Weekend z Batman: Arkham Origins - Multiplayer jako jedna z największych nowości w serii

Patryk Purczyński
2013/10/27 13:30
3
0

Splash Damage zaprasza nas do asymetrycznego multiplayera, gdzie gangi i ich szefowie oraz superbohaterowie ścierają się ze sobą w zaciętych bojach, a kruczki, fortele i zwroty akcji są na porządku dziennym.

Weekend z Batman: Arkham Origins - Multiplayer jako jedna z największych nowości w serii

Do tej pory gry spod znaku Batman: Arkham były przeznaczone dla pojedynczego gracza. W nowej części postanowiono tę rutynę przełamać i w towarzystwie rozbudowanej kampanii na scenę wkroczył multiplayer. Aby uniknąć zarzutów o negatywny wpływ modułu wieloosobowego na zawartość trybu fabularnego Warner Bros. prace nad nim powierzył osobnemu zespołowi, Splash Damage. - Gdyby jedna ekipa odpowiadała za oba tryby, zapewne niektórzy ludzie myśleliby, że jeden cierpi kosztem drugiego - przyznaje dyrektor kreatywny Splash Damage, Alastair Cornish. - Pracujesz nad daną rzeczą, ale inna cię rozprasza. Kiedy jednak powstają one równolegle i niezależnie od siebie, w studiach, które specjalizują się w swoim fachu, wówczas nikt niczego nikomu nie odebrał.

Jedyną rzeczą, o jaką wspólnie musiały zadbać Warner Bros. Games Montreal i Splash Damage, była unifikacja obu trybów. Dzięki podjętym działaniom Batman z kampanii i z multiplayera to ta sama postać, stosująca takie same manewry w takim sam sposób i korzystająca z tych samych gadżetów. Oczywiście moduł sieciowy to nie tylko Człowiek-Nietoperz, ale to on jest postacią spajającą oba tryby jako jedyny bohater grywalny tu i tu. Wątpliwości graczy mógł wzbudzać również fakt, czy aby multiplayer nie został do Batman: Arkham Origins podpięty na siłę. - To bardziej jak naturalne rozszerzenie tego, na czym graczom zależy najbardziej. Jako Mroczny Rycerz chcą się mierzyć z najbardziej zaawansowaną formą inteligencji na świecie, czyli innymi ludźmi; chcą wkroczyć na najbardziej niebezpieczne z istniejących pól - mówi Alastair Cornish.

Multiplayer w Batman: Arkham Origins im tę możliwość daje. Zasady rządzące modułem wieloosobowym zostały gruntownie przemyślane - to nie kolejny klon Call of Duty i innych sztampowo wykonanych strzelanek sieciowych z klasycznymi i przerobionymi na wszystkie możliwe warianty trybami Death Match, Capture the Flag itd. To, co proponuje nam Splash Damage, to tzw. asymetryczny multiplayer. Udział biorą w nim: Batman i Robin po jednej stronie, oprychy Jokera po drugiej i bandziory Bane'a po trzeciej. Sami superzłoczyńcy również mogą wkroczyć do akcji. Przedstawiciele Splash Damage twierdzą, że nawet wybór obu wspomnianych antagonistów Mrocznego Rycerza to decyzja poparta dogłębną analizą. - To jedne z najsłynniejszych i najbardziej rozpoznawalnych postaci, zwłaszcza po ostatnich filmach (Joker zachwycił kinomanów w Mrocznym Rycerzu, a Bane przerażał i ekscytował jednocześnie w Mroczny Rycerz powstaje Christophera Nolana - przyp. red.). Poza tym, obie postacie stanowią dla siebie kontrapunkt. Z jednej strony są szaleni i straszni członkowie gangu Jokera, których można scharakteryzować jako mrocznych i pokręconych, a z drugiej równie skutecznie zastraszający, ale znacznie bardziej konwencjonalni najemnicy o podejściu militarnym z gangu Bane'a. Te opisy odwołują się oczywiście także do przywódców tych grup - wyjaśnia Cornish.

