Dreamfall Chapters: Book Two z oficjalnym zwiastunem

Paweł Pochowski
2015/02/24 19:20
5
0

Po oficjalnej dacie premiery drugiego epizodu Red Thread Games dzieli się zwiastunem gry.

Dreamfall Chapters: Book Two z oficjalnym zwiastunem

Sny nigdy nie są tylko snami. Mogą być lustrami odzwierciedlającymi nasze najgorsze strachy i najgłębsze pożądania - tymi oto słowami rozpoczyna się oficjalny zwiastun Dreamfall Chapters: Book Two wydany właśnie przez Red Thread Games. Jak informowaliśmy ostatnio, drugi epizod odcinkowej przygodówki ukaże się 10 marca. Kontynuuje on podjęte w pierwszym odcinku wątki dwójki głównych bohaterów - Zoe Castillo oraz Kiana, ale jak dobrze przypatrzycie się poniższemu zwiastunowi znajdziecie przesłankę świadczącą o tym, że być może już w drugim epizodzie do tej dwójki dołączy ktoś jeszcze.

Oprócz zwiastuna umieszczam poniżej coś jeszcze - soundtrack z pierwszego epizodu. Kto grał w The Longest Journey oraz w Dreamfall, ten z całą pewnością pamięta genialną oprawą dźwiękową obu gier. Odcinkowy Dreamfall Chapters kontynuuje tą tradycje, a muzyka stoi na najwyższym poziomie. Sprawdźcie sami.

GramTV przedstawia:

Komentarze
5
mr-nadol
Gramowicz
25/02/2015 16:12

Czekam na wszystkie chaptery w wersji pudełkowej.

MisioKGB
Gramowicz
25/02/2015 14:18

Na pewno pogram jak tylko przejdę Cień Mordoru, to dla mnie priorytet.

Usunięty
Usunięty
25/02/2015 00:36

Być może jeszcze jest to dość wczesna wersja (wiele filmów ma paskudne CGI w trailerach, a w produkcie końcowym efekty są takie super, że wypalają oczy - ale Dreamfall Chapters nigdy ładne nie było), ale wygląda to raczej paskudnie.Mam TLJ i Dreamfalla. The Longest Journey jest sympatyczne dlatego, że jest uczciwą przygodówką point''n''click, Dreamfall natomiast miał bezczelność bawić się w takiego Beyond Good & Evil dla ubogich. Tragiczna walka, niepotrzebne elementy skradankowe (ok, przyznam, chowanie się przed robotami strażniczymi było znośne), a na dodatek uciążliwe sterowanie i interfejs odbierające przyjemność z gry, sporo grubo ciosanych elementów graficznych i historia sprawiająca wrażenie nie tyle niedokończonej, co nieuzupełnionej (tak jakby brakowało jej tego i owego) nie nastrajają doń pozytywnie. No, chociaż soundtrack jest świetny - robi wrażenie tym bardziej, że pomimo tego, że nie zagrała go prawdziwa orkiestra to tak właśnie brzmi. Leon Willett odwalił kawał świetnej roboty.




Trwa Wczytywanie