Najciekawsze polskie gry, w które nigdy nie zagramy

Mateusz Mucharzewski
2015/07/25 12:30

Rodzimi twórcy nie przyzwyczaili nas do kasowania gier, ale mimo wszystko kilka trafiło do kosza. Przyglądamy się tym, których żal najbardziej.

Najciekawsze polskie gry, w które nigdy nie zagramy

Niedawno Techland ogłosił, że Hellraid w znanej nam formie nie trafi do sprzedaży (przy okazji polecam zapoznać się z moją opinią na ten temat). Czy gra zostanie zrobiona od nowa, czy definitywnie skasowana, tego dowiemy się w przyszłości. Cała sytuacja sprawiła jednak, że zacząłem przypominać sobie inne anulowane polskie projekty. Tych przez lata nazbierało się kilka, a część z nich zapowiadała się bardzo ciekawie. To właśnie im poświęcony będzie ten tekst.

Specjalnie pominąłem kilka tytułów, chociażby wiedźmiński Powrót Białego Wilka. Dla konsolowych graczy może nie jest to wielkie pocieszenie, ale jednak w tę produkcję możemy zagrać na PC, a więc strata jest nieco mniejsza. Opisane tytuły zapowiadały się za to bardzo intrygująco i miały szanse stać się wielkimi hitami, które wspominalibyśmy do dzisiaj. Oczywiście to, że coś dobrze rokuje nie oznacza od razu, że będzie udanym produktem, ale mimo wszystko niska jakość raczej nie była głównym powodem anulowania prac nad niżej wymienionymi grami. Przy okazji planowania tekstu zastanawiałem się, czy dobrym pomysłem nie będzie napisanie przy każdym tytule jakie są szanse na jego ewentualną reaktywację. Niestety w praktycznie każdym przypadku musiałbym stwierdzić, że są one zerowe. Szkoda, ale kto wie, może jakimś cudem zostaniemy kiedyś miło zaskoczeni.

Hellion: The Mystery of Inquisition

Swego czasu wydawało się, że Flying Fish Works będzie kolejnym dużym polskim studiem z sukcesami na arenie międzynarodowej. W finansowanie ekipy zaangażowany był spory kapitał, co przełożyło się na duży, liczący ponad 40 osób zespół. Debiutanckim projektem miał być Hellion: The Mystery of Inquisition. Fabuła przenosiła nas do XIII wieku, gdzie mieliśmy wcielić się w inkwizytora wysłanego w celu wyeliminowania innowierców. Oryginalny klimat miała uzupełniać historia przeplatająca wydarzenia fikcyjne z prawdziwymi. Na screenach gra do dzisiaj potrafi dobrze wyglądać (oczywiście biorąc pod uwagę w jakim czasie powstawała). Gorzej za to prezentowała się walka (możesz ją zobaczyć poniżej), nad którą trzeba było jeszcze troszkę popracować. Projekt przepadł w nieco tajemniczych okolicznościach. Wiadomo w zasadzie tylko tyle, że pojawił się problem z finansowaniem i konieczne było pozyskanie nowego inwestora. Ten się nie znalazł, przez co pracę stracił cały zespół, a projekt nie został wznowiony do dnia dzisiejszego. Tym samym Flying Fish Works zamiast kolejną siłą polskiego game dev-u stało się jednym z większych niewypałów.

They

Po wydaniu shootera Infernal Metropolis Software szybko ogłosiło, że pracuje nad FPS-em They. Produkcja przedstawiająca inwazję obcych istot na Ziemię miała być wielkim krokiem dla studia, ale ostatecznie okazała się gwoździem do trumny. W pewnym momencie mogliśmy jednak myśleć, że będzie wręcz przeciwnie. 51% udziałów w Metropolis przejął CD Projekt. Z tak mocnym partnerem u boku wydawało się, że legendarne polskie studio rozwinie skrzydła. W pewnym momencie wszystko zaczęło się jednak sypać, czego najlepszym przykładem może być brak porozumienia ze "znanym pisarzem science-fiction" (jego nazwisko nie zostało oficjalnie podane, ale jeśli stawiasz na Jacka Dukaja to prawdopodobnie trafiłeś), który miał tworzyć scenariusz. Największym problemem była jednak nagła rezygnacja niemieckiego wydawcy, który po dogadaniu praktycznie wszystkich, nawet najmniejszych szczegółów wycofał się. Powodem miał być rozpędzający się kryzys i awersja do ryzyka. W tym czasie CD Projekt był również zupełnie inną firmą niż obecnie. Po skasowaniu konsolowego Wiedźmina wszystkie zasoby zostały przeniesione do pracy nad Wiedźminem 2. Na dokończenie They zabrakło więc pieniędzy, stąd decyzja o zamknięciu studia. Założyciele Metropolis nie chcieli pracować dla CD Projektu i otworzyli własną firmę, czyli 11 bit. Patrząc na ich obecną sytuację widać, że podjęli słuszną decyzję. They, Najciekawsze polskie gry, w które nigdy nie zagramy

