Najważniejsze wydarzenia 2015 roku

W branży gier to był rok, w którym przeplatały się różne emocje - od smutku i melancholii, przez złość, aż po radość i ekscytację. Jak w życiu.

1. KojimaGate

Zaczynamy od sprawy absolutnie najdziwniejszej i najbardziej niezrozumiałej. Oto bowiem jeden z najbardziej utalentowanych projektantów, niezwykle charyzmatyczny człowiek, autor uwielbianej serii Metal Gear Solid, wizjoner i legenda przemysłu, którą chyba każdy chciałby mieć pod swoimi wydawniczymi skrzydłami, traci grunt pod nogami w Konami (rym niezamierzony). Na przestrzeni kilku miesięcy byliśmy świadkami wieloetapowego rozłamu. Zaczęło się od plotek o konflikcie dotyczącym kontroli nad marką Metal Gear Solid. Wtedy po raz pierwszy wspólna przyszłość Hideo Kojimy i Konami stanęła pod dużym znakiem zapytania. Dalej były wieści o poszukiwaniach nowego zespołu odpowiedzialnego za MGS, zawieszeniu Kojima Station, skasowaniu Silent Hills, doniesieniach o odejściu Kojimy z Konami, a wreszcie o zablokowaniu przyjazdu projektanta na galę The Game Awards przed Konami. Na szczęście ten rozdział jest już zamknięty - Hideo Kojima rozpoczął współpracę z Sony, dla którego stworzy swoją nową grę.

2. Batman: Arkham Knight pogromcą pecetów

Zaczęliśmy od rzeczy mało przyjemnych i przy takich niestety musimy na razie pozostać. Batman: Arkham Knight był jedną z najbardziej wyczekiwanych gier bieżącego roku - i trudno się dziwić, gdyż produkcjom Rocksteady Studios w ciemno przyznawać można było znak jakości. W przypadku zamknięcia sagi o Mrocznym Rycerzu byłoby zapewne podobnie, gdyby nie olbrzymie problemy wersji pecetowej, które przyćmiły ogólną wysoką jakość wykonania (co potwierdzają zresztą oceny wersji na PS4 - 87/100 i XOne - 85/100). Wykonanie wydania komputerowego było tak marne, że Warner Bros. zdecydował się wycofać je na jakiś czas ze sprzedaży, tak by dać czas twórcom na zoptymalizowanie produktu. Niestety, po ponownej premierze niewiele zmieniło się na plus, a wydawca sam przyznawał, że niektórych błędów być może nigdy nie uda się naprawić. Zapewne nie tak fani Batmana wyobrażali sobie zwieńczenie jego zmagań ze szwarccharakterami nękającymi Gotham.

3. Wielkie powroty - ale czy udane?

Śmiało można powiedzieć, że rok 2015 upłynął pod znakiem wielkich powrotów: tytułów już mocno zakurzonych lub z wielkim wytęsknieniem wyczekiwanych przez licznych fanów. Niestety, większość z tych produkcji nie spełniła pokładanych w nich oczekiwań. Tak było chociażby ze Star Wars: Battlefront, które do branżowej rzeczywistości po ponad dekadzie od premiery Battlefronta II przywróciło DICE. Jakość gry jest co prawda przynajmniej dobra, ale już samą zawartość oceniono jako niewystarczającą i rozczarowującą. Swoje problemy (zwłaszcza natury technicznej) przeżywał też ogłoszony na tegorocznym E3 Fallout 4. Więcej spodziewano się po wracającym po rocznej absencji Need for Speedzie, a na Tony Hawk's Pro Skater 5 najlepiej spuścić kurtynę milczenia. Lepiej poradziło sobie Grim Fandango Remastered, które odkurzył Tim Schafer z ekipą Double Fine. Warto też pamiętać o produkcjach zapowiedzianych w tym roku. Z zaświatów wracają The Bard's Tale, Overlord, The Last Guardian, Shenmue III czy Final Fantasy VII. Klasyki wywołują wielkie zainteresowanie, co pokazują chociażby błyskawiczne akcje finansowania niektórych z tych tytułów na Kickstarterze.

