Słuchawki SteelSeries Siberia V3 - test

Czy można poprawić coś, co już jest dobre? SteelSeries udowadnia, że owszem, choć nie wystrzega się kilku drobnych błędów.

Słuchawki SteelSeries Siberia V3 - test

Seria słuchawek Siberia od lat i zasłużenie zajmuje ważne miejsce wśród najbardziej popularnych headsetów przeznaczonych dla zapalonych graczy. Szczególnie zasłużyła się tutaj poprzednia, bardzo udana generacja, czyli modele z rodziny V2. Najwyraźniej jednak firma SteelSeries postanowiła przypomnieć o sobie, wprowadzając na rynek całkiem niedawno trzecią generacje swojego hitu.

Przyznam szczerze, że byłem początkowo sceptyczny i pełen obaw, bojąc się, że duńska firma nieco na siłę może chcieć poprawiać swój tak udany przecież i popularny produkt. Na szczęście tym razem powiedzenie "lepsze jest wrogiem dobrego" nie sprawdziło się. Bo choć stereofoniczna Siberia V3 nie jest produktem wolnym od wad, to jednak zdecydowanie więcej tu naprawdę poprawiono, niż zepsuto.

Opakowanie i zawartość

Siberia V3 zapakowana została w estetyczne, duże, tekturowe pudło w przyciągających wzrok pomarańczowo-czarnych barwach. Wsuwana na "pudło właściwe" obwoluta, przyozdobiona zdjęciami słuchawek, potrafi stawić spory opór przy próbie bezbolesnego ściągnięcia. Wewnątrz znajdziemy spoczywające w sztywnej, plastikowej wytłoczce słuchawki, przedłużający je kabel, zwięzła instrukcję oraz dwie naklejki z logo firmy.

Wygląd i konstrukcja

Na pierwszy rzut oka V3 nie różnią się zbytnio od swych poprzedniczek i można je początkowo wziąć za kopię wcześniejszego modelu. Nie powinno to zresztą dziwić - najbardziej wyeksponowane elementy, takie jak kształt nauszników, czy pałąka są rzeczywiście niemal identyczne. Jednak już po nieco uważniejszym przyjrzeniu się zaczynamy dostrzegać różnice.

Nauszniki pozostały niemalże niezmienione w swoim kształcie, jedynie drobne detale wykończenia mogą sugerować nowy model. Wiele zmian znajdziemy jednak wewnątrz. Po pierwsze w środku ukryto nowe, znacznie nowocześniejsze i lepszej jakości przetworniki. Po drugie, przylegające do głowy okładziny wykonane zostały z wysokiej jakości, "pamiętającej" gąbki, a wszystko otoczono miękką sztuczną skórą. W lewym nauszniku znajdziemy też tradycyjnie chowany, elastyczny mikrofon, a nowością jest dodanie tuż obok włączającego go przełącznika.Wygląd i konstrukcja, Słuchawki SteelSeries Siberia V3 - test

Wbrew pierwszemu wrażeniu, sporo zmian znajdziemy też w konstrukcji pałąka. Nie zmieniły się w zasadzie tylko dwa elementy - kształt elastycznej i sztywnej jego części, choć samo mocowanie do nauszników zostało nieco przekonstruowane i mimo dość delikatnego wyglądu, sprawia wrażenie jeszcze solidniejszego. Podobnie jest zresztą w przypadku zamocowania części elastycznej pałka, która teraz pracuje na oblanej przezroczystym tworzywem, plecionej stalowej lince. Przylegające do nauszników fragmenty wzmocniono natomiast metalowymi kółkami, które mają zapewne zapobiegać przecieraniu się paska o górną krawędź nauszników.

Co najważniejsze, konstrukcja wygląda naprawdę solidnie, wszystkie elementy są doskonale spasowane i nawet podczas mocnego skręcania zestawu nie słychać żadnego skrzypienia, czy trzeszczenia. Najwyższa ocena za jakość wykonania.

Ostatnim elementem jest oczywiście wychodzący z lewego nausznika kabel. Podzielony został na dwie części: krótszą przy słuchawkach i dłuższą, dołączaną. Zostało to podyktowane bardzo prostym powodem - końcówka przy słuchawkach pozwala na podłączenie V3 do większości urządzeń mobilnych. Gdy będziemy natomiast chcieli skorzystać z headsetu podczas gry na pececie, czy konsoli, użyjemy dołączonego przedłużacza z dwoma normalnymi końcówkami.

