Piękne chłopaki i mroczne tajemnice - recenzja Collar X Malice

Jakub Zagalski
2017/08/31 11:30
0
0

PS Vita wiecznie żywa. Przynajmniej dla fanów "japońszczyzny".

Piękne chłopaki i mroczne tajemnice - recenzja Collar X Malice

PS Vita od dłuższego czasu przeżywa prawdziwy renesans, przynajmniej jeśli chodzi o premiery nowych gier prosto z Japonii. Jeżeli więc jesteście fanami takich gatunków jak jRPG czy visual novel, to handheld Sony, na którym wielu wydawców postawiło już krzyżyk, ma jeszcze mnóstwo atrakcji do zaoferowania. Najlepszym tego przykładem jest polityka wydawnicza Aksys, bo ledwo zdążyłem się nacieszyć bardzo przyzwoitym Tokyo Xanadu, a na mojej Vicie już zdążyła zagościć nowa perełka "made in Japan" – Collar X Malice.

Pod tym tytułem kryje się gra z gatunku visual novel, która na japońskim rynku zadebiutowała w sierpniu zeszłego roku. Pewnie mało kto czekał u nas na europejską premierę Collar X Malice, bo granie w visual novel – a szczególnie w podgatunek znany jako otome – to niszowe hobby. Nie zmienia to faktu, że nowa produkcja Idea Factory to nie tylko kawał rzemieślniczej roboty (bo tego zazwyczaj się spodziewam), którą zachwycą się hardcore'owi miłośnicy japońskiej popkultury spod znaku anime, ale także ciekawa mieszanka prezentująca świeże podejście do schematu otome.

Jeżeli nazwa tego podgatunku nie jest wam obca, to możecie przeskoczyć z czytaniem do kolejnego akapitu. Otome to gry skierowane przede wszystkim do odbiorców płci pięknej. Klasyczny schemat zakłada, że w tego typu nowelkach wcielamy się w żeńską postać, która po pierwsze bierze czynny udział w poznawaniu historii, a po drugie tworzy relacje z kilkoma zróżnicowanymi (pod względem charakteru i wyglądu) mężczyznami, gdyż wątek romantyczny jest dla otome kluczowy.

Główną bohaterką Collar X Malice jest Ichika Hoshino, młoda, ambitna policjantka patrolująca ulice tokijskiego okręgu Shinjuku. Nie jest to błahe zadanie, gdyż akcję w grze poprzedza seria brutalnych zdarzeń, będących częścią tzw. "X-Day Incident". Nie będę wchodził w szczegóły, by nie psuć samodzielnego odkrywania fabuły, więc zdradzę jedynie, że śmierć niewinnych (czy aby na pewno?) mieszkańców doprowadza do stanu wyjątkowego, kiedy żaden zwyczajny tokijczyk, ani nawet policjant nie może czuć się bezpiecznie na ulicy.

GramTV przedstawia:

Do serii morderstw przyznaje się tajemnicza organizacja Adonis, która mówi wprost, że ich działanie nie jest jednorazowym przejawem terroru, a całe "przedsięwzięcie" to część większego planu. Jak nietrudno zgadnąć, dzielna obrończyni sprawiedliwości Ichika Hoshino bierze udział w śledztwie i próbie rozwikłania zagadki, by raz na zawsze zaprowadzić spokój i porządek na ulicach Shinjuku.

Co najciekawsze, Collar X Malice nie jest kolejną, schematyczną opowieścią detektywistyczną, zabawą w kotka i myszkę, gdyż w fabule bardzo szybko pojawia się zwrot akcji. Taki, który przedefiniuje rolę naszej bohaterki w całym zamieszaniu i doda do całej opowieści nową warstwę. I choć mowa tutaj o mniej więcej pierwszych dwóch godzinach gry, a rzeczony twist fabularny pojawia się w opisach od producenta, to pozwolę sobie nie zdradzać, co dokładnie dzieje się z niczego niespodziewająca się Ichiką. Dla mnie było to sporym zaskoczeniem i mam nadzieję, że dla was również będzie.

Jak na klasyczne otome przystało, w całej historii przewija się grupka anime'owych przystojniaków – chciałem napisać adoratorów, ale to nie do końca prawda, gdyż nie każdy "startuje" do młodej policjantki. W rzeczywistości relacje z poszczególnymi bohaterami są bardzo zróżnicowane i to od naszych wyborów zależy, do kogo się zbliżymy. Nic nie jest z góry ustalone. Wątek romantyczny to ważny element całej produkcji, ale największą zaletą Collar X Malice jest fakt, iż mamy do czynienia z naprawdę ciekawą opowieścią, łączącą elementy thrillera i detektywistycznego kryminału. Tu i ówdzie widać co prawda powielanie znanych motywów, ale samo odkrywanie, kto stoi za całym zamieszaniem i kto zrobił coś na początku Ichiko, jest świetną motywacją do grania. A mówimy tu o grze, z którą z łatwością spędzimy 30 godzin, jeśli zapragniemy poznać wszystkie zakończenia i konsekwencje udzielanych odpowiedzi.

Collar X Malice to nie tylko bardzo dobre otome, ale świetna propozycja dla osób, które jeszcze nigdy nie próbowały swoich sił w tego typu produkcjach. Świetna oprawa graficzna i nastrojowa muzyka w połączeniu ze zróżnicowaną (na ile to możliwe w visual novel) rozgrywką tworzą godną uwagi mieszankę, w której flirtowanie z pięknymi panami nie przysłania detektywistycznej roboty. Mroczna historia poprzeplatana zabawnymi scenkami naprawdę mnie zaskoczyła. Oczywiście trzeba się nastawić na długie godziny czytania tekstu, ewentualnie wsłuchiwania się w japońskich lektorów, którzy odwalili kawał dobrej roboty. Ale od czasu do czasu pojawia się przygodówkowa sekwencja, dokonywanie wyborów czy proste przerywniki bazujące na Quick Time Event.

Collar X Malice jest kolejnym prezentem dla posiadaczy PS Vity zakochanych w japońskich klimatach. Jeżeli trzymacie handhelda Sony głównie dla takich produkcji, to nie zwlekajcie z zakupem opowieści o młodej policjantce. A jeśli chcecie dopiero sprawdzić, co to właściwie jest to otome – nie mogliście lepiej trafić.

8,0
Krew i romans, miłość i zemsta, mrok i humor. Dobra rzecz nie tylko dla fanów otome
Plusy
  • ciekawe podejście do schematu otome
  • wciągająca historia
  • styl graficzny
  • 30-40 godzin zabawy
Minusy
  • Zdarzają się błędy w tekście
  • nie wszystkie ścieżki trzymają wysoki poziom
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!