Drugi dodatek do Wiedźmina 3 współfinansowany przez Komisję Europejską

Małgorzata Trzyna
2015/08/18 12:30

Na liście ujawnionej przez EACEA znalazły się też inne projekty z Polski oraz niezapowiedziane jeszcze tytuły.

Drugi dodatek do Wiedźmina 3 współfinansowany przez Komisję Europejską

Agencja Wykonawcza ds. Edukacji, Kultury i Sektora Audiowizualnego ujawniła listę projektów współfinansowanych przez Komisję Europejską. Wśród nich znalazł się dodatek Krew i Wino do Wiedźmina 3, którego budżet wyniesie około 2 milionów euro. W tym przypadku pomoc z Komisji Europejskiej wyniesie maksymalnie 7% (około 150 000 €). Dodatek Krew i Wino, którego premiera planowana jest na 2016 rok, wprowadzi krainę Toussaint i zapewni około 20 godzin rozgrywki.

Wśród innych tytułów znalazły się:

  • In Pale Lamplight od gdańskiego studia Nawia Games, zajmującego się głównie grami na urządzenia mobilne,
  • Bushy Tail od warszawskiego Fuero Games (twórcy mają na koncie m.in. The Witcher Battle Arena),
  • Total Dark od brytyjskiego The Chinese Room (studio znane z Everbody's Gone to the Rapture),
  • Project Dallas od szwedzkiego studia Paradox Development Studio (twórcy serii gier strategicznych Europa Universalis, Hearts of Iron, Crusader Kings).

GramTV przedstawia:

Pełną listę znajdziecie na stronie europa.eu.

Komentarze
37
Usunięty
Usunięty
20/08/2015 12:26

Jakoś dziwne mi się wydaje dotowanie firmy, która i tak nie ma strat pieniędzmi z unii. Na liście jest nawet Paradox, a oni też chyba problemów z kasą nie mają?Rozumiem małe studia, ale duże? Zresztą mam wrażenie, że u nas dotacje unijne są po prostu marnotrawione. Mówię tutaj o małych dotacjach, a nie typu drogi itp.

Usunięty
Usunięty
20/08/2015 02:48
Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

używać argumentów merytorycznych, a nie ad persona.

To, że jestem "impertynencki", nie oznacza, że nie odnoszę sie ad rem. Bo przeciez nigdzie pana nie obraziłem.To pan cały czas się odnosi ad personam. Bo przecież nie wypowiadam się tak, jakby pan chciał.A ja się wypowiadam dokładnie *tak*, dlatego, że pan chce abym wypowiadał się *nietak*.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Jak dwaj ludzie o różnych doświadczeniach i wywodzących się z nich różnych spojrzeniach, uznający racje oponenta, choć nie zgadzający się z nimi.

Uznać rację... tzn. Mam się z nią zgodzić? Stwierdzić, że ma cechę racji?Racja jest jak dupa każdy ma swoją. Albo lecąc Dealerem i Niezschem "nie ma już faktów, są tylko interpretacje"

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

To nie kwestia poglądów, lecz partykularnej kultury osobistej.

Albo to się nazywa przewartościowanie wartości czyt. kultury osobistej.Kultura osobista to dzisiaj wydmuszka i zabobony.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Chciałbym jakoś odpowiedzieć na to, co Pan napisał, ale nie widzę do końca jak. Argumenty pokroju "Bo są." nie należą do takich, z którymi można dyskutować.

a dlaczego, niby nie? Bo się nie podobają?

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Podważa Pan nieomal wszystko co napisałem.

Gott ist tot. Jeżeli podwarza się podstawy, fundamenty *czegoś*. To się i podważa *coś* co jest na *czymś* oparte.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Gdy staram się ująć problem całościowo i po argumentach przytaczam od razu kontrargumenty, Pan krytykuje zarówno pierwsze, jak i drugie.

Poprawię. Ujmuje pan problem uogólniając, po łebkach. Sprawiajac, że problem staje się abstraktem.Który nabiera cech, których nie ma jak jasno potwierdzić, albo obalić.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Nie wiem właściwie, co Pan uważa, poza tym, że się ze mną nie zgadza.

Dialektyka.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Czy gdybym stwierdził, że niebo jest niebieskie, również by się Pan nie zgodził, dla zasady?

