skutecznie sparaliżować obronę na powierzchni 1 hektara, w rekordowym czasie 20 sekund. Jednocześnie niewielki kaliber, a więc i rozmiary wyrzutni, pozwalają montować ją na specjalnie przystosowanych, ale seryjnie produkowanych samochodach ciężarowych, bez konieczności opracowywania specjalnych, ciężkich transporterów.

BRDM-2

Bojewaja Razwiediwatielnaja Dozornaja Maszina, czyli zwiadowczo-patrolowy pojazd bojowy, będący podstawowym pojazdem rozpoznania w Armii Czerwonej tamtych lat. Zadebiutował w 1966 roku, zastępując swego poprzednika, BRDM. Mimo zwiększonych rozmiarów, zastosowanie mocniejszego silnika pozwoliło podnieść prędkość maksymalną do 100 km/h, co jeszcze bardziej poprawiło mobilność pojazdu. Choć transporter wciąż dysponował słabym pancerzem, a opony nie były odporne na ostrzał, zwiększono jego możliwości bojowe przez zamontowanie obrotowej wieżyczki uzbrojonej w karabiny maszynowe KPWT kal. 14,5 mm oraz PKT kal. 7,62 mm. Pozostawiono znane z poprzedniej konstrukcji wolne koła pod kadłubem, niezwykle ułatwiające pokonywanie rowów i nasypów. Zgodnie z ówczesną doktryną, zakładającą szybkie pokonywanie europejskich rzek podczas ewentualnej ofensywy, pojazd przystosowany był do pływania – napędem był pędnik wodnoodrzutowy. Kiepski pancerz dyskwalifikował pojazd jako wóz bojowy, jednak duża prędkość, doskonała manewrowość i mobilność czyniły z niego doskonałe narzędzie zwiadu czy też ruchomy punkt korekty ognia artyleryjskiego.

BTR-70

Kiedy w 1970 roku zakłady GAZ skonstruowały prototyp nowego kołowego transportera opancerzonego, okazało się, że głównie ze względu na skomplikowaną wieżę mieszczącą między innymi armatę 73 mm, koszty produkcji pojazdu wzrosły powyżej akceptowalnego pułapu. Dlatego też postanowiono zastosować wyjście pośrednie – na kadłubie nowego projektu osadzono dużo tańszą wieżę z BTR-60PB (Bronietransportier), uzbrojoną identycznie jak BRDM-2. W roku 1972 zaaprobowany przez władze transporter wszedł do produkcji jako BTR-70. Pojazd po raz pierwszy w warunkach bojowych zastosowano w Afganistanie, gdzie zebrał bardzo pochlebne opinie żołnierzy, uważających go za konstrukcję o wiele lepszą od wciąż pozostających w służbie BTR-60. Nie obyło się jednak bez krytyki – szczególnie kłopotliwy i awaryjny okazał się skomplikowany układ napędowy, złożony z dwóch silników. Wadami były również niewielkie i umieszczone między kołami pojazdu włazy dla desantu oraz niski kąt podniesienia uzbrojenia. Tę ostatnią niedogodność wyeliminowano dość szybko, jednocześnie opracowując nowy model transportera, pozbawionego pozostałych wad, który jako BTR-80 wszedł do produkcji w 1984 roku.

ZSU-23-4 "Szyłka"

Zenitnaja Samochodnaja Ustanowka 23-4, czyli samobieżne działo przeciwlotnicze 23-4 zwane Szyłką (natowska nazwa Awl - szydło - jest prawdopodobnie wynikiem nieporozumienia), było bezpośrednim następcą przestarzałego ZSU-57-2. Postanowiono więc skonstruować nowe, samobieżne działo p-lot, wyposażone w nowoczesne systemy naprowadzania, obliczania parametrów lotu i strzelania. Projektem zajęło się pod koniec lat pięćdziesiątych biuro konstrukcyjne Astrowa, a jego efektem był prototyp zbudowany na podwoziu czołgu pływającego PT-76. Nowy zestaw składał się z czterech armat automatycznych Afanasjewa-Jakuszewa kalibru 23 mm, pochodzących z dwulufowego działa przeciwlotniczego ZU-23-2, oraz wyposażony został w radar z paraboliczną anteną i stację radiolokacyjną 1RL33 (RPK-2 Toboł). Nowa broń udowodniła swoją skuteczność między innymi w czasie wojny Jom Kippur, kiedy to armia egipska wyposażona w Szyłki zestrzeliła 30 izraelskich samolotów. W Afganistanie, mimo zupełnego braku wrogiego lotnictwa, Szyłki również uczestniczyły w akcjach bojowych. Dzięki bardzo dużemu kątowi podniesienia lufy idealnie nadawały się do prowadzenia ognia w kierunku wysoko położonych stanowisk mudżahedinów. Wykorzystywano je także do niszczenia pojazdów wroga, łącznie ze zdobycznymi radzieckimi transporterami.

