Star Wars Galactic Defense - recenzja

Jakub Zagalski
2014/11/05 15:20
4
0

Stawianie wieżyczek w uniwersum Gwiezdnych Wojen robi świetne pierwsze wrażenie, by po jakimś czasie przypomnieć, że w każdym free-to-play występują mikropłatności.

Star Wars Galactic Defense - recenzja

Cyfrowe dystrybucje na urządzeniach mobilnych pękają w szwach od gier z gatunku tower defense. Stawianie wieżyczek i obrona przed wrażymi jednostkami to schemat wałkowany do bólu. I zazwyczaj wtórna rozrywka, gdy twórcy nie silą się na wprowadzenie oryginalnych urozmaiceń. Chciałbym napisać, że wydane niedawno Star Wars Galactic Defense jest wyjątkiem od reguły i wybija się na tle podobnych produkcji za sprawą przełomowych rozwiązań. Ale nie ukrywajmy, że główną zachętą do pobrania gry jest popularna licencja.

Studio DeNA czerpało pełnymi garściami z materiału źródłowego, mieszając realia znane z nowej i starej trylogii Lucasa. Jakby tego było mało, w grze przewijają się również motywy i postacie z serialu Wojny klonów, więc Star Wars Galactic Defense może z łatwością przyprawić starwarsowych purystów o zawał. Przymknijmy jednak oko na Hana Solo stojącego w jednym szeregu z Qui-Gon Jinnem, bo takie kwiatki wcale nie przekreślają radości płynącej z rozgrywki.

gramtv-star-wars-galactic-defense-gameplay
Jak na tower defense przystało, cała zabawa polega tutaj na stawianiu wieżyczek wzdłuż mniej lub bardziej zawiłej ścieżki, która prowadzi do naszej bazy. Czasami trzeba bronić dwóch bram lub obstawiać kilka różnych dróg, dzięki czemu każda mapa stanowi inne wyzwanie i wymaga odmiennej strategii. Kluczem do sukcesu jest bowiem umiejętne rozmieszczenie budowli w kilku z góry określonych miejscach. Zaczyna się więc kombinowanie, czy skoncentrować całą siłę ognia w jednym fragmencie trasy, czy rozproszyć jednostki, zadając mniejsze obrażenia, ale w każdym zakątku mapy? Teoretycznie najskuteczniej byłoby zbudować potężną obronę tuż na starcie i w okolicach mety. Problem, czy też wyzwanie polega na tym, że nie wszędzie da się stosować ten sam schemat i trzeba szybko reagować na zmieniające się warun

Star Wars Galactic Defense pozwala opowiedzieć się po Jasnej lub Ciemnej stronie Mocy. Wybór decyduje o rodzaju dostępnych wieżyczek i czempionach, czyli specjalnych jednostkach, o których wspomnę za chwilę. Zabudowania występują w czterech wariantach i różnią się one siłą zadawanych obrażeń, zasięgiem, szybkostrzelnością etc. Co ciekawe, jedna z nich oferuje wsparcie żołnierzy, wysypujących się z budynku i zadających obrażenia w bezpośrednim starciu z wrogiem. Wraz z postępami w grze wieżyczki zyskują doświadczenie i stopniowo otrzymujemy dostęp do poszczególnych ulepszeń. Daje to jeszcze większe możliwości, gdyż z czasem możemy wybierać między różnymi wariantami jednej wieżyczki. Na przykład dorabiając drugą szybkostrzelną lufę, albo przerabiając ją na potężną, ale wolno przeładowującą się armatę.

Ograniczeniem w stawianiu i ulepszaniu wieżyczek jest oczywiście początkowy budżet. Finanse na starcie misji nie pozwalają zaszaleć, więc trzeba poczekać na pierwszą falę wrogów, gdyż likwidowanie celów jest źródłem dochodów. Warto również pamiętać o opcji sprzedaży zbędnych zabudowań. Pod koniec misji bardzo często bywa tak, że przeciwnicy opuszczają pole rażenia wieżyczek z początku mapy - w takiej sytuacji spieniężamy bezczynne jednostki i kupujemy nowe, które obronią tyły w kluczowym momencie.

