Tydzień z Supreme Commander - dzień pierwszy

Butcher
2007/03/12 23:12

Zaczynamy totalnego RTS-a

Aby szybko przemieszczać się po planszy wystarczy kółko myszy. Jeden ruch i odlatujemy na orbitę

Zaczynamy totalnego RTS-a

Zaczynamy totalnego RTS-a, Tydzień z Supreme Commander - dzień pierwszy

Oto gra strategiczna, która wnosi powiew świeżości do skostniałego światka RTS-ów. Tytuł, w którym pierwszy raz w historii strategii czasu rzeczywistego postawiono na rozmach i rozmiar walczących ze sobą flot, armii i eskadr. A jednak rozgrywka nie polega wcale na zalaniu wroga masą wojska. Co więcej – czasem wystarczy jeden błąd, aby twoje maszyny zmieniły się w sterty poskręcanych wraków, a baza - w rumowisko wypalonych instalacji wojskowych. Kluczem do zwycięstwa w Supreme Commanderze jest zastosowanie przemyślanej taktyki i strategii, a przede wszystkim współdziałanie różnych rodzajów wojsk – latających, naziemnych, nawodnych i podwodnych.

W grze przenosisz się do roku 3844 i wcielasz w dowódcę jednej z trzech frakcji, walczących o zjednoczenie galaktyki. Do twej dyspozycji jest United Earth Federation – zgromadzenie niedobitków ludzkości walczące o zaprowadzenie porządku (czytaj – wyeliminowanie rywali) i zjednoczenie wszystkich planet w galaktyce; cywilizacja cyborgów zwanych Cybranami i zgromadzenie mistycznych Aeonów. Proponujemy jednak, aby na początku zacząć rozgrywkę siłami UEF, a potem spróbować sił jako dowódca pozostałych frakcji, gdyż w trakcie naszych spotkań zaczniemy od omawiania mocnych i słabych stron pierwszej ze wspomnianych organizacji.

Pozbywamy się złych nawyków

Rozpoczynając grę trzeba najpierw pozbyć się nawyków, które być może zrodziły się z gry w inne RTS-y, a które będą przeszkadzać tym razem w rozgrywce. Przede wszystkim warto zmniejszyć prędkość, używając klawiszy plus i minus na klawiaturze numerycznej. Akcja w Supreme Commanderze pędzi jak ekspres i czasem można być niemile zaskoczonym przez rozwój sytuacji. Warto pamiętać, że gdy brakuje koncepcji, co zrobić w danej chwili, lepiej zmniejszyć tempo rozgrywki do minimum i spokojnie zastanowić się nad następnymi posunięciami. Lepiej przemyśleć w spokoju dalsze akcje, niż wysłać armię na zatracenie, gdyż w trudniejszych misjach wróg może nie dać nam czasu na poprawienie błędów. Jeśli zostaniemy bez oddziałów, bez problemów zaleje naszą bazę masą wojska, zbombarduje ją z powietrza, zniszczy dowódcę – bojowego robota - zanim uda się powiedzieć: żegnaj piękny świecie. A wtedy misję trzeba zaczynać od nowa.

Supreme Commander oferuje to, co każdy porządny RTS – rozbudowę własnej placówki i wznoszenie kolejnych instalacji służących do produkcji jednostek wojskowych. Już pierwsza misja UEF zaczyna się od wznoszenia różnych obiektów, warto więc poznać kilka podstawowych zasad, którymi należy się kierować. Przede wszystkim rozbudowę zaczynamy od postawienia Generatorów energii i Ekstraktorów masy. Te ostatnie budujemy w ściśle określonych miejscach – tam gdzie widać ciemne, pojedyńcze skałki przebijające się na powierzchnię ziemi. Natomiast Generatory stawiamy gdzie popadnie, pamiętając jednak, że rozgrywka toczy się w dużej skali, więc nie ma sensu bawić się w detalistę – lepiej zatwierdzić od razu ze trzy ekstraktory i pięć generatorów energii. Inaczej może zabraknąć mocy, co oznacza przerwę w budowie jednostek i wznoszeniu kolejnych obiektów – innymi słowy katastrofę.

