Umieramy ze strachu grając w Until Dawn

Michał Mielcarek
2014/08/18 16:45
8
0

To miał być teen slasher na PS Move, ale plany uległy zmianie. I dobrze, bo teraz gra zapowiada się znacznie lepiej.

Umieramy ze strachu grając w Until Dawn

To miała być "duża", poważna gra na kontroler ruchowy Sony. Taka, która miała być dowodem na to, że da się robić tego typu produkcje na PS Move. Informacja o tym, że jednak ukaże się na PlayStation 4 i będziemy sterować za pomocą pada, to wyraźny sygnał, że możemy odłożyć "różdżki" do szuflady. To jednak najmniej istotne. Cieszy sam powrót Until Dawn z martwych. Już bałem się, że ten tytuł został skasowany. Horror nie jest przesadnie eksploatowanym tematem w grach (choć ostatnio jest trochę lepiej), a gry w klimatach np. "Krzyku", czy "Piątku Trzynastego" kompletnie nie kojarzę. To miło, że jednak będziemy mogli spróbować przeżyć w domu na odludziu, gdzie tajemnicza postać poluje na grupkę przyjaciół.

Przyznam, że dla mnie to największe zaskoczenie tegorocznego Gamescomu. Na różnych płaszczyznach. Na przykład spodziewałem się, nauczony krótkim spotkaniem z Bloodborne, że demo, które przygotowano na tegoroczną imprezę w Kolonii będzie trwało maksimum dziesięć minut. Co jest zrozumiałe, w końcu chodzi o to, żeby jak najwięcej osób zagrało. Tymczasem przy Until Dawn można było spędzić spokojnie pół godziny. Nie było to aż tak rozległe demo, tylko jest w nim tyle do roboty. To kolejne zaskoczenie - gra zostawia graczom decyzję ile chcą zrobić, czy wolą powolną, dokładną eksplorację, czy preferują szybko przejść do sedna. W pewnym momencie, gdy zaczęło mi się spieszyć na pokaz innej gry, postanowiłem zignorować wszystkie przedmioty, z którymi można było wejść w interakcję. Mało tego, zignorowałem również towarzyszącego mi NPC-a, który wyraźnie chciał ze mną porozmawiać. Supermassive Games nie mówią nikomu jak ma grać. Chcesz lizać ściany? Rób to. Spieszy ci się? OK., możesz ominąć co się da i pędzić przed siebie. Tylko pamiętaj, że każda decyzja niesie ze sobą konsekwencje.

W demie dwoje przyjaciół szukało wspólnej znajomej, która miała wziąć odprężającą kąpiel, a tymczasem gdzieś zaginęła. W moje ręce oddano kontrolę nad dziewczyną, towarzyszący jej facet w okularach robił za NPC-a. Nie wiem kto bardziej mnie irytował. Ona rozwrzeszczana, spanikowana, ciągle powtarzała, że widzi duchy. On wkurzony, upierający się, że duchy nie istnieją i ktoś sobie z nimi pogrywa, chociaż na ekranie kilka razy pojawiały się różne dziwne zjawiska. Widać było np. przechodzącą powolnym krokiem dziewczynę, która wyglądała na martwą.

GramTV przedstawia:

Akcja toczyła się w piwnicy, w niewielkim pomieszczeniu, gdzie znalazłem dwie pary drzwi (obie zamknięte - do czasu) oraz kilka przedmiotów. Przyjrzałem się tylko kilku, w tym domkowi dla lalek, w którym znalazły się... Nie powiem, sami zobaczycie, ale gwarantuję, że ciarki przejdą wam po plecach. Przedmioty, z którymi można wejść w interakcję oznaczone były ikonką. Nie wystarczy po prostu wcisnąć przycisk akcji, żeby przejrzeć pamiętnik. Trzeba przesuwać palcem po panelu dotykowym pada, żeby przewracać kartki. A żeby otworzyć zamek, należy poruszać padem w bok, tak jakby obracało się klucz. Poruszanie padem w trakcie rozgrywki odpowiada ruchom latarki, ale nie jest to równie wygodne co jednoczesne oświetlanie drogi i chodzenie w Silent Hill: Shattered Memories na Wii.

Każdy przedmiot można obejrzeć albo zignorować. Mój towarzysz NPC chciał mi coś powiedzieć, ale przeszedłem obok niego nie zwracając uwagi. A może było to coś bardzo ważnego? Twórcy gry mówią, że nawet takie drobne decyzje będą miały przełożenie na to, co wydarzy się dalej. Ja na przykład nie widziałem, że bohaterce ktoś może podbić oko. Ma to coś wspólnego z nożyczkami, których akurat nie podniosłem. Całą sytuację opowiedział mi dopiero znajomy z innej redakcji. Wygląda na to, że Until Dawn będzie właśnie tego typu grą - idealną do rozmów z graczami. Każdy zobaczy coś trochę innego. Skojarzyło mi się to z Heavy Rainem. Jak się okazuje, wcale dużo się nie pomyliłem.

Czy znacie grę, w której każdy z bohaterów może zginąć? Taką, w którą gra się co najmniej kilka razy, żeby sprawdzić wszystkie zakończenia? Na pewno niejedną, ale mi od razu do głowy przyszedł Heavy Rain. Tam również akcja była pokazana z perspektywy trzeciej osoby, poruszaliśmy się po niewielkich pomieszczeniach, wchodziliśmy w interakcję z kilkoma dostępnymi przedmiotami i mogliśmy dokonywać mniejszych lub większych wyborów. I też był to exclusive dla konsoli Sony. Nie wiem jeszcze czy Until Dawn przebije Heavy Rain, jeśli chodzi o to na jak wiele sposobów może rozwinąć się historia, ale przyznam szczerze, że uwierzyłbym momentalnie gdyby ktoś powiedział mi, że za ten tytuł odpowiada David Cage i jego ekipa, a nie jakieś Supermassive Games. Kto to w ogóle jest? Nie uwierzycie - twórcy Start the Party na PS Move. I to chyba największe zaskoczenie, że ekipa, która nie ma czym się pochwalić robi grę, która robi tak dobre wrażenie.

Jedyne, co nie przypadło mi do gustu, to moment, kiedy perspektywa zmieniła się na FPP i nagle na ekranie pojawiła się jakaś powykręcana, straszna gęba. To ma być straszenie? Pomijam fakt, że ja się przestraszyłem, a bohaterka nawet nie raczyła powiedzieć swojemu towarzyszowi, że widziała coś takiego. W ten sposób nie da się zbudować klimatu. Jest to rozwiązanie od czapy, totalnie niepasujące do reszty dema. Nie mam pojęcia po co autorzy po nie sięgnęli i mam nadzieję, że jeszcze przemyślą temat i z niego zrezygnują. Fajne jest, gdy widzę cień jakiejś postaci, dostrzegam ruch za dziurawą ścianą, wiem, że bohaterowie są obserwowani i lada moment ktoś może ich dopaść. Tutaj Until Dawn robi kapitalną robotę, naprawdę czułem się nieswojo grając. Ale takie "straszenie" na huk jest słabe. Uznaję to za wypadek przy pracy. Cała reszta dema bardzo mi się podobała, ma świetny klimat i zdecydowanie chcę więcej. Jeśli lubicie takie historie i koniecznie musicie wiedzieć, jakie jest rozwiązanie zagadki (kto zabija?), to możecie dopisać tę grę do swojej listy zakupów w przyszłym roku.

Komentarze
8
MisioKGB
Gramowicz
18/08/2014 21:11

> Bo ogólnie przez 2 lata o tej grze nie było wiadomo nic nawet nikt nie chciał potwierdzić> czy jeszcze ją robią bo na E3 2012 była zajawka i do dziś tyle było o niej słychać ;)Lepsza odpowiedź niż ta wyżej.

Kafar
Gramowicz
18/08/2014 20:29
Dnia 18.08.2014 o 20:20, MisioKGB napisał:

I czemu ja nic kompletnie nie wiem o tej grze skoro jest taka dobra? Cichy zabójca?

Bo ogólnie przez 2 lata o tej grze nie było wiadomo nic nawet nikt nie chciał potwierdzić czy jeszcze ją robią bo na E3 2012 była zajawka i do dziś tyle było o niej słychać ;)

Moooras
Gramowicz
18/08/2014 20:27

> I czemu ja nic kompletnie nie wiem o tej grze skoro jest taka dobra? Cichy zabójca?Za słabo śledzisz informacje ze światka growego.




Trwa Wczytywanie