Tydzień z Survarium - ekonomia, czyli jak mieć na wszystko

gram.pl
2014/12/01 20:30
1
0

Przeżycie w świecie Survarium to jedno. Aby żyć dalej, trzeba mieć czym strzelać, w co się ubrać i za co wyposażyć. Od zimnych praw ekonomii nie ucieknie się i tutaj.

Tydzień z Survarium - ekonomia, czyli jak mieć na wszystko

Pierwsze potyczki to bułka z masłem. Najbardziej podstawowej amunicji jest pod dostatkiem, a najprostsza broń wala się dosłownie wszędzie. Nic więc dziwnego, że nawet należący do frakcji, czy ogólni kupcy po prostu nam ja oddadzą - nie potrzebują kiepskiego, niemal nic niewartego złomu, pamiętającego często czasy Wielkiej Wojny. Na początku nie musimy się więc za bardzo przejmować pieniędzmi, czy niszczącym się sprzętem.

Problem w tym, że okazuje się ona skuteczna jedynie w przypadku, gdy trafiamy w walkach na podobnych sobie żółtodziobów, którzy dopiero co trafili w okolice Lasu. Już po kilku bitwach, kiedy nieco się otrzaskamy i zdobędziemy podstawowe doświadczenie, zaczniemy trafiać na coraz lepiej wyposażonych przeciwników. I choć starzy wyjadacze mawiają, że dobremu wojownikowi wystarczy nawet najprostszy pistolet, to prawda jest nieco inna - bez dobrego sprzętu wasze szanse na zwycięstwo są raczej niewielkie. Szybko okaże się bowiem, że przeciwnicy są w stanie zabić was bez problemu, podczas gdy kule z waszego pistoletu będą się zdawać od wrogów odbijać.

Dlatego od samego początku trzeba być przede wszystkim konsekwentnym. Opowiedzieć się jasno po którejś stronie i powoli, wykonując zadania, zdobywać zaufanie w szeregach organizacji. To bowiem odblokuje dostęp do coraz to lepszych zabawek, począwszy od broni, przez amunicję, a skończywszy na elementach stroju i wyposażeniu.

Zaufanie, zaufaniem, jednak frakcje nie są instytucjami charytatywnymi. Jeśli liczyliście na to, że podzielą się z wami swoim najlepszym sprzętem ot tak, za darmo, to jesteście w wielkim błędzie. To bezlitosny świat, tutaj nawet po gębie nie dostaje się przy ognisku za frajer. Za nowe, lepsze zabawki tym bardziej będzie trzeba zapłacić. Skąd więc brać na to pieniądze?

Pierwsza, podstawowe i najważniejsze ich źródło, to oczywiście potyczki. Za każdą walkę, nawet przegraną, zawsze zgarniecie trochę szmalu. Oczywiście jego liczba zależeć będzie przede wszystkim od osobistych dokonań na polu walki. Warto w tym miejscu pamiętać, że najbardziej dochodowe - bo wszak prowadzące do zwycięstwa - jest dostarczanie kolejnych baterii do własnej bazy. Ale spokojnie, za ranienie i zabijanie wrogich bojowników też zgarniecie trochę grosza. No chyba, że większość swoich kulek poślecie w niebo. Ale to już inna historia....

Wróćmy jednak do zarabiania kasy. Drugim ważnym źródłem dochodu są misje zlecane przez frakcje. Praktycznie w każdym momencie macie możliwość wykonania trzech takich dla wybranej przez was strony tej niekończącej się wojny podjazdowej. Niektóre są banalne, inne nieco trudniejsze, są i takie, których zapewne nie wykonacie za pierwszym razem. Jednak warto to robić, warto się starać, gdyż oprócz poparcia ze strony frakcji, otrzymacie też za każde z nich zazwyczaj całkiem przyzwoitą kwotę pieniędzy.

GramTV przedstawia:

Kolejna sprawa, na którą warto zwracać uwagę, to różnego rodzaju specjalne wydarzenia, które mogą pojawić się w świecie gry. Ot choćby podwojony dochód za trzy pierwsze zwycięstwa. Zawsze polować na takie okazje i starać się wypełnić zalecane warunki, ponieważ właśnie w ten sposób najprościej i najszybciej zarobimy naprawdę pokaźne sumy.

Nieco osobna, ale równie ważna kwestia, to specjalne nagrody, które możemy otrzymać po misjach. Zakończenie każdej walki, to procentowa szansa na zalezienie czegoś naprawdę ciekawego i wyjątkowego, przy czym niekoniecznie muszą to być pieniądze. To zazwyczaj jedyna droga na to, by zdobyć rzadkie przedmioty i wyposażenie, oferujące specjalne bonusy. Na przykład ulepszoną wersję maski przeciwgazowej, dającej nam dodatkowy bonus do izolacji, czyli odporności na wpływ anomalii. Ale to nie wszystko.

