Wsiąść do pociągu byle sprawnego - Train Mechanic Simulator 2017

Paweł Pochowski
2017/04/14 15:00
0
0

Naprawa samochodów nie ma już przed Wami tajemnic? Świetnie się składa, bo PlayWay przygotował kolejny symulator mechanika. Tym razem pociągów.

Wsiąść do pociągu byle sprawnego - Train Mechanic Simulator 2017

Podróże pociągami jeszcze do niedawna nie cieszyły się w Polsce zbyt dobrymi opiniami. Wiecznie opóźnienia i niski komfort podróży dawał się we znaki podróżującym w szczególności na rzadziej uczęszczanych trasach. Trudno jednak nie zauważyć poprawy pod tym względem, która nastąpiła w ciągu ostatnich kilku lat. Poszczególne spółki PKP starają się unowocześnić zacofany tabor, a o tym, ile trudu trzeba włożyć w naprawę i serwisowanie pociągów oraz lokomotyw możecie przekonać się za pomocą Train Mechanic Simulator 2017 autorstwa PlayWay.

Przez ostatnie lata warszawska firma poza kolejnymi symulatorami wydaje całkiem niezłe i ambitne produkcje, a część z nich z powodzeniem jest finansowana przez graczy w formie zbiórek. PlayWay kontynuuje także tworzenie wszelkiego rodzaju symulatorów i chwała mu za to – nisza jest ciekawa, a po podpisaniu umowy z Discovery Channel rynek potencjalnych nabywców zyska widzów stacji z wielu krajów na całym świecie. To jednak pieśń przyszłości. Skupmy się na tym, co jest tu i teraz.

W swoich podstawowych mechanikach Train Mechanic Simulator 2017 jest bardzo podobne do Car Mechanic Simulator, choć niestety dość okrojonym pod pewnymi względami. Twórcy przygotowali trzy warsztaty i łączną liczbę 75 scenariuszy, w których mierzymy się z kolejnymi usterkami maszyn. Te mogą być tradycyjne, a więc spalinowe, ale także elektryczne lub parowe. Łączna liczba części, w których możemy pogrzebać przekracza 1000. Nie liczyłem co prawda, ale wystarczy rzucić okiem, by zauważyć, że części jest dosłownie zatrzęsienie. Sam wózek trakcyjny to pewnie kilkaset elementów, a te są dwa, plus ogromny silnik i umieszczony pod nim bak paliwa – a to dopiero jeden z trzech dostępnych modeli.

Każdorazowo rozpoczynając nowe zlecenie dowiadujemy się mniej więcej co dolega maszynie, a następnie przystępujemy do badania. Tu sprawa jest prosta – początkowo klikamy we wszystko co się da w poszukiwaniu zepsutych części, z czasem po prostu wiemy już, jakie elementy mogły nawalić np. w układzie hamowania. Jak to zwykle bywa całość nie ustrzegła się pewnych uproszczeń, ale można to Train Mechanic Simulator 2017 spokojnie wybaczyć. To symulator, ale nadal gra – nieładnie ze strony twórców, że gdzieniegdzie pojawiły się błędne sformułowania czy nazwy, aczkolwiek dla rozgrywki samej w sobie nie ma to większego znaczenia. Pociągowi puryści mogą się na trochę burzyć, ale w gruncie rzeczy chodzi tu przecież o dobrą zabawę.

GramTV przedstawia:

Gdy znajdziemy już zepsutą część naprawiamy ją lub kupujemy nową, montujemy całość do kupy i sięgamy po kolejne zlecenie. Raz na jakiś czas wyjeżdżamy nawet z warsztatu lokomotywą naprawczą ze specjalnym dźwigiem i pomagamy zepsutym lub wykolejonym pociągom wrócić do pełnej sprawności. Jazda jest jednak prosta jak budowa cepa – wrzucacie całą na przód i poza przestawianiem zwrotnic właściwie nie musicie robić nic więcej. Na miejscu krótka zabawa dźwigiem i powrót do warsztatu. Niestety, Train Mechanic Simulator 2017 nie jest tak rozbudowany jak jego samochodowy odpowiednik. Zabawa żongluje bardzo ograniczoną liczbą elementów – części psują się zawsze inne, ale ich naprawa wiele od siebie się nie różni. Jeżdżenie po mapie to właściwie uproszczona błahostka, a poza tym w tej produkcji niestety wiele więcej już nie znajdziecie. Dlatego właśnie najbardziej polecam ją tym, którzy albo uwielbiają mechaniczne symulatory, albo po prostu mają sentyment do pociagów.

Pod względem oprawy audiowizualnej Train Mechanic Simulator wypada jak tradycyjny symulator. Nie da się ukryć, że gra jest w sumie brzydka. Najsłabiej wypadają elementy tła podczas przejażdżek i przeraźliwa pustka na mapie, ale póki lokomotywy nie są wykonane na odwal, w sumie trudno się przyczepić. Muzyka podobała mi się głównie dlatego, że w tle leciała moja playlista z YouTube, ale zanim zadacie sobie pytanie „skąd ta pobłażliwość?” – śpieszę z odpowiedzią: to przecież niszowa produkcja za mniej niż 50 złotych, nie rozczarowuje, bo też niczego się po niej nie spodziewałem.

Reasumując, Train Mechanic Simulator 2017 jest grą bardzo podobną w głównych założeniach do swojego „samochodowego” brata, choć mam wrażenie, że nie ma tu aż tylu atrakcji związanych z naprawianiem maszyn, natomiast same przejażdżki po trasie są bardzo uproszczone. Jeżeli myśleliście o tej produkcji jako połączeniu opcji na naprawę i jeżdżenie pociągami w jednym, możecie się rozczarować. Train Mechanic Simulator 2017 sprawdzi się tylko pod względem zabawy w wirtualnego mechanika. Mnogość części i dokładność modeli wypada dobrze, gorzej ze scenariuszami misji, ale przecież nikt nie spodziewa się po symulatorze grywalności z sufitu czy rozwiązań z klasy AAA. Ten tytuł kierowany jest do wąskiego grona odbiorców, którzy są fanami pociągów i zdaję sobie sprawę, że dla nich może to być znacznie bardziej ciekawa produkcja niż dla mnie. Dodatkowo Train Mechanic Simulator 2017 ma jeszcze jedną zaletą – produkcja nadaje się do tego, by posadzić przed nią syna czy młodszego brata i mieć chwilę luzu. Bo przecież chłopaki lubią pociągi, prawda?

6,0
Jak to symulator - tylko dla zapaleńców
Plusy
  • Dużo części do naprawy
  • Dobrze przygotowane modele pociągów
  • Na początku nawet wciąga
Minusy
  • Przydałoby się więcej modeli
  • Oprawa wizualna nie jest ładna
  • Drobniejsze błędy merytoryczne i językowe
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!