Warhound i Chrome 2

Te dwa tytuły umieściłem razem, gdyż ich sytuacja jest bliźniaczo podobna. Techland Warhound oraz Chrome 2 zapowiadał mniej więcej w tym samym czasie. Wtedy był jeszcze trzeci projekt, któremu ostatecznie udało się trafić do sprzedaży, czyli Dead Island. Wrocławska ekipa była wówczas po sukcesach dwóch pierwszych odsłon serii Call of Juarez i zaczynając naraz aż trzy duże projekty wydawało się, że rozpędziła się aż zbyt nadto. Nie obyło się bez ofiar, zwłaszcza że mniej więcej w tym samym czasie tworzony był jeszcze Nail'd oraz Call of Juarez: The Cartel. Czego możemy żałować? Warhound robił wrażenie oprawą graficzną, gdzieniegdzie porównywaną do Crysisa. Produkcja Techlandu nie wyglądała obok tytuły Cryteka źle, wręcz przeciwnie. Z kolei Chrome 2 kusił wielkimi mechami, które miały stać się nowym symbolem serii. Oficjalnie Techland twierdzi, że musiał czasowo wstrzymać produkcję obu gier, aby móc skupić się na innych projektach. Pytanie dlaczego wrocławskie studio zaczynało tworzenie aż tylu produkcji naraz? Nigdy oficjalnie nie zostało to powiedziana, ale najpewniej chodziło o kwestię wydawcy, który mógłby dofinansować produkcję. Dead Island i Nail'd zainteresował się Deep Silver, z kolei na Warhound i Chrome 2 pewnie nikt nie chciał wyłożyć pieniędzy. Dzisiaj Techland robi nieco inne gry i mam drobne wątpliwości, czy chce wrócić do tych projektów. Warhound w planowanej formie pewnie dzisiaj miałby problem z przebiciem się, ale już zrobiony z rozmachem Chrome 2 ze swoimi mechami mógłby wiele zdziałać. Warhound i Chrome 2, Najciekawsze polskie gry, w które nigdy nie zagramy

Come Midnight

GramTV przedstawia:

Głównym bohaterem jest prywatny detektyw, ale nie zwykły, wręcz przeciwnie. Potrafi zobaczyć ostatnie chwile życia zmarłego, co pomaga w rozwikłaniu tajemnicy, w którą wplątane są paranormalne siły. Brzmi jak Zaginięcie Ethana Cartera, prawda? W rzeczywistości jest to zarys fabuły Come Midnight, projektu, który People Can Fly robiło dla THQ po wydaniu Painkillera. W przeciwieństwie do tytuły The Astronauts w omawianej produkcji miało znaleźć się znacznie więcej akcji, co podobno przypominało połączenie Uncharted i L.A. Noire. Gra ostatecznie została skasowana mniej więcej po wykonaniu 30% prac. To również jedyny z omawianych tytułów, który nie doczekał się oficjalnej zapowiedzi. Jak okazało się po latach, powodem zawieszenia prac było wycofywanie się THQ z Europy. Wydawca musiał pozostawić tylko jeden projekt realizowany w tej części globu. Zdecydował, że będzie to prawie gotowy S.T.A.L.K.E.R. Come Midnight przepadło, podobnie zresztą jak THQ, które kilka lat temu zbankrutowało. Adrian Chmielarz swego czasu informował, że próbował odzyskać prawa do marki, ale jak na razie nie widać efektów. Wielka szkoda, gdyż w mojej opinii Come Midnight ze wszystkich opisanych projektów miał największy potencjał.

Sacrilegium

Tym razem projekt, który teoretycznie umierał dwa razy - raz zapadł w śpiączkę, a później odłączono go od aparatury. Pierwsza sytuacja miała miejsce w czasach, w których plany krakowskiego Reality Pump mocno rozbiegły się z realiami rynkowymi. Z tony nowych projektów realizowanych przez ekipę najciekawiej wyglądało właśnie Sacrilegium. Historia miała opowiadać o losach młodej i pięknej Alex, której zadaniem jest walka z potworami. Największe nadzieje wzbudzało oglądanie klimatycznych screenów, które momentami wyglądały niczym Alan Wake. Zanim jednak kampania promocyjny na dobre się rozkręciła, z Reality Pump odeszło wielu pracowników (głównie do krakowskiego oddziału CD Projektu RED), a samo studio musiało porzucić wszystkie projekty na rzec Raven's Cry. Sacrilegium czekało więc na lepsze czasy, ale te nie nadeszły. Po premierze pirackiego RPG-a mogło się wydawać, że projekt zostanie wznowiony, ale zamiast tego Reality Pump ogłosiło bankructwo. Jeśli chciałbyś bliżej poznać historię studia wraz z informacjami o tym, co doprowadziło do jego zamknięcia, polecam osobny artykuł, w którym dokładniej opisywałem losy krakowskiej ekipy Sacrilegium, Najciekawsze polskie gry, w które nigdy nie zagramy

