E3 2018: Twórcy Cyberpunk 2077 krótko o decyzjach związanych z widokiem FPP

Katarzyna Dąbkowska
2018/06/14 17:28

CD Projekt RED chce, abyśmy weszli w głowę głównego bohatera podczas rozgrywki.

E3 2018: Twórcy Cyberpunk 2077 krótko o decyzjach związanych z widokiem FPP

Podczas konferencji Microsoftu mogliśmy w końcu zobaczyć nowy zwiastun Cyberpunk 2077, czyli najnowszej gry CD Projekt RED. Twórcy ujawnili już sporo szczegółów na temat rozgrywki. Mogliśmy się dowiedzieć między innymi, że będzie to dojrzałe doświadczenie dla dojrzałych odbiorców, a V to imię głównego bohatera w grze. Polskie studio potwierdziło też, że będzie to gra z widokiem FPP, a teraz Patrick Mills tłumaczy decyzje w związku z tym tematem.

- W Wiedźminie 3 grasz Geraltem i oglądasz Geralta. Kontrolujesz Geralta. On jest tu postacią, prawda? Jest kimś, kto już istnieje. W tej grze chcieliśmy postawić cię w butach głównego bohatera i ciele kontrolowanej postaci, więc czujesz, że to twoja postać. Widok FPP był jednym ze sposobów, aby to zrobić. Możemy zrobić pewne rzeczy w związku ze środowiskiem z perspektywy pierwszej osoby, których nie bylibyśmy w stanie zrobić z poziomu widoku trzeciej osoby.

GramTV przedstawia:

Cyberpunk 2077 zmierza na PC, PlayStation 4 i Xboksa One. Nadal nie ma choćby przybliżonego terminu wydania. Twórcy powiadomili także, że Wiedźmin 3 także był przydatny w projektowaniu gry.

Komentarze
43
Xelos_Iterion
Gramowicz
24/06/2018 15:49
Dnia 18.06.2018 o 12:09, Oxygar napisał:

Czepiasz się tych cut scenek, w których gracz nic nie może zrobić. Tyle, że w takim wiedźminie cut scenka nie ma wpływu na przebieg gry. Postać zachowuje się wtedy niezależnie od nas lub zależnie od podjętych przez nas wcześniej decyzji, nie zawsze oczywiście. Dobra, ale odłożmy już to na bok bo się uczepiłeś braku swobody, chociaż w każdej grze są ograniczenia. 

Ograniczenia są w każdej grze są. Nigdy temu nie zaprzeczałem. Co do przerywników - tu właśnie jest pies pogrzebany, Oxygarze. Że postać, która jest naszą postacią, na czas cut-scenki często przestaje być naszą postacią i zachowuje się albo mówi rzeczy, które wytrącają względnie mogą wytrącić gracza z równowagi. Zakłócić tę immersję itd. Nie bądź zdziwiony, że można się przyczepić, gdy ktoś kanapę nazywa krzesłem i na odwrót.

Dnia 18.06.2018 o 12:09, Oxygar napisał:

Największy błąd jaki popełniasz to sposób w jaki postrzegasz odgrywanie. Ty mówisz o odgrywaniu poprzez kierowanie postacią tak jakby odzwierciedlała gracza. Wtedy rzeczywiście trzeba mieć więcej możliwości. Ale odgrywanie to też prowadzenie postaci, która całkowicie się od nas różni. 

Właśnie nic bardziej mylnego. Nie wiem, na jakiej podstawie doszedłeś do takiego wniosku, Oxygarze, ale mnie idzie o odgrywanie różnych typów charakterów jak najbardziej z oderwaniem od tego, kim jesteśmy my jako gracze. Gracz to gracz, postać to postać. I jako ten gracz mogę sobie myśleć zagrać kimś, kto będzie niemal całkowitym przeciwieństwem mnie samego. Gry z tak prowadzoną narracją, jak na przykład ta w Wiedźminie, to gra jednego charakteru. Nie ma żadnego pola do manewru. Więc i moje zamiary nie mają znaczenia, a o tym przecież cały czas piszemy. 

Dnia 18.06.2018 o 12:09, Oxygar napisał:

Jakie więc twoim zdaniem mechaniki sprawią, że gra jest pełnokrwistym rpgiem?  Wymień mi przykładową grę. To powiem Ci co zakłóca odgrywanie postaci w tej grze w moim przypadku. Owszem, to jest subiektywna sprawa. 