Ergonomia i użytkowanie

GramTV przedstawia:

Mimo kilku zmian, V3 zachowały podstawową cechę, która zdobyła tak wielkie uznanie w przypadku poprzedniego modelu - są niezwykle lekkie i zarazem wygodne. Bez żadnych dodatkowych zabiegów, po kilku delikatnych ruchach doprasowując się idealnie do naszej głowy, a nawet po kilkugodzinnych sesjach ledwie czujemy je na głowie. "Inteligentna" gąbka na okładzinach ucieszy też wszystkie osoby w okularach - już po krótkim okresie użytkowania nacisk na ramki okularów jest niemal niewyczuwalny. Wielkie brawa. Nauszniki przylegają przy tym dokładnie do głowy, całkiem skutecznie izolując nas od środowiska zewnętrznego. Jednocześnie już spasowane słuchawki wykazują wysoką odporność na próby ich zrzucenia przy nagłych ruchach głowy.Ergonomia i użytkowanie, Słuchawki SteelSeries Siberia V3 - test

Dobrym pomysłem było też dodanie na nauszniku wyłącznika mikrofonu, którym możemy szybko i skutecznie odciąć go, jeśli będzie wymagała tego sytuacja. Zupełnie nie rozumiem za to braku tak podstawowego elementu, jak potencjometr głośności. Za każdym razem zmusza nas to do regulacji tejże w systemie lub aplikacji, co nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem. O ile znacznie mniej przeszkadza to w przypadku urządzeń mobilnych (chyba wszystkie posiadają regulację na obudowie), to użytkownicy komputerów czy konsol zmuszeni są do mało wygodnego "grzebania" w ustawieniach. Dziwi to tym bardziej, że kabel jest dzielony i można było takowe urządzenie umieścić na jego dołączanej, "niemobilnej" części.

Jakość dźwięku

To oczywiście najważniejszy parametr w przypadku każdych słuchawek, a V3 zdają testy dźwiękowe... wręcz śpiewająco. Oczywiście w swojej klasie, bo wciąż nie ma tu mowy o zbliżeniu się do najlepszych, topowych modeli. Jednak jakość dźwięku generowanego przez nowy headset SteelSeries zaskoczył mnie nad wyraz pozytywnie. To jedne z nielicznych słuchawek gamingowych, w których bez problemu i bólu uszu możemy posłuchać niemal każdej muzyki, co jest pięta achillesową znakomitej większości zestawów w tym segmencie rynku.

Na początku odnosimy wrażenie, że V3 zupełnie niczym się nie wyróżnia. I tak jest w istocie, to jeden z najbardziej neutralnych zestawów słuchawkowych, z jakimi miałem do czynienia. Producentowi udało się naprawdę świetnie, jak na tę klasę, zbalansować brzmienie wszystkich tonów, bez wyraźnej i tak drażniącej u innych dominacji tonów niskich lub wysokich. Dźwięk jest bardzo czysty i całkiem soczysty, choć raczej pozbawiony ciepła oraz bardzo selektywny - nawet słuchając bogato zaaranżowanych kompozycji, usłyszymy wyraźnie każdy dźwięk i instrument. Dopiero przy naprawdę dużej głośności (blisko granicy rozsądku) dochodzi do wyraźnie słyszalnych zniekształceń dźwięku. Bardzo neutralna charakterystyka zestawu sprawia, że jest on też bardzo uzależniony od jakości źródła, wszelkie zniekształcenia i niedoskonałości wynikające z na przykład silnej kompresji zostaną przez nas od razu wychwycone.