Bruce: The Game

Kiedy powstawało Tabasco Interactive wydawało się, że rodzi się kolejne studio, którym Polska będzie mogła się chwalić za granicą. Wszystko za sprawą debiutanckiej produkcji o tytule Bruce: The Game. Miała to być platformówka 2D z wieloma elementami znanymi z gier akcji, między innymi bullet time. Najmocniej wyróżniał się jednak świat łączący cyberpunk z klimatem noire. Wprawdzie produkcji nigdy nie widzieliśmy w akcji (oprócz kilku art-ów nie pojawiło się w zasadzie nic), ale sama koncepcja rozbudzała wyobraźnię. Należy też pamiętać, że Tabasco Interactive jeździło ze swoją grą między innymi na branżowe targi Game Connection. Tam studio otrzymało nawet nominację do konkursu Selected Projects i to dwa razy z rzędu. Wiele wskazywało więc, że na Bruce: The Game warto czekać. W pewnym momencie temat jednak ucichł. Kiedy studio wreszcie przemówiło, okazało się że niedługo czeka nas premiera. Problem w tym, że chodziło o zupełnie inny projekt. Wydany w pierwszej kolejności na urządzeniach mobilnym Star Horizon został ciepło przyjęty, ale to jednak nie było to, czego oczekiwaliśmy. Później na rynku pojawiło się stworzone przy okazji zeszłorocznego piłkarskiego mundialu Kickerinho, które wylądowało tylko na smartfonach i tabletach. Czy Tabasco Interactive wróci do produkcji Bruce: The Game? Na razie nie wiadomo nad czym konkretnie pracuje katowicka ekipa, a więc zawsze jakiś cień nadziei pozostaje. Bruce: The Game, Najciekawsze polskie gry, w które nigdy nie zagramy

Forsaken Patrol

Na koniec projekt na papierze ciekawy, ale ze wszystkim opisanych miał zdecydowanie największe szanse być wielkim niewypałem. Forsaken Patrol przedstawia wizję postapokaliptycznego świata, w którym szybko rozprzestrzeniający się wirus zamienia ludzi w bestie. Ocaleni zgromadzili się wokół amerykańskiego miasta Asylum, które jest jednym z nielicznych bezpiecznych miejsc. Celem głównego bohatera jest przemierzanie pustkowi i szukanie innych ocalałych. Jeśli chociaż przez chwilę pojawiły się u ciebie skojarzenia z serią Fallout, dobrze myślisz. Forsaken Patrol czysto teoretycznie mógł być swego rodzaju polskim odpowiednikiem tej znanej serii. Dlaczego więc na początku napisałem, że projekt miał spore szanse nie sprostać oczekiwaniom? Powodem jest studio, które za nim stało. Jest to krakowski Teyon, najbardziej znany z Rambo: The Video Game (ta gra będzie ich prześladować jeszcze wiele lat). Deweloper ma na koncie tonę różnych produkcji, w dużej części casualowych. Jeśli już ekipa przygotowała coś skierowanego do graczy, z jakością zawsze było dużo problemów. Mimo wszystko o Forsaken Patrol wspominam, gdyż projekt w swoich zamierzeniach prezentował się całkiem ciekawie. Prace nad nim zostały zawieszone już jakiś czas temu. Tak przynajmniej można wnioskować po braku jakichkolwiek informacji na jego temat od ładnych paru lat.

Tak prezentuje się moim zdaniem 8 najciekawszych polskich produkcji, których niestety (prawdopodobnie) nigdy nie ujrzymy na sklepowych półkach. Oczywiście skasowanych projektów jest znacznie więcej, nie tylko wspomniany na wstępie konsolowy Wiedźmin, ale i Day of the Mutants (Techland), 4Hunters (Reality Pump), czy Two Worlds (Metropolis, nie mylić z tytułem Reality Pump). Oby najbliższe lata nie przyniosły większej ilości takich niewypałów. A twoim zdaniem, którego z realizowanych niegdyś w Polsce projektów najbardziej szkoda?

Komentarze
29
Usunięty
Usunięty
08/08/2015 14:37

Najbardziej szkoda "They", to mógłbyć najlepszy polski shooter i duża szansa dla Metropolis. Skończyło się nie tylko skasowaniem gry ale także i całego studia.

Usunięty
Usunięty
25/07/2015 23:26

> Polski jRPG? To się nie mogło udać. ;pwłaściwie to niedługo się przekonamy czy rodacy podołają temu gatunkowi - Regalia - Of Men And Monarchs ostatnio uzbierał to co chciał na kickstarterze :) https://www.kickstarter.com/projects/1719693924/regalia-of-men-and-monarchs

Usunięty
Usunięty
25/07/2015 23:26

> Polski jRPG? To się nie mogło udać. ;pwłaściwie to niedługo się przekonamy czy rodacy podołają temu gatunkowi - Regalia - Of Men And Monarchs ostatnio uzbierał to co chciał na kickstarterze :) https://www.kickstarter.com/projects/1719693924/regalia-of-men-and-monarchs




Trwa Wczytywanie