Czy warto wrócić do Titan Quest po 10 latach od premiery?

Adam "Harpen" Berlik
2016/09/14 17:00
2
0

Jest ku temu świetna okazja - premiera Titan Quest: Anniversary Edition.

Czy warto wrócić do Titan Quest po 10 latach od premiery?

UWAGA! Titan Quest: Anniversary jest dostępny za darmo dla wszystkich posiadaczy Titan Quest, Titan Quest: Immortal Throne lub Titan Quest Gold na Steamie. Gra pojawia się w biblioteczce użytkownika automatycznie! Pozostali gracze mogą nabyć Titan Quest: Anniversary Edition w sklepie gram.pl!

Powstałe kilka tygodni temu THQ Nordic (dawniej Nordic Games) stara się zrobić świetne pierwsze wrażenie. Wszystko za sprawą wydania Titan Quest: Anniversary Edition, czyli udoskonalonej wersji słynnego hack'n'slasha. Okolicznościowa edycja pojawiła się na Steamie z okazji 10 rocznicy premiery Titan Questa, jednego z najlepszych klonów Diablo w historii elektronicznej rozrywki.

Podczas gdy twórcy wszelako pojętych remasterów starają się dostosować oprawę wizualną do współczesnych standardów i zadbać o generowanie animacji z prędkością 60 klatek na sekundę, autorzy Titan Quest: Anniversary Edition skupili się przede wszystkim na ulepszeniu rozmaitych mechanik rozgrywki. Nie oznacza to jednak, że całkowicie pominęli warstwę graficzną.

Recenzowana edycja obsługuje bowiem rozdzielczości panoramiczne, dzięki czemu w wyższej jakości prezentuje się lepiej od pierwowzoru. Nie ma mowy jednak o znacznej poprawie, ale mimo to widać, że Titan Quest ewidentnie przetrwał próbę czasu jeśli chodzi o wygląd i dziś nie robi może ogromnego wrażenia, ale nie ma się także czego wstydzić. Zwiększono także dystans oddalania kamery i wprowadzono skalowalny rozmiar interfejs użytkownika, co ma duże znaczenie w przypadku rozgrywki na wyższych rozdzielczościach ekranu.

Wśród najważniejszych zmian wprowadzonych dzięki Titan Quest: Anniversary Edition znajdziemy między innymi ulepszone funkcje gry wieloosobowej (tak, multi naprawdę działa lepiej, a poza tym nietrudno znaleźć graczy chętnych do zabawy), a także dodanie wsparcia dla najważniejszych funkcjonalności platformy Steam (w pełni zintegrowany Warsztat Steam, opcja zapraszania przyjaciół za pośrednictwem usługi firmy Valve oraz dostęp do Kart kolekcjonerskich). W grze znajdziemy także nowych bohaterów i bossów, przebudowany balans dla wszystkich umiejętności, rodzajów obrażeń, unikatowych przedmiotów (w tym zestawów) oraz ulepszoną sztuczną inteligencję komputerowych wrogów i naszych sojuszników.

GramTV przedstawia:

Powyżej opisałem jedynie kluczowe i przykładowe nowości, bo lista zmian oferowanych przez okolicznościowe wydanie Titan Questa jest naprawdę długa, ale zapoznając się z nowościami i poprawkami rodzi się pytanie, czy był sens je wszystkie wprowadzać, skoro od premiery wspomnianej produkcji minęło już 10 lat, a na rynku pojawiło się wielu przedstawicieli gatunku hack'n'slash, w tym nowa część Diablo czy uwielbiany przez entuzjastów action RPG Path of Exile.

Titan Quest przetrwał próbę czasu nie tylko pod względem oprawy wizualnej, o czym zdążyłem już wspomnieć kilka akapitów wcześniej. Gra nadal pozostaje fenomenalnym hack'n'slashem, który w założeniach stanowi klon Diablo, ale w praktyce okazuje się, że ma do zaoferowania coś odmiennego niż kultowa seria firmy Blizzard Entertainment. Choć rozgrywka skupia się na ubijaniu potworków, eksploracji lokacji, ubijaniu potworków, przeprowadzaniu dialogów z napotkanymi postaciami, ubijaniu potworków, zbieraniu nowych elementów wyposażenia, ubijaniu potworków i rozwijaniu postaci, dwie kwestie sprawiają, że opisywany tytuł stanowi ciekawą alternatywę dla fanów rozgrywki typu "siecz i rąb".