Inna kluczowa kwestia to stała kontrola poziomu mocy i masy – pokazują go panele w górnej części ekranu, a liczby przy nich informują, ile surowców produkują instalacje, a ile jest pobierane przez fabryki i różne urządzenia w bazie. Bezpiecznie jest mieć nadwyżkę energii i masy, ale niestety nie zawsze jest możliwe pozyskanie ich w odpowiedniej ilości. Oznacza to także, że prędzej niż później staje się konieczne budowanie po kilkanaście generatorów mocy na raz.

Kolejnych krok to konstrukcja Fabryk. W każdej frakcji są ich zawsze trzy rodzaje. Dla przykładu UEF dysponuje Fabryką pojazdów naziemnych, Fabryką pojazdów latających i Fabryką jednostek morskich. Nie wolno jednak zapominać, że w Supreme Commanderze liczba oddziałów ma znaczenie, więc zawsze warto budować przynajmniej dwie fabryki jednostek danego rodzaju. Po pierwsze dlatego, aby szybciej produkować oddziały, a po drugie – iż każda fabryka ma trzy stopnie rozwoju technicznego, po osiągnięciu których dostępne są bardziej zaawansowane maszyny. Niestety przejście na wyższy poziom techniczny trwa bardzo długo, dlatego lepiej przebudowywać jedną fabrykę, a w tym czasie produkować nowe pojazdy i machiny w drugiej, aby baza nie została bez osłony.

Kiedy w gotowości bojowej czeka już przynajmniej kilkanaście jednostek, można wreszcie skierować je do ataku. Aby jednak przeciwnik nie zmienił ich w bezużyteczny złom, neleży jeszcze je zgrupować, a potem ustawić w szyku. Grupowanie pomaga zapanować nad wojskami w chaosie, jaki czasem pojawia się na mapie, a szyk sprawi, że jednostki będą ze sobą współpracować i viribus unitis pokonają wroga. W zasadzie można sobie darować tworzenie grup bojowych składających się z oddziałów tego samego rodzaju. Szczerze mówiąc, lepiej od razu przeznaczyć je na złom, oszczędzając sobie fatygi wydania im samobójczego rozkazu do ataku. Jeśli idzie o wojska lądowe, to najlepiej tworzyć grupy bojowe składające się (w wypadku UEF) na przykład w połowie ze zwykłych czołgów, w jednej czwartej ze zwykłej artylerii, a w jednej czwartej z artylerii przeciwlotniczej. W przypadku sił powietrznych, bombowce powinny być grupowane razem z myśliwcami. Absolutnie koniecznie jest dodawanie osłony z myśliwców dla transportowców przenoszących inne oddziały! Transportowce są bardzo narażone na atak i wysłane samodzielnie na akcję, raczej na pewno zakończą swój żywot w efektownych rozbłyskach i eksplozjach, przy czym na straty zostaną spisane także przewożone przez nie jednostki.

GramTV przedstawia:

Mając już masz utworzone grupy bojowe, rozsądny dowódca każe ustawić się im w szyku. Zaznaczamy grupę wojsk, klikamy w odpowiednim miejscu lewym przyciskiem myszy i przytrzymujemy przycisk. Teraz powinien pojawić się symbol jednostek ustawionych w formacji. Wskazanie kursorem w stronę wroga i puszczenie przycisku myszy sprawi, że wojska automatycznie ustawią się w szyku.

