Ostatnio znów głośno zrobiło się wokół problemów technicznych Xboksa 360. Niedawno mówiło się o kłopotach z przegrzewaniem się karty graficznej i o dodawaniu przez giganta z Redmond dodatkowych radiatorów do naprawianych konsol. Teraz zaś wypływa sprawa kolejnego problemu, związanego z płytą główną w części egzemplarzy urządzenia.
Brytyjska firma Micromart, która do tej pory zajmowała się serwisowaniem uszkodzonych Xboksów 360, była zmuszona do przerwania świadczenia tych usług. Decyzję tę spowodowało powtarzające się uszkodzenie płyty głównej konsoli, którego eliminowanie najzwyczajniej świecie przestało być dla firmy opłacalne. Według przedstawiciela Micromartu, firma przyjmowała tygodniowo około 30 konsol, wciąż usuwając ten sam błąd. Gdyby kontynuowała naprawianie Xboksów 360, skończyłoby się to żądaniem od klientów nawet 100 funtów za serwis, a i to nie dawałoby żadnej gwarancji pełnej skuteczności naprawy - tłumaczy wspomniany przedstawiciel.
Najlepszym wyjściem, według serwisantów, byłaby wymiana całych płyt głównych. Wysłali oni stosowną informację do Microsoftu, nie otrzymali jednak odpowiedzi. Jak dalej potoczy się sprawa wadliwych Xboksów 360? Tego chyba nie wie nikt...