Twórcy DayZ podsumowują pierwszy rok istnienia gry

Paweł Pochowski
2014/12/17 09:50

Robią to w formie filmu ze wspomnieniami.

Twórcy DayZ podsumowują pierwszy rok istnienia gry

Minął dokładnie rok od premiery DayZ w formie wczesnego dostępu na Steam. Jak pamiętacie gra narobiła wtedy wiele hałasu, przede wszystkim dlatego, że poradziła sobie wyśmienicie sprzedając 172 tysiące egzemplarzy tylko pierwszego dnia oraz prawie milion w ciągu pierwszego miesiąca swojej obecności na rynku. Swoją opowieść snuje m.in. Dean “Rocket” Hall, który opowiada, że DayZ początkowo miało ukazać się 2 grudnia, termin ten nie został jednak dotrzymany. Gra po prostu nie była w tym momencie na tyle gotowa, by ujrzeć światło dzienne. Produkcja cierpiała na wiele błędów i potrafiła wyrzucić się do systemu z byle powodu. Jak powiedział Dean, dla zespołu był to ciężki czas, także dlatego, że zdawali sobie sprawę z oczekiwań społeczności.

W filmie oprócz Deana wypowiadają się Brian Hicks i Peter Nespesny, a wypowiedzi twórców przeplatane są ujęciami z rozgrywki. Niektórymi bardzo ciekawymi. Dlatego polecamy fanom DayZ obejrzenie poniższego wideo i tym samym zaśpiewanie grze "sto lat".

GramTV przedstawia:

Komentarze
23
zawcia
Gramowicz
18/12/2014 18:54

Może "w totalnego wała" to lekko przesadzone określenie - sam grałem kilkanaście godzin w moda, potem zdecydowałem się ze znajomymi na zakup samodzielnej wersji, graliśmy parę wieczorków i ŚWIETNIE się bawiliśmy, by potem już nigdy nie wrócić.A nie, raz wróciliśmy i w sumie żałowaliśmy, bo od premiery NIEWIELE się zmieniło, ot, każdy z nas odniósł wrażenie że gra gorzej działa na tym samym sprzęcie i nieco bardziej laguje. Poza tym zabugowane zombiaki biegają szybciej i jest ich odrobinę więcej co sprawia że są bardziej irytujące (jak były wolne niczym ślimaki, a ich ilość nie przekraczała ilości dziewczyn na studiach inżynierskich (xDD) to można było tolerować ignorowanie ścian, drzwi i skopane hitboxy).W skrócie pomysł był świetny, zapowiedzi genialne, ale jak już kurz opadł to się okazało że CZEGOŚ brakuje, a proces tworzenia jest cholernie wolny, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę że twórcy ze względu na olbrzymią bazę graczy zamiast wziąć się do roboty to policzyli kasę i schowali się na kajmanach xD

Usunięty
Usunięty
18/12/2014 13:10

Kolega lekko zagalopował się z tym słownictwem, ale z drugiej strony naprawdę trafnie podsumował chałturę cwaniaczka Halla oraz partaczy z Bohemii odcinających kupony od dawnej popularności darmowego przecież moda. Ogólnie rzecz biorąc DayZ Standalone jest jednym wielkim przekrętem i pozostanie nim nawet wówczas, gdy zostanie ukończone (o ile kiedykolwiek do tego dojdzie). Inna sprawa, że naprawdę nie jestem w stanie współczuć nikomu, kto był na tyle naiwny, by wydać niemałą sumę na coś, co od początku nie przedstawiało sobą niczego poza obietnicami przyszłej zawartości. To zupełnie jakby pójść do salonu i wywalić 100.000 na koło od samochodu licząc, że z czasem producent dorzuci do niego brakujące elementy. Milion osób dało się zrobić w totalnego wała, czegoś takiego ta branża jeszcze nie widziała.

Zekzt
Gramowicz
18/12/2014 12:01

I tu jest pewien problem natury "technicznej".Technicznie rzucanie wujami na prawo i lewo jest regulaminem zabronione, praktycznie w przypadku takiej recenzji jak ta - bez tych epitetów traci ona sporą część uroku i humoru.Coś jak z niektórymi dowcipami, gdzie jak nie zaklniesz to cały żart traci 90% dosadnego przekazu.Pytanie zasadnicze - czy gdyby autor wykropkował wulgaryzmy tak aby zachować sens też dostał by degrad ?Tj na przykładzie cytat "smutnym jak pi***" itp itd ?Pytam z czystej ciekawości, bo była chyba kiedyś o tym rozmowa, aczkolwiek zauważyłem, że od dawna nikt nawet osta nie dostał za taką formę cenzurowania epitetów [no chyba, ze kierował danego wuja w innego usera i został zgłoszony - wiesz o co mi biega xD].




Trwa Wczytywanie