Kingdom Rush Origins - recenzja

Kamil Ostrowski
2014/12/19 13:00
7
0

Jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy, tower-defence na urządzenia mobilne, doczekał się kolejnej części. Czy warto wyłożyć parę groszy na Kingdom Rush Origins?

Kingdom Rush Origins - recenzja

Szczerze powiedziawszy mam ochotę po prostu napisać Wam "TAK" wielkimi literami, podkreślić parę razy, potem ubarwić to krótkie stwierdzenie paroma wykrzyknikami, wierzch uprószyć gigantycznym uniesionym w górę kciukiem, podać to jako recenzję i nakazać wszystkim Czytelnikom pomaszerować prosto do Google Play/AppStore i bez wahania kupić Kingdom Rush Origins. Niestety, podejrzewam że taka recenzja mogłaby zbyt dalece wymykać się standardom do których przyzwyczaił Was Gram.pl. Zresztą, nie mogę Was zmuszać, żebyście wierzyli mi na jedno słowo. Uwierzcie na cały tekst.

Rzecz której nie da się nie lubić

Swego czasu zabawa w stylu "obrony linii" rządziły naszymi przeglądarkami, utrzymując się w czołówkach list przebojów na serwisach w stylu Kongregate. Pamiętam też popularność tego rodzaju rozrywki jako mapy do Warcrafta czy Starcrafta - dostarczały świetnej, mało angażującej zabawy, w sam raz do rozerwania się pomiędzy ważniejszymi starciami. Nic dziwnego, że tower defence szybko usadowyły się wygodnie na urządzeniach mobilnych, w końcu tam właśnie zazwyczaj szukamy szybkiej, lekkiej zabawy.

Esensja zabawy w Kingdom Rush Origins jest, identycznie jak w innych grach tego typu, wznoszenie wież obronnych. Deweloper jednak dokładnie wyznaczył miejsca, w których mogą one zostać postawione. Oznacza to, że trasa po której poruszają się wrogie stwory jest niezmienna. Nam pozostaje dopasować wieże do charakteru poziomu i stworów, które chcą się przedrzeć przez nasze umocnienia.


Rzecz której nie da się nie lubić
, Kingdom Rush Origins - recenzja

To jednak nie wszystko. Deweloper postanowił bowiem dać nam możliwość powstrzymywania wroga inaczej niż poprzez ostrzeliwywanie go. Budując baraki i ustawiając punkty zbiórki wyznaczymy miejsca, gdzie ustawią się nasi wojacy - tam będzie front i tam wróg będzie musi zostać powstrzymany.

Do tego dochodzą jeszcze cztery elementy wyróżniające Kingdom Rush Origins. Po pierwsze, możemy używać specjalnych umiejętności - wezwania posiłków, burzy z piorunami i specjalnej zdolności naszego bohatera. Po drugie, wspomniany bohater - on jeden może się przemieszczać dowolnie po planszy i atakować wrogów. Po trzecie, możemy używać przedmiotów, które kupujemy między misjami. Po czwarte, również między misjami możemy ulepszać nasze wieżyczki czy specjalne umiejętności, a także levelować bohatera.

Szybkie palce

Mnogość opcji sprawia, że Kingdom Rush Origins udaje się pogodzić dwie zalety: podział gry na "rundki", co sprawia, że możemy grać np. w autobusie, albo na przerwie w szkole, a także rodzaj "głębi", która nie daje się znudzić przez długie godziny. Po spędzeniu przy grze kilkunastu dobrych godzin wciąż nie mam dosyć.

GramTV przedstawia:


Szybkie palce
, Kingdom Rush Origins - recenzja

Zresztą, Kingdom Rush Origins to nie tylko konieczność kombinowania - zarówno pomiędzy misjami, jak i w ich trakcie, ale także przymus wykazania się swego rodzaju zręcznością i skupieniem. Musimy umieć żonglować wieloma różnymi czynnikami: rozstawieniem żołnierzy, ulepszeniami wieżyczek (każdą z czterech podstawowych typów po jakimś czasie można zmienić w wyspecjalizowany rodzaj), umiejętnościami bohatera i samym bohaterem. To sprawia, że zwłaszcza na wysokich poziomach trudności można się poczuć jakby mikrowało się w Starcrafcie.

Kingdom Rush Origins to też coś dla osób, które lubią wyzwania. Co prawda do dyspozycji gracza zostaje oddane tylko piętnaście misji, ale do tego mamy trzy poziomy trudności i po dwa wyzwania heroiczne dla każdego z poziomów. Jest w co grać - mi odblokowanie mniej więcej połowy zawartości zajęło jakieś kilkanaście godzin.

Chciałbym ponarzekać na niepotrzebne mikrotransakcje, ale po chwili namysłu doszedłem do wniosku, że w niczym mi nie przeszkadzają (możemy odblokować dodatkowych bohaterów i kupić wirtualną walutę, aby mieć więcej przedmiotów jednorazowego użytku), ale Kingdom Rush Origins jest i tak bardzo tanie - kosztuje nieco ponad dziesięć złotych, więc dajmy deweloperowi zarobić.

Tower defence doskonały

Kingdom Rush Origins wznosi lekką i przyjemną zabawę na wyżyny. Nie odcinając się od sedna zabawy, nie udziwniając niepotrzebnie, dodaje dokładnie tyle ile trzeba, żeby zabawa była odpowiednio wciągająca i głęboka. To jedna z najlepszych gier na urządzenia mobilne w ogóle, a moim skromnym zdaniem, najlepszy tower defense na tablety i telefony. Gdybym miał polecić dziesięć gier, które trzeba mieć na swoim urządzeniu z Androidem/iOS, to Kingdom Rush Origins na pewno byłoby na tej liście.


Tower defence doskonały
, Kingdom Rush Origins - recenzja

9,5
Bezsprzecznie najlepszy tower-defence na urządzenia mobilne
Plusy
  • Głęboka mechanika
  • Miła dla oka grafika
  • Kupa zabawy za niewielkie pieniądze
  • Zróżnicowanie poziomów i potworów
Minusy
  • Mikrotransakcje mogą niektórych delikatnie rozdrażnić
Komentarze
7
Usunięty
Usunięty
20/12/2014 09:02

Niestety na Dell Venue nie jest udostępnione. :-(

Usunięty
Usunięty
20/12/2014 08:59

Dla mnie najlepszy tower również, przynajmniej 2 wcześniejsze części.

Usunięty
Usunięty
19/12/2014 19:27

Kolejna czesc jeszcze lepsza




Trwa Wczytywanie