Football Manager 2016 - recenzja

Patryk Purczyński
2015/11/11 20:30
0
0

Football Manager powraca - dla fanów to znakomita informacja sama w sobie, tym bardziej, że jest kilka nowości, którym warto się przyjrzeć.

Football Manager 2016 - recenzja

Cóż to za przedziwny sezon, w którym londyńska Chelsea jest tuż nad strefą spadkową, pierwszym klubem zwalniającym swego menedżera jest Liverpool, Leicester ma najmniej przegranych spotkań w całej Premier League, a napastnik tej drużyny, Jamie Vardy, plasuje się na samym szczycie tymczasowej klasyfikacji najskuteczniejszych snajperów? W normalnych okolicznościach skłaniałbym się ku podejrzeniom, że taki nietypowy scenariusz nakreślił nowy Football Manager - wszak od czasu do czasu grze zdarzały się duże odstępstwa od normy czy stanu faktycznego. Tym razem taki scenariusz napisało jednak życie, co jest tym lepszą wiadomością dla fanów produkcji Sports Interactive. Teraz będą mogli udowodnić, że z aktualnego mistrza Anglii da się wycisnąć więcej niż robi to Jose Mourinho, ale też spróbować osiągnąć to samo, co w pierwszej części sezonu udaje się Lisom Claudio Ranieriego. Najlepszą z tych wszystkich informacji jest jednak ta, że Football Manager 2016 właśnie debiutuje. Menedżerowie - do boju!

Tak naprawdę sam fakt, że gra debiutuje w tym tygodniu już jest pierwszym ogromnym plusem. Może na pierwszy rzut oka brzmi to jak gadanie tendencyjnego fana, ale zastanówmy się nad tym chwilkę. Sports Interactive już lata temu zbudowało wyśmienity trzon swojej gry, który jeśli w ogóle wymaga jakichkolwiek zmian, to kosmetycznych, a nie rewolucyjnych. Miles Jacobson doskonale zdaje sobie z tego sprawę i nie zamierza budować potęgi Football Managera od nowa, tylko wzmacniać potęgę raz utworzoną. W wielu przypadkach można by było to uznać za stagnację, a ta w branży jest często krytykowana. Nie tym razem - większego sensu zmian w tym wypadku nie ma, co zresztą potwierdzi chyba każdy zagorzały fan FM-a. Wystarczy zresztą spojrzeć w statystyki sprzedaży kolejnych odsłon serii, które trzymają się na zbliżonym poziomie. To świadczy o tym, że wokół cyklu powstała wierna grupa fanów, której sposób zarządzania Football Managerem w pełni odpowiada - i to głównie dla nich, a nie dla nuworyszy, którzy do tej pory nie poczuli mięty do tabelek, wykresów i cyferek, powstają kolejne odsłony.

Co takiego wspaniałego jest w Football Managerze? Przede wszystkim niezwykle rozbudowana baza danych piłkarzy, najmocniejszy punkt każdej odsłony. Zawodnicy opisani są nie tylko szeregiem umiejętności, ale także predyspozycjami, skalą talentu, możliwościami rozwoju, a nawet cechami charakteru, które odbijają się na ich postrzeganiu i reagowaniu na komentarze menedżera, a także relacji międzyludzkich w zespole. Najlepszą rekomendacją dla tej prawdziwej futbolowej encyklopedii jest fakt, że na jej podstawie talenty zdarza się łowić nawet w profesjonalnych klubach z najwyższych lig! FM 2016 na samo wejście dostaje zatem olbrzymią pochwałę za bazę danych, która jak zwykle jest odpowiednio zaktualizowana i wprowadza drobne korekty do statystyk piłkarzy, oczywiście tam, gdzie jest to niezbędne.

Football Manager 2016 jest kompletnym odtworzeniem pracy menedżera w klubie i obejmuje szereg zagadnień związanych z tą wyjątkową, ekscytującą i zarazem stresującą posadą. Odpowiadamy za treningi, planowanie sparingów, taktykę meczową, negocjacje kontraktowe i transfery, kompletowanie sztabu szkoleniowego i scoutów, relacje z piłkarzami i zarządem, szeroko rozumiany rozwój klubu, uczestniczymy w konferencjach prasowych. To wszystko nie stanowi żadnej nowości, ale nie sposób wyobrazić sobie FM-a bez tych elementów. To one stanowią drugi najsilniejszy - obok bazy danych - punkt każdej kolejnej odsłony i nie inaczej jest w tej przygotowanej na bieżący rok. O tym wszystkim wspominamy tak naprawdę jednak tylko z kronikarskiego obowiązku, gdyż zalety te są domorosłym menedżerom doskonale znane z poprzednich części. A co Football Manager 2016 ma do zaoferowania, jeśli chodzi o nowości?

