Opowieść w Guild Wars 2: Living World Season 4 dopiero się rozkręca - wrażenia z epizodu A Bug in the System

Małgorzata Trzyna
2018/03/08 10:00
1
0

Nowy rozdział fabularny, ciekawie zaprojektowana mapa, niezwykłe plemię charrów i zarozumiałe Inquesty - to właśnie znajdziecie w nowym epizodzie.

We wrześniu ubiegłego roku zadebiutował drugi dodatek do Guild Wars 2 - Path of Fire, w którym zmagaliśmy się z bogiem ognia i wojny, Balthazarem. Historia ta nie zakończyła się jednak słowami "i żyli długo i szczęśliwie", bo kiedy tylko rozwiązaliśmy jeden problem, pojawiły się dwa kolejne. Na pierwszy epizod Living World Season 4 - Daybreak - nie musieliśmy długo czekać, został on wydany pod koniec listopada 2017. Historia w Daybreak rozpoczęła się w momencie, w którym zakończyła się fabuła dodatku. Teraz z jednej strony mamy poważny problem ze smokiem Kralkatorrikiem, z drugiej - musimy powstrzymać nieumarłego króla, Palawę Joko.

Palawa Joko postanowił zaatakować Tyrię, a do inwazji wykorzystuje portale asur, musimy więc znaleźć miejsce, z którego wysyła swych gnijących podwładnych. Na szczęście zawsze możemy liczyć na genialną Taimi, która zdobywa kilka bardzo istotnych informacji, co pozwala nam zacząć działać. W ten sposób rozpoczyna się najnowszy rozdział opowieści - A Bug in the System.

Opowieść w Guild Wars 2: Living World Season 4 dopiero się rozkręca - wrażenia z epizodu A Bug in the System

Poszukując sposobu na powstrzymanie nieumarłego króla, zapuszczamy się do bazy Inquestów - złowieszczego laboratorium Rata Primus, na które składa się potężny kompleks budowli. Oczywiście, nie brakuje tu sarkastycznego humoru typowego dla zarozumiałych asur. Warto też zwrócić uwagę na dwa elementy - nowy wygląd golemów oraz windy, czyli ruchome platformy, dzięki którym przemieszczamy się między piętrami.

Przeniknąwszy do bazy, możemy próbować pozostać niezauważeni albo wykorzystać starą, dobrą metodę radosnej rozwałki. Wkrótce dowiemy się, że Inquesty przeprowadzają badania na żywych obiektach doświadczalnych. Gdy uwalniamy przedstawicielkę rasy charrów, okazuje się, że musimy uciekać z laboratorium, które lada chwila zostanie zniszczone w potężnej eksplozji. W ten sposób trafiamy na nową mapę - Sandswept Isles. Na nieco późniejszym etapie historii musimy rozwiązać zagadki logiczne i choć nie przenosimy się przy nich do instancji, każdy gracz widzi własne bariery czy ustawienia przycisków. Trzeba przyznać, że to ciekawe rozwiązania technologiczne.

Mapa składa się z dwóch części: z północnej strony mamy skały porośnięte bujną roślinnością oraz wioskę charrów z plemienia Olmakhan, którzy bardzo różnią się od mieszkańców Black Citadel. Nie są oni zbyt zaawansowani technologicznie, mieszkają w słomianych i drewnianych chatach, wolą cieszyć się prostymi przyjemnościami wiejskiego życia, np. łowieniem ryb. Jednak ich spokój zakłócają Inquesty, mające potężne laboratorium w południowej części mapy, które bardzo kontrastuje z resztą wyspy.

