Gamescom 2014: Microsoft vs Sony, czyli kto wygrał targi?

gram.pl
2014/08/14 11:15

Wielkie imprezy branżowe to znakomite areny do przeprowadzenia pojedynków producentów konsol. Kto wyszedł zwycięsko z konfrontacji na gamescomie? Czyja konferencja była lepsza? Poznajcie opinie redaktorów gram.pl.

Gamescom 2014: Microsoft vs Sony, czyli kto wygrał targi?

Przed rozpoczęciem gamescomu Sony twierdziło, że ma dla graczy przygotowaną pewną niespodziankę. Już na samej konferencji okazało się, że japoński gigant nowymi tytułami na PS4 sypał jak z rękawa. Pokaz Microsoftu mógłby z kolei na dobrą sprawę przejść bez większego echa. Producent Xboksa One wyprowadził jednak pojedynczy, ale bardzo mocny cios. Tym ciosem jest oczywiście Rise of the Tomb Raider na wyłączność. Temu nie może dorównać ani nowa gra Michela Ancela, Wild, ani Hellblade od Ninja Theory, ani tym bardziej pozostałe tytuły, niczego im rzecz jasna nie ujmując.

Obóz Sony bardziej zresztą zaskoczył już po konferencji. Raz jeszcze dały o sobie znać szatańskie gierki Hideo Kojimy. Okazało się bowiem, że P.T. od nikomu nieznanego studia 7780s to nowy Silent Hill, nad którym pracuje Guillermo del Toro i właśnie Kojima. Ten duet może mocno namieszać w gatunku horrorów.

Podsumowując, informację nr 1 absolutnie zaserwował nam Microsoft, ale poza tym jednym wystrzałem nie zaskoczył absolutnie niczym (bo trudno nazwać zaskoczeniem to, że Quantum Break zapowiada się rewelacyjnie). Sony poszło w ilość, ale może to i dobrze, bo ludzie dostali jasny sygnał, że na PS4 na pewno będzie w co grać. Szalę na korzyść japońskiego giganta przechyla moim zdaniem Silent Hill, a także informacja o tym, że PlayStation 4 sprzedało się już w 10 milionach egzemplarzy. Tym bardziej, że Rise of the Tomb Raider - jak sugeruje komentarz samego Phila Spencera - będzie tylko czasowym exclusive'em Xboksa.

Patryk Purczyński

Wszystkie trzy konferencje na gamescom 2014 były dla mnie niezwykle nudne, chyba jeszcze nigdy nie zdawało mi się tyle ziewać – pamiętam, że nawet podczas konferencji Sony na E3 2014, która wypadała w Polsce na jakąś czwartą w nocy, byłem bardziej pobudzony niż oglądając Microsoft w ciągu dnia czy właśnie Sony wczesnym wieczorem. Ale już chyba taka specyfika obu imprez. Gamescom jest ewidentnie w tle E3, ustępując mu pola na każdym kroku, a firmy mają do targów zupełnie inne podejście. Na E3 próbują szokować, zrzucając na graczy bombę za bombą, w Kolonii używają bardziej racjonalnych argumentów nawiązując z dziennikarzami i graczami dyskusję na poziomie intelektualnym – zobaczcie, to wspaniały czas, by być posiadaczem XX, bo mamy XZ, XY oraz YY w swoim portfolio. W USA stawia się natomiast na efekciarstwo i… to działa.

Osobiście informacja o wyłączności na nowego Tomb Raidera ani mnie ziębi, ani grzeje. Nie mam złudzeń, że jest to czasowa wyłączność i potrwa maksymalnie pół roku, po czym zostanie zapowiedziana kolejna wersja gry, tym razem już dla PS4 oraz PC. Nie jestem także zły na Microsoft, bo i Sony łapie w swoje ręce jak najwięcej czasowych oraz trwałych tytułów ekskluzywnych. Myślicie, że te wszystkie indie pozycje od Sony tylko z chęci twórców nie ukazują się na Xboksach? Wolne żarty. Microsoft dowalił raz i z grubej rury, ale nie będę go potępiał. Takie prawo wolnego rynku.