Na największą z nich kreuje się tryb, w którym można stworzyć swój własny klub i zacząć nim rywalizację w wymarzonej lidze. Brzmi jak spełnienie marzeń? W rzeczywistości nie wygląda to aż tak wspaniale i rewolucyjnie. Klub budujemy bowiem na zgliszczach jednego z tych zespołów, które postanowiliśmy niejako wykasować (lub po prostu zająć jego miejsce). Możemy zdecydować o pozostawieniu infrastruktury, barw, sztabu szkoleniowego, a nawet zawodników. Przysługuje nam również prawo ich edytowania i dodania nowych graczy, ale musimy przydzielić im takie umiejętności, by ich nowa wartość nie przekroczyła możliwości budżetu.

Tworzenie nowego piłkarza to zresztą żmudny proces, który wymaga wiele samozaparcia i cierpliwości. Oczywiście trzeba też pamiętać, że wszystkie te opcje istniały już w poprzednich edycjach, ale wówczas musieliśmy to robić z poziomu edytora. Teraz został on zintegrowany z grą, przez co proces staje się bardziej naturalny. Jest to jednak tryb wyłącznie dla najbardziej zagorzałych fanów Football Managera, którzy szukają jakiegoś powiewu świeżości. W przypadku pozostałych raczej nie odegra on większej roli, gdyż nietrudno tu o zniecierpliwienie.

Inną nowością, która podąża za obecnymi trendami, jest sieciowy tryb Fantasy Draft, pozwalający skompletować drużynę z puli dostępnych zawodników. Pomysł jest genialny w swojej prostocie, wystarczy zresztą spojrzeć na wciąż rosnącą popularność sieciowych zabaw pod szyldem "fantasy", z prężnie rozwijającym się Fantasy Premier League na czele. Widać, że jest w gronie kibiców duże zapotrzebowanie na tego typu aktywności, a moduł wprowadzony w Football Managerze 2016 w jakiś sposób z nimi koresponduje. W drafcie może uczestniczyć maksymalnie 32 graczy, którzy dysponują określonym budżetem i muszą się w nim zmieścić dobierając piłkarzy z puli. Po skompletowaniu składów mierzą się między sobą w mini-lidze. Ten tryb może zyskać sporą popularność, zwłaszcza w gronie znajomych.

Inwestowanie Sports Interactive w nowe moduły zabawy to zresztą żadna nowość. Stosunkowo niedawno wprowadzone zostały przecież tryb wyzwań i FM Classic, który okrawa zabawę z wszystkich nowości i ogranicza zarządzanie klubem piłkarskim do niezbędnego minimum. Takie postępowanie nie jest przypadkowe. Samą rozgrywkę można już bowiem tylko doprecyzowywać, wymyślanie koła na nowo na tym etapie serii nie ma większego sensu. Dbanie o różne potrzeby swoich użytkowników jest za to czymś pożądanym - dlatego wprowadzenie kolejnych trybów gry w Football Managerze 2016 można jedynie chwalić.

GramTV przedstawia:

Inną interesującą nowością jest możliwość stworzenia własnego wizerunku. Twórcy oddali w ręce graczy dość szczegółowy edytor wyglądu postaci. Można wybrać praktycznie wszystko - od koloru i ułożenia włosów, przez rozstaw oczu, szerokość szczęki i wydatność ust, aż po strój. Dzięki temu możemy stworzyć własną podobiznę lub karykaturę, albo po prostu postać, której wygląd najbardziej nam odpowiada. Podziwianie jej nie kończy się w edytorze - później, już w trakcie meczów, możemy ją dostrzec przechadzającą się wzdłuż linii bocznej, w strefie przeznaczonej dla menedżera. Trzeba jednak mieć na uwadze, że to tylko ciekawostka dodana dla efektu.

Większe piętno na samej rozgrywce z pewnością odciska nowy system statystyk. Sports Interactive nawiązało współpracę ze specjalistami z Prozone, którzy na co dzień zajmują się kolekcjonowaniem cyferek związanych z przeróżnymi aspektami występów piłkarzy. Dzięki temu po meczach rozegranych w Football Managerze 2016 można dokładnie przeanalizować postawę każdego ze swoich podopiecznych i wysnuć na tej podstawie odpowiednie wnioski. Oczywiście nie ma przymusu, by zagłębiać się w aż takie szczegóły, ale dobrze, że taka opcja się pojawiła - zwłaszcza, że przecież nie śledzimy calego przebiegu spotkania, tylko jego najważniejsze fragmenty.

