Kontra: znudzenie "grami wideo", czyli ile gry jest w grze?

Adam "Harpen" Berlik
2014/08/23 12:00

Tym razem z innej perspektywy i trochę pod innym kątem.

Kontra: znudzenie

W ubiegłym tygodniu Piotr Bajda publicznie wyznał, że jest okresowo znudzony grami wideo - niezależnie od tego, czy ma do czynienia z dobrą czy też słabą grą. Mnie z kolei nudzą gry, które... mają tak naprawdę z grami coraz mniej wspólnego. Zaraz, zaraz, o co chodzi?

Jeśli weźmiemy grę akcji z tzw. wysokiej półki, czyli wysokobudżetową produkcję, określanej często jako AAA (czy nawet AAA+, by podkreślić, ile pieniędzy wydano na jej stworzenie) i uruchomimy ją, to w zdecydowanej większości będziemy mieli do czynienia z podobnym schematem. Po wstępnej konfiguracji i wybraniu poziomu trudności, obejrzymy krótszy lub dłuższy filmik wprowadzający, następnie otrzymamy kontrolę nad postacią, by po chwili znów obejrzeć kolejne wideo. Minie dłuższa chwila nim rozpocznie się pierwsza właściwa misja.... Znamy to doskonale, prawda?

Jestem znudzony takimi grami. Mając dwie godziny dziennie (w porywach) na granie dla przyjemności, chcę spędzić je właśnie na graniu, a nie na przebijaniu się przez kolejne schematyczne przerywniki filmowe. Nie chcę liniowych gier akcji, w których ledwie zdążę wczuć się w postać, a już staję się biernym obserwatorem wydarzeń, na które nie mam wpływu. Kiedyś chłonąłem wszystkie części Call of Duty, Medal of Honor, podobały mi się też kampanie w Battlefieldzie czy pierwszy Assassin's Creed, a ostatnio nawet Deus Ex: Human Revolution. Teraz? Doszedłem do wniosku, że niezależnie od gry zazwyczaj mamy do czynienia z miałką fabułą i pozbawionymi charakteru postaciami, z którymi trudno się utożsamić. Gram od naprawdę wielu lat i przez ten czas doczekałem się zaledwie jednej gry ze scenariuszem na miarę światowego kina. To oczywiście Mafia: The City of Lost Heaven...

Ostatnio na tapecie wylądował Uncharted 3. Świetny gameplay, ciekawe zagadki, dobra grafika - ale co z tego, skoro już nie potrafię się w to wciągnąć? Mógłbym w to grać godzinami, ale nie interesuje mnie poznawanie kolejnej historii. The Last of Us (to dla mnie system seller, dla tej gry kupiłem PlayStation 3) okazało się rozczarowaniem. Owszem, gra miała najlepsze wprowadzenie w historii (moim zdaniem, rzecz jasna), ale kuriozalne rozwiązania w mechanice rozgrywki i zbyt rozwlekła fabuła (nie cierpię opowieści drogi) skutecznie nie pozwoliły mi poznać do końca historii Joela, Ellie i pozostałych bohaterów.

Dlaczego każda fajna gra co chwilę przerywana jest cut-scenami? Czy naprawdę twórcy muszą wszędzie stosować te same zabiegi? Kolejność jest zawsze identyczna - przerywnik, chwila biegania, może jakiś Quick Time Event, szybka wymiana ognia z przeciwnikami i znów filmik, lecz tym razem bardziej widowiskowy. Zobaczcie, ile właściwego grania było w ostatnich odsłonach Medal of Honor, a ile czasu spędziliśmy na podziwianiu pomysłowości reżyserów kampanii... Przypominam sobie Call of Juarez: The Gunslinger, Return to Castle Wolfenstein albo Prey - tam owszem, filmiki były, to oczywiste, ale rozgrywki było znacznie więcej. Teraz te proporcje są mocno zachwiane, na niekorzyść gracza, który zamiast grać to siedzi i bezczynnie wpatruje się w telewizor...

