Call of Juarez: The Cartel trywializuje problem przemocy? Fox News o kolejnym polskim projekcie

Patryk Purczyński
2011/02/13 12:06

Kolejna strzelanina znalazła się pod ostrzałem stacji Fox News. Po Bulletstormie przyszedł czas na Call of Juarez: The Cartel, trzecią część znanej serii Techlandu.

Techland i Ubisoft dopiero co ogłosiły Call of Juarez: The Cartel, a stacja FOX News już zdążyła wystawić nowej polskiej produkcji cenzurkę. - Fabuła wykorzystuje i trywializuje ciągnący się problem przemocy w przygranicznych stanach oraz miastach, zarówno amerykańskich, jak i meksykańskich - można przeczytać na stronie internetowej wspomnianego kanału. Call of Juarez: The Cartel trywializuje problem przemocy? Fox News o kolejnym polskim projekcie

Autor artykułu sam przyznaje, że szczegóły dotyczące historii przedstawionej w grze nie zostały jeszcze podane. Zauważa jednak, że jej oficjalna strona promuje ją jako "krwawą wycieczkę z Los Angeles do położonego w Meksyku Juarez", w trakcie której "gracz weźmie sprawiedliwość we własne ręce".

- Sądzę, że to powinno zostać odebrane bardzo poważne, zwłaszcza mając na uwadze fakt demonizacji Meksyku i jego obywateli na szeroką skalę - mówi Kathleen Staudt, profesor nauk politycznych na University of Texas w El Paso. - Ludzie, którzy nie rozumieją lub nie znają sytuacji na granicy otrzymają w swoje ręce grę przedstawiającą problem karykaturalnie - dodaje.

Zarzuty ripostuje przedstawiciel Ubisoftu: - Owszem, Call of Juarez: The Cartel porusza sprawy istotne dla miasta Juarez, jednak przedstawia fikcję. To sprawia, że doznania płynące z rozgrywki można bardziej porównać do zanurzenia się w filmie akcji niż w rzeczywistej sytuacji.

FOX na tym jednak nie poprzestaje. Przypomina, że to już nie pierwsza gra francuskiego giganta wydawniczego, której akcja toczy się w Meksyku. Poprzednią był Ghost Recon: Advanced Warfighter 2. Przywołuje również takie tytuły, jak Call of Duty: Black Ops (porusza problem na Kubie) czy Homefront (przedstawia fikcyjny konflikt między Koreą a Stanami Zjednoczonymi).

- Jedną rzeczą jest demonizowanie przemocy w obrębie własnego państwa, a zupełnie czym innym robienie tego ponad granicami. Można w ten sposób wywołać kulturowe nieporozumienia i wzbudzić nacjonalistyczne sympatie, które mogą okazać się szkodliwe dla każdego w długoterminowej perspektywie - dopowiada Staudt.

GramTV przedstawia:

Z zupełnie innej perspektywy na problem patrzy Sam Kennedy z serwisu 1UP. - Istnieje trend, by akcję osadzać w czasach współczesnych, odwoływać się do rzeczywistych konfliktów. Przez to można dotrzeć do szerszej grupy odbiorców i nadać grom większe znaczenie. Wszystko sprowadza się do tego, jak dana produkcja jest traktowana. Na pewno lepiej jest unikać wielu stereotypów i ich wykorzystywania. Sądzę jednak, że producenci będą w tej kwestii ostrożni - mówi.

Ostatnie słowo w artykule opublikowanym na łamach FOX News należy do gracza. - Jeśli gra za bardzo zbliża się do drażliwej dla ludzi kwestii, nie czuję się zbyt komfortowo uczestnicząc w czymś, co sprawia, że inni cierpią. Kluczowe moim zdaniem jest to, by odseparować samego siebie od gry i uświadomić sobie, że to tylko fikcyjny obraz prawdopodobnych rzeczywistych wydarzeń - mówi Nickolas Pérez, 24-letni mieszkaniec Dallas w Teksasie.

Call of Juarez: The Cartel to już druga w tym tygodniu gra, która znalazła się pod ostrzałem dziennikarzy FOX News. Pierwszą była inna polska produkcja, Bulletstorm. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule pt. Cliff Bleszinki kontra naukowcy: o brutalności w Bulletstorm.

Call of Juarez: The Cartel zostało ogłoszone na początku mijającego już tygodnia. Już niebawem możecie spodziewać się na naszych łamach bliższych szczegółów na temat produkcji Techlandu. A tymczasem zapraszamy do komentowania powyższego artykułu.

Komentarze
80
Nunatak
Gramowicz
17/02/2011 11:04

Krótko: Kocham (Ch)Amerykę...

Usunięty
Usunięty
15/02/2011 00:46

"nie czuję się zbyt komfortowo uczestnicząc w czymś, co sprawia, że inni cierpią" Ja też. I dlatego gram na komputerze zamiast biegać z karabinem i strzelać do ludzi lub siedzieć w wiosce z zakładnikiem i nagrywać tortury. Ludzie ogarnijcie się! Piksele na prawdę nie czują bólu. Nawet nie umierają. Po wczytaniu gry przeciwnicy pojawią się znowu nietknięci. Walczcie może lepiej z głodem na świecie, wojnami, organizacjami paramilitarnymi kradnącymi transporty dla biednych ludzi w Afryce i porywającymi młodych chłopców. Bo TO jest złe. Nie to, że kliknę kursorem na kilkaset pikseli udających meksykanina, araba, kibola czy kogokolwiek innego.

Usunięty
Usunięty
14/02/2011 19:33

W czasach Szekspira uważano teatr za niską formę rozrywki... dziś jest on uważany za rozrywkę dla elit. Film, muzyka, literatura... wszystko musiało przejść tą fazę w pewnym momencie. Teraz po prostu czas na gry komputerowe.Poza tym... za parę lat gry mogą zacząć zastępować filmy. Być może Hollywood zdaje sobie z tego sprawę i może stąd ta cała kampania w Fox News przeciwko grom.




Trwa Wczytywanie