Opinia: Dlaczego chcę płacić za polskiego Netfliksa

Jakub Zagalski
2016/01/16 14:00
0
0

Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma?

Opinia: Dlaczego chcę płacić za polskiego Netfliksa

Kilka dni temu wystartował polski Netflix i szybko wyszło na jaw, że usługa do streamowania filmów i seriali w niczym nie przypomina spodziewanego mesjasza rynku VoD. Na pierwszy rzut oka to bardziej falstart niż bieg do mety i walka o miejsce na podium, a jednak zamierzam pozostać w gronie kibiców zagrzewających do boju zagranicznego zawodnika comiesięcznymi wpłatami.

Postawmy sprawę jasno: sposób wprowadzenia platformy Netflix na polski rynek pozostawia wiele do życzenia. Po oczach bije brak polskiego interfejsu, płatności w euro i znikoma ilość tytułów w ofercie, które można obejrzeć z polskimi napisami lub lektorem. Niech przemówią liczby: według wyszukiwarki flixsearch.io polski widz otrzymał dostęp do 772 pozycji, w tym niespełna 90 seriali, prawie 300 filmów fabularnych, około 60 pełnometrażowych animacji dla całej rodziny, sporej liczby filmów dokumentalnych, koncertów, występów kabaretowych, seriali i programów telewizyjnych dla dzieci. Obecność polskich napisów i/lub lektora odnotowałem w... 87 tytułach. Bardzo, bardzo słabo.

Dlaczego więc opowiadam się za płaceniem za polskiego Netfliksa, zamiast iść do (legalnej) konkurencji lub „trochę mniej legalnie” kombinować z VPN-ami i amerykańskim Netfliksem (który, nota bene, nie ma w swojej ofercie niektórych tytułów, które mamy w Polsce)? Przede wszystkim ze względu na wygodę, listę dostępnych tytułów, cenę i brak długoterminowych zobowiązań. Aplikacja Netfliksa na konsolach Sony, których używam najczęściej, działa jak złoto. W luźniejszy dzień w pracy mogę błyskawicznie kontynuować seans na laptopie. Moje doświadczenie z usługami VoD ogranicza się do wypożyczania pojedynczych filmów na różnych platformach, więc nie wiem, jak jest u konkurencji, ale standard Netfliksa bardzo mi odpowiada.

GramTV przedstawia:

Stosunkowo uboga oferta nie stanowi dla mnie przeszkody, ponieważ już teraz widzę, że tytuły, które chcę zaliczyć, starczą mi na kilka miesięcy. Dodatkowo można założyć w ciemno, że oferta będzie się stale powiększać, przez co płacenie około 45 złotych miesięcznie (9,99 euro za jakość HD dla dwóch użytkowników) za obejrzenie kilkunastu odcinków ulubionych seriali i kilku-kilkunastu filmów pełnometrażowych, bo tyle zazwyczaj wynosi mój „przebieg”, uważam za bardzo korzystną ofertę. Szczególnie, że subskrypcję mogę przerwać w każdej chwili (kasa jest ściągana co miesiąc), a na próbę dano mi miesiąc gratis.

Słysząc „Netflix”, wielu polskich odbiorców ma przed oczami kinowe hity i najnowsze seriale każdej stacji, nie zdając sobie sprawy, że oferta dla poszczególnych państw jest budowana w oparciu o szereg czynników prawnych. Dlatego w Polsce nie mamy „House of Cards” (prawa do trzech sezonów miała u nas jedna ze stacji kablowych), za to w przeciwieństwie do Amerykanów możemy oglądać na Netfliksie „Better Call Saul”, czyli świetny spin-off „Breaking Bad”.

Rozumiem, że dla wielu będzie to marnym pocieszeniem, jednocześnie nie potrafię pojąć, dlaczego mnóstwo osób skreśla polskiego Netflksa już na starcie. Z osobami komentującymi, że „za drogo” i „wolę torrenty”, trudno dyskutować. Cała reszta powinna mieć na uwadze, że ze świecą szukać w polskim internecie legalnej alternatywy z taką bazą tytułów, za takie pieniądze i bez konieczności wiązania się długoterminową umową. Wiele można i powinno się zarzucać polskiemu Netfliksowi, tak samo jak innym platformom VoD w Polsce, tym niemniej wejście międzynarodowego giganta uważam za bardzo ważny krok. Pierwszy, kulawy i trochę nieśmiały, ale za nim będą następne. Póki co jest mi z Netfliksem jak najbardziej po drodze. Być może platforma stanie kiedyś w miejscu albo powędruje w jakimś dziwacznym, z mojego punktu widzenia, kierunku (będzie dodawać wyłącznie produkcje made in Bollywood zamiast nowego sezonu „Daredevila”), ale wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, by odpiąć kartę kredytową i powiedzieć „Goodbye”, by niemówiący po polsku Netflix zrozumiał, że było miło, ale się skończyło. Czego oczywiście sobie nie życzę.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!