Na przejście The Witness trzeba zarezerwować 70 godzin

Patryk Purczyński
2015/06/12 20:02

Gry, których nie da się ukończyć w jeden-dwa wieczory wracają do łask. Kolejnym tytułem gwarantującym kilkadziesiąt godzin zabawy będzie The Witness.

Na przejście The Witness trzeba zarezerwować 70 godzin

- W naszym biurze mamy osobę, która dokonuje testów The Witness. Człowiek ten nigdy wcześniej nie widział gry, ale wymyślanie rozwiązań szło mu naprawdę dobrze, znacznie szybciej niż przeciętnie, jak sądzę. Dziś skończył grę, po pięciu pełnych dniach grania. To około 64 godziny rozgrywki - przekazał na Twitterze Jonathan Blow.

Twórca The Witness zwrócił uwagę na fakt, że test nie przyniósł ukończenia gry w stu procentach - licznik zatrzymał się na 97 proc. - Podejrzewam więc, że średni czas pełnego przejścia będzie przekraczał 70 godzin - szacuje Blow. - Mówimy o grze, w której nie ma powtórzeń i wypełniaczy. Wszystko, co rozwiązujesz, różni się od siebie i z określonego powodu jest w grze - podkreśla.

GramTV przedstawia:

Blow zaznacza, że nie wykonując wszystkich czynności, The Witness można ukończyć znacznie szybciej. Produkcja ta ma jednak aż 14 razy więcej zawartości niż jego poprzednie dzieło, Braid.

The Witness zmierza na PC i PS4. Gra powinna ukazać się w tym roku. Konkretną datę być może poznamy podczas targów E3 2015.

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
14/06/2015 12:28

> To kto tym razem pobije rekord i ośmieszy twórców czasem gry ^^A co to za przyjemnosc robic smieszne speed runy??

Usunięty
Usunięty
14/06/2015 09:35

Sęk w tym, że przechodzenie gry na czas często wiąże się z bardzo dobrym poznaniem samej produkcji. Żeby to zrobić należy grę przejść normalnie, jak każdy inny. Jestem pewien, że zdecydowana większość speedrunnerów ten etap robi czerpiąc z gry przyjemność, dopiero potem zabiera się za bicie rekordów. Mówienie, że jest to debilizm, chęć przyciągnięcia widzów na yt i w ogóle żenada to po prostu ignorancja. Zresztą samo bicie rekordów w przechodzeniu gry na czas może być przyjemnością, więc gdzie tu jest problem? To, że ktoś używa produktu nie do końca zgodnie z jego przeznaczeniem nie znaczy, że jest idiotą. To tak jakbyś powiedział, że bicie rekordów w biegach/pływaniu/wspinaczce itd itp jest idiotyzmem, bo zamiast czerpać przyjemność z uprawiania sportu ktoś ubzdurał sobie, że pobije jakiś rekord. A dążenie do tego często niewiele wspólnego ma z przyjemnością.

Kafar
Gramowicz
13/06/2015 20:57

A kto Ci powiedział że oni nie grają dla przyjemności? Pierwsza rozgrywka zawsze jest dla przyjemności i wyzwania i dopiero któraś z kolei to jest speed run. Ty myślisz że to takie proste. Uwierz mi taki typ czerpie więcej radości z czyjejś pracy niż Ty gdy raz przejdziesz grę i ląduje ona na półce w zapomnieniu.




Trwa Wczytywanie