Recenzja Icewind Dale: Enhanced Edition - kolejne kultowe RPG na tabletach i smartfonach

Kamil Ostrowski
2014/12/08 11:00

Dolina Lodowego Wichru potrafi być urokliwym miejscem. Szkoda tylko, że aż tyle w niej yeti, nieumarłych, jaszczuroludzi, demonów i żywych trupów, a nie bardzo jest z kim pogadać.

Recenzja Icewind Dale: Enhanced Edition - kolejne kultowe RPG na tabletach i smartfonach

Jakże łatwo jest popaść w komfortową sferę wspominania cudownych lat ubiegłych. Jak łatwo jest powiedzieć "kiedyś to było lepiej", wypomnieć dzisiejszym produkcjom błędy, prostotę, chodzenie na skróty... Jednocześnie przypisując temu co stare wszelkie możliwe zasługi. Czasami jednak okazuje się, że nie wszystkie gry z naszego dzieciństwa to nie cuda na kiju, a po prostu... zwykłe gry. Z tą różnicą, że ich świat zgłębialiśmy w czasach, kiedy wszystko było piękne i proste.

Dla wielu osób, w tym zapewne wielu z naszych Czytelników, jedną z najważniejszych gier dzieciństwa jest właśnie Icewind Dale. Wydana nieco przed drugimi Wrotami Baldura, jednak przez wiele osób kupiona dopiero pod wpływem głodu RPGowego, okazała się być tyle dobra, co przyćmiona przez Baldur's Gate II. Powiedzmy sobie szczerze - nie bez powodu.

rzut-oka-na-icewind-dale-enhanced-edition
Wady, które trapiły tę produkcję prawie piętnaście lat temu mierżą i dziś - wciąż ma się wrażenie, że przeciwników jest trochę za dużo, a konwersacji nieco za mało. Łakomy kąsek dla tych, którzy lubią bawić się mechaniką, kombinować i starannie planować każde starcie, ale lekkie rozczarowanie dla spragnionych rozbudowanej fabuły. Ot, przez pół gry szukamy zła, a później ze złem się rozprawiamy. Po drodze spotykamy parę postaci, z którymi zamienimy słówko albo dwa, ale światu przedstawionemu daleko do bogactwa, które rozpieszczało nas np. w serii Baldur's Gate.

Niemniej, Icewind Dale dobrą grą było w 2000 roku, więc pozostaje dobrą w 2014. Na tyle dobrą, że sentyment do niej wyceniono wystarczająco wysoko, aby firmie Beamdog zachciało się stworzyć wzbogaconą wersję i wydać ją zarówno na pecety, jak i urządzenia mobilne. Przy czym ciężko jest oprzeć się wrażeniu, że to na Androidzie i iOSie ta produkcja ma najwięcej zarabiać.

Podobnie jak w przypadku odświeżonego Baldur's Gate największą nowością jest wsparcie dla ekranu dotykowego. Gry na silniku Infinity okazują się świetnie sprawować na tabletach i smartfonach, a to wszystko za sprawą aktywnej pauzy, która pozwala nam spokojnie wszystko zaplanować, zanim akcja ruszy do przodu na kolejnych parę sekund.

GramTV przedstawia:

Poza tym Beamdog zaserwowało nam jeszcze parę nowinek - pojawiają się nowe artefakty, przedmioty, parę specjalistycznych klasy postaci, sporadycznie linie dialogowe. Będąc Polakiem mogłem łatwo je rozpoznać - wyróżniają się, bo są w języku Szekspira. Zgadza się - pojawiło się oryginalne tłumaczenie, łącznie ze świetnym dubbingiem, ale co oczywiste, nie można było specjalnie na tę okazję ściągnąć znów do pomocy lektorów. Aczkolwiek mam deweloperowi za złe, że nie przetłumaczył chociaż opisów przedmiotów.

Trochę dziwi mnie niestety, że gra potrafi sobie naprawdę kiepsko radzić na przyzwoitym sprzęcie. Nexus 7 2013 potrafił ostro zamulić, kiedy na ekranie działo się trochę więcej. Pamiętajmy, że pierwotnie Icewind Dale wymagało procesora Pentium II, taktowanego z częstotliwością 233MHz i karty graficznej 4MB. Nagle czterordzeniowy procesor 1,5GHz i 2GB RAM to za mało? Kiepska optymalizacja i bylejakość, ot co.

Icewind Dale: Enhanced Edition to jedna z najlepszych produkcji dostępnych na Androida i iOSa, jeżeli chodzi o stosunek ceny do jakości. Takiej gry nigdy nie opłacałoby się tworzyć tylko dla urządzeń mobilnych, ale już jej przeniesienie jest opłacalne, na czym korzystają młodsi stażem gracze. Jeżeli wcześniej w Icewind Dale nie graliście, to Enhanced Edition na tablety jest jak najbardziej grywalne, a nieco dodatkowej zawartości sprawia, że staje się najlepszym sposobem, żeby do Doliny Lodowego Wichru zajrzeć. Różnica między edycją wzbogaconą a oryginałem jest minimalna, ale jest. Pozostaje też kwestia atrakcyjnej ceny -w zamian za nieco ponad dwadzieścia złotych dostajemy podstawkę i dodatek (a nawet dwa, bo pojawia się zawartość z darmowego Trials of the Loremaster), co przekłada się na dziesiątki godzin wciągającej zabawy, głęboki system, setki unikalnych przedmiotów, piękne krajobrazy i lochy do zwiedzenia. Czego chcieć więcej? Fabuły? Dajcie spokój - od tego jest przecież Baldur's Gate.

