Forza Motorsport 6 - pierwsze wrażenia

Paweł Pochowski
2015/09/08 11:30
1
0

Spędziliśmy kilka godzin z pełną wersją Forza Motorsport 6. Oto nasze pierwsze spostrzeżenia.

Forza Motorsport 6 - pierwsze wrażenia

Rok 2015 jest naprawdę łaskawy dla fanów motogier. Za sprawą DiRT Rally, WRC 5 i Sebastian Loeb Rally Evo odżywa nam gatunek rajdów. Motocykle otrzymały swoje Ride oraz MotoGP 2015. Na rynku pojawił się też oczekiwany od lat Project Cars. Zwieńczenie tego pięknego sezonu następuje właśnie jesienią - w listopadzie na rynku pojawi się nowy, obiecujący Need for Speed, natomiast jeszcze we wrześniu przyjdzie czas, by Forza Motorsport napisała nowy fragment swojej wspaniałej historii.

Musicie wiedzieć, że Forza Motorsport 6 jest po prostu ogromna. Turn 10 chwali się, że tryb kariery w grze starcza na bagatela 50 godzin dobrej zabawy i nie mam podstaw do tego, by twórcom nie wierzyć. Tym bardziej, że ogrywam już pełną wersją i zawartości tam jest multum. Dla pojedynczego gracza przygotowano ścieżkę składającą się z sześciu tomów, z każdym stawiamy krok naprzód w karierze wyścigowego kierowcy. Zaczynamy więc od ścigania się samochodami spotykanymi na ulicach. Później poznajemy ikony motosportu, następnie auta GT. Dwa ostatnie tomy to wyścigi profesjonalne oraz super motosport, pod którym kryją się najbardziej prestiżowe imprezy na świecie.

Każdy tom to cykl trzech imprez. Łącznie przygotowano 15 serii wyścigowych, a każda składa się z kilku wyścigów. Łatwo więc oszacować, że przejście trybu dla pojedynczego gracza to ogromne zadanie, które potrwa szmat czasu. Szczególnie, jeżeli zamarzy nam się wymaksowanie gry. W "tomie pierwszym", we wszystkich trzech seriach do wyboru mamy sześć kategorii aut - m.in. sportowe coupe, Japońscy królowie szos czy bohaterowie rajdów. By wycisnąć pierwszą serię w tomie pierwszym na sto procent, trzeba ją przejść autem z każdej kategorii. Jednocześnie podoba mi się, że takie podejście do gry zapewnia graczom sporo wolności. Jeśli chcemy, do każdej serii wybierzemy inną kategorię auta, a nawet kupimy inne modele. Jeżeli nie, cały jeden tom przejdziemy ulubionym autem i nikt nie każe nam go specjalnie zmieniać.

Wyścigi w karierze to nie wszystko. Startujemy także w "pokazach", jednorazowych imprezach specjalnych. Może to być np. wyzwanie wyprzedzania, odtworzenie pamiętnych chwil z motosportu czy pojedynki jeden na jednego ze Stigiem, a raczej jego cyfrowym kuzynem. A przecież jest jeszcze tryb wieloosobowy, w którym także ukryto ogromne pokłady zabawy - chociażby biorąc pod uwagę fakt, że Forza Motorsport 6 pojawią się ligi, w których gracze mogą rywalizować pomiędzy sobą i awansować do kolejnych dywizji. To właśnie ogrom tej produkcji sprawił, że nie śpieszymy się z oceną. Teoretycznie dziś moglibyście czytać już recenzję tej gry. Postanowiliśmy jednak dać sobie odpowiednio czasu na zajrzenie Forza Motorsport 6 pod maskę i zrobienie grze porządnego przeglądu. Stąd też dziś publikujemy nasze "pierwsze wrażenia", natomiast pełna recenzja pojawi się na łamach gram.pl dopiero za kilka dni.