Wśród nagród możemy bowiem trafić niekiedy na specjalne kupony, pozwalające nam aktywować na krótki czas konto premium. Ja działa to w świecie Survarium? Otóż dzięki kontu premium uzyskamy na określony czas pokaźny bonus zarówno do zarabianych pieniędzy, jak i zdobywanego podczas gry doświadczenia bojowego. Będziemy więc potrzebować znacznie mniej czasu i zaangażowania, by nasz bohater stał się sprawniejszy w walce, a na nasze konto wpływały regularnie przyzwoite kwoty. Oczywiście jest tutaj pewien minus - poza wspomnianymi kuponami, aktywowanie premium wymaga posiadania specjalnej waluty, złota. To zaś możemy pozyskać przede wszystkim, kupując je za całkiem realną gotówkę. Jednak na szczęście nie tylko. Złoto można też zdobyć podczas różnorodnych eventów, ot choćby takich, jak wspomniany już ciąg trzech dziennych zwycięstw. Po sześciu dniach "pracy" czeka nas bowiem dodatkowa nagroda -niewielka ilość złota.

Tutaj warto też niekiedy zastanowić się nad zakupem kilku dostępnych za złoto przedmiotów. Pierwszym z nich są specjalne mapy, które po zakończeniu rozgrywki dają nam szansę na dodatkową, często bardzo rzadko spotykaną nagrodę. Jeśli jednak nie chcemy liczyć na łut szczęścia, po prostu kupmy którąś z dostępnych za złoto giwer lub całych zestawów wyposażenia. Nie dość bowiem, że pozwolą nam one na zyskanie niewielkiej przewagi sprzętowej już na starcie, to dodatkowo są to zazwyczaj zabawki bardzo wyjątkowe, wyposażone w całkiem bogaty zasób dodatkowych bonusów, łącznie z takimi, które zwiększają nasze dochody, czy też ilość zdobywanego doświadczenia.

Jak więc widać, ekonomia w Survarium, choć oparta na bardzo prostych zasadach, ma przynajmniej kilka warstw, o których warto podczas gry pamiętać. Jeśli w odpowiedni sposób uda nam się spiąć ze sobą wszystkie możliwe do osiągnięcia bonusy (zarówno czasowe, jak i stałe) raczej nie powinniśmy narzekać na brak pieniędzy niezbędnych do codziennych działań.

Warto tu jednak zawsze pamiętać o dwóch, bardzo istotnych kwestiach - amunicji i naprawie. Odpowiednio duży zapas pestek, szczególnie jeśli posługujemy się bronią automatyczną, powinien być jednym z priorytetów. Trzeba bowiem pamiętać o tym, że ich zapas podczas walki uzależniony jest od stanu w naszym magazynie. Jeśli tam zabraknie amunicji, zaczniemy biegać po mapie z całkowicie pustą giwerą, tym samym narażając się na szybką śmierć podczas konfrontacji z przeciwnikiem. Warto też zawsze pilnować choćby niedużego zapasu gotówki w naszym skarbczyku, przeznaczonego na naprawy. Zarówno broń, jak i ubiór ulegają bowiem powolnemu zużyciu, a po wyjątkowo pechowym meczu może się okazać, że nie stać nas na stosowne naprawy. Do takiej sytuacji nie jest łatwo dopuścić, jednak zawsze warto być zabezpieczonym.

Tydzień z Survarium to wspólna akcja promocyjna firm IMGN.PRO i gram.pl.

Komentarze
1
Usunięty
Usunięty
01/12/2014 23:13

"Już po kilku bitwach, kiedy nieco się otrzaskamy i zdobędziemy podstawowe doświadczenie, zaczniemy trafiać na coraz lepiej wyposażonych przeciwników".Czy autor tego artykułu / tej promocji pograł choć trochę w omawiany tytuł? Czy może snuje swoją opowieść "na sucho"? Na lepiej wyposażonych przeciwników zaczniemy trafiać tylko wtedy, gdy sami będziemy lepiej (czyli tak samo dobrze jak oni) wyposażeni, ewentualnie także wtedy, gdy - z powodu małej liczby graczy - nie będzie odpowiedniej ilości wojaków na naszym poziomie. Na przykład o drugiej, trzeciej w nocy mogą zdarzać się potyczki, w której pierwszopoziomowiec będzie musiał zmierzyć się z graczem poziomu, powiedzmy, dziewiątego. I jeśli ten pierwszy jest już doświadczonym graczem, ten ostatni natomiast dopiero zaczyna swoją przygodę z grą - lepsze wyposażenie posłuży mu co najwyżej za elegancką garderobę do trumny (w tym przypadku dołu).A tak swoją drogą gra jest bardzo fajna, wciągająca i godna polecenia, choć optymalizacja woła o pomstę do nieba, a niektóre sytuacje (a właściwie mechaniki rozgrywki) zamiast cieszyć - frustrują. Za darmo jak najbardziej warto pograć (bo nawet jeśli chciałoby się wydać walutę premium, to nie ma tak naprawdę na co - wszystko, co potrzebne można kupić za kasę z gry; i oby tak zostało).