Atakowanie wroga bez zastosowania formacji bojowych sprawi, że oddziały poniosą niepotrzebne straty. Natomiast po ich zastosowaniu wojska będą znacznie skuteczniejsze, na przykład artyleria wspierać będzie czołgi i na odwrót. Jednakże wskazanie jednostkom w szyku jakiegoś odległego punktu na mapie, może sprawić, że w czasie przemarszu formacja zostanie rozluźniona. Dlatego najlepiej ustawić wojska w formacji, wskazać im miejsce w pobliżu celu, poczekać, aż jednostki ustawią się na swoich miejscach, a potem wydać rozkaz do rozpoczęcia ataku.

Dobra, miało być o walce i świeżym mięchu, a powstało coś w rodzaju gawędy starego pierdoły. Ale przed rozpoczęciem zabawy warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach ważnych dla rozgrywki. W następnej części pogadamy sobie o jednostkach, mocnych i słabych stronach United Earth Federation.

Komentarze
15
Usunięty
Usunięty
15/03/2007 16:19

Amen !

Usunięty
Usunięty
15/03/2007 09:22

Mam spore zastrzeżenia co do "poradnika". Autor chyba nie ma zbyt wiele doświadczenia z grą, nie wnikał za bardzo w efekty swoich poczynań, zapomniał przeczytać instruckji obsługi, albo wszystko naraz.Oprócz wyraźnych braków w wiedzy daje się zauważyć poważne braki warsztatowe. Do takiego niskiego poziomu twórców już chyba wszyscy zdążyli przywyknąć, jednak warto zauważyć, że zaniża to poważnie poziom języka polskiego potencjalnie również i u czytelników. Pomijam fakt, że oczywisty brak kompetencji do pisania powinien wyeliminować taką osobę z możliwości publikacji.Widać po tekście młody wiek, stąd może brak poważnego podejścia jakim jest bądź co bądź prezentacja produktu i jego cech.Dla przykładu:Generatorów nie stawiamy "gdzie popadnie", bowiem ustawienie ich na przykład przy fabryce daje bonusy. Każde dziecko przeczyta o tym w instrukcji. Zbiorniki masy na przykład, przyklejone do "ekstraktorów" (zgrabne tłumaczenie) podnoszą wydajność tak znacznie, że ich budowa gdzie indziej jest błędem taktycznym.Aby jednostki poruszały się, lub atakowały utrzymując formację, nie trzeba "poczekać, aż jednostki ustawią się na swoich miejscach" (to mnie szczególnie rozbawiło), tylko wystarczy przytrzymać ALT w czasie wydawania rozkazu. Dołącznie CTRL spowoduje, że formacja zatrzyma się w przypadku kontaktu z wrogiem i będzie prowadziła wymianę ognia na maksymalnym zasięgu własnej broni. To jest gra z zaawansowanym interfejsem, a nie kolejny c&c i w tekście traktującym o odejściu od starych nawyków takie detale powinny się znaleźć. Karygodne.Jeszcze oprócz innych wpadek, przytoczę takie detale jak to, że rozkaz rzadko kiedy może być samobójczy, ale atak owszem. Więc nie "samobójczego rozkazu do ataku", ale "rozkazu do samobójczego ataku" i wiele innych. Niestety... umiejętność wciśnięcia F7 w spiratowanym wordzie w dzisiejszych czasach nie wystarcza aby napisać coś naprawdę ciekawego.Gorące wyrazy współczucia dla autora, oraz ekipy gram.pl.

Usunięty
Usunięty
15/03/2007 00:06

Zdecydowanie zgadzam się z przedmówcą... to naprawde skandal ze zmusiliście nas do oczekiwania na gre ponad miesiąc!!!!!!! Zadne poradniki i inne tego typu pierdoły tego nie zrekompensują!!!Mam nadzieje ze przez ten miesiąc fakycznie usuwaliście bagi w grza i nie będize takich niespodzianek ze gra ma c2d 6800, 4GBRAM, 8800GTX 640MB, gra dławi się i w medu m detalach mam 16klatek!!!!Przy okazji fanów gry zapraszam na www.supremecommander.pl lub www.supcom.pl




Trwa Wczytywanie