Dla wielu osób lubujących się w mocnym dźwięku wadą może być natomiast bardzo neutralny bas. Słuchawki mają swoją moc, jednak niskie pasma nie odgrywają tutaj dominującej roli, stanowiąc raczej tło. Zapewne taka charakterystyka wynika z chęci uczynienia z nowej Siberii zestawu jak najbardziej uniwersalnego. Efekt: w grach i filmach czasami brakuje nieco "kopnięcia", w zamian za to mamy jeden z nielicznych zestawów gamingowych, nadających się również do słuchania muzyki.Jakość dźwięku, Słuchawki SteelSeries Siberia V3 - test

Poza wspomnianym basem, który chwilami mógłby być bardziej wyrazisty, V3 doskonale sprawdza się podczas gry. Rewelacyjna selektywność dźwięku w połączeniu z jego czystością sprawiają, że w słuchawkach gra się tak samo dobrze w dynamiczne i pełne źródeł hałasu strzelanki sieciowe, jak i nastrojowe przygodówki. Nawet na tym polu, to jeden z najbardziej uniwersalnych zestawów z jakimi miałem do czynienia.

Mikrofon w zasadzie sprawuje się dobrze. Przekazywany przez niego dźwięk jest czysty i niemal pozbawiony przeszkadzających w rozmowie, słyszalnych szumów. Przydałoby mu się jednak nieco więcej podbicia, bywa bowiem po prostu zbyt cichy, często zmuszając nas do grzebania w ustawieniach aplikacji lub systemu.

Podsumowanie

SteelSeries Siberia V3 to kolejny, naprawdę udany model z tej słynnej serii. Duńczycy po raz kolejny pokazują, że zamiast bawić się w implementowanie tysięcy "systemów" i usprawniaczy, wystarczy dobrze oraz z głową zaprojektować zestaw i wyposażyć go w dobrej jakości przetworniki. Po raz kolejny mamy więc do czynienia z bardzo uniwersalnym i dobrym jakościowo produktem, który sprawdzi się nie tylko podczas gry, ale choćby słuchania muzyki ze smartfona. Mimo kilku drobnych wad (np. brak regulacji głośności), w swojej klasie jest to w tej chwili jeden z najbardziej wartych zainteresowania headsetów. Szczerze polecam.

Specyfikacja

  • Pasmo przenoszenia: 20 – 20000 Hz
  • Impedancja: 35 Ohm
  • Czułość: 80 dB
  • Złącza: 3.5 mm & dual 3.5 mm PC Adapter
  • Mikrofon: 100 – 10000 Hz, jednokierunkowy, czułość -42 dB
  • Masa: 250g
Komentarze
19
Usunięty
Usunięty
11/12/2014 00:05

> Przereklamowana "gejmingowa" tandeta dla gamoni. Superlux HMC631 zjada je na śniadanie> tak jak i inne dziadostwa typu Razer.Dźwiękowo oraz mikrofonowo rzeczywiście Superlux jest ekstra. Ja niestety musiałem się swoich pozbyć, gdyż masakrycznie uwierały mnie głowę. Oczywiście powyższe jest sprawą bardzo indywidualną. Gdyby zamiast tych "skrzydełek" dali identyczne rozwiązanie jak w Siberii to w życiu bym nie chciał ich zamienić. No ale cóż wybrali te cholerne "skrzydełka" :/

Usunięty
Usunięty
10/12/2014 23:35

Przereklamowana "gejmingowa" tandeta dla gamoni. Superlux HMC631 zjada je na śniadanie tak jak i inne dziadostwa typu Razer.

Switer
Gramowicz
10/12/2014 21:11

> Naprawdę tak szczegółowa recenzja i nie wspomniana jest najbardziej wadliwa część - regulator> głośności? Otóż od 2 lat użytkuję słuchawki V2 i przyznam, iż pomimo wygody i dobrego> dźwięku, nie mogę ich nikomu polecić. Po pewnym czasie każda próba zmiany poziomu głośności> powoduje trzeszczenie, nie działanie jednego z kanałów dźwiękowych. Należy ustawić głośność> na optymalnie brzmiącym poziomie, czasami wystarczy mocno przycisnąć kółko regulacyjne.> Problem ten zaobserwowali również moi znajomi i bracia, którzy również zakupili te słuchawki.> Szkoda, że w recenzjach o tym sie nie mówi, bo oszczędziłbym trochę pieniędzy. Szkoda,> bo reszta wydaje się na najwyższym poziomie.To ja dodam od siebie, że mam te same słuchawki (akurat wersję dedykowaną pod PS3 ale to żadna różnica) też od 2 lat (no, nie licząc 2 tygodni) i takiego problemu nie mam, do tej pory. Pozdrawiam.




Trwa Wczytywanie