GramTV przedstawia:

Mnie to strasznie przeszkadza, innym nie musi - jasne. Dlatego jest tyle gatunków, tyle różnych produkcji... Ja poszukuję gier, w których mogę się czymś wykazać, a nie pokazać, że potrafię zrobić dokładnie to, co przewidzieli twórcy. W jednym z Battlefieldów, gdy próbowałem trochę pokazać swoją kreatywność i podejść do wrogów z flanki okazało się, że nagle na ekranie pojawił się duży napis w stylu "opuszczasz strefę bitwy" i licznik odliczający czas do zrestartowania checkpointu. No ludzie... Nie chcę być uwiązany przez twórców, chcę trochę wolności, chcę pokazać, co potrafię... W co zatem gram?

Na przykład (maniakalnie) w gry z serii Souls (Demon's Souls, Dark Souls, Dark Souls II), bo one dają poczucie wolności, są nieliniowe i umożliwiają rozgrywkę na wiele sposobów. Można je przechodzić nawet sto razy i za każdym razem coś odkrywać, można samemu wymyślać sobie wyzwania, gdy zna się już wszystkie lokacje i rozkład przeciwników na pamięć. To rozbudowany RPG akcji, w którym niemalże nie musisz z nikim rozmawiać, by przejść grę, ale możesz poświęcić nawet wiele godzin na dialogi z postaciami niezależnymi i czytanie opisów przedmiotów, skupiając się na świetnej fabule.

Ostatnio do łask powróciły także platformówki, głównie w stylu retro, którego niestety nie było mi dane doświadczyć. Ciężko mi się oderwać od Shovel Knighta, gram także w Shadowcrypt, Super Meat Boya, urzekło mnie Road Not Taken oraz Crypt of the Necrodancer (to głównie liniowe gry, ale pozbawione właśnie całej otoczki wciskania fabuły na siłę, skupiające się właśnie na rozgrywce i doskonaleniu umiejętności). Potrafię także spędzić dużo czasu z Football Managerem, FIFĄ, rozmaitymi grami wyścigowymi (strasznie podchodzą mi nowe Need for Speedy, zwłaszcza Rivals) i przygodówkami HOPA. Czy mimo to mogę stwierdzić, że gry są pozbawione dobrych historii? Zdecydowanie nie - ze słyszenia wiem, że takowe mają, niemniej nie poznam ich, bo sądzę, że twórcy ewidentnie przedstawiają je ciągle w ten sam sposób, który mnie po prostu nudzi.

A jak jest u Was? W co wolicie grać? Lubicie liniowe, korytarzowe kampanie, w których naprzemiennie możecie sterować bohaterem i oglądać cut-sceny? Czy może wolicie głównie oddać się samej rozgrywce i wybierać tytuły, w których nie trzeba co chwilę zapoznawać się z kolejnymi filmikami?

P.S. Mimo wszystko nadal próbuję, a nuż się spodoba - wczoraj zasiadłem do Killzone: Shadow Fall, w kolejce czeka też Wolfenstein: The New Order. Na tapecie również Diablo III: Reaper of Souls - Ultimate Evil Edition, ale to gra, która zdecydowanie odpowiada moim preferencjom.

Komentarze
34
Fang
Gramowicz
30/08/2014 10:35

"Dlaczego każda fajna gra co chwilę przerywana jest cut-scenami?"Dlatego właśnie bardzo mi się podobają Half-Lify co by się nie działo nigdy nie tracisz kontroli nad postacią.

Usunięty
Usunięty
24/08/2014 00:02

Nigdy nie narzekałem na zbyt dużą ilość cutscenek w grze . Wręcz przeciwnie dobrze zrobione ( FC 3 , GTA ) są dobrą odskocznią od gameplay''u i potrafią w dynamiczny i dobry sposób przekazać fabułę

Usunięty
Usunięty
23/08/2014 22:46

Racja, tak to jest jak sie bezmyslnie czyta...




Trwa Wczytywanie