Co wspólnego ma Symulator Farmy z Halo?

Patryk Purczyński
2009/11/02 19:55
0
0

W piątek na polskim rynku pojawiła się nietypowa produkcja - Symulator Farmy. Do kogo jest skierowana? Czy Techland nie obawia się, że tytuł ten zginie w natłoku świątecznych hitów? Przekonajcie się.

Wśród efektownych strzelanin, RPG-ów o pięknej grafice, strategii z niesamowitymi bitwami i zawsze popularnych gier sportowych od czasu do czasu pojawia się tytuł na tyle nietypowy, że ciężko go przypiąć do którejkolwiek podgrupy. Ot, taki rodzynek na utartym branżowym szlaku. Do takich produkcji można śmiało zaliczyć Symulator Farmy, grę, którą Techland w piątek wprowadził na nasz rynek. Co wspólnego ma Symulator Farmy z Halo?

Nawet brand manager w firmie, Maciej Żmuda-Adamski, przyznaje, że dzieło studia Giants nie jest zwyczajną pozycją. "Faktycznie, Symulator Farmy to bardzo nietypowy sim" - mówi. Jak czytamy w karcie produktu na oficjalnej stronie Techlandu, zadaniem graczy jest "rozbudowanie farmy i floty rolniczej oraz oczywiście odpowiednie dbanie o różne uprawy - kukurydzę, pszenicę itd. I to na wszystkich etapach ich rozwoju: od siewu po przeoraniu pola, przez wzrost, aż po żniwa – zebranie plonów i ich zmagazynowanie, a następnie odsprzedanie".

Brzmi egzotycznie? Dla wielu z pewnością tak. Dla kogo zatem jest przeznaczony Symulator Farmy? "Tytuł trafia zarówno do najmłodszych (kategoria PEGI 3+), jak i osób starszych, których wiek daleko odbiega od średniej wieku gracza - nawet według światowych standardów" - tłumaczy Maciej Żmuda-Adamski. "Nie jest tajemnicą, że gra jest skierowana do męskiej części graczy (i nie tylko graczy). U większości chłopców, a także dorosłych mężczyzn - w których wszak zawsze cząstka dziecka pozostaje - niejako zakorzeniona jest fascynacja dużymi pojazdami" - dodaje.

Na uwagę męskiej części konsumentów powinny jego zdaniem zasłużyć przede wszystkim różnego rodzaju kombajny, traktory czy pługi (wiernie odwzorowane - podkreślmy). "Poza tym tematyka, czyli prowadzenie własnego gospodarstwa, jest dla wielu osób wielką atrakcją i oryginalnym wyzwaniem" - zaznacza przedstawiciel Techlandu.

Ponadto rodzima firma wydawnicza liczy na to, że Symulatorem Farmy zainteresują się również miłośnicy modelarstwa. Pierwsze sukcesy na tym polu nad Wisłą już odniesiono. "W samej tylko Polsce istnieją społeczności wokół tej serii, skupiające tysiące aktywnych użytkowników, którzy tworzą zaiste niewiarygodne mody. Przykładem niechaj będzie chociażby możliwość zaorania pola siedząc za sterami... Warthoga rodem z serii Halo" - mówi Maciej Żmuda-Adamski.

Teoretycznie zatem spektrum odbiorców stanowi pokaźna i różnorodna wewnętrznie grupa odbiorców. Problem w dotarciu do jak najszerszego grona klientów może leżeć jednak gdzie indziej. Symulator Farmy zadebiutował bowiem w ostatnim kwartale roku, czyli najgorętszym okresie wydawniczym. Mimo to pracownicy Techlandu widzą przestrzeń dla swej nowej pozycji.

GramTV przedstawia:

"Symulator Farmy jest nietypową produkcją, dzięki czemu stanowi doskonałą alternatywę dla np. strzelanin" - zapewnia brand manager i przekonuje: "Tytuł ten może wydawać się niepozorny, ale jest niezwykle wciągający. Dzięki zaś powstającym nieustannie modom, praktycznie się nie nudzi i można do niego często powracać. Nie bez znaczenia pozostaje także bardzo atrakcyjna cena (49,90 zł)".

Wszystko prezentuje się zatem w jasnych barwach. Na koniec nasuwa się jednak pytanie, czy produkcja o tak nietypowej tematyce rzeczywiście ma szansę zainteresować graczy nieprzyzwyczajonych do tego rodzaju tytułów. Maciej Żmuda-Adamski udziela na ten temat pozytywnej odpowiedzi, popartej zresztą twardymi argumentami.

"Jak pokazuje chociażby sukces Farm Ville, jednej z najpopularniejszych gier browserowych na Facebook'u, zainteresowanie wokół tego tematu jest zadziwiająco wielkie" - kwituje. Czy Polacy zakochają się w Symulatorze Farmy? Odpowiedź zapewne uzyskamy niebawem.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!