Poza tą informacją Microsoft nie pokazał na swojej konferencji wiele więcej. Nie jestem fanem Halo, nie interesuje mnie specjalny tryb w FIFA 15 z gwiazdami sprzed lat. Spodobały mi się gry z ID@Xbox (w szczególności Cuphead, no i może poza Symulatorem Kozy, kto to tu wpuścił?), ScreamRide też był spoko, ale to jednak nie ta liga. Totalnie rozczarowało mnie Call of Duty: Advanced Warfare, ale nie jestem fanem gry, więc nie powinienem jej chyba oceniać. I tyle.

Sony bardzo łatwo mogło wręcz zdeklasować konkurencję, ale mam wrażenie, że zamiast potężnego uderzenia wykonało tylko mały krok do przodu. I tak konferencja okazała się pozbawiona emocji – fajnie, że na PS4 ukaże się Zaginięcie Ethana Cartera, pośmiałem się z kartonu w MGS V, kibicuję konsolowemu DayZ (czemu nie było ani słowa o H1Z1?) i zwariowałem na punkcie Wild, ale nic więcej. Lepiej niż u Microsoftu, ale nadal szału bez.

Z ciekawością przyjrzałem się więc pokazowi Electronic Arts, które – gdyby chciało – mogło pokazać gigantom jak zrobić dobrą konferencję, ale firma nie wykorzystała szansy. Nie było Mirror’s Edge 2, zabrakło Star Wars: Battlefront, pokazano za to dogorywające MMO Star Wars: The Old Republic, po raz kolejny FIFA 15 i długi, nudne fragment z The Sims 4. Podobnie niemrawo wypadł nowy Battlefield. Jedynym pozytywnym punktem w mojej ocenie była zapowiedź nowej gry od BioWare, która okazała się kalką z The Secret World, ale i tak tytuł mnie zaintrygował. Mam nadzieję, że EA odniesie z Shadow Realms sukces, jakiego nie udało się zrobić FunComowi w przypadku swojej produkcji.

GramTV przedstawia:

I mam też nadzieję, że w przyszłym roku wydawcy potraktują Gamescom poważniej. Że Microsoft i Sony dorównają swoim pokazom z E3, że EA nie będzie przynudzać oraz, że Ubisoft i Nintendo także pokażą się na głównej scenie. Wypadałoby.

Paweł Pochowski

Nowa generacja się rozkręca i to widać. W moim mniemaniu możemy już spokojnie mówić o tym, że Xbox 360 i PlayStation 3 odchodzą na emeryturę. Szkoda trochę, że Nintendo specjalnie sobie nie radzi, ale to temat na inną wypowiedź.

Konferencje Sony i Microsoftu połączyła zażarta walka o to, kto pokaże więcej. To było zwyczajne, siłowe starcie – producent Xboksa próbował odrobić stratę, która pogłębia się z każdym miesiącem, a Sony starało się dobić konkurencję.

Obydwie firmy zarzuciły więc swoje wędki i łowiły przed Gamescomem co się dało, względnie wyciskały siódme poty ze swoich własnych studiów, aby pokazać coś nowego. Stąd nowe materiały z The Order 1866, które w dalszym ciągu wygląda świetnie czy Quantum Break, którego gameplay zrobił naprawdę niezłe wrażenie. Niezłe, a nie świetnie, bo jednak miałem nadzieję na to, że klimat będzie cięższy, a walki trochę mniej.

Trudno było coś pokazać po wypstrykaniu się praktycznie ze wszystkiego po E3, dlatego obydwie firmy kombinowały. Sony zaprzęgło do swojego zaprzęgu Deana Halla, który zapowiedział DayZ na PlayStation 4, co moim zdaniem, okaże się strzałem w dziesiątkę niemalże na miarę Minecrafta na Xboksa 360. Sony przekabaciło na swoją stronę również Adriana Chmielarza z jego The Vanishing of Ethan Carter, a Microsoft ekipę odpowiedzialną za Superhot i parę innych twórców indie. To znak naszych czasów – tytułami na „konsolową wyłączność”, całkowitą, bądź czasową, niedługo będą już tylko, albo głównie, produkcje spod rąk studiów wewnętrznych i właśnie „indie”. Z prostego powodu – taniej jest gry niezależne kupić.

Trochę smuci mnie niewielka obecność PlayStation Vita. Wygląda to trochę, jakby Sony się poddało. A szkoda.

Ciężko jest wskazać zwycięzcę, ale jednak delikatnie przychylałbym się ku Sony. Japończycy nabrali nieco większego rozpędu i teraz nie muszą się nawet specjalnie starać, wystarczy, że nie będą gorsi. W tym przypadku byli nawet odrobinkę lepsi, chociaż tylko o długość włosa.