Stwierdziłbym, że kolor nieba jest relatywny i zależy od zjawisk optycznych.Równie dobrze, może być czerwone, czy szare. Przy drzewach, potrafi być chyba zielone nawet.Czy pan to uzna, za zasadę. Zostaje dla pana interpretacji.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Piszę, szczególnie w osobnym zdaniu, żeby bardziej rzucało się w oczy, że o "Idzie" pisać będę subiektywnie, o swoich wrażeniach. A Pan mimo to włazi w to z butami i zaprzecza. Czemu Pan zaprzecza? Moim obserwacjom, temu jak zrozumiałem ten nieszczęsny film?

Czemu zaprzeczam? Pana subiektywnym obserwacjom? Nie bardzo.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Wydatki na kulturę to nie tłum grafomanów i cwaniaków w postkomunistycznym państwie, tylko chociażby biblioteki, dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na kupienie kilku książek co miesiąc. One też nadają się do kosza?

Inaczej. Dlaczego ludzie nie chcą płacić na kulturę? Myśli pan, że ze względu na biblioteki?Nie. Dlaczego ludzie są sceptyczni wobec UE? Bo zniesienie jakichś tam barier celnych, czy granic?No, też. Nie. Dlaczego ludziom się nie podobają imigranci np w Calais? Bo są rasistami? No, tez nie bardzo.Na tym polega uogólnanie.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Pisze Pan o racjonalizacji wydatków państwa. I ja bym jej chciał. Tyle, że przez tą racjonalizację rozumiemy dwie odmienne rzeczy, częściowo, jak się domyślam, sprzeczne. Pozostajemy więc w punkcie wyjścia.

Dokładnie tak. Każdy ma swój punkt widzenia subiektywny, tak samo jak pan. I co, dziwi to pana?Mnie, nie.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Pisze Pan, że dobrze byłoby, gdyby Norwid żył godnie, ale nie żył. Rozumiem, że większą estymą darzy Pan romantyzm niż poezję współczesną, to Pana prawo.

Nie. Przyjmuję, że Norwida uznaje się za wielkiego poetę (jednego z trzech wieszczy), do tego żyjącego w biedzie. Sam romantyzmu nie cierpię. Zaczynając od tego poronionego mesjanizmu i beczenia Słowackiego.Norwid pełnił roblę "wózka", z wózkowego dylematu.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Ale proszę pomyśleć, że tu i teraz, gdzieś pośród nas żyje niedoceniony wielki poeta, nowy Norwid.

Dzisiaj równie dobrze go ludzie abortują, albo zabiorą go rodziocom. I co? Jajko.Proszę mnie wybaczyć nie jestem idealistą i optymistą. :)

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

I cóż stoi na przeszkodzie, żeby jego od nędzy uratować? Dobrze jest patrzeć za siebie, ale dobrze też, żeby historia czegoś nas uczyła.

I będzie ktoś inny żyć w nędzy. Przez co nie uznaję tego za jakoś wyższe etycznie.Historia raczej nie uczy.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Wreszcie ze wszystkiego, co Pan pisze, chociaż nigdzie nie przyznaje Pan tego wprost, wnioskować można, że o sztuce współczesnej (w całej tej dyskusji zresztą zbyt często słowa kultura i sztuka używane były zamiennie

Albo sie panu tak wydaje. Różnica między nimi jest jak między kwadratem, a prostokątem.Problem polega na tym, że ja jestem przeciw uogólnianiu i przeciwny wypachniu tam czegoś, co jest szkodliwe.Szczególnie w warunkach obecnych.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

choć przecież nie znaczą to samo) ma Pan raczej powierzchowne pojęcie, opiera się Pan na obiegowych piniach i ogólnie znanych faktach.

"Raczej".

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę.

Żeby" poprawiać" to musze mieć *coś*. Nie mam pretekstu. Ba, piszę o czymś także innym.Ale dialektyka ma swoje ograniczenia. Niekoniecznie prowadzi do celu.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Przypuszczam, że stąd bierze się Pana negatywny stosunek do tejże.

Nope.

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Sztuka współczesna, choć wiele w niej tworów, które i ja określiłbym mianem pretensjonalnych, artystowskich śmieci, bywa jednak fajna. Zabawna, celna, zaskakująca.

I pełna pustego, lania wody. Dalej piszemy o różnych rzeczach ^.^

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Warta uwagi nie mniej niż Norwid.

:]

Dnia 20.08.2015 o 00:01, Samuel_Spade napisał:

Na koniec przepraszam, że to co w poprzednich dniach napisałem, zostało przez Pana odebrane, jako wpisanie Go w grupę ludzi przypisujących sobie sukces "Idy" mimo, że nic ich z tym filmem nie łączy, nawet niekoniecznie go widzieli.

