Opinia: Nie mogę wybaczyć branży, że odpuściła sobie split-screena

Kamil Ostrowski
2015/09/25 11:00

Przestaliśmy uważać możliwość podzielenia ekranu za standard i nie damy rady odwrócić tego trendu przez najbliższe lata.

Opinia: Nie mogę wybaczyć branży, że odpuściła sobie split-screena

Pamiętam moment w którym po raz pierwszy zdziwiłem się, że nie mogę zagrać na jednym ekranie w kilka osób. Konkretnie to w dwie, bo wraz z bratem kupiliśmy Need for Speed Carbon na peceta gdzieś w 2006, albo w 2007 roku. Przez dobre pół godziny przekopywaliśmy się przez opcje, szukając bez powodzenia opcji zagrania w split-screenie. Nie znaleźliśmy jej, więc zaczęliśmy grzebać w sieci próbując się dowiedzieć czegoś na ten temat. Wtedy też zwróciliśmy uwagę na opakowanie na którym było zaznaczone, że opcja grania w kilka osób jest, ale przez sieć. Nie było napisane, że "wyłącznie przez sieć", ale brakowało informacji, że istnieje możliwość gry lokalnej. Byliśmy w szoku. Jak to? Przecież gry w przypadku gier wyścigowych split-screen wydaje się być rzeczą naturalną!

Z czasem było już tylko gorzej. Zdziwiło nas po zakupie PlayStation 3, że gry oferujące opcję zabawy na podzielonym ekranie były w zdecydowanej mniejszości. Kolejnym szokiem był brak możliwości podzielenia ekranu w nowym Burnoucie , słynnym Paradise. Później było już tylko gorzej. Raz po raz dziwiliśmy się, że w produkcjach, które wydają się prosić o taki tryb, nie jest on dostępny. Niedawno padł jeden z ostatnich bastionów. Split-screena nie będzie w nowej odsłonie Halo.

Skoro upadła już seria, która była bastionem, niemalże symbolem split-screena, skoro deweloperzy ważą się na podjęcie takiej decyzji, to czy zostało nam jeszcze cokolwiek? Nie ma już żadnego nacisku na deweloperów, aby udostępniali tę opcję. Coś, co kiedyś wydawało się być oczywistością, dziś jest elementem, którego pojawienie się to grom z jasnego nieba. Na palcach jednej ręki można policzyć gry dużego kalibru, które dają taką możliwość. Pewną popularnością granie na jednym ekranie cieszy się wśród deweloperów niezależnych, którzy słusznie dopatrują się w tym znaku "starych, dobrych czasów".

Jako gracze wiele straciliśmy w ostatnich latach (zyskaliśmy również, ale to inna sprawa). Możliwość odsprzedaży gier zniknęła - na pecetach zupełnie, na konsolach w pewnym stopniu (przepustki sieciowe, cyfrowe DLC). Możliwość stawiania dedykowanych serwerów przestała być standardem. Granie przez sieć już z definicji jest płatne na konsolach. Najbardziej boli mnie jednak właśnie brak split-screena.

GramTV przedstawia:

Ból ten jest szczególnie wyraźny, kiedy weźmiemy pod lupę konsole. Sprzęty te od zawsze kojarzyły się ze spotykaniem się w gronie przyjaciół i wspólnym "kanapowym" graniem. Dzisiaj, kiedy przychodzą do nas znajomi, ciężko jest znaleźć chociaż kilka tytułów, które nadają się do tego typu zabawy. Jeżeli już się zdarzają, to są to tytuły tworzone niemal wyłącznie z myślą o lokalnej kooperacji, które kupujemy właśnie na takie okazje. Split-screen przestał być opcją, a stał się tzw. "selling pointem", czyli główną osią procesu produkcji i marketingu dla tytułów tworzonych właśnie w celu kanapowego grania. Stąd takie gry jak Helldivers czy Castle Crashers. Borderlands pozostaje chlubnym wyjątkiem, który potwierdza regułę.

Spoglądam w przeszłość i widzę dziesiątki tytułów, które mogłyby oferować opcję grania na podzielonym ekranie. Niech za przykład posłuży chociażby obecnie ogrywane przeze mnie Destiny. Ta gra aż prosi się o to, żebyśmy zasiedli do niej ze znajomymi! Nieobecność tego trybu wytłumaczyć można tylko i wyłącznie względami biznesowymi. Najwyraźniej ktoś "na górze" uznał, że zaimplementowanie takiego rozwiązania będzie za drogie. Bajek o "dbaniu o najwyższą jakość doświadczenia płynącego z gry" nie kupuję.

Po części jest to nasza wina. Zbyt wiele razy puściliśmy twórcom gry płazem lenistwo. Zbyt wiele razy kupiliśmy grę "mimo wszystko". Gdzieś po drodze był punkt po przekroczeniu którego procesu "desplitscreenizacji" nie dało się już cofnąć.

Dzisiaj możemy tylko budować modę na podzielony ekran od podstaw. Zacznijmy od znalezienia gry, która oferuje taką opcję. Znajdźcie taką, która Wam się spodoba, kupcie ją, zaproście kolegów czy koleżanki na piwo i pograjcie razem. Zróbcie to dla siebie samych.

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
30/09/2015 10:05

Całkowicie się zgadzam. Bardzo czesto brakuje mi możliwości pogrania z kolegą, czy żoną w takiego NFS na split-screenie, jak czesto robiło się za dawnych lat. Brak split-screena to zjawisko niewybaczalne w wielu grach, a presja ze strony środowiska w kierunku leniwych producentów jest niestety żadna.

Michael-O
Gramowicz
29/09/2015 18:54

Kamil, podpisuję się pod Twoim apelem wszystkimi kończynami. Split-screen to absolutna podstawa, a zwłaszcza w grach wyścigowych.Nie wyobrażam sobie także "Gearsów" i kilku innych strzelanin bez tego trybu...

Usunięty
Usunięty
29/09/2015 14:01

A tak dlatego jest, że na konsolach większe korporacje coraz częściej próbują na nich wcisnąć rozwiązania z PC. Z tym że na PC ma to jako taki sens.(z wyjatkiem usunięcia możliwości grania po LANie) Ale oczywiście zamiast sprowadzić coś co jest dobre to biorą to co najgorsze i mnożą to "x"razy.




Trwa Wczytywanie