Gry silniejsze niż morfina! - recenzja książki SuperBetter

Mateusz Mucharzewski
2017/03/16 14:00
0
0

Książki o grach zazwyczaj kojarzą się z pozycjami na licencji znanych marek. Czasami trafia się jednak tytuły o charakterze... naukowym.

Gry silniejsze niż morfina! - recenzja książki SuperBetter

„SuperBetter: Życie to gra, naucz się wygrywać” to książka wyjątkowa pod wieloma względami. Jest to też publikacja skrajności – w zależności w jaki sposób się na nią spojrzy można wyrobić sobie zupełnie inne zdanie.

Autorką książki jest „znana projektanta gier” Jane McGonigal. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że nie tylko nigdy nie grałeś w żadną z jej produkcji, ale i o niczym jej autorstwa nie słyszałeś. Z potencjalnie bardziej znanych rzeczy można wymienić między innymi kampanię I Love Bees (gra AR) promującą Halo 2. Jej największym hitem jest SuperBetter. Gra, ale niekoniecznie komputerowa. McGonigal wymyśliła ją w 2009 roku kiedy zmagała się z dużymi problemami zdrowotnymi. W czasie wypadku doznała wstrząśnienia mózgu, przez co przez długi okres nie potrafiła wrócić do normalnego życia. Wymyśliła więc grę, która pomoże jej wrócić do zdrowia. Sporo w niej jest treningu mentalnego i próby zamienienia rehabilitacji w grę. Jeżeli pomyślałeś o grywalizacji, jesteś na dobrej drodze. Książka ”SuperBetter” jest jednak o czymś innym.

Biorąc pod uwagę polski podtytuł „Życie to gra, naucz się wygrywać” oraz pierwsze strony książki, można wyrobić sobie o niej bardzo złe zdanie. To jest element tych skrajności, o którym wspominałem wyżej. Jane McGonigal przekazuje sporo treści, które część odbiorców może odebrać jako element coachingu czy NLP. Dla wielu na pewno brzmi to fatalnie. Ile w tym prawdy? Faktycznie w książce co jakiś czas pojawiają się proste zadania, do wykonania których zachęca nas autorka. Na przykład każe wyciągnąć ręce przed siebie wewnętrzną częścią dłoni do góry. Ma to zwiększyć naszą otwartość na otaczający nas świat i ludzi. Spora część treści książki to fragmenty, w których brakuje tylko przaśnego hasła „Jesteś zwycięzcą!”. To jest jedna strona książki „SuperBetter”. Na szczęście nie jedyna i przede wszystkim nie najważniejsza.

Jane McGonigal w przeciwieństwie do wielu coachów i trenerów osobistych jest naukowcem, doktorat robiła na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkley. Dzięki temu „SuperBetter” zyskuje niezwykłą wartość dzięki opisom wielu badań naukowych. Autora przedstawia różne eksperymenty, w których główną rolę odgrywały gry, głównie komputerowe. Pokazuje tym samym, że nasze hobby to nie tylko prostacka rozrywka, ale i potężne narzędzie, które w tym momencie wykorzystujemy w zasadzie tylko do najbardziej błahego celu – zabawy. To jest druga strona książki, która sprawia że staje się ona pasjonującą lekturą pełną naukowej wiedzy, którą warto posiadać będąc fanem gier komputerowych.

GramTV przedstawia:

Przykłady? Jest ich wiele i nie chciałbym wszystkiego zdradzać. Jeden warto jednak zdradzić, aby pokazać o jakich badaniach mówimy. Jane McGonigal w swojej książce opisuje eksperyment dotyczący uśmierzania bólu u pacjentów po poważnych oparzeniach, uważanych za najbardziej bolesną rzecz jaka może się przytrafić człowiekowi. Badania prowadzone były w czasie zmiany opatrunków. W ich trakcie mierzono poziom bólu odczuwanego przez pacjenta. Okazało się, że u osób grających w gry w czasie zabiegu jest on znacznie mniejszy. Ba, efekty były lepsze nawet w porównaniu do pacjentów którzy otrzymali morfinę! Należy jednak pamiętać, że gra grze nierówna. W tym wypadku takie efekty osiągane były przez produkcję na gogle VR specjalnie przygotowaną do tego celu. Kluczem przy jej projektowaniu było położenie nacisku na elementy wizualne. Chodzi między o mechanizmy znane chociażby z Tetrisa czy Candy Crash Saga. Ich konstrukcja sprawia, że poziom zaangażowania w rozgrywkę jest tak duży, że przestajemy myśleć o otaczającym nas świecie, dzięki czemu odczuwane z zewnątrz bodźce (w tym wypadku zmiana opatrunku) są mniej wyraźne. Badania pokazały także, że te gry znajdą również zastosowanie w leczeniu flashbacków po traumatycznych przeżyciach.

Jakkolwiek nie brzmi to irracjonalnie (jak gra może lepiej uśmierzać ból niż morfina?!), tak wynika z badań naukowych. McGonigal podaje kilka argumentów, które w odniesieniu do moich doświadczeń wydają się racjonalne. Obecnie na telefonie często gram w Cute Dragons, coś na wzór Candy Crash Saga czy Bejeweled od polskiego studia Artifex Mundi. Faktycznie po dłuższych sesjach widok zmieniających położenie kolorowych przedmiotów zapada w pamięć i automatycznie odtwarza się w myślach. To samo opisuje Jane McGonigal. Specyfika tego typu produkcji sprawia, że angażują nas one na niespotykaną skalę, co można wykorzystać m.in. w medycynie.

Podobnych przykładów jest znacznie więcej, ale je odkryjesz dopiero sięgając po książkę. „SuperBetter” ma bardzo mocno naukowy charakter, dzięki czemu wartość tej publikacji jest jeszcze większa. To nie jest zbiór przemyśleń autorki. Oczywiście sama zaprojektowała dla siebie grę, która podobno pomaga wielu osobom w wyjściu z problemów związanych z efektami ciężkich urazów. Obok jej opisu znajdują się jednak informacje o licznych badaniach, często potwierdzających efekty jej „terapii”.

Skoro to recenzja, warto wytknąć książce kilka błędów, przez które czyta się ją znacznie gorzej. Przede wszystkim jest ona zdecydowanie za gruba. Około 450 stron to męcząca momentami ilość treści, która niestety nie zawsze jest na tym samym poziomie. Jak wspomniałem na początku, „SuperBetter” to pozycja pełna skrajności. Obok nudnych i niepotrzebnie rozciągniętych fragmentów przypominających bardziej coaching, znajdują się najciekawsze akapity o różnych badaniach naukowych. Wolałbym, aby to one stanowiły trzon tej książki. Dzięki temu byłaby ona znacznie krótsza i zawierała tylko najważniejsze treści.

Mimo wszystko zdecydowanie polecam sięgnięcie po „SuperBetter”. Po odjęciu niepotrzebnych dłużyzn zostaje genialne podsumowanie licznych badań naukowych, które udowadniają jak gigantyczna siła drzemie w grach komputerowych. Każdy fan elektronicznej rozrywki znajdzie w niej tonę fantastycznych argumentów w dyskusji o tym, dlaczego nasze hobby to nie tylko prostacka rozrywka. Mam jednak nadzieję, że zawarte w „SuperBetter” informacje nie posłużą jedynie do tego. Takie pozycje jak książka Jane McGonigal to kolejny krok do tego, aby gry i znane z nich mechanizmy jeszcze bardziej ułatwiały nam codzienne życie. Na przykład w czasie trudnego i bolesnego leczenia.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!