Stąd też nietypowe, dostosowane do regionu akcje marketingowe mające pozyskać nowych miłośników serii.
Stąd też nietypowe, dostosowane do regionu akcje marketingowe mające pozyskać nowych miłośników serii.
Capcom zdradził tajniki promocji gier z sagi Resident Evil w materiale na stronie poświęconej relacjom z inwestorami. Dowiadujemy się z niego kilku ciekawych rzeczy.
Grupa docelowa i najliczniejsza baza fanów plasuje się w przedziale wiekowym 30-40 lat. Pojawia się zatem ryzyko, że ludzie którzy dorastali i dojrzewali razem z serią niebawem stracą zupełnie zainteresowanie grami wideo. Capcom byłby wówczas w poważnych tarapatach, zatem stara się wypromować markę wśród młodszych pokoleń. Pomysłów zdecydowanie marketingowcom nie brakuje, bo znajdziemy pośród nich kolaboracje z popularnymi firmami odzieżowymi dla młodzieży oraz magazynami poświęconymi modzie czy otwieranie tematycznych lokali pokroju Resident Evil Cafe w tokijskiej Shibuyi.
Capcom podchodzi ponadto inaczej do kreowania wizerunku serii zależnie od szerokości geograficznej. Na zachodzie Resident Evil to przede wszystkim atmosfera grozy i tajemnicy. W Japonii natomiast większy nacisk kładzie się na bohaterów serii. Najlepiej obrazują to różnice w okładkach pomiędzy poszczególnymi wersjami. U góry widzicie obrazek kuszący z półek Japończyków, poniżej ten przeznaczony dla reszty świata.
Nie należy odbierać zasług zabiegom marketingowym, bo to ważna składowa każdej wielkiej marki, ale najlepszym sposobem na utrzymanie przy sobie wiernych fanów jest robienie dobrych gier. A z tym Capcom ma ostatnimi czasy problemy, o czym świadczy chociażby zniżka formy przy okazji Resident Evil 6.