Najważniejszą cechą Titan Questa, która wyróżnia go na tle innych klonów Diablo, jest umiejscowienie akcji. Zamiast fantastycznej krainy zamieszkiwanej przez hordy potworów z piekła rodem, trafiamy do Starożytnej Grecji, Egiptu, Babilonu, a nawet Chin. Odwiedzamy między innymi Spartę, Ateny, Partenon, piramidy w Gizie czy Mur Chiński, a na ekranie widzimy bohaterów doskonale znanych z mitologii. Z niektórymi będziemy musieli nawet porozmawiać, by rozwinąć główny wątek fabularny czy też ukończyć zadania poboczne. W związku z powyższym gra oferuje zgoła odmienny klimat niż Diablo czy też wiele innych hack'n'slashy, a same lokacje nie należą do monotonnych, bo eksplorujemy nie tylko wielkie miasta, ale także pobliskie lasy, bagna czy lochy.

Titan Quest oferuje także ciekawe podejście do systemu rozwoju postaci, który jest dużo bardziej elastyczny niż w innych produkcjach z gatunku hack'n'slash. Zamiast typowego podziału na klasy, tutaj rozpoczynamy zabawę od razu po stworzeniu herosa. Dopiero po awansowaniu na drugi, a następnie ósmy poziom doświadczenia, wybieramy profesję swojego protagonisty (zwaną tutaj mistrzostwem). Dzięki wielu zróżnicowanym możliwościom, nic nie stoi na przeszkodzie, by grać wojownikiem z domieszką maga, czy też magiem, który jednocześnie ma zadatki na łotrzyka, ale nie stroni od zadawanie potężnych obrażeń od błyskawic. Taki system daje ogromną swobodę, bo można "w locie" przełączać się między wojownikiem i magiem, tworząc na jednej postaci dwa buildy, a jeśli zechcemy, będziemy mogli wrócić do miasta i za odpowiednią opłatą zmienić swoją decyzję i np. zrezygnować z umiejętności defensywnych i zamienić je na opcję korzystania z potężnych zaklęć.

Ogromną zaletą opisywanej produkcji jest także system walki. Mnie osobiście Titan Quest dużo bardziej przypadł do gustu ze względu na mniej dynamiczne starcia niż u konkurencji. Owszem, na ekranie można zobaczyć całkiem sporą liczbę przeciwników, ale w trakcie rozgrywki bardzo rzadko na ekranie panuje chaos i niemal zawsze jesteśmy w stanie dostrzec postać swojego bohatera. Zaletą jest także odpowiednio wyważony stopień trudności - choć sama gra nie jest wymagająca, wystarczy chwila nieuwagi, by zginąć. Choć śmierć (przynajmniej na początku) nie niesie ze sobą wielkich konsekwencji, jest tutaj obecna.

Titan Quest: Anniversary Edition to także zabawa na długie jesienne wieczory, bo w pakiecie oprócz Titan Quest dostępne jest także rozszerzenie Immortal Throne. Chcąc wykonać wszystkie zadania główne i poboczne trzeba liczyć się z koniecznością poświęcenia grze blisko stu godzin. Czas ten jednak można śmiało wydłużyć, o ile zdecydujemy się na kolejne przejścia, tym razem na wyższym poziomie trudności, na przykład wspólnie z innymi graczami w trybie sieciowym, który za sprawą opisywanego wydania doczekał się wsparcia czatu głosowego. A warto to zrobić, bo mimo upływu dziesięciu lat od premiery Titan Quest wciąż jest jednym z najlepszych przedstawicieli gatunku hack'n'slash.

Komentarze
2
Usunięty
Usunięty
16/11/2018 10:20

Witam

Proszę o odpowied czy jest możliwość otrzymania w prezencie TQ Anniversary Edition jeśli jest się posiadaczem oryginalnych dwóch poprzednich wydań, zakupionych w "Gram.pl" . Mógłbym dostać odpowiedz?

Pozdrawiam 

Jakko70

Isildur
Gramowicz
16/09/2016 11:13

Warto było bo gra jest świetna.