Dużo uwagi Sports Interactive poświęciło edytorowi stałych fragmentów gry. W Football Managerze 2016 jest on czytelniejszy, bardziej rozbudowany i pozwala na dokładniejsze nakreślenie akcji. Wciąż daleko mu jednak do realizmu - dostajemy pewien zestaw opcji, w obrębie którego musimy się poruszać. Nie uwzględnia on jednak pozycji startowej danego piłkarza i kierunku biegu. Nie można swoim podopiecznym nakazać poruszania się po zasłonach (termin zaczerpinięty z koszykówki, w praktyce rozwiązanie coraz częściej stosowane w piłce nożnej, zwłaszcza przez topowe drużyny). Na tym polu twórcy FM-a wciąż mają sporo miejsca do poprawy i rozwoju.

Football Manager 2016 to także cały szereg mniej lub bardziej zauważalnych i przydatnych zmian pomniejszych. Korekt dokonano w interfejsie użytkownika, kontuzjach, kondycji, rozmowach kwalifikacyjnych, poradach sztabu szkoleniowego, finansach, wypożyczeniach czy konferencjach prasowych. Podczas dokonywania zmian w czasie meczu możemy skorzystać z podświetlanych sugestii. Dodano funkcję dynamicznej rywalizacji - teraz mecze bardziej prestiżowe mogą występować nie tylko na podstawie uwarunkowań historycznych, ale też tworzą się wraz z upływem czasu. Wszystko to są sprawy kosmetyczne, ale sprawiające, że rozgrywka staje się atracyjniejsza i przyjemniejsza.

Zmorą Football Managera praktycznie od jego wprowadzenia jest silnik 3D. Co roku Sports Interactive dokonuje na tym polu szeregu zmian i ulepszeń - i bardzo dobrze, gdyż są one nieustannie potrzebne. Wiele poprawek dokonano też w tegorocznej edycji i choć jest lepiej niż przed rokiem, to nie ma co ukrywać, że trójwymiarowa prezentacja nadal potrzebuje wiele pracy. Na pochwałę zasługują takie kwestie, jak ulepszone animacje, mniej kuriozalnych błędów bramkarzy czy wizualizacje stadionów - czasem niszczejących, czasem będących w remoncie. Kolejny krok ku urealnieniu pokazywania meczów został postawiony, ale i tak nie zabraknie takich, którzy swoich podopiecznych będą woleli obserwować w formie kulek (i trudno im się dziwić).

Football Manager 2016, podobnie jak poprzednicy, jest grą tak rozbudowaną, że nie sposób opisać zwięźle wszystkich wprowadzonych zmian i zastanowić się nad zasadnością i słusznością każdej z nich. Grunt, że to nadal ten sam FM, który od lat pieści wyjątkowo wysublimowane podniebienia swoich fanów. Nowości, jakie wprowadzono w tej odsłonie, mnie akurat nie zachwyciły, odbieram je bardziej w kategoriach ciekawostki niż realnego wkładu w grę - czy mówimy o trybie utworzenia własnego klubu, czy odwzorowania samego siebie jako menedżera paradującego przy linii. Niektóre zmiany, jak planowanie stałych fragmentów gry czy remont silnika 3D, wymagają dalszych, odważniejszych posunięć. Cieszy mnie za to nawiązanie współpracy ze specjalistami od statystyk. Dane dostarczane przez Prozone mogą odcisnąć faktyczne piętno na rozgrywce i sposobie prowadzenia zespołu. Ocenę grze wystawiam w zasadzie tylko w celu dopełnienia formalności - FM 2016 i tak trafi do fanów serii, a tych, którzy na "Excela" do tej pory patrzyli sceptycznie, raczej do siebie nie przekona.

Recenzja napisana została na bazie wersji beta gry

8,0
Dużo zmian, ale tylko niektóre realnie wpływają na rozgrywkę
Plusy
  • stary, dobry FM z wszystkimi jego zaletami
  • draft
  • statystyki Prozone
  • mnóstwo pomniejszych poprawek
Minusy
  • część zmian nie zachwyca, inne potrzebują mocniejszego kopa
  • nad silnikiem 3D nadal trzeba popracować
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!