Rozbudowany system dialogowy i możliwość jego prowadzenia. Kwestia za kwestią. Przykładowo: Pillars of Eternity 1 i 2, Tyranny, Planescape Torment.

Dnia 18.06.2018 o 12:09, Oxygar napisał:

Z tymi fpsami to nie. Niby też można na siłę uznać, że odgrywa się postać. Ale to już byśmy wtedy zbyt uogólniali. Przyjęło się, że w grze rpg powinny znajdować się dialogi, drzewko umiejętności, statystyki, ekwipunek. Powiedzmy podstawowe rzeczy. Różnie bywa z ich jakością. Ale nasza dyskusja opiera się na swobodzie w prowadzeniu postaci. 

I o to właśnie mi chodzi. Pisząc o tylu grach "cRPG" dokonuje się uogólnienia, nadinterpretacji. Bezrefleksyjnie wrzuca się coś do jednego wora, bo i to przyspiesza cały proces. Piszesz, że fpsy nie, ale dlaczego? Są dialogi, umiejętności, ekwipunek, różnie ze statystykami. Ale są. Jednak piszesz, że tych gier do cRPGów byś nie zaliczył. Słusznie. Dialogi w takich grach najczęściej są taką jedną wielką cut-scenką, nad którą gracz nie panuje. Nie ma więc mowy o odgrywaniu. 

 

zadymek:

Tak, rzeczywiście można przyjąć taką perspektywę. I nagle zaroi się nam od gier role-playing. Każda gra, w której mamy jakiegoś bohatera, którym sterujemy, staje się z miejsca grą role-playing. Można się dalej zastanowić, jaki to ma sens? Moim zdaniem nie ma sensu, to po prostu sprowadzenie sprawy do absurdu. 

A to, jak i Twój kolejny post wyjaśniają właśnie, dlaczego nie trawisz klasyków komputerowych role-playing. Bo są role-playing i pozwalają na to odmieniane już przez wszystkie przypadki odgrywanie. A Ty, jak napisałeś, wolisz się po prostu profesjonalnie "naparzać". Krótko mówiąc - niech gra weźmie sama na siebie gadki i wszelkie czytadła, a mną rzuca od miejsca akcji do miejsca akcji. 

 

 

zadymek
Gramowicz
19/06/2018 13:02
56 minut temu, Oxygar napisał:

Bo może wolisz się wczuwać, a izometryczny widok, nieskończone ekwipunki, grafika, mało opcji interakcji z otoczeniem i wszędobylskie cyferki zakłócają tę immersję? 

Może. Wiesz, nigdy nie patrzyłem na siebie jako na typ immersyjny, ale może coś w tym jest.

Na pewno walki turowe mnie odpychają - nie trawię tego poza planszówkami. I nachalne wpychanie w "relacje z drużyną" - tak jakby nie można profesjonalnie się naparzać /emoticons/wink.png" srcset="/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

 

Usunięty
Usunięty
19/06/2018 12:01
zadymek napisał:
14 godzin temu, Xelos_Iterion napisał:

W punkcie drugim też jest prosto i absurdalnie. Przy tak przyjętym podejściu nagle się bowiem okazuje, że Battlefield jest grą RPG, Far Cry jest grą RPG i gry z serii GTA są RPGami. Ba, nawet Devil May Cry będzie RPGiem.

Ależ, to ma wiele sensu. Jeśliby opierać się o rozwinięcie RPG, dosłownie, to chodzi wyłącznie od odtwarzanie jakiejś roli w fikcyjnych realiach. Tak więc czy jest ustalony scenariusz, czy "wybory", jeśli tylko mamy postać i gracz wciela się w tą postać, mamy RPG.

Tak swoją drogą Quake 2 ma wszelkie cechy komputerowego RPG

Tylko, kurczę, to nie wyjaśnia dlaczego tak bardzo nie trawię tych wszystkich klasyków komputerowego RPG...

Bo może wolisz się wczuwać, a izometryczny widok, nieskończone ekwipunki, grafika, mało opcji interakcji z otoczeniem i wszędobylskie cyferki zakłócają tę immersję? 




Trwa Wczytywanie