4. Śmierć Satoru Iwaty i objęcie Nintendo przez Tatsumiego Kimishimę

"Na mojej karcie biznesowej jestem prezesem korporacyjnym. W moim umyśle jestem projektantem gier. W moim sercu jestem graczem" - ten słynny cytat doskonale charakteryzuje ś.p. Satoru Iwatę. Nintendo ogłosiło, że prezes firmy zmarł 11 lipca po walce z nowotworem dróg żółciowych. Niezwykle charyzmatyczny i uwielbiany (taką estymą rzadko obdarzani są ludzie z najwyższego korporacyjnego szczebla), autor sukcesów konsol poprzedniej generacji (DS-a i Wii), człowiek pełen pasji i humoru - takim zostanie zapamiętany. Jego następcą Wielkie N ogłosiło Tatsumiego Kimishimę. Eksperci nie mają jednoznacznej wizji firmy pod rządami nowego prezesa. A Panu Satoru Iwacie wypada jedynie podziękować za cały jego dorobek, który bawił miliony graczy na całym świecie. Cześć Jego Pamięci.

5. Premiera Windowsa 10

Microsoft wypuścił nowy system operacyjny, który dla graczy jest o tyle ważny, że zbliża komputery z flagową konsolą giganta z Redmond, Xboksem One. Debiut Windowsa 10 przypadł 29 lipca, a jego twórcy już po kilku dniach chwalili się, że został on zainstalowany na 14 milionach urządzeń. Wysokie tempo zostało podtrzymane w kolejnych tygodniach, co potwierdziły statystyki z końca sierpnia. Sukces w pewnej mierze związany jest z tym, że przez pierwszy rok system można instalować na swoich komputerach za darmo. Microsoft zobowiązał się także uatrakcyjnić przejście na "dziesiątkę" graczom, zapowiadając pecetowe wersje takich tytułów, jak Fable Legends, Killer Instinct czy Gears of War Ultimate Edition. Miejmy nadzieję, że to dopiero początek.

6. Sukcesy gier niewydanych

Połowa gier, które osiągnęły od stycznia do września na Steamie sprzedaż w nakładzie co najmniej miliona kopii, nie miała jeszcze swojej oficjalnej premiery - raportował przed kilkoma miesiącami serwis GamesIndustry. Nie chodziło tu bynajmniej o przedsprzedaż, ale o tytuły dostępne w ramach programu Early Access. Szczęśliwcami, którym udało się już wówczas przekroczyć wspomniany próg przed zakończeniem ich produkcji, byli: H1Z1, Besiege i ARK: Survival Evolved. Pecetowcy największą słabość wykazują względem survivali, to widać jak na dłoni. Niemniej, sukcesy nieskończonych gier robią wrażenie i pokazują, w jakim kierunku podąża branża. Uwypuklają również (podobnie zresztą jak kampanie crowdfundingowe), że gracze nie boją się inwestować w tytuły, które na dobrą sprawę są dopiero melodią przyszłości.

7. Nintendo na smartfonach i tabletach

Na razie jest to jedynie plan, acz już w fazie realizacji, której nowy prezes Nintendo nie zamierza powstrzymywać. Warto jednak o tym wspomnieć, bo jest to wydarzenie bezprecedensowe. Wielkie N, dotychczas mocno skupione wokół swojego sprzętu, swoich studiów, swoich marek i swoich ludzi, otwiera się na świat zewnętrzny. W marcu władze firmy ogłosiły plan produkcji gier na smartfony i tablety. Na pierwsze z nich będzie trzeba jednak poczekać do przyszłego, a być może nawet początku kolejnego roku. Jeden tytuł na urządzenia przenośne już nawet ogłoszono - to Miimoto. Nintendo tym krokiem niewątpliwie wkracza w nową dla siebie erę.

