Shinji Mikami twierdzi, że teraz graczy trudniej jest przestraszyć

Paweł Pochowski
2013/12/05 19:40
6
0

Według twórcy The Evil Within stali się oni odporni na niektóre sztuczki, przez co trudniej wywołać u nich niepokój lub strach.

Shinji Mikami twierdzi, że teraz graczy trudniej jest przestraszyć

Podczas rozmowy z dziennikarzem magazynu Edge Mikami opowiada o różnicach w tworzeniu gry reprezentującej gatunek horroru. - Pod względem wzbudzania przerażenia u graczy nie zmieniło się aż tak wiele. Ale przywykli już do stosowanych przez gatunek zagrywek i spodziewają się, co może stać się za chwile, dlatego pod tym względem trudniej ich teraz przestraszyć - tłumaczy Shinji Mikami.

Jak zauważają dziennikarze zachodnich serwisów, w The Evil Within twórcy dbają o to, by gracz nie czuł się bezpiecznie, stąd też często brakuje mu ekwipunku, broni, amunicji, apteczek lub innych rzeczy, które mogłyby wzbudzić poczucie częściowego choćby bezpieczeństwa. Stąd też często można poczuć odczuć bezsilność, strach wobec znacznie mocniejszych od nas potworów z którymi mamy się zmierzyć.

GramTV przedstawia:

Shinji opowiedział także o tym, jak postępują prace nad grą, która powoli zbliża się przecież do daty swojego debiutu. Porównał także tworzenie gier teraz do robienia ich kilka lat temu. - Cały czas w miarę ciężko zarządza się zespołem, ale prace postępują dobrze, szczególnie gdy gra znajduje się już w grywalnym stanie. Porównując do sytuacji sprzed kilku lat, to teraz jest jednak trochę prościej. Tworzenie gier zawsze było jednak jak przejażdżka kolejką górską - są tam naprawdę zabawne chwile, ale są także momenty ostrej pracy. Gdy jedziesz rollercoasterem jest podobnie, część gdy znajdujesz się w górze jest przerażająca, pełna napięcia i trwa długo, natomiast czas gdy jesteś na dole jest zabawny, radosny i kończy się w mgnieniu oka - dodaje autor The Evil Within.

Gra tworzona jest z myślą o PC, PS3, PS4, Xbox 360 i Xbox One. Zadebiutuje w przyszłym roku, ale już teraz możecie przyjrzeć się przerażającym ujęciom z tej produkcji.

Komentarze
6
Usunięty
Usunięty
06/12/2013 14:03
Dnia 06.12.2013 o 13:34, Principes napisał:

Z tym się nie zgodzę. Oglądałem całkiem niedawno kilka staaarusieńskich filmów grozy (lata 50., najpóźniej 60.) - zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. Niepokojąca muzyka, gra światłem i cieniem, genialne ujęcia kamery. Straszyły, wywoływały niepokój, ale czyniły to bardzo umiejętnie (popatrz na relatywnie "nowy" The Thing Carpentera - mam podobne odczucia, choć rzeczone widowisko znam praktycznie na pamięć, to każdy seans sprawia, że czuję się dość... nieswojo).

Stare horrory czy ogólnie pojęte filmy grozy dzieliły się na dwa rodzaje: 1) to ten, w którym to co straszne było implikowane w pokazane obrazy. Nie było pokazane bezpośrednio tylko czaiło się gdzieś w tle. 2) to ten, w którym chciano pokazać dosłownie to co straszne. To bezpośredni przodkowie dzisiejszych horrorów, w których bazuje się na straszeniu ludzi obrzydliwymi obrazami. Tylko, że wtedy efekty specjalne były takie jakie były więc dziś filmy te budzą śmiech.O to mi właśnie chodziło, jeśli film straszy poprzez atmosferę, umiejętne prowadzenie narracji i odpowiednie "sterowanie" widzem tak, aby sobie wyobraził więcej niż faktycznie jest pokazane, to czy ma on 5 czy 50 lat to i tak będzie genialny.Natomiast epatowanie przemocą i "potworami" powoduje, że te filmy szybko tracą są, i tak wątpliwą, moc. Dalego ludzi jest coraz trudniej w ten sposób straszyć.Inna sprawa, że nie widziałem jeszcze horroru, który by mnie faktycznie przestraszył (nie licząc Harry''ego Angela, który to film oglądałem mając lat osiem).Jeśli chodzi natomiast o gry, to "bałem się" jedynie, zwiedzając początkowo opuszczoną bazą na LV-1201 jako marine Frosty w AvP2, zanim w ogóle pojawili się Obcy i Predatorzy. Klimat był tak gęsty, że każde piknięcie detektora ruchu powodowało, że serce mi zamierało :)

Dnia 06.12.2013 o 13:34, Principes napisał:

Dziś wychodzi się z założenia, że epatowanie groteskowymi wręcz scenami przemocy załatwia sprawę. Nie tędy droga.

Niestety tak właśnie jest. Rzadko kiedy filmy mają faktycznie atmosferę grozy a jedynie atmosferę rzeźni.

Usunięty
Usunięty
06/12/2013 13:34
Dnia 06.12.2013 o 09:47, Phobos_s napisał:

Mikami san ma bardzo dużo racji. Graczy coraz trudniej przestraszyć. Co więcej, nie odnosi się to tylko do graczy. Generalnie coraz trudniej jest przestraszyć widzów w kinie czy słuchacz radia itd itp. Jak się dziś ogląda horrory sprzed lat 20 czy 30 to często po prostu chce się śmiać. Dziś ludzie są przyzwyczajeni do wielu widoków, które kiedyś dla ludzi były nie do pomyślenia i były dla nich straszne. Wszystko jest pokazywane tak dosłownie i tak często, że ludzie doznają czegoś w rodzaju "stępienia zmysłów".

Z tym się nie zgodzę. Oglądałem całkiem niedawno kilka staaarusieńskich filmów grozy (lata 50., najpóźniej 60.) - zrobiły na mnie kolosalne wrażenie. Niepokojąca muzyka, gra światłem i cieniem, genialne ujęcia kamery. Straszyły, wywoływały niepokój, ale czyniły to bardzo umiejętnie (popatrz na relatywnie "nowy" The Thing Carpentera - mam podobne odczucia, choć rzeczone widowisko znam praktycznie na pamięć, to każdy seans sprawia, że czuję się dość... nieswojo).Dziś wychodzi się z założenia, że epatowanie groteskowymi wręcz scenami przemocy załatwia sprawę. Nie tędy droga.

Usunięty
Usunięty
06/12/2013 12:53

To ja jestem dużym dzieckem bo na mnie działają te jak teraz się pewnie zwie ,,prymitywne'''' zagrywki typu wyskoczenia brzydkiego potwora za następnej ściany.Nie mam nerwów do takich rzeczy.Jak próbowałem grać w SH3 to samą muzyką się trzęsłem.To zależy od człowieka bo i tak wielu ludzi narzekających na strach tak naprawdę podczas gry krzykli i są na siebie źli że to zrobili!




Trwa Wczytywanie