Sony zaprasza Rust na PS4

Patryk Purczyński
2014/02/15 09:43

To na razie nic konkretnego, ale Adam Boyes z Sony zainteresował się ostatnią wypowiedzią Garry'ego Newmana na temat mglistych perspektyw na przeniesienie gry Rust na konsole.

Sony zaprasza Rust na PS4

- Z tego co wiem, żadna z nowych konsol nie ma programu Early Access. Wszystko co robimy jest zatem melodią dalszej przyszłości - tak o ewentualnej możliwości przeniesienia Rust na PS4 lub Xboksa One mówił niedawno Garry Newman. Okazuje się jednak, że historia ta ma swój ciąg dalszy. Adam Boyes z Sony swym komentarzem zasugerował, że produkcja Facepunch Studios byłaby na nowej konsoli japońskiego giganta mile widziana.

- Garry - na PlayStation pozwalamy debiutować płatnym wersjom beta. Dust 514 było dostępne w tej formie przez ponad rok! - podkreślił Boyes. Oczywiście nie ma tu żadnej bezpośredniej sugestii, że Sony chętnie powitałoby Rust na PS4, ale już sam fakt, że jeden z wysoko postawionych przedstawicieli firmy zainteresował się komentarzem Garry'ego Newmana może zwiastować nawiązanie współpracy z Facepunch Studios.

GramTV przedstawia:

Na razie Rustowi do bety jest jednak daleko - gra zadebiutowała na pecetach jako alfa i sprzedaje się lepiej niż ktokolwiek w ekipie jej twórców mógłby przypuszczać. Ostatnio przekroczyła barierę miliona rozprowadzonych kopii.

Komentarze
12
Vojtas
Gramowicz
16/02/2014 00:12

Early Access ma sens dopóki korzystają z niego mali deweloperzy, którzy nie chcą lub nie mają co liczyć na wydawców. Samodzielność i inicjatywa jest zawsze mile widziana, o ile zostanie doprowadzona do końca. To jest warunek podstawowy: wersja co najmniej 1.0. Sprawa jest postawionai uczciwe: jest jasno napisane, że Early Access to wylęgarnia błędów i jeśli ktoś chce się o tym przekonać, to proszę bardzo. Jeśli ktoś decyduje się kupić, to musi sobie zdawać sprawę z konsekwencji. Warto w tym miejscu podkreślić, że w Early Access nie płaci za dostęp do samej bety: płaci się za dostęp do gry. Od momentu zapłaty ta gra nigdy nie zniknie z konta, a zatem gracz może EarAcc wykorzystać jako specyficzny rodzaj przedsprzedaży - nie trzeba przecież w ogóle odpalać produktu do momentu zakończenia bety. Natomiast kategoryczny zakaz udziału w programie powinni mieć wielcy wydawcy, którzy mają pieniądze na testowanie i debugowanie. Early Access jest dla maluchów i deweloperów wydających gry bardzo niszowe. Ergo negacja i krytyka całego programu jest niesprawiedliwa, bo to dobre narzędzie doskonalenia produktów dla skromnych zespołów - gra się w otwarte karty, każdy wchodzi w to na własne ryzyko.

Usunięty
Usunięty
15/02/2014 22:41

W sumie w Early Access kupiłem:1. DayZ i Rust - obie gry już na obecnym poziomie bardzo mi się podobają i pomimo swoich ułomności bawią lepiej niż nie jedne wydane w normalnej formie tytuły.2. Blackguards - grę przechodzę stopniowo, kupiłem ją jakoś miesiąc przed premierą - nie miałem żadnych błędów, a kolejne rozdziały były dodawane zanim przeszedłem to co mam.3. State of Decay - gra była w pełni grywalna już przy wydaniu EA - brak wsparcia dla klawiatury i myszy mi nie przeszkadzał, bo i tak gram na padzie.4. Divinity Original Sin - tu się przejechałem, bo nie doczytałem, że save nie będą kompatybilne z kolejnymi aktualizacjami. Gra po kilku chwilach jest super, ale tu akurat poczekam na premierę.Blackguards i State of Decay okazały się naprawdę niezłymi grami, Divinity zapowiada się rewelacyjnie i nie wiem jaka katastrofa musiałaby się wydarzyć, żeby gra okazała się klapą. Największą niepewność budzi DayZ i Rust, ale ja mam do tych gier kredyt zaufania.Jak pisałem , wolę Early Access, niż bety sprzedawane jako normalne wersje. Po BF4, CoD Ghost, Batman Arkham Origins, X Rebirth, SimCity, Total War: Rome 2, Alien: Colonial Marines chętniej kupuję Early Access niż preordery. Prawdopodobieństwo, że gry będą załatane jest większe niż przy dużych tytułach.

Lordpilot
Gramowicz
15/02/2014 17:00

> Early Accesss nie jest IMO jeszcze niczym złym. Patrząc na zalew tego na steam i na to jak ludzie chętnie to kupują, to oburącz podpisuje się pod pierwszym postem Kafara. Nie chcę tego na konsolach, ba ja nie chcę tego na PC (niestety chyba tylko ja - ogół głosuje swoją kasą, chcą to mają). Jeśli o mnie idzie to krótko - gówna nie tykam, za alfy czy bety nigdy nie będę płacił. Także pajac z Sony (nie mam i nie będę miał żadnych skrupułów jeśli idzie o platformy) też nie wiem czego suszy zęby i z dumą oświadcza, że "na PSN pozwalamy debiutować płatnym wersjom beta". To nie jest powód do dumy, tylko do wstydu :/ Słowem kluczem jest tu "płatna"... Otóż beta (a tym bardziej alfa) powinna być zawsze bezpłatna. Płacić powinno się tylko i wyłącznie za tytuł, który wydawca uznaje za skończony (to w jakim on jest stanie jest rzeczą drugorzędną). Wówczas - jeśli jest w fatalnym stanie technicznym, to przynajmniej recenzenci i gracze leją na taki shit kubły pomyj ( i słusznie). Choćby tyle. Albo i zwracają do sklepu (vide Battlefield 3 zaraz po premierze w Niemczech).W wypadku płatnych bet i alf na forach masz stada obrońców, którzy złego słowa nie dadzą powiedzieć, bo to w końcu "alfa" albo "beta", a recenzenci z dokładnie tego samego powodu takiej gry nie ocenią, bo jest jeszcze nieskończona... Przepraszam, że jak ? Skoro nieskończona to jakim prawem ktoś rości sobie prawo, żeby za to kasować (i to często gęsto full price), natomiast w wypadku jakiejkolwiek krytyki wyskakuje ze słowem pałką - "alfa", "beta" - nie oceniaj, nie masz prawa... Dla mnie ktoś tu zdrowo na łeb upadł i jeszcze się nie otrząsnął z szoku.^^ Kasowanie za nieskończony produkt (przy dobrej sprzedaży takiej niedokończonej wersji twórca może olać jakikolwiek deadline i robić grę w nieskończoność) to szukanie frajerów jak dla mnie. To, że takowi się znajdują (napisałbym ostrzej, ale to z miejsca ban) nie usprawiedliwia z automatu u mnie takiego modelu. To jest, było i będzie chore.Zalew tego typu produkcji na steam (Greenlight to osobna sprawa - dobrze, że ten program kasują) powoduje IMO, że steam zamienia się w śmietnik. Mnie się to nie podoba osobiście, ale skoro Valve chce mieć śmietnik w swoim sklepie to proszę bardzo - ze wszystkimi konsekwencjami.




Trwa Wczytywanie