8. Wsteczna kompatybilność na Xboksie One

Wsteczna kompatybilność - to hasło rozpalało w ciągu ostatnich miesięcy, zwłaszcza właścicieli Xboksa One. Microsoft radosną i przyjętą z olbrzymim entuzjazmem nowinę ogłosił podczas E3. Szybko wystartowało też głosowanie na najbardziej pożądane tytuły, które z Xboksa 360 miałyby trafić na nową konsolę giganta z Redmond. W czołówce znalazły się takie produkcje, jak Red Dead Redemption, Bioshock: Infinite, gry z serii Call of Duty, Mass Effect, Gears of War, Halo. Co ciekawe, niemal wszystkie zostały pominięte w pierwszym, hojnym skądinąd, rzucie pozycji wstecznie kompatybilnych. Pierwsze śliwki robaczywki. Swoją drogą nie wszystkim inicjatywa ta przypadła do gustu. Niektórzy woleliby, by Microsoft skupił się na nowych tytułach. Im z pewnością bliżej do postawy Sony, choć Japończycy ze swojej strony oferują odświeżanie na PS4 gier z... PS2.

9. Rekordowy Steam

W Halloween prawie 13,5 miliona graczy jednocześnie korzystało z platformy Steam. Jest to nowy rekord w liczbie użytkowników w tym samym czasie grających na platformie Valve. Pokazuje to nie tylko wzrastającą liczbę graczy ogólnie, ale też ich zaangażowanie. Halloweenowy wynik jest tegorocznym wierzchołkiem góry rekordów - te bite były bowiem kilkakrotnie. Zaczęło się już w styczniu - od 8,4 mln jednocześnie grających osób. W marcu wyśrubowano nowy najlepszy rezultat - 9,06 mln; w maju - 9,5 mln; w połowie czerwca po raz pierwszy padła granica 10 mln; pod koniec października zanotowano kolejny, tym razem wyraźniejszy rekord - 11,6 mln. Steam rozwija się zresztą nie tylko w statystykach, ale również zyskując nowe opcje. Ostatnio głośno zrobiło się wokół możliwości czyszczenia biblioteki z niechcianych tytułów. A co przyniesie nam przyszły rok?

10. Wiedźmin 3: Dziki Gon grą roku

Nie sposób nie wspomnieć o wydarzeniu absolutnie bezprecedensowym dla nas, Polaków. Nadwiślański Wiedźmin 3: Dziki Gon został uznany przez grono przedstawicieli najważniejszych branżowych mediów grą roku w przeglądzie The Game Awards, a ekipie CD Projekt RED przypadło także w udziale odebranie statuetki dla najlepszego studia. Do tej pory nie śmieliśmy marzyć o takim sukcesie, choć symptomy wyraźnej poprawy jakości gier powstających w naszym państwie były widoczne już od kilku lat. Sam Wiedźmin przeszedł przecież długą drogę - od tytułu solidnego, interesującego, ale nękanego licznymi wpadkami technicznymi, przez produkcję wysokiej jakości, która nie ma się absolutnie czego wstydzić na światowych salonach, aż po crème de la crème w postaci Dzikiego Gonu. Serdecznie gratulujemy i czekamy na więcej.

Bonus - jubileusz gram.pl

2015 był szczególnym rokiem także dla nas - w październiku świętowaliśmy bowiem dziesięciolecie naszego istnienia. Podsumowaliśmy nasze najlepsze akcje, Myszasty z Lucasem poświęcili jubileuszowi jeden odcinek pr0gramu, nie mogło również zabraknąć urodzinowej infografiki. Najdłużej związani z gramem redkatorzy napisali też kilka słów od siebie:

Jeszcze raz dziękujemy, że byliście w tym czasie z nami i mamy nadzieję, że z nami pozostaniecie w nadchodzącym, 2016 roku (i dłużej!).