GramTV przedstawia:

Na nowej mapie znajdziemy więcej takich samych aktywności, jak w dodatku Path of Fire: tablice, z których możemy wybierać cele do zabicia, kilka wyścigów czy przygodę (adventure), gdzie znów możemy pobawić się zdobytymi w PoF wierzchowcami. ArenaNet nie wyklucza, że w przyszłości, jeśli pojawi się ciekawy pomysł na mechanikę, zostanie dodany nowy zwierzak do ujeżdżania. Na Sandswept Isles nie brakuje też odnawialnych serduszek, prostych eventów (w tym wspomniane łowienie ryb albo naśladowanie plemiennych tańców), jak również eventów składających się na ciągi ważniejszych zadań, zaprojektowanych z myślą o udziale większej liczby graczy (choć nie tak rozbudowanych jak na Domain of Istan, gdzie można było zdobywać ogromne ilości łupów). Podczas zabawy rozprawiamy się z pętającymi się po mapie żywiołakami, by następnie spróbować zniszczyć grupę championów skupionych wokół szalejącego tornada. Walcząc z nimi, trzeba uważać, by nie zostać wciągniętym do środka (bardzo irytujące, kiedy postać przesuwa się sama jak na karuzeli i ciągle trzeba kontrować ten ruch). Na szczęście do osiągnięcia sukcesu nie trzeba ogromnej liczby graczy i większość bossów, które wyglądają bardzo groźnie, da się pokonać nawet w kilka osób.

Jako że wraz z nową mapą wprowadzono nowe plemię charrów, ta właśnie rasa doczekała się zestawu nowych elementów personalizacji, m.in. rogi (do wyboru podczas tworzenia charra), twarz dla kobiecej postaci, fryzura i ekskluzywne kolory oczu, które można wybrać, używając Total Makeover Kit.

Nie zabrakło także nowej broni legendarnej, sztyletu o nazwie Claw of the Khan-Ur. W ten sposób twórcy stopniowo uzupełniają drugi zestaw legendarnych broni. Czy jest to ciekawsza alternatywa dla poprzedniego legendarnego sztyletu, Incineratora, każdy musi ocenić sam:

Wraz z wydaniem nowego epizodu, ArenaNet przygotowała patch naprawiający różne błędy i wprowadzający zmiany uprzyjemniające rozgrywkę (np. dodano więcej czasu na ukończenie Shooting Gallery, Fallen Masks, Haywire Punch-o-Matic Battle i Scrap Rifle Field Test). Dodano także szereg opcji pozwalających lepiej kontrolować stan zdrowia poszczególnych członków drużyny, co powinno znakomicie ułatwić zadanie postaciom leczącym. Stety-niestety, wprowadzono także losowe "instability" we Fraktalach, co czasem może prowadzić do pojawienia się kombinacji utrudnień, przez które ukończenie danego Fraktala będzie bardzo uciążlwe.

O ile wraz z pierwszym epizodem Living World Season 4 wprowadzono piąte skrzydło rajdu, tak w epizodzie drugim zespół skupił się wyłącznie na nowej mapie i rozdziale fabularnym. Kolejne skrzydła rajdów zostaną wprowadzone w dalszej przyszłości, więc mamy jeszcze nieco czasu, by poćwiczyć swe umiejętności w piątym skrzydle, które zdecydowanie nie należy do najprostszych.

Podsumowując, opowieść w Guild Wars 2 - Living World Season 4 dopiero się rozkręca. W jaki sposób Commander i jego towarzysze uporają się z zagrożeniami (i czy w ogóle podołają zadaniu), jeszcze się przekonamy. Póki co, nie pozostaje nic innego jak cieszyć się nową mapą i spróbować zdobyć wszystkie osiągnięcia - z pewnością umili to niejeden wieczór w oczekiwaniu na kolejne epizody. Będą one udostępniane w kilkumiesięcznych odstępach czasu i można odblokować je za darmo, po prostu logując się do gry po ich wydaniu (aby zagrać, wymagane jest posiadanie dodatku Path of Fire).

Komentarze
1
Fang
Gramowicz
12/03/2018 17:13

Mapy z Path of Fire i obu epizodów 4 sezonu są naprawdę przepiękne.