GramTV przedstawia:

Żeby było śmieszniej, Forza Motosport 6 pożycza niektóre elementy ze swojego spin-offu w postaci Forza Horizon. To akurat dobrze, bo Forza choć od zawsze ogromna i rozbudowana kiedyś była grą niezwykle nudną, na szczęście ostatnie części tchnęły w nią trochę życia i zaczynają pojawiać się elementy bardziej rozrywkowe - jak chociażby wspomniane zawody pokazowe. Inny przykład to chociażby możliwość wylosowania dodatkowej nagrody za każdym razem, gdy awansujemy na wyższy poziom doświadczenia naszego kierowcy. Zupełnie jak w Forza Horizon 2 możemy wtedy wygrać nowy samochód czy potężny zastrzyk gotówki. Kolejną nowością są modyfikacje auta za pomocą specjalnych kart. Otóż nabyć możemy różne zestawy modyfikacji - część z nich poprawia osiągi auta czy naszą pozycję na starcie, inne stawiają nam wyzwania oferując piętnaście procent więcej gotówki, jeżeli chociażby ukończymy wyścig z kamerą umieszczoną za samochodem. Niektóre używamy do woli, inne - jednorazowo. Jedynym ograniczeniem jest tylko fakt, że nie możemy korzystać maksymalnie z więcej niż trzech rodzajów modyfikacji, a każda z nich musi być innego rodzaju.

Dwie największe rewolucje w Forza Motorsport 6 to zdecydowanie jazda w nocy, a także w deszczu. O tej pierwszej na ten moment za wiele nie powiem. Ograłem jednak już kilka wyścigów przy załamaniu pogody i muszę przyznać, że jestem zachwycony. Z jednej strony, ulewny deszcz i chlapiąca z jezdni na szybę woda robią fantastyczne wrażenie, które wygląda i pięknie i realistycznie. Pamiętam, że kiedyś, równie dobre wrażenie robiły na mnie opady deszczu w serii F1 od Codemasters. Ale Turn 10 poszło krok dalej. Bo deszcz w Forza Motorsport 6, to nie tylko śliska nawierzchnia i efekty graficzne. To przede wszystkim zmienne warunki na torze, na którym gdzieniegdzie tworzą się większe lub mniejsze kałuże o różnej głębokości. I zależnie od tego, ile jest w niej wody i jaka jest głęboka, zmienia to właściwości jezdne auta podczas pokonywania. Zdarzają się nawet takie, przez które przeprawiamy się niczym promem płynąc do przodu, mając nadzieję, że nasza mała, rozpędzona amfibia będzie miała trochę szczęścia i nie wypadniemy poza tor.

Oczywiście Forza Motorsport 6 to także multum wspaniałych samochodów, które możemy podziwiać w trybie Forzavista, ale które ponadto możemy zabrać w przejażdżkę po torze. Kto narzekał, że w piątce było mało aut, zdecydowanie nie będzie mógł podnieść tego argumentu przeciwko najnowszej grze od Turn 10. Ponad czterysta modeli to i tak za wiele, by wszystkie porządnie ograć, a zestaw opiewa w klasyki motoryzacji, ikony luksusu, supersportowe samochody, bolidy i zabawki pokroju KTM X-bow, jak i zwykłe, cywilne auta. Naprawdę jest, czym się bawić i po czym jeździć.

Strona graficzna także robi świetne wrażenie. Po pierwszych spędzonych z grą godzinach mam wrażenie, że pod względem technologicznym gra wykonana jest lepiej od Forza Horizon 2. Jednocześnie krajobraz z pogranicza Włoch i Francji obfitował w ładniejsze i mocniej nasycone barwy. Nie zapominam jednak o tym, że Forza i jej spin-off to trochę inne gry, kierowane do trochę innej grupy fanów, w których i nacisk położony jest na inne elementy. Reasumując jednak pierwsze spostrzeżenia mogę zamknąć konkluzją, że Forza Motorsport 6 to fantastyczna i kompletna gra wyścigowa, która zapewni rozgrywkę na dziesiątki długich godzin. Nie jest ona pozbawiona pewnych niedociągnięć, ale nie są one poważne, więc szerzej o nich wspomnę dopiero przy okazji recenzji gry. Tej powinniście spodziewać się na łamach gram.pl w przyszłym tygodniu.

Komentarze
1
Liptox
Gramowicz
08/09/2015 15:27

Kurde, zawsze mnie zastanawiało, dlaczego Forza wychodzi tylko na Xkloca :/ Z chęcią zagrałbym w ten tytuł na PC :P