Scena niezależna zainteresowana Morpheusem bardziej niż wydawcy

Piotr Bajda
2014/03/28 16:28
0
0

Tak twierdzi Shuhei Yoshida, a przykładów nie musimy daleko szukać.

Scena niezależna zainteresowana Morpheusem bardziej niż wydawcy

Podział na dwa obozy wyklarował się zaraz po zapowiedzi gogli wirtualnej rzeczywistości od Sony. Reprezentujący grube ryby Ubisoft zachował rezerwę, czekając na rozwój wypadków, zaś niezależne studio Slightly Mad od razu wskoczyło na pchany przez Sony wózek zapowiedzią wsparcia technologii w Project CARS.

O różnicach w podejściu między młodymi gniewnym a starą gwardią mówi Shuhei Yoshida, szef Sony Worldwide Studios:

Cieszę się ze współpracy z niezależnymi twórcami, bo kontaktowaliśmy się z zespołami wydawców z zewnątrz i byli podekscytowani, ale rozmowa przebiegała zazwyczaj tak - "cóż, muszę dostać pozwolenie od ludzi zajmujących się biznesem".

Wielkim firmom ciężko zainwestować w coś, co nie ma potwierdzonego rynku zbytu, ale scena indie mówi "podoba mi się, zrobię to" i dzięki temu podejściu niezależny rynek się rozwija.

GramTV przedstawia:

Yoshidzie bardzo się ten entuzjazm podoba.

Takie podejście jest idealne do pracy z VR, właśnie tego potrzebujemy. Nie chcemy, by ludzie zastanawiali się jak przenieść swoją grę do VR, ale jak wykorzystać technologię w niepowtarzalny sposób.

Dlatego z chęcią oddam masę sztuk gogli producentom niezależnych gier na PlayStation 4.

Dożyliśmy ciekawych czasów. Scena indie od swoich narodzin była strefą zero dla eksperymentów i wprowadzania nowych trendów, ale jeszcze nigdy nie przecierała tak ważnego szlaku dla możnych tej branży. Nie zanosi się, by Ubisoft, EA czy Square Enix rzuciły się szybko całym ciężarem na głęboką wodę. Zadanie zamoczenia się w niej w pierwszej kolejności spoczywa zatem na maluczkich.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!