Pokemon Go - nożownicy napadli na dwóch trenerów w Warszawie

Katarzyna Dąbkowska
2016/07/20 12:17

Celem była kradzież telefonów komórkowych. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a nastolatkowie zdołali uciec z miejsca zdarzenia.

Pokemon Go - nożownicy napadli na dwóch trenerów w Warszawie

Kolejny przykład na to, że Pokemony powinno się łapać bardzo ostrożnie. Wyciągnięty telefon kusi jednak typów spod mrocznej gwiazdy. Tak oto doszło do kolejnego incydentu, pierwszego tak głośnego w historii Pokemon Go w Polsce. Otóż do dwóch gimnazjalistów podeszli nożownicy. Zażądali od nich telefonów komórkowych. Nastolatkowie trzymali je akurat w dłoniach, bo, jak możecie się domyślić, polowali na Pokemony.

Do incydentu doszło w Parku Marie Curie przy samym szpitalu o godzinie 21.10 wczorajszego wieczoru. Nastolatkowie uciekli i nie ponieśli cięższych obrażeń. Jeden z nich ma na szyi drobne ślady po duszeniu. W parku chłopcy szukali Gyma, którego chcieli przejąć. Na szczęście tym razem nic się nie stało. Sprawcy jednak zbiegli. Sprawą zajmują się odpowiednie służby, które sprawdzają monitoring. Kolejny raz zatem apelujemy - łapcie Pokemony z głową!

GramTV przedstawia:

Komentarze
13
Usunięty
Usunięty
22/07/2016 08:53

Ja tam czekam z nożem jak wprowadzą możliwość wymiany pokemonów. Na co mi kolejny chiński telefon z małolata jak będę mógł mu skroić pokemony ;].

Moooras
Gramowicz
21/07/2016 10:19

Ja tam chodzę z nożem w kieszeni. Na szczęście jeszcze nie musiałem go wyciągać (to oficjalna wersja).

Usunięty
Usunięty
21/07/2016 02:26

Ja pier...dziele. Serio? Serwis o grach będzie pisać teraz że ktoś chciał od dzieciaków telefony? Serio? To jest takie zdarzenie?... aaa, zaraz. Oni grali w Pokemony! To wszystko wyjaśnia! Pokemony są sprawcami tego incydentu! Gdyby nie grali w Pokemony to nic by się przecież nie stało!Boże, żenujący click bait.Może następnym razem wymyślcie sobie jakąś historyjkę jak te zagraniczne serwisy, że jakiś koleś się wbił do kogoś na chatę bo chciał złapać pokemona? Chociaż zasięg aplikacji to jakieś 20 metrów, jak nie więcej?




Trwa Wczytywanie