7,9
Icewind Dale na tabletach jest równie przyjemny co niegdyś na PC
Plusy
  • Wszystkie zalety starego, dobrego Icewind Dale
  • Nieco nowej zawartości
Minusy
  • Wszystkie wady starego, dobrego Icewind Dale
  • Dziurawe tłumaczenie
  • Potrafi nieco przyciąć
Komentarze
73
Usunięty
Usunięty
09/12/2014 20:06

Może podsumuję dyskusję tym, że wg Wikipedii seria Icewind Dale jest "Role-Playing Game", ale ze względu na mechanikę, jest porównywana do H''n''S-ów.

Usunięty
Usunięty
09/12/2014 18:48
Dnia 09.12.2014 o 18:46, Zgreed66 napisał:

> (...)

ziew

Usunięty
Usunięty
09/12/2014 18:46
Dnia 09.12.2014 o 18:17, OceanMachine napisał:

75/25 minimum

To chyba ME 3 i torment. Tylko. teraz problem... gdzie coś takiego znajdę w definicji crpg? :P

Dnia 09.12.2014 o 18:17, OceanMachine napisał:

Ale nie musi być TĘPĄ rąbaniną.

Czyli to czy jest tępa, czy nie tępa ma znaczenie dla gatunku, czy nie?

Dnia 09.12.2014 o 18:17, OceanMachine napisał:

Ja byłbym sobie w stanie wyobrazić cRPG-a bez walki (albo przynajmniej walki w typowym rozumieniu).

Ja też, ale bardziej mnie ciekawi ile moze być maksymalnie przeciwników na jedno zdanie w dialogach :P

Dnia 09.12.2014 o 18:17, OceanMachine napisał:

CRPG to gatunek, nie podgatunek.

Dlaczego poprawiasz sam siebie? Zapomniałeś co napisałem? Napisałem, ze H&S to podgatunek CRPG.

Dnia 09.12.2014 o 18:17, OceanMachine napisał:

Sam się zacząłeś pruć, ja tylko powtórzyłem to, co inni napisali - a prawda jest taka, że jak pamięcią sięgam nikt ID jako cRPG-a nie reklamował.

Dziwne, że ja jeszcze pamiętam jakieś Clicki i były takie fajne stronice reklamowe z 3 RPG na stronie. Chyba Gothic, NWN i uwaga... ID II :D Wszystko RPG. Ba, poczytaj sobie twojego przytoczonego recenzenta na końcu.

Dnia 09.12.2014 o 18:17, OceanMachine napisał:

Nie piszę o tym, że autor to napisał, tylko ja piszę o tym, że ID to hack''n''slash,

Nie pisze o tym, ze autor to napisał, tylko ja piszę o tym, że sobie ubzdurałem swoją własną definicję h&S /fixed

Dnia 09.12.2014 o 18:17, OceanMachine napisał:

a autor podchodzi do niego jak do jakiegoś rozbudowanego cRPG-a, po czym kręci nosem na ID za to, że takie nie jest.

Podchodzi jak do crpga w ogóle. Nie rozbudowanego.

Dnia 09.12.2014 o 18:17, OceanMachine napisał:

A jak podejść do tej gry jako do hack''n''slasha w duchu starych dobrych dungeon crawlerów to już przestaje to mieć znaczenie, prawda?

Nigdy nie lubiłem tych gier. Więc nie wiem czy to stare dobre Dungeon Crawlery.

Dnia 09.12.2014 o 18:17, OceanMachine napisał:

Ja nigdzie nie pisałem, że autor uznał grę za h&s.

Ale za to nie przeszkada tobie pisać, że jak autor napisał, że ID ma za mało fabuły to z automatu czyni to argument, że ID to H&S :P Tak samo jak na końcu tego posta.

Dnia 09.12.2014 o 18:17, OceanMachine napisał:

" (...) all my grievances with IWD: EE stem from thinking of it as a role-playing game and a successor to the BGs." "it’s good at what it does, it is simply that it is presented as something else"

Gdzie napisał, że to nie jest crpg. Gdzie wyraźnie stwierdza, że to nie jest crpg. Stwierdza jasno. Za skomplikowane. Autor stwierdza, że jest to zaprezentowane jako crpg, ale dużo walki jak na crpg i BG.. a Ty od razu... to nie jest crpg jest H&S.Napisał tylko to co autor recki na tym forum i co ja też. ale nikt do tej pory. Nie podważał, że jest to crpg.JUż pomijajać, że jest to recka EE w 2014. Na dzisiejsze standardy ;)




Trwa Wczytywanie