Farm Manager 2018 - recenzja - kolejna polska konkurencja dla Farming Simulatora?

Katarzyna Dąbkowska
2018/04/12 16:30
4
0

Na rynku prawdziwe zatrzęsienie symulatorów farm. Farm Manager 2018 się wybije?

Farm Manager 2018 - recenzja - kolejna polska konkurencja dla Farming Simulatora?

Farming Simulator 19 pojawi się dopiero pod koniec roku. Wielu producentów symulatorów farm zauważyło w tym najwyraźniej szansę, bo w ciągu ostatnich kilku tygodni mogliśmy zaobserwować prawdziwe farmerskie Eldorado. Pojawił się polski Pure Farming 2018, Farm Expert na Switcha, a także Farm Manager, którego koszt produkcji zwrócił się w zaledwie jeden dzień od premiery. Moje zdziwienie sięgnęło zenitu...

Farm Manager 2018, jak sama nazwa wskazuje, pozwala nam na pokierowanie farmerskim imperium. Naszym zadaniem jest rozbudowa gospodarstwa. Nie zasiądziemy jednak za kierownicą kombajnu, ani nie będziemy ręcznie wyrywać chwastów na polach. Jesteśmy tutaj panem na włościach i mamy od tego ludzi. Wszystkim zarządzamy z wygodnej pozycji przed komputerem. Każdy z pracowników ma osobne zdolności i przekłada się to na kierowaną przez nas rozgrywkę. Jeśli dajmy na to sadzamy w kombajnie pracownika, którego jedną ze zdolności jest prowadzenie takich pojazdów, robota będzie ogarnięta szybciej. Ważne jest przy tym to, że pracownik może mieć ulepszane wybrane zdolności, choć tutaj nie spodziewajcie się poważnego, rozbudowanego drzewka. Ładujecie maksymalnie 5 punktów w jedną zdolność, a zdolności mamy jedynie dwie.

Farm Manager 2018 znacznie różni się od Pure Farming 2018 czy gier z serii Farming Simulator. Tutaj nie mamy bezpośredniego kontaktu z widłami czy kombajnem. Zamiast tego zarządzamy zasobami ludzkimi zatrudniając kolejnych pracowników i budując dla nich chałupy. Część z nich przypisujemy do danego zadania, takiego jak chociażby opieka nad krowami w stajni czy wyrabianie kiszonki dla trzody. Część jednak musimy wynajmować do prac sezonowych, jak zbiór zboża, trawy czy jabłek.

Farm Manager 2018 pozwala nam na zabawę w trzech trybach rozgrywki. Pierwszym jest kampania, która wymaga od nas wcielenia się w początkującego rolnika, który ma odziedziczyć gospodarkę. W drugim trybie musimy dostosować się do już gotowych scenariuszy. Innymi słowy – wykonujemy poszczególne zadania, których zakończenia wymaga od nas gra. Ostatnim jest, jak pewnie się już domyślacie, tryb swobodny. To tutaj mamy najwięcej możliwości. Możemy sami wybrać, ile pieniędzy otrzymamy na start i na jakim poziomie trudności zaczniemy grę.

Jeśli przywykliście do delikatnych podpowiedzi odnośnie rozgrywki, tutaj zostaniecie zlinczowani na wstępie. Gra daje wam zadania na tacy, jednak podaje jedynie ogólnikowo opis tego, co mamy wykonać w danej chwili. Nie ma tu samouczka, nie ma instrukcji. Jesteśmy my, klawiatura, mysz i kawałek niezaoranego pola. Efekt jest najzwyczajniej w świecie piorunujący. Jeśli nie wiecie, co dalej począć (a wierzcie mi, zdarzy się tak na pewno), będziecie tonąć w gnoju, bezwiednie zabijać niewinne zwierzęta, a na koniec dowiecie się, że nie macie pojęcia, jak ten traktor uruchomić. Ba! Nie będziecie wiedzieć nawet, jak go kupić! Kto wie, może twórcy stwierdzili, iż każdy inwestujący kieszonkowe w Farm Managera jest specjalistą od hodowli zwierząt, sadzenia ziemniaków i wywożenia gnoju. Można to jednak określić jako niezgrabny chaos pomiędzy zadaniami.

GramTV przedstawia:

A jeśli jesteśmy już przy zadaniach – nie do końca trzymają się one kupy. W trybie kampanii początkowo mamy bardzo ograniczone zasoby, a wykonywanie pewnych zadań wymaga od nas ręcznej pracy na polach. Nie wolno nam jednak kupić maszyn, choć pieniądze leżą na koncie odłogiem, bo... bo tak. Trzeba się z tym pogodzić. Efektem jest to, że nie wykonujemy swojego zadania i biedujemy. Zaznaczmy jednak, że w grze pojawia się sezon jesienny, zimowy, wiosenny i letni. Podczas zimy nie ma możliwości zasadzenia niektórych roślin, więc trzeba tu tak manewrować czasem i zasobami, by starczyło nam pieniędzy do pierwszych, wiosennych pączków. Ten element, choć nieco niedopracowany, niezwykle mi się podobał.