GramTV przedstawia:

BMP-2

Konstrukcja BMP (Bojewaja Maszina Piechoty) to jedna z najciekawszych i najlepszych koncepcji opancerzonego transportera piechoty w historii wojskowości. Gąsienicowy napęd pozwala na poruszanie się w każdym terenie i dużą manewrowość. Zdolność pływania pozwala na pokonywanie z marszu przeszkód wodnych, a wynikająca z tego stosunkowo niewielka masa czyni BMP pojazdem wyjątkowo szybkim. Transporter pasował idealnie do zimnowojennej koncepcji "wojny błyskawicznej" w zachodniej Europie. Jak się okazało, jego wariant rozwojowy BMP-2 doskonale sprawdził się także trudnych warunkach afgańskiej wojny. Szczególne znaczenie miało tu zastąpienie przestarzałej gładkolufowej armaty 73 mm 2A28 Grom, nowoczesną szybkostrzelną armatą automatyczną 2A42 kalibru 30 mm. Choć pojazd posiadał bardzo słabe opancerzenie, jego duża prędkość, manewrowość i zdolność do poruszania się w każdym terenie czyniły z niego idealny środek transportu piechoty, sprawdzający się nawet na wąskich, górskich drogach Afganu. Szybkostrzelna armata o dużym kącie podniesienia, sprzężona z karabinem PKT, była zdolna prowadzić skuteczny ogień przygniatający, pozwalając na szybkie opuszczenie wozu przez siedmiu żołnierzy desantu, co ułatwiały szerokie, podwójne drzwi w tylnej ścianie kadłuba.

T-62

Czołg opracowany został wbrew obiegowym opiniom nie jako następca rodziny T-54/55, lecz jako zupełnie niezależny, równoległy projekt zupełnie innego biura konstrukcyjnego. Prace nad nim rozpoczęto jeszcze w połowie lat pięćdziesiątych, chociaż swój pierwszy "publiczny występ" nowa maszyna miała dopiero w 1962 roku. Uznawany jest powszechnie za pierwszy na świecie czołg drugiej generacji, na co wpływ miało przede wszystkim wyposażenie go w nowoczesną, gładkolufową armatę 2A20 kalibru 115 mm. Dzięki temu w chwili pojawienia się posiadał nieporównywalnie większą siłę ognia, niż jakikolwiek zachodni czołg podobnej klasy. Doskonałe na owe czasy uzbrojenie nie niwelowało jednakże rozlicznych wad, jakie ujawniły się podczas eksploatacji wozu w warunkach bojowych. Po pierwsze, miał on zbyt słaby silnik, co bardzo niekorzystnie odbijało się na jego manewrowości.

Największą jednak wadą była zadziwiająco niska szybkostrzelność potężnej armaty oraz słaba celność, szczególnie w odniesieniu do celów ruchomych. Niedogodności powstałe w wyniku zastosowania amunicji scalonej, pozostawiającej po sobie łuski, próbowano zniwelować montując automat wyrzucający pozostałość po naboju poza obręb wieży. Mimo to praktyczna szybkostrzelność w czasie postoju wynosiła zaledwie cztery pociski na minutę, zaś podczas jazdy spadała dwukrotnie. Całości dopełniała słaba celność, szczególnie w trakcie jazdy lub strzelaniu do ruchomego celu, wynikająca z braku skutecznego systemu kierowania ogniem i kiepskiej stabilizacji armaty. Niekorzystne rozmieszczenie amunicji oraz zbiornika z paliwem sprawiało również, iż czołg nie był zbyt odporny na zniszczenie, szczególnie w przypadku trafień z boku.

Oczywiście natychmiast przystąpiono - w miarę możliwości - do usuwania lub niwelowania niedoskonałości, co zaowocowało powstaniem gruntownie zmodernizowanej wersji T-62M w 1983 roku. Na jej opracowanie złożyły się przede wszystkim doświadczenia wyniesione z Afganistanu, gdzie czołgi te przeszły w pierwszej fazie wojny szczególnie ciężką próbę. Zmiany obejmowały między innymi dodatkowy pancerz BDD przodu kadłuba i wieży, osłonę przeciwminową, zmodyfikowane podwozie z gąsienicami czołgu T-72, fartuchy chroniące boki czołgu i układ jezdny oraz unowocześnione systemy kierowania ogniem i stabilizacji armaty. Podniesiono także o kilka procent moc silnika. Wszystkie te zmiany dotyczyły jedynie modeli już istniejących, gdyż produkcję przerwano już w 1975 roku, kiedy to zaczął być zastępowany przez nowocześniejszy i lepiej uzbrojony czołg T-72. Warto tutaj jeszcze wspomnieć o T-64, który często mylony jest z omawianą konstrukcją z powodu podobieństwa nazwy, w rzeczywistości nie mając z T-62 praktycznie nic wspólnego. T-64 był bowiem czołgiem w swoim czasie wręcz rewolucyjnym – jego pojawienie się wywołało konsternację zachodnich ekspertów, zadziwionych możliwościami bojowymi radzieckiej maszyny.

Oczywiście w grze trafimy na o wiele szersze spektrum broni i uzbrojenia, skupiliśmy się jednak przede wszystkim na opisie najpopularniejszych broni i pojazdów, którymi gracz będzie miał możliwość osobiście się posłużyć. Wśród wielkich nieobecnych znajdują się między innymi słynny śmigłowiec wsparcia pola walki Mi-24 czy samolot szturmowy Su-25, które oczywiście zobaczyć możecie w pełnej wersji gry 9 Kompania.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!