Każdy z obozów ma do osiągnięcia swoje własne cele - w przypadku gangów są one bliźniacze, nieco inaczej działają z kolei superbohaterowie. Gracze wcielający się w Batmana i Robina mają za zadanie po cichu likwidować kolejnych przeciwników. Wówczas rośnie tzw. wskaźnik zastraszenia. Napełnienie go do maksimum oznacza zwycięstwo. Bohaterowie działają tak samo jak w kampanii - nie mogą rzucić się wprost na grupę uzbrojonych w karabiny najemników, gdyż czeka ich niechybna śmierć. Rozgrywka przyjmuje przede wszystkim charakter skradankowy. Gracze wyczekują na odpowiedni moment, by przypuścić atak na niczego niespodziewającego się antagonistę. Korzystają z kanałów, osiadają na gargulcach, atakują z góry i z dołu. Wskaźnik zastraszenia rośnie nie tylko w przypadku pobicia wroga do nieprzytomności, ale także przewrócenia go i ogłuszenia. Warto skupiać się na kapitanach gangów, ponieważ atak na nich skutkuje większym wzrostem wspomnianego wskaźnika. Może on także maleć, w przypadku gdy bohater zostanie pokonany.

Cele oprychów Jokera i Bane'a sprowadzają się do tych kilku punktów: wyciąć w pień większość członków wrogiego obozu; zająć wyznaczone punkty kontrolne i dopaść niedobitków; nie dać superbohaterom napełnić paska zastraszenia do maksimum. W trakcie potyczki jeden z członków danej grupy po uprzednim przygotowaniu gruntu pod taką akcję może ponadto odnaleźć miejsce przywołania szefa gangu (Jokera lub Bane'a) i skorzystać z jego licznych zalet. Splash Damage tak zaprojektowało ponadto rozgrywkę, by premiować ekipy, którym udało się zestrzelić superbohaterów; gdy ta sztuka się powiedzie, pozostali członkowie gangu zostają przywróceni do życia.

Grając superbohaterem trzeba nieco przestawić swój tok myślenia z kampanii, gdzie bezpośrednia konfrontacja z przeważającym liczebnie wrogiem do rzadkości nie należy. Tu starcie en fas jest rozwiązaniem ostatecznym. Twórcy zapewnili szereg narzędzi, dzięki którym takich spotkań twarzą w twarz można unikać. Podstawowym jest oczywiście tryb detektywa, który ułatwia namierzanie przeciwnika. Korzystać trzeba jednak także z gadżetów: kulek dymnych, batarangu (oprócz klasycznego ogłuszającego jest także rykoszetujący, który wyrządza szkody i za jednym rzutem może trafić kilku nieprzyjaciół) czy wybuchającego żelu. Ataki z powietrza i z gzymsu również stanowią stały element krajobrazu w trybie wieloosobowym Batman: Arkham Origins. Robin nie pozostaje za Batmanem daleko w tyle - kopnięcie błyskawiczne to efektowny sposób na znokautowanie przeciwnika, a tarcza kuloodporna nie dość, że pozwala skutecznie ochronić się przed ostrzałem, to jeszcze służy jako broń ofensywna w sytuacji, gdy wroga mamy w zasięgu ramion. Oprócz likwidowania kolejnych oprychów gracz wcielający się w superbohatera może także utrudnić im przejmowanie punktów kontrolnych poprzez ich neutralizowanie za pomocą zakłócacza.

GramTV przedstawia:

Gangsterzy Jokera i Bane'a nie mają ani takiej sprawności, ani tak szerokich możliwości poruszania się po planszy jak superbohaterowie; mają za to uzbrojenie i kilka innych interesujących gadżetów oraz zdolności, które mogą wykorzystać w walce zarówno przeciwko wrogiemu obozowi zbirów, jak i superbohaterom. Po pierwsze, oni również, choć jest to ograniczone czasowo, mogą obserwować okolicę rozszerzonym wzrokiem na wzór trybu detektywa (Batman dzięki zakłócaczowi może jednak uniemożliwić korzystanie im z tej opcji). Bandziory Jokera mogą korzystać z dwóch gnatów jednocześnie, rozstawiać zabójcze pułapki, które wybuchają gdy tylko wróg się do nich zbliży, a także spuszczać bomby ze zdalnie sterowanego sterowca. Sam Joker ma na swoim wyposażeniu dwa przypominające armaty pistolety - króla kier i króla pik. Cechują się one ogromną siłą rażenia. Oprychy Bane'a dysponują strzałką taktyczną, oznaczającą jako cel pierwszego przedstawiciela wrogiego obozu, który się do niej zbliży, impulsem ultradźwiękowym raniącym i ogłuszającym nieprzyjaciela, oraz sterowcem, z którego można ostrzelać wroga. Są też bardziej podstawowe możliwości, jak pobranie amunicji oraz granatów w wyznaczonym punkcie czy korzystanie z osłon. Bane to przede wszystkim ogromna siła fizyczna - potrafi w jedną dłoń schwycić przeciwnika i cisnąć nim w kierunku innego; ogłusza wrogów uderzeniem pięścią w ziemię; ma też wyrzutnię rakiet.