GramTV przedstawia:

Oprócz stacjonarnych jednostek, które odwalają brudną robotę automatycznie, gracz dysponuje również wspomnianymi czempionami. Tacy bohaterowie są zapożyczeni z różnych epok w historii galaktyki, dzięki czemu po Jasnej stronie Mocy stoi Luke, Leia, Yoda czy Qui-Gon Jinn, zaś Ciemną stronę reprezentuje Boba Fett, Asajj Ventress czy Darth Vader. Na początku zabawy sterujemy jednak wyłącznie Lukiem z VI Epizodu lub Darthem Maulem. Czempioni przemieszczają się w wyznaczone przez nas miejsce i automatycznie atakują wroga. Co więcej, każdy z nich posiada specjalną umiejętność (trzeba naładować wskaźnik), która po dwukrotnym stuknięciu w ikonkę może przykładowo spowolnić wraże jednostki. Czempioni mają pasek życia tak samo jak przeciwnicy, ale po "zgonie" trafiają do zbiornika z Bactą i po jakimś czasie wracają na pole bitwy.

Oprócz wieżyczek i czempionów w arsenale gracza znajdują się specjalne zagrania, takie jak ostrzał z orbity, wezwanie piechoty czy odzyskanie kilku punktów życia z 20-punktowej puli. Niektóre misje na jednym z pięciu poziomów trudności są w praktyce nie do przejścia bez użycia tych dodatków, więc warto je zakupić przed rozpoczęciem etapu. I tu dochodzimy do sedna rozgrywki w Star Wars Galactic Defense, która w znacznym stopniu jest uzależniona od tego, czy jesteśmy gotowi zapłacić realną walutą za niektóre elementy, czy wolimy się pomęczyć za darmo.

Początkowo gra sprawia wrażenie bardzo przyjaznej dla "darmowych graczy" - podsuwa pod nos kredyty i klejnoty, które zamieniamy chociażby na umiejętności aktywne i pasywne przed walką. Krótko mówiąc, przez pierwszą godzinę zupełnie nie dostrzegałem zalet mikropłatności i co najważniejsze, nie musiałem się przeklikiwać przez okienka reklam. Wkrótce zdałem sobie jednak sprawę, że aby wykupić dostęp do drugiego czempiona (nie mówiąc już o trzecim), muszę albo sięgnąć do portfela, albo mozolnie odkładać kredyty, które wcześniej przeznaczałem na mniejsze zakupy. Czasochłonnym, ale darmowym rozwiązaniem mogłoby być powtarzanie łatwiejszych misji i zgarnianie nagród. Problem polega na tym, że w Star Wars Galactic Defense nie da się grać na okrągło, o czym informuje nas specjalny wskaźnik energii, zmniejszający swoją wartość po każdej misji. Jeżeli energia spadnie do zera, trzeba odczekać X czasu. Albo - chyba już zgadliście - zapłacić prawdziwymi pieniędzmi.

Pomijając uroki modelu free-to-play, nowa gra z uniwersum Star Wars to solidnie zrealizowany tower defense, który w przyszłości doczeka się nowych poziomów na kolejnych planetach. Jeżeli tematyka jest wam bliska, to koniecznie spróbujcie swoich sił w stawianiu wieżyczek i sterowaniu kultowymi bohaterami. Początki są bardzo przyjemne, a to, czy zwiążecie się z grą na dłużej, zależy w dużej mierze od waszego nastawienia do mikropłatności.

7,1
Moc jest w nim silna, chociaż występują zakłócenia
Plusy
  • Star Wars
  • Bogactwo jednostek
  • Sporo do odblokowania i ulepszenia
  • Muzyka
Minusy
  • Czasami pay-to-win
  • Wymieszanie postaci z różnych epok
  • Brak przycisku fast-forward
Komentarze
4
Usunięty
Usunięty
06/11/2014 13:37

Pytanie do grających: czy Wy też musicie się logować przy każdym uruchomieniu gry? Jest tyle tytułów, wymagających połączenia z fejsem (w celu zapisywania stanu gry), tymczasem SW:GD jest jedyną grą, która nie potrafi zapamiętać głupiego loginu i hasła, wymagająć ich podawania za każdym razem, gry ją odpalam. Bez sensu trochę...

Usunięty
Usunięty
05/11/2014 17:13

No dobra, spróbujemy, trzeba trochę odpocząć od Marvel Puzzle Quest :)

MisioKGB
Gramowicz
05/11/2014 16:32

Ok już pobieram :D Porobiła się moda na gry, na swojej Z1 gram w co popadnie i naprawdę jest w co grać. Pamiętacie Superfroga na Commodore? Jest wersja HD na mobilne i gra się... wspaniale. :)




Trwa Wczytywanie