O ile tryb kampanii i scenariusze niespecjalnie przypadły mi do gustu, tak w trybie swobodnym dane mi było zanurzyć się na kilka godzin. Opcja wyboru tego, co możemy dalej zrobić, co zbudować czy jakie zwierzęta zakupić znacznie poprawiała wrażenia z rozgrywki. Dodatkowymi, ciekawymi elementami były zadania poboczne z Ministerstwa Gospodarki. Opcja nie jest konieczna, ale od czasu do czasu warto się oderwać od ściśle określonych ścieżek.

I tym sposobem doszliśmy do kluczowego i najgorszego punktu z całej gry, czyli oprawy graficznej. Udało mi się uruchomić Farm Manager na wysokich detalach, ale nawet w takiej konfiguracji gra wyglądała, jak karykatura farmy. Tekstury wyglądają tragicznie, a zmiana widoku z kamery na widok z poziomu oczu pracowników tylko pogarsza sprawę i sprawia, że człowiek chce sobie po prostu wydłubać oczy. Trzoda również porusza się nienaturalnie. Dobrym przykładem mogą być krowy, których nogi ruszały się niczym łamiące się sztachety. Chciałoby się rzec, że rozgrywkę umila przyjemne udźwiękowienie, jednak z tym elementem również nie jest najlepiej. Doceniam to, że twórcy pokwapili się o polską wersję językową. Tu też jednak pojawia się spore „ale”. Czytając wypowiedzi rolnika w trybie kampanii miało się wrażenie, że przeszedł trepanację czaszki i nie do końca wie, co mówi. Dane mi było mieszkać wśród rolników 20 lat, ale do tej pory na mojej drodze nie pojawił się żaden osobnik mówiący podobnym, farmerskim slangiem. Do tego dochodzi wiele błędów interpunkcyjnych, a i znalazło się kilka ortografów. Mam wrażenie, że polska wersja językowa była pisana na kolanie.

Farm Manager 2018 nie jest do końca grą, która oddaje realizm prowadzenia gospodarstwa. Tworzy raczej ogólnikową otoczkę, zamiast skupiać się na realnych jej elementach. Oczywiście, wszystko tutaj trzyma się logicznej kupy, jednak ciężko wczuć się w prawdziwego rolnika. Bardziej przypomina to proste klikadełka z Facebooka.

Farm Manager 2018 to po prostu marnej jakości, rozbudowany FarmVille i doprawdy zachodzę w głowę, skąd ta wielka popularność gry. Wiele nieścisłości, okropna oprawa graficzna, skrzywiony zarys wsi i nie do końca logiczne zadania sprawiają, że przy Pure Farming czy Farming Simulator najnowsza gra Cleversan Software wypada raczej blado.

4,0
Rozbudowany FarmVille z kiepską oprawą graficzną.
Plusy
  • tryb swobodny
  • sezony
  • ulepszanie zdolności pracowników
Minusy
  • oprawa graficzna
  • niespójne zadania
  • polska wersja językowa
  • niejasne opisy zadań
Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
08/10/2018 14:32

"Do tego dochodzi wiele błędów interpunkcyjnych, a i znalazło się kilka ortografów. Mam wrażenie, że polska wersja językowa była pisana na kolanie."

Hipokryzja lvl over 9000!  /emoticons/biggrin.png" srcset="/emoticons/biggrin@2x.png 2x" title=":D" width="20" /> 

 

Usunięty
Usunięty
08/10/2018 14:00

Mam jedno zasadnicze pytanie - jak w podsumowaniu recenzji można porównać ze sobą dwa całkowicie odmienne typy gier?

Przecież Farm Manager jest strategią ekonomiczną, a Pure Farming czy Farming Simulator to symulatory FPS. Inne są założenia takich gier, inne oczekiwania odbiorców, inne elementy składają się na grywalność i inne stanowią o złożoności i rozbudowaniu gry.

To tak, jakby zastanawiać się nad zakupem samochodu i porównywać osobówkę z samochodem ciężarowym. Niby i jedno i drugie jeździ, ale mają się do siebie nijak...

Usunięty
Usunięty
14/04/2018 21:24

Sprawdziłem tylko autora recenzji i tak samo jak w przypadku newsów skończyłem dalszą lekturę i zamknąłem kartę przeglądarki. Dobranoc




Trwa Wczytywanie