To, że się zna czegoś nazwę. Nie znaczy, że się zna tę rzecz.Ludzie za dużo piszą o innych, podczepiają różne rzeczy pod inne.Jednak nie pisałem tego, z jakiegoś świętego oburzenia.Szanuję za "swoje" (tj. twoje) subiektywne zdanie.Po prostu pewne rzeczy, należy rozgraniczać.

Usunięty
Usunięty
20/08/2015 00:01

Domagam się jedynie szacunku należnego każdemu człowiekowi, szacunku, który wciąż jeszcze usiłuję żywić do Pana. Proszę zauważyć, że z kolegą Griffisem byliśmy w stanie spierać się w atmosferze wzajemnego poszanowania, używać argumentów merytorycznych, a nie ad persona. Jak dwaj ludzie o różnych doświadczeniach i wywodzących się z nich różnych spojrzeniach, uznający racje oponenta, choć nie zgadzający się z nimi. To nie kwestia poglądów, lecz partykularnej kultury osobistej.Chciałbym jakoś odpowiedzieć na to, co Pan napisał, ale nie widzę do końca jak. Argumenty pokroju "Bo są." nie należą do takich, z którymi można dyskutować. Podważa Pan nieomal wszystko co napisałem. Gdy staram się ująć problem całościowo i po argumentach przytaczam od razu kontrargumenty, Pan krytykuje zarówno pierwsze, jak i drugie. Nie wiem właściwie, co Pan uważa, poza tym, że się ze mną nie zgadza. Czy gdybym stwierdził, że niebo jest niebieskie, również by się Pan nie zgodził, dla zasady?Jednak spróbuję. Ustosunkuję się do tych pozostawionych przez Pana strzępków.Piszę, szczególnie w osobnym zdaniu, żeby bardziej rzucało się w oczy, że o "Idzie" pisać będę subiektywnie, o swoich wrażeniach. A Pan mimo to włazi w to z butami i zaprzecza. Czemu Pan zaprzecza? Moim obserwacjom, temu jak zrozumiałem ten nieszczęsny film?Wydatki na kulturę to nie tłum grafomanów i cwaniaków w postkomunistycznym państwie, tylko chociażby biblioteki, dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na kupienie kilku książek co miesiąc. One też nadają się do kosza?Pisze Pan o racjonalizacji wydatków państwa. I ja bym jej chciał. Tyle, że przez tą racjonalizację rozumiemy dwie odmienne rzeczy, częściowo, jak się domyślam, sprzeczne. Pozostajemy więc w punkcie wyjścia.Pisze Pan, że dobrze byłoby, gdyby Norwid żył godnie, ale nie żył. Rozumiem, że większą estymą darzy Pan romantyzm niż poezję współczesną, to Pana prawo. Ale proszę pomyśleć, że tu i teraz, gdzieś pośród nas żyje niedoceniony wielki poeta, nowy Norwid. I cóż stoi na przeszkodzie, żeby jego od nędzy uratować? Dobrze jest patrzeć za siebie, ale dobrze też, żeby historia czegoś nas uczyła.Wreszcie ze wszystkiego, co Pan pisze, chociaż nigdzie nie przyznaje Pan tego wprost, wnioskować można, że o sztuce współczesnej (w całej tej dyskusji zresztą zbyt często słowa kultura i sztuka używane były zamiennie, choć przecież nie znaczą to samo) ma Pan raczej powierzchowne pojęcie, opiera się Pan na obiegowych opiniach i ogólnie znanych faktach. Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę. Przypuszczam, że stąd bierze się Pana negatywny stosunek do tejże. Nie używam tego jako oskarżenia, czy narzędzia dyskredytacji. Chcę Pana zachęcić do zmiany. Proszę spróbować, wybrać się w którąś niedzielę do galerii albo na koncert, jeśli nie z faktycznej chęci odmiany, to na złość mnie, żeby udowodnić nam obu, że się mylę. Nie ręczę, że to będzie proste, ale proszę się nie zrażać. Sztuka współczesna, choć wiele w niej tworów, które i ja określiłbym mianem pretensjonalnych, artystowskich śmieci, bywa jednak fajna. Zabawna, celna, zaskakująca.Warta uwagi nie mniej niż Norwid.Na koniec przepraszam, że to co w poprzednich dniach napisałem, zostało przez Pana odebrane, jako wpisanie Go w grupę ludzi przypisujących sobie sukces "Idy" mimo, że nic ich z tym filmem nie łączy, nawet niekoniecznie go widzieli.




Trwa Wczytywanie