Przetrwanie to sztuka wyboru - twórcy State of Decay o nadchodzącym DLC

Paweł Pochowski
2013/07/19 18:35
1
0

Komu pozwolić żyć, a kogo zabrać ze sobą? Zapewnić sobie amunicję czy jedzenie? Przeżycie w State of Decay ma za sprawą nadchodzącego DLC stać się źródłem wielu dylematów.

Przetrwanie to sztuka wyboru - twórcy State of Decay o nadchodzącym DLC

Na blogu Undead Labs pojawił się nowy wpis dedykowany dodatkowi do gry, nad którym pracują twórcy - trybowi prasownicy. Poznaliśmy z niego szczegóły dotyczące rozgrywki.

W "Sandbox DLC", jak wyraża się o dodatku Geoffrey, jedynym zadaniem gracza będzie przeżycie tak długo, jak tylko się da, w obliczu zombie apokalipsy. Spora część zabawy będzie wyglądała identycznie jak do tej pory. Będzie trzeba zbierać zapasy, troszczyć się o dostęp do broni i rozbudowywać posiadaną posiadłość, a także ciągle i to za wszelką cenę utrzymać się przy życiu. Ale co w sytuacji, gdy w okolicy nie zostanie już nic do jedzenia, a w komorze pistoletu ostanie się nam ostatni nabój? Wtedy będzie trzeba spakować manatki do samochodu turystycznego i ruszyć w trasę. Po ekranie ładowania przybędziemy do teoretycznie nowej okolicy, która w praktyce będzie tą samą, znaną nam już doskonale mapą doliny ze State of Decay, jednak traktowana będzie jako nowe terytorium. Od nowa będziemy więc przeszukiwać domostwa w poszukiwaniu jedzenia i przydatnych rzeczy, poznawać znajomych i wybijać zombie - z tą tylko różnicą, że poziom trudności cały czas będzie rósł. Co przeprowadzkę czekać będzie na nas więcej bardziej głodnych i żądnych krwi zombie. Pytaniem będzie - jak długo uda nam się przeżyć?

GramTV przedstawia:

Nasze przetrwanie zależeć będzie od podejmowanych decyzji. W samochodzie nigdy nie będzie wystarczająco miejsca. Trzeba będzie zastanowić się nad tym, czy zabierzemy najlepszego kumpla, czy może przydatnego mechanika samochodowego? Podobnie z zapasami - kwestia wyboru pomiędzy amunicją, a lekami czy żywnością na drogę także ma być kluczowa dla przeżycia w świecie opanowanym przez Szwędaczy, natomiast wraz ze wzrastającym poziomem trudności ważniejszą kwestią stanie się nie "co zabrać" a "czy w ogóle uda się odjechać?" - ponieważ każde odpalenie silnika w naszym pojeździe turystycznym spowoduje przyciągnięcie zombie z całej okolicy, które nasze podwórko zmienią w teren regularnej wojny.

W następnych wpisach poruszone mają zostać kwestie dotyczące osiągnięć, rzeczy do odblokowania w tym trybie, a także listy najlepszych wyników. Zapewne w którymś z nich poznamy także datę premiery i cenę pierwszego DLC do State of Decay. Przypominamy, że wersja pecetowa ukaże się przed końcem tego roku.

Komentarze
1
TobiAlex
Gramowicz
19/07/2013 21:42

Prosty pomysł, ale brzmi fajnie. Pytanie tylko jaka cena.