Ważną dla tak skomplikowanego i wielowątkowego multiplayera jest zachowanie odpowiedniego balansu. To, jak udało się to zrealizować, wyjdzie jak zwykle w praktyce po kilku tygodniach zabawy. Alastair Cornish tak przedstawia swoje spostrzeżenia z testów: - To jedna z tych rzeczy, które zależą od punktu widzenia. Kiedy jesteś bohaterem, mapa nagle wydaje się bardzo mała. Czujesz, że każdy może cię zobaczyć z dowolnego miejsca. Czujesz się bezbronny, jeśli niezbyt ostrożnie dobierasz sobie zajmowaną pozycję. Gdy jednak role się odwracają i to ty jesteś zbirem, nagle czujesz, że atak może nadejść z każdej strony tej rozległej przestrzeni. Na uwagę zasługuje też fakt, że asymetria multiplayera prowadzi do wielokrotnych zwrotów akcji w trakcie rozgrywanych meczów. Gangsterzy zepchnięci do narożnika mogą odwrócić losy starcia poprzez przywołanie bossa, a superbohater dając się zastrzelić może w jednej chwili utracić sporą część zastraszenia, jakie udało mu się wypracować, by następnie znów je mozolnie, ale skutecznie odbudowywać.

Ekipa Splash Damage chciała ponadto uniknąć sytuacji, w której wielu graczy chce być np. Batmanem, przez co nie udaje się skompletować całej grupy. Wymyślono więc losowy system przydzielania ról, dzięki któremu użytkownicy raz znajdują się w obozie Jokera, innym razem podlegają pod Bane'a, a jeszcze innym wcielają się w Batmana lub Robina. Twórcy multiplayera w Batman: Arkham Origins nie chcieli jednak całkowicie ignorować preferencji graczy, dlatego każdy z nich może wybrać priorytetową postać. - Niektórzy ludzie wolą grać ze znajomymi jako członkowie tego samego gangu - wyjaśnia Alastair Cornish. - Niektórzy chcą grać wyłącznie jako członkowie gangu Bane'a, inni wolą gang Jokera. Swoje preferencje można ustawić w opcjach, a my staramy się tworzyć mecze z ich uwzględnieniem, o ile możemy. Tak samo jest z bohaterami - możesz wskazać chęć wcielenia się w jednego z nich; tym niemniej, jeśli wszyscy gracze chcą być bohaterami, wówczas o podziale ról decyduje los, by zapewnić pewnego rodzaju sprawiedliwość i równy podział. O tym, którą stronę konfliktu najlepiej reprezentować, zdecydujcie sami.

Zamów Batman: Arkham Origins w dowolnie wybranej wersji i edycji w sklepie gram.pl

Weekend z Batman: Arkham Origins jest akcją promocyjną firm Cenega Poland oraz gram.pl.

Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
29/10/2013 15:43

Robin wygląda jak pedał, oj przepraszam poprawność polityczna - homoseksualista a nie tak też już nie można - gej.

Krzysiek_Ogrodnik
Gramowicz
29/10/2013 14:45
Dnia 27.10.2013 o 16:40, rammi napisał:

Poprzednie gry z serii Arkham kupiłem w wersjach EK. Z obecną wstrzymałem się ze względu na brak widocznego progressu do części poprzednich. Oby więcej podobnych artykułów na Gramie, bo dzięki nim o wiele więcej można się z nich nt. gry dowiedzieć. Tak na marginesie, kiedy edycja pecetowa wróci do oferty sklepu?

Zamówiliśmy u wydawcy, czekamy na dostawę

Usunięty
Usunięty
27/10/2013 16:40

Poprzednie gry z serii Arkham kupiłem w wersjach EK. Z obecną wstrzymałem się ze względu na brak widocznego progressu do części poprzednich. Oby więcej podobnych artykułów na Gramie, bo dzięki nim o wiele więcej można się z nich nt. gry dowiedzieć.Tak na marginesie, kiedy edycja pecetowa wróci do oferty sklepu?




Trwa Wczytywanie