Microsoft i Machinima odnoszą się do "YouTubegate", EA też "zachęcało" jutuberów do współpracy

Piotr Bajda
2014/01/22 17:37

Tak, jestem świadomy, że "YouTubegate" to określenie na wyrost, ale nie odbierajcie mi przyjemności poczucia się jak pismak "poważnych" mediów. Do rzeczy: jak można było się domyślić, komentarze obu stron są dość lakonicznie. Znacznie bardziej szczegółowe są wytyczne, które EA przedstawiało chętnym zarobku letsplejerom/zagrajmerom.

Microsoft i Machinima odnoszą się do

O aferze donosiliśmy wczoraj. W skrócie - partnerzy kanału Machinima dostawali od Microsoftu 3 dolary za każdy tysiąc wyświetleń filmików potajemnie promujących Xboksa One. Największe kontrowersje budził jednak fakt, że nikt widzów o tych praktykach nie poinformował. To nie tylko naganne etycznie, ale i w świetle prawa nielegalne.

Władze Machinimy i Microsoftu wystosowały wspólne oświadczenie w sprawie.

Partnerstwo między Machinimą i Microsoftem było typową marketingową kampania promującą Xboksa One w grudniu. Zespół Xboksa nie rewiduje materiałów i nie udziela względem ich żadnych sugestii.

GramTV przedstawia:

Wezwania do zachowania poufności, warunki umowy oraz wytyczne to standardowe dokumenty dostarczane przez Machinimę. Dla jasności - poufność dotyczyła szczegółów umowy, a nie istnienia akcji promocyjnej.

I to by było na tyle. Przedstawiciele obu stron odmawiają dalszych komentarzy. Rozejdzie się po kościach?

Na fali oburzenia praktykami wypłynęły inne tego typu kampanie. Jeden z użytkowników forum NeoGAF podzielił się kontraktem (zdjęcie u góry), który Electronic Arts zawarło z wybranymi jutuberami przy okazji promocji Need for Speed: Rivals oraz Battlefielda 4. Na filmikach podążających za wyraźnymi wytycznymi (przykład "przekroczenia granicy między dobrem a złem" w tej pierwszej czy ujęcia walącego się wieżowca w tej drugiej) można było zarobić od EA 10 dolarów za każdy tysiąc wyświetleń. Uczestnicy rzecz jasna podpisywali porozumienia o poufności, a poprzednie promowane w ten sposób gry to między innymi FIFA 14, Plants vs. Zombies 2 czy Madden NFL 25.

To ten moment, w którym udajemy jednocześnie zaskoczenie i bulwersację.

Komentarze
17
Usunięty
Usunięty
23/01/2014 21:01

> Bardzo ciekawi mnie tekst z obrazka.>> "We understand there may be minor glitches in footage, however please do not highlight> any major bugs in your commentary">> Czyli te [m] są w pełni świadome, że gry przez nich wydawane są zbugowane i, po prostu,> skopane ale i tak ją wydają bo kasa. Tak przeczuwałem wcześniej ale teraz mam potwierdzenie.> Wkurza mnie już te EA, dobrze, że postawiłem sobie na cel niekupowanie ich gier.Nie wiem dzieciaku czy zauważyłeś, ale EA daje youtuberem wersje alfa, wersje beta itd...

Usunięty
Usunięty
23/01/2014 10:43

Dla mnie to żadne zaskoczenie. Wiadomo nie od dziś, że im większa kasa do zgarnięcia tam więcej machlojek i nieczystych zagrań. No my Polacy powinniśmy wiedzieć o tym najlepiej, wystarczy włączyć TV. Nasz GRAjdołek rozrósł się strasznie przez ostatnie 15 lat. Coraz więcej ludzi gra, więc i potencjalna kasa większa do zgarnięcia, a wiadomo to rodzi patologie. Często ostatnio słyszymy jakie gry mają budżety idące w dziesiątki miliony zielonych. Mimo wszystko obserwuję, że to nie zawsze przekłada się na jakość tego produktu np. Rome 2. To gdzie ta kasa idzie? No w marketing (reklamy TV, prasa, internet różnego rodzaju eventy itp.) Niektórym to jednak nie wystarcza i zaczynają kombinować jak jeszcze lepiej rospromować swój tytuł no i macie tego typu zagrania jak w/w artykule. Pamiętajcie to jest Przemysł/Biznes wart miliardy dolarów i co nie znajdą się "bardziej zaradni"?

Usunięty
Usunięty
22/01/2014 22:48

Dobrze, że EA jest świadome jakości wydawanych przez siebie gier. Swoją drogą, może więcej ludzi zacznie ich omijać szerokim łukiem ;)




Trwa Wczytywanie