Kamil Ostrowski

Komentarze
46
Usunięty
Usunięty
14/08/2014 20:36

Nic porywającego. Gdyby nie czasowy Ex MSu, to bym subiektywnie uznał, że Xbox. Nawet myśli mi przeszła, czy sobie nie sprawić Xbone''a dla Lary, ale tak to pooocooo.

Usunięty
Usunięty
14/08/2014 20:36

Nic porywającego. Gdyby nie czasowy Ex MSu, to bym subiektywnie uznał, że Xbox. Nawet myśli mi przeszła, czy sobie nie sprawić Xbone''a dla Lary, ale tak to pooocooo.

Usunięty
Usunięty
14/08/2014 20:28
Dnia 14.08.2014 o 17:39, Kafar napisał:

A jak by były "prezentacje" i gadania ciągle to byś narzekał że tylko gadali a mało zwiastunów.

>To zależy o czym by gadali i nie- nigdy nie jest tak, że tylko gadają, to przecież oczywiste. Nie mam nic przeciwko trailerom, ale 30 minut marketingowego bełkotu z promptera z chęcią zamieniłbym chociaż na dwie sensowne prezentacje któregoś z nowych IP. A tak wszystko poszło jak z bicza strzelił, posypały się klip za klipem, Ryan pomielił ozorem (i nikt go nie przybliżył- amatorka ;p), nic ciekawego jak na mój gust.

Dnia 14.08.2014 o 17:39, Kafar napisał:

Mi się własnie to podobało. Unikatowa konferencja od razu trzaskali exclusive jeden za drugim, te które znamy więc tylko nowe zajawki pokazać. Była gra za grą i grą poganiała chyba na tym graczom zależy. Dla mnie początek był genialny, bez słowa rozpoczęcia 4 raz zajawki, świetne.

Do mnie taki konferencyjny fast-food nie trafia.

Dnia 14.08.2014 o 17:39, Kafar napisał:

To m. by Ci się podobało bo tam gadali i gadali ;)

>Aha, skoro nie jestem skrajnym optymistą to muszę być skrajnym pesymistą, tak?

Dnia 14.08.2014 o 17:39, Kafar napisał:

Ale po co ?:P Chciałbym zobaczyć ale serio mają wszystko wyrzucać.

>Gdyby do tej wirówki wpadły jeszcze jedne gacie to świat by się nie zawalił. Zwłaszcza że parę tygodni temu jeden z pracowników ND zaćwierkał, że "nowy trailer Uncharted 4 zobaczymy wkrótce". Ludzie mieli niemal pewność, że chodzi o Gamescom, teledysk gier na wstępie konferencji pokazał wycinek teasera U4, aż mi się gorąco zrobiło..i dupa. Chwilę po migającym rozruchu widziałem trailer Bloodborne. Coo, już, teraz? Tak bez niczego?... Ja wiem, ze są after-showy, ale to jak zaprosić na imprezę najlepszą laskę w mieście a potem zamknąć ją w schowku na szczotki i pić z kolegami.

Dnia 14.08.2014 o 17:39, Kafar napisał:

Zauważ że gier nie robi się w miesiąc ani w pół roku.

>Zauważyłem ;)

Dnia 14.08.2014 o 17:39, Kafar napisał:

Parę wręcz tygodni temu było E3 impreza dużo wieksza i ważniejsza. Jak by co targi szarpali zwiastunami albo nowymi grami.. cóż nie zyjemy w krainie fantazji ;)

Oczywiście, żyjemy w krainie napastliwego marketingu, tackle me Shu! ;p (dajcie Ryanowi towarzystwo, bo wyglądało to jak pobór do Bundeswehry);Moje narzekania mają charakter personalny, nie będę się silił na twarde argumenty by bronić swojego punktu widzenia. Czekałem na tę konferę kilka dłuuuugich tygodni. Zabezpieczyłem się w imprezowy wikt. Dostałem sześć razy z liścia, potem raz w jaja, potem był Ryan a następnie indyki i Ryan, dalej kilka kolejnych cepów z zaskoczenia, Ryan i koniec widowiska. Takie miałem odczucia po obejrzeniu streama, tyle gier, tyle ekskluzywnych gier a ja nawet się nie